Reklama

Franciszek Stefczyk - kandydatem na ołtarze

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W pierwszych dniach grudnia tego roku miałem szczęście wędrować po Lwowie. Cmentarz Łyczakowski, Cmentarz Orląt Lwowskich, kościół św. Marii Magdaleny i katedra lwowska, gdzie odprawiałem Mszę św. i głosiłem kazanie, wzruszające chwile przed obrazem Matki Bożej Łaskawej, przed którym król Jan Kazimierz składał wiekopomne śluby, przypomniane w szczególny sposób i realizowane w Ślubach Jasnogórskich... Lwów - miasto tak bardzo polskie. Tutaj żyli wielcy Polacy. Tak wiele jest wciąż we Lwowie pamiątek polskości, nazw, świątyń, kamienic, figur. Dzisiaj to miasto liczy ok. miliona mieszkańców, wśród nich kilkadziesiąt tysięcy Polaków - trudno ich dokładnie zliczyć z powodu lęku towarzyszącego przyznawaniu się do polskości. Szkoda, bo Lwów to przecież wielka polska kultura, to Uniwersytet Jana Kazimierza ze wspaniałymi postaciami jego profesorów i absolwentów, to w języku polskim specyficzny lwowski akcent i humor. Raz po raz spotyka się jeszcze we Lwowie naszych rodaków sędziwego już wieku, którzy emanują radością i niezwykłą, sarmacką serdecznością.
Dziś wszystko formalnie ma się inaczej. Kościoły polskie są w rękach ukraińskich, często są świątyniami grekokatolików, a ci spośród tamtejszych mieszkańców, którzy przyznają się do polskości, nie mogą odzyskać tego, co kiedyś do nich należało.
Moja wizyta we Lwowie była związana ze spotkaniem Rady Naukowej SKOK-ów (w jej skład wchodzą ekonomiści, prawnicy, naukowcy, profesorowie wyższych uczelni i pracownicy instytutów naukowych), która wystąpiła z propozycją rozpoczęcia procesu beatyfikacyjnego założyciela kas oszczędnościowo-pożyczkowych dr. Franciszka Stefczyka. Zmarł on w 1924 r. w Krakowie, ale został pochowany we Lwowie, w grobowcu na Cmentarzu Łyczakowskim ze swoją małżonką Wiktorią. Z podjętych badań historycznych wynika, że Franciszek Stefczyk - działacz społeczny i spółdzielczy, historyk i ekonomista, prywatnie ojciec trójki dzieci - był człowiekiem, który bardzo dbał o jakość swojej wiary i konsekwencje swojej przynależności do Kościoła. Wstępne badania w tym zakresie poczynił młody historyk Marcin Konik-Korn. Wyniki swych poszukiwań przedstawił właśnie na tym pierwszym posiedzeniu Rady Naukowej, na którą został również zaproszony abp Mieczysław Mokrzycki, metropolita lwowski. Postać Franciszka Stefczyka jawi się w nich jako postać człowieka powszechnie poważanego, kochanego i zasługującego na głęboki szacunek. Oczywiście, dane do procesu beatyfikacyjnego muszą być bardzo przejrzyste, jednoznaczne i weryfikowalne, co nie będzie łatwe, gdyż informacje o osobie Franciszka Stefczyka są bardzo rozproszone i trzeba jeszcze wielu żmudnych poszukiwań.
Przedłożenie Marcina Konika-Korna zostało przyjęte bardzo dobrze ze względu na fachowość i głębię jego badań. Abp Mokrzycki zaproponował, by został on postulatorem w procesie beatyfikacyjnym Franciszka Stefczyka. Według norm kanonicznych, postulator musi być zatwierdzony przez arcybiskupa miejsca, który musi też udzielić zgody na rozpoczęcie prac przygotowawczych na etapie procesu diecezjalnego. Z powodu związku Franciszka Stefczyka ze Lwowem, z jego pochówkiem w tym mieście, sprawa ta leży w gestii abp. Mieczysława Mokrzyckiego. Rada Naukowa SKOK-ów wykazała duże zadowolenie zarówno z dotychczasowych badań, jak i ze spotkania z księdzem arcybiskupem, gdyż jest to dobry wstępny krok do podjęcia sprawy beatyfikacji pioniera ruchu społecznego. Takie procesy są, oczywiście, długofalowe, wymagają mrówczej pracy i szczegółowych poszukiwań, a na końcu zawsze musi być jeszcze pieczęć Boża, czyli cud - sprawa, która musi przejść dogłębne i mocne badanie Trybunału Stolicy Apostolskiej, mogącej uznać dane zdarzenie za cudowne.
Osobiście jestem przekonany, że człowiek, który bardzo chciał ulżyć doli biednych przez stworzenie dla nich słynnych Kas Stefczyka, osłabiających lichwę, który chciał umożliwić im godziwe życie, swoje tak oddane ludziom życie ofiarował także Panu Bogu. Świadczą o tym m.in. klepsydry po jego śmierci i pogrzebie.
Mówiąc o tym wydarzeniu, chcę zauważyć, że byłoby dobrze, aby Polska miała nowego błogosławionego, który jest tak konkretnie związany z ludzką biedą. Wiemy, z jakimi trudnościami spotykali się Polacy końca XIX i początku XX wieku, czego widomym znakiem była wielka wędrówka naszych rodaków z Galicji do Ameryki w poszukiwaniu pracy i chleba. Dziś, kiedy również tak często emigrujemy w poszukiwaniu lepszego życia, Franciszek Stefczyk mógłby być dla nas cennym patronem, dającym przykład pięknej i bardzo konkretnej miłości bliźniego - tej wyobraźni miłosierdzia, o którą tak apelował Jan Paweł II.
Moja podróż do Lwowa była więc specyficzną wizytą w tym mieście, włączoną w pielgrzymowanie do grobu Franciszka Stefczyka uczestników dzisiejszych SKOK-ów wraz z prezesem Grzegorzem Biereckim. Spotkaliśmy się na modlitwie pod moim przewodnictwem przy grobie założyciela ruchu spółdzielczego w Polsce. Jako jeden z pomysłodawców rozpoczęcia procesu beatyfikacyjnego Franciszka Stefczyka jestem dumny z tej inicjatywy.

Posłuchaj www.niedziela.pl/audio_spis.php?kat=szef_wypowiedz_dnia|wypowiedzi dnia, www.niedziela.pl/audio_spis.php?kat=prez_szef|komentarza tygodnia oraz www.niedziela.pl/audio_spis.php?kat=szef_rozmowa|rozmowę z Redaktorem Naczelnym

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2011-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Niezbędnik Katolika miej zawsze pod ręką

Do wersji od lat istniejącej w naszej przestrzeni internetowej Niezbędnika Katolika, która każdego miesiąca inspiruje do modlitwy miliony katolików, dołączamy wersję papierową. Każdego miesiąca będziemy przygotowywać niewielki i poręczny modlitewnik, który dotrze do Państwa rąk razem z naszym tygodnikiem w ostatnią niedzielę każdego miesiąca. Dostępna jest również wersja PDF naszego Niezbędnika!

CZYTAJ DALEJ

Rozważanie na niedzielę: "Bóg jest" historia Dr Romany

2025-09-26 08:27

[ TEMATY ]

rozważanie

ks. Marek Studenski

Znany myśliciel ze wschodu zwykł mawiać: Tygrys goni każdego z nas. Pytanie nie brzmi „czy”, ale „dokąd biegniesz?”. Ten odcinek podpowie drogę i kierunek. Spoiler: prowadzi przez dwa słowa - Bóg jest.

W tym odcinku zabieram Cię w niezwykłą podróż: od dramatycznego poszukiwania 3-letniej dziewczynki, którą ogrzał własnym ciałem wierny pies, po milczącą mądrość Ewangelii, gdzie Łazarz - „ten, któremu Bóg pomaga” - uczy nas, że miłosierdzie bywa bliżej niż sądzimy.
CZYTAJ DALEJ

Sukces mierzy się ciężką pracą! [Felieton]

2025-09-29 10:39

youtube.com

Wśród naszych sportów narodowych można wymienić różne dyscypliny. Mamy w historii “trochę” sukcesów. Gdyby jednak była taka dyscyplina jak “narzekanie”, Polacy byliby w niej bezkonkurencyjni. Pomijam już codzienne rozmowy, ale zwracam uwagę na to, co dzieje się, gdy reprezentanci Polski biorą udział w różnych imprezach sportowych. Granica między chwałą, a hejtem jest bardzo cienka.

Na ostatnich mistrzostwach świata Polscy siatkarze zdobyli brązowe medale. Wielu internautów, podających się za kibiców [tu zaznaczę, że w moim pojęciu prawdziwy kibic to ten, kto jest z drużyną na dobre i na złe] zaczęło w niewybredny sposób atakować wręcz polskich zawodników za porażkę w Włochami. Dla mnie trzecie miejsce polskich siatkarzy to powód do dumy. Wiem, że to na tej imprezie najgorszy wynik od 2014 roku, ale przecież wcześniej tak pięknie nie było - mistrzostwo świata w 1974 roku i srebro w 2006 roku. A ponieważ z lat mej młodości pamiętam te “suche” lata, cieszę się, że reprezentacja Polski nie schodzi z wysokiego poziomu. W rzeczywistości 3 miejsce w mistrzostwach świata to dowód ogromnej pracy, wytrwałości i charakteru. W przypadku siatkówki, na sukces nakłada się wiele czynników, a wysiłek, który wkłada każdy z zawodników, aby wejść na poziom reprezentacyjny jest ogromny. Naprzeciw siebie stają zawodnicy, którzy poświęcają wiele, aby sukces sportowy odnieść. Obecnie nie ma miejsca na “taryfę ulgową”. Sport ma to do siebie, że bywa nieprzewidywalny. I co jest też ważne, sport, podobnie jak życie, to nie tylko zwycięstwa, lecz także potknięcia, z których trzeba wstać. I właśnie w tym tkwi prawdziwa wartość tego sukcesu.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję