Reklama

Klienci deweloperów będą chronieni

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Polska była dotąd jedynym krajem Unii Europejskiej, który nie regulował umów zawieranych z deweloperami. Były one traktowane jak zwykłe umowy cywilno-prawne. Prowadziło to do wielu ludzkich dramatów. Było wiele przypadków, że przedsiębiorstwo budujące domy lub mieszkania bankrutowało, a ich klienci tracili nie tylko nadzieję na własne lokum, ale i duże pieniądze. Często były to oszczędności życia. Ustawa o ochronie praw nabywcy lokalu mieszkalnego lub domu jednorodzinnego uchwalona przez Sejm na przedostatnim posiedzeniu w kończącej się kadencji ma temu zapobiec w przyszłości.

„Leopard” i nie tylko

Reklama

Jedna z najgłośniejszych spraw, w których klienci dewelopera zostali „na lodzie” bez pieniędzy i mieszkania, rozegrała się w Krakowie. Firma budowlana „Leopard” postawiła blok przy ul. Wierzbowej. Mieszkania w nim nabyło ok. 200 rodzin. Zapłacili za nie i po oddaniu do użytku zasiedlili je, ciesząc się z własnego kąta. Niestety, ich radość trwała krótko. Okazało się bowiem, że firma popadła w kłopoty i zaciągnęła pożyczkę pod zastaw tej nieruchomości, czyli działki i budynku wielorodzinnego. Pożyczka niewiele pomogła i „Leopard” zbankrutował. Przyszedł syndyk masy upadłościowej i zgodnie z prawem przystąpił do spłaty zobowiązań, wyprzedając majątek upadłego - w tym blok przy ul. Wierzbowej. Mieszkańcy muszą się z niego wyprowadzić, mimo że wszystko już zapłacili i mają na to odpowiednie dowody.
Oddanie lokatorom mieszkań nie wiązało się z notarialnym wyodrębnieniem lokali i przeniesieniem ich własności na nabywców. Mimo że zapłacili, z punktu widzenia prawa nadal nie byli właścicielami. Oczywiście, oni też mają roszczenie do majątku upadłego „Leoparda”, ale będą zaspokajani w dalszej kolejności, po spłaceniu zaciągniętej pożyczki, bo banki mają pierwszeństwo. I nic nie wskazuje na to, żeby dla nich cokolwiek zostało. W taki oto sposób w majestacie prawa zostali oszukani i stracili w niektórych przypadkach wszystko, co posiadali. Z kolei warszawski deweloper Edbud SA budował nowe mieszkania na działce, do której nie miał prawa własności. Sprawa wyszła na jaw, gdy budowa była zaawansowana i wielu nabywców już wpłaciło znaczne kwoty. Firma zobowiązała się, że do zakończenia budowy kwestie własności ureguluje. Ale popadła w tarapaty i zbankrutowała. Klienci pozostali bez pieniędzy i bez prawa własności do lokalu. Podobnych przykładów jest bardzo dużo.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Trybunał wskazał na lukę

Reklama

Sprawa „Leoparda” toczyła się w wielu sądach przez kilka lat. Dotarła nawet do Trybunału Konstytucyjnego, który badając ten i inne podobne przypadki zwrócił uwagę na lukę w przepisach. W ślad za tym odpowiedni projekt ustawy przygotował klub Prawa i Sprawiedliwości. Jednak marszałek Sejmu Grzegorz Schetyna nie chcąc pozwolić, aby opozycja wykazała się skutecznym działaniem, projekt ten zatrzymał w szufladzie i dał czas swoim kolegom z Platformy Obywatelskiej na przygotowanie własnej propozycji. Zawierała ona wszystkie rozwiązania zaproponowane przez PiS. Ale większość parlamentarna ma swoje przywileje i to projekt PO stał się podstawą dalszych prac w sejmowych komisjach. Posłowie PiS-u pracujący nad tym dokumentem słusznie uznali, że sprawa jest ważniejsza od względów prestiżowych i poparli projekt w wersji PO, dodając swoje poprawki. W ten sposób nowa ustawa o ochronie praw nabywcy lokalu mieszkalnego lub domu jednorodzinnego stała się faktem. Sejm uchwalił ją na przedostatnim posiedzeniu w kończącej się kadencji. Na finiszu nie obyło się jednak bez problemów. Gotową ustawę na kilka tygodni zatrzymał marszałek Schetyna, nie poddając jej pod głosowanie. Blokada ta wynikała z protestów firm deweloperskich, które są zaniepokojone niektórymi rozwiązaniami. Ich zdaniem utrudni im to działalność.
Trudno się z taką opinią nie zgodzić. Rzeczywiście pod rygorami nowej ustawy przedsiębiorstwa budujące domy i mieszkania będą musiały prowadzić bardziej przejrzystą politykę finansową. Celem wprowadzanych rozwiązań jest ochrona nabywcy lokalu, który - jak pokazują opisane przypadki - jest stroną o wiele słabszą. Ale te utrudnienia w dłuższej perspektywie będą korzystne także dla deweloperów, gdyż ustabilizują i uwiarygodnią rynek mieszkaniowy. Jeśli potencjalni klienci będą mieli zaufanie do zawieranych umów, to chętniej do nich przystąpią. A marszałek Schetyna po raz kolejny dał dowód, że jest bardziej podatny na wpływy biznesu, niż na interes zwykłych ludzi. Ostatecznie jednak pod naciskiem mediów i własnych posłów ustąpił i nowa ustawa została uchwalona.

Umowa tylko notarialna

Wśród nowych rozwiązań najważniejsze dotyczy obowiązku zawierania umowy z deweloperem w postaci aktu notarialnego. Do umowy musi być załączony prospekt informacyjny o planowanej budowie oraz harmonogram realizacji projektu. Towarzyszy temu obowiązek wpisania do księgi wieczystej roszczeń klienta wynikających z tej umowy. Tak, aby przedsiębiorstwo budujące nie mogło tej nieruchomości zastawić bez wiedzy nabywcy.
Deweloper musi też przedstawić zabezpieczenie w postaci co najmniej jednego z następujących środków ochrony: zamknięty mieszkaniowy rachunek powierniczy; otwarty mieszkaniowy rachunek powierniczy i umowę ubezpieczenia; otwarty mieszkaniowy rachunek powierniczy i gwarancję bankową. A bank może wypłacić deweloperowi środki pieniężne wpłacone przez nabywcę na zamknięty mieszkaniowy rachunek powierniczy dopiero po otrzymaniu odpisu aktu notarialnego umowy przenoszącej na nabywcę prawo własności i po stwierdzeniu zakończenia danego etapu realizacji budowy. Postanowienia te obwarowane są sankcjami karnymi. Za ich złamanie podlega się karze grzywny lub więzienia do dwóch lat.
Innym ważnym postanowieniem jest zmiana prawa upadłościowego. W wypadku bankructwa firmy budującej syndyk masy upadłościowej ma obowiązek dokończyć rozpoczętą inwestycję, o ile jest to w interesie nabywców, a nie sprzedawać w stanie surowym po zaniżonej cenie. Dzięki tym rozwiązaniom klient nie będzie mógł być oszukany, tak jak dotąd to się zdarzało.

* * *

Bogusław Kowalski
Publicysta i polityk specjalizujący się w polityce gospodarczej, wiceminister transportu w latach 2006-2007, poseł na Sejm RP. Stały autor „Niedzieli”, kandyduje z listy PiS do Sejmu RP z miast na prawach powiatu: Ostrołęka i Siedlce oraz powiatów: garwolińskiego, łosickiego, makowskiego, mińskiego, ostrołęckiego, ostrowskiego, pułtuskiego, siedleckiego, sokołowskiego, węgrowskiego i wyszkowskiego (województwo mazowieckie).

2011-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

W piątek 2 maja w niektórych diecezjach dyspensa

[ TEMATY ]

post

Bożena Sztajner/Niedziela

Niektórzy polscy biskupi udzielili na terenie podległych im diecezji dyspensy od wstrzemięźliwości od spożywania pokarmów mięsnych w piątek 2 maja. Zdecydował tak m.in. Prymas Polski, kard. Kazimierz Nycz czy metropolici częstochowski i gdański uwzględniając racje duszpasterskie. Żołnierzom, funkcjonariuszom i pracownikom służb mundurowych dyspensy udzielił biskup polowy.

Prymas Polski abp Józef Kowalczyk udzielił wiernym archidiecezji gnieźnieńskiej oraz osobom przebywającym na jej terenie dyspensy od zachowania wstrzemięźliwości od pokarmów mięsnych w piątek, dnia 2 maja br. Podobnie uczynił metropolita warszawski kard. Kazimierz Nycz, który „mając na względzie, że piątek 2 maja przypada między dwoma dniami ustawowo wolnymi od pracy, co – jak stwierdził - sprzyja organizowaniu w tym czasie rodzinnych i towarzyskich spotkań oraz radosnemu przeżywaniu tych dni, po rozważeniu słusznych racji duszpasterskich, udzielił zgodnie z kan. 87 § 1 Kodeksu Prawa Kanonicznego, wszystkim osobom przebywającym w granicach archidiecezji warszawskiej, dyspensy od zachowania nakazanej w piątek wstrzemięźliwości od spożywania pokarmów mięsnych”. Osoby korzystające z dyspensy zobowiązał do modlitwy w intencjach Ojca Świętego. Racjami duszpasterskimi kierował się również metropolita częstochowski abp Wacław Depo, który udzielił dyspensy „wszystkim osobom przebywającym w granicach archidiecezji częstochowskiej” w piątek 2 maja. Zobowiązał te osoby do modlitwy w intencjach Ojca Świętego, jałmużny lub uczynków chrześcijańskiego miłosierdzia. „Biorąc pod uwagę typowo wypoczynkowy i turystyczny charakter drugiego dnia miesiąca maja (długi weekend), udzielam wszystkim wiernym na terenie archidiecezji gdańskiej dyspensy od obowiązku zachowania wstrzemięźliwości od pokarmów mięsnych” – napisał w specjalnym dekrecie również metropolita gdański abp Sławoj Leszek Głódź. Dyspensy udzielił również administrator diecezji siedleckiej bp Piotr Sawczuk, który uwzględnił fakt, że „piątek 2 maja br. przypada między dwoma dniami ustawowo wolnymi od pracy, kiedy to w sposób szczególny dziękujemy Bogu za dar wolnej Ojczyzny, co sprzyja organizowaniu spotkań patriotycznych, rodzinnych i towarzyskich” Potrawy mięsne można będzie spożywać też na terenie diecezji bielsko-żywieckiej, gdzie dyspensy udzielił bp Roman Pindel. Ponadto z dyspensy od pokutnego charakteru piątku 2 maja będą mogli skorzystać wierni ordynariatu polowego. „Święto Flagi Narodowej obchodzone w naszej Ojczyźnie w dniu 2 maja, w przeddzień uroczystości Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski, przeżywane jest w sposób uroczysty, szczególnie w Wojsku Polskim. W związku z tym, że w bieżącym roku dzień ten przypada w piątek, zgodnie z kanonem 87 Kodeksu Prawa Kanonicznego oraz art. II § 1 Konstytucji Apostolskiej Spirituali Militum Curae, niniejszym udzielam dyspensy wszystkim wiernym Ordynariatu Polowego od przestrzegania pokutnego charakteru tego dnia, zwalniając z obowiązku zachowania wstrzemięźliwości od pokarmów mięsnych” – napisał w wydanym dziś dekrecie bp Józef Guzdek. W Kościele katolickim w Polsce, wstrzemięźliwość od spożywania mięsa lub innych pokarmów należy zachowywać we wszystkie piątki w roku Dyspensa jest zawsze jednorazowym zwolnieniem z przestrzegania konkretnego przykazania kościelnego, natomiast od przykazań Bożych nikt nie może dyspensować. Dyspensa może być udzielona tylko w pewnych okolicznościach i dla konkretnej osoby lub konkretnej grupy osób. Najczęściej dotyczy ona zwolnienia z obowiązku powstrzymania się od spożywania potraw mięsnych i od zabawy w piątki. Biskup udziela też różnego rodzaju dyspens związanych z zawieraniem małżeństw. W większości wypadków biskupi udzielili swoim diecezjanom dyspens na podstawie kanonu 87 § 1 Kodeksu Prawa Kanonicznego (KPK), który głosi: „Biskup diecezjalny może dyspensować wiernych - ilekroć uzna to za pożyteczne dla ich duchowego dobra - od ustaw dyscyplinarnych, tak powszechnych, jak i partykularnych, wydanych przez najwyższą władzę kościelną dla jego terytorium lub dla jego podwładnych, jednak nie od ustaw procesowych lub karnych ani od których dyspensa jest specjalnie zarezerwowana Stolicy Apostolskiej lub innej władzy”.
CZYTAJ DALEJ

Giuseppe Moscati – lekarz, który leczył miłością

[ TEMATY ]

św. Józef Moscati

Archiwum

Św. Józef Moscati. Kadr z filmu

Św. Józef Moscati. Kadr z filmu

W odległym 1927 roku był to Wtorek Wielkiego Tygodnia. 12 kwietnia w wieku 47 lat, zmarł Giuseppe Moscati, lekarz ubogich… W Kościele katolickim wspomnienie świętego przypada 27 kwietnia.

Święty doktor
CZYTAJ DALEJ

Tłumy żegnają Franciszka. 30 tys. osób modliło się przy jego grobie

2025-04-28 07:16

[ TEMATY ]

Watykan

śmierć Franciszka

PAP/EPA/RICCARDO ANTIMIANI

Nawet dwie godziny trzeba było w niedzielę stać w kolejce do bazyliki Matki Bożej Większej, by przez kilka sekund móc zatrzymać się przy grobie papieża Franciszka. Prefekt Rzymu poinformował, że w pierwszym dniu po pogrzebie hołd zmarłemu oddało już 30 tys. osób z całego świata.

Drzwi bazyliki zostały otwarte o godz. 7 rano, a pierwszych pielgrzymów pragnących pomodlić się przy grobie Franciszka powitał w nich kard. Rolandas Makrickas, archiprezbiter-koadiutor tej najmniejszej papieskiej bazyliki w Rzymie. Po kontroli bezpieczeństwa wierni przechodzą przez Drzwi Święte, a następnie kierowani są do grobu papieża w lewej nawie bazyliki. Z powodu nieprzerwanego napływu pielgrzymów, służby porządkowe pozwalają pozostać przy grobie zaledwie kilka sekund.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję