Reklama

Moda na orkisz

Lekarze dawali mu najwyżej trzy miesiące życia. Diagnoza, którą usłyszał, brzmiała: guz trzustki z przerzutami do wątroby. Tak umiejscowiony, że operacja była wykluczona, chemioterapia też. - Zostało mi tylko modlić się i czekać na śmierć - opowiada ks. Marek Adaszek, ojciec duchowny legnickiego WSD. - Ale nigdy się nie załamałem. Po leczeniu ziołami przeszedł na dietę orkiszową, zaleconą przez Alfredę Walkowską, i stosuje ją do dziś. Od tego czasu minęło 15 lat. - Nie jestem wyleczony, mam guza, ale żyję, bo taka jest wola Boża - mówi.

Niedziela Ogólnopolska 18/2008, str. 40-41

Alfreda Walkowska
GRAZIAKO

Alfreda Walkowska<br>GRAZIAKO

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Jolanta Marszałek: - Coraz większą popularność także w Polsce zyskuje modna na Zachodzie dieta orkiszowa. Na czym ona polega?

Alfreda Walkowska: - Jest to dieta bazująca na naturalnych produktach według receptur mniszki średniowiecznej św. Hildegardy z Bingen, mistyczki i wizjonerki, która żyła na przełomie XI i XII wieku. Była uważną obserwatorką natury i ludzi. Badała wzajemne oddziaływanie między światem żywym a martwym oraz ich wpływ na stan organizmu i duszy człowieka. Rezultaty swoich dociekań zawarła w traktacie o leczniczym i szkodliwym działaniu roślin i minerałów. Po wiekach jej recepty na różne dolegliwości zostały odkryte i przebadane w laboratoriach, zwłaszcza w Niemczech. Po praktycznym zastosowaniu okazało się, że przynoszą znakomite rezultaty.

- Co tak rewolucyjnego jest w filozofii życia św. Hildegardy?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

- W medycynie św. Hildegardy najważniejszym elementem jest sposób odżywiania. Ale nie mniej istotna jest sfera psychiczno-duchowa. Bez właściwego uporządkowania swojego stosunku do Boga, do ludzi i do samego siebie nawet najlepsze diety nic nie pomogą.
W procesie zapobiegania chorobom i ich leczenia, według św. Hildegardy, wyróżnia się cztery filary. Są to: dieta, środki lecznicze, zabiegi i posty. Najbardziej znamienne dla medycyny św. Hildegardy jest stawianie ponad wszelkimi ogólnymi zaleceniami ludzkiej indywidualności, jej odmienności i niepowtarzalności. Hildegarda głosiła, że każdy człowiek otrzymał od Boga odpowiednią, tylko dla niego właściwą miarę. Aby żyć w zgodzie z naturą i samym sobą, człowiek musi tę miarę rozpoznać - również przy stosowaniu wszelkich leków, postów i spożywaniu pokarmów. Terapię dietą Hildegardy może stosować każdy - zarówno zdrowy, jak i chory. Znajdzie tu wskazówki uwzględniające indywidualne potrzeby konkretnego człowieka (stan zdrowia, samopoczucie psychiczne, wiek, a nawet wygląd), różnice zależne od postaci, w jakiej produkt jest spożywany (surowy, gotowany), ilości spożywanego produktu i wiele innych czynników.

- Podstawą tej diety jest orkisz…

Reklama

- Orkisz to prastare zboże, ale bardzo specyficzne i trudne w uprawie. Jest ono wspaniale przyswajane przez organizm człowieka. W porównaniu z innymi zbożami ma optymalną zawartość wszystkich składników - wysokowartościowego białka, węglowodanów, nienasyconych kwasów tłuszczowych, soli mineralnych, pierwiastków śladowych, elektrolitów, witamin. Zawiera w wysokiej ilości Thiocyanat (rodanid) - ważny element wzmacniający system immunologiczny. Hildegarda pisała, że orkisz daje „..mocne mięśnie, zdrową krew, szczęśliwy umysł i pogodną duszę...”.
Ale właściwości orkiszu objawią się w pełni, jeśli będzie on w czystej postaci. Dziś coraz częściej zboże to jest modyfikowane, aby zwiększyć jego wydajność. Dla porównania: z 1 ha upraw można uzyskać 7-8 ton pszenicy, a orkiszu jedynie 2-3 tony. Ma też wysoką na 1,5 m twardą słomę, a ziarno jest ukryte w bardzo twardej łusce (która też ma właściwości lecznicze). Taką słomę jest trudniej zebrać, bardzo trudno jest uwolnić ziarno z łuski, otrzymać mąkę. Dokonuje się więc różnych prób, ale to powoduje, że ziarno traci swoje właściwości. Jest tylko 5 prawdziwych, najczystych odmian orkiszu, posiadających właściwości lecznicze, natomiast na rynku jest ok. 80 jego odmian, które powstały przede wszystkim w wyniku łączenia z pszenicą. Rynek pozwala nazywać taki produkt orkiszem. Dlatego radzę uważać, co się kupuje i spożywa. Polecam tylko czystą odmianę orkiszu, sprawdzoną, z pewnych źródeł.

- A inne zalecane produkty?

- Spośród wszystkich produktów odżywczych, które mamy do dyspozycji, Hildegarda wymienia tylko trzy w stu procentach wartościowe i przyswajalne pod każdą postacią przez człowieka. To, oczywiście, orkisz, kasztany jadalne i koper włoski. Bardzo poleca też migdały, seler, fasolę, czosnek, jabłka, do słodzenia cukier trzcinowy i miód oraz przyprawy bertram i galgant (uwaga! często jest sprzedawana taka odmiana bertramu i galgantu, która nie ma leczniczych właściwości).

- A czego św. Hildegarda nie zaleca?

- Produkty, których - zdaniem Hildegardy - absolutnie nie powinno się spożywać pod żadną postacią, to: por, brzoskwinia, truskawki, śliwki. Niewskazane są również: wieprzowina, kiełbasy, węgorz, majonez i wszelkie produkty konserwowe.

- Coraz częściej mówi się o korzystnym wpływie diety orkiszowej na organizm osób chorych na nowotwory.

Reklama

- Na pewno dla ludzi chorych na nowotwory bardzo dobra jest dieta św. Hildegardy. Badania naukowe dowiodły, że dzięki wysokiej zawartości Thiocyanatu orkisz zapobiega powstawaniu w organizmie komórek nowotworowych. Co ciekawe, ta średniowieczna mniszka pisała już o guzach, które pojawiają się w ciele człowieka, prowadzących do choroby (dziś nazywamy to chorobą nowotworową). Pisała też, co konkretnie w takich przypadkach stosować. My na tej podstawie opracowujemy specjalne diety tematyczne, ale nigdy nie wskazujemy na potrzebę rezygnacji z leczenia farmakologicznego czy chemioterapii. Dieta według św. Hildegardy regeneruje organizm wyniszczony chemioterapią, odbudowuje siły witalne chorego człowieka i na pewno jakoś pomaga.

- Jak to się stało, że zainteresowała się Pani dietą orkiszową?

Reklama

- Przed laty - mieszkałam wtedy w Niemczech - poważnie chorowałam. Moje dzieci były jeszcze małe, więc szukałam jakiegoś ratunku. Ktoś powiedział mi o diecie św. Hildegardy. Najpierw zastosowałam post i poczułam wyraźną poprawę. Pojechałam do jej sanktuarium w Eibingen i zaczęłam zgłębiać pisma Świętej. Ukończyłam szkolenie w ośrodku medycyny św. Hildegardy w Allensbach nad Jeziorem Bodeńskim i uzyskałam certyfikat oraz tytuł terapeuty. Utrzymuję stały kontakt z siostrami benedyktynkami, które opiekują się relikwiami św. Hildegardy, oraz z ośrodkami jej medycyny w Niemczech.
Przed powrotem do kraju zorientowałam się, że orkisz w Polsce jest w ogóle nieznany. Przywiozłam go więc i przed 16 laty został wysiany w polskiej ziemi, na rodzinnym polu. Nasza rodzina doświadczyła wspaniałego wpływu orkiszu i innych hildegardowych dobroci w bardzo widoczny sposób. Inni, którzy to obserwowali, też prosili o wskazanie, jak może im pomóc hildegardowa medycyna. Przeziębienia u dzieci przyjaciół szybko i skutecznie były wyleczane za pomocą ziół św. Hildegardy; dolegliwości pokarmowe znikały po zastosowaniu dobrych przypraw, kuzynka miała problemy z krążeniem - poradziłam jej więc kurację Hildegardy, m.in. napój pietruszkowy - i tak się to zaczęło.
Należy jednak pamiętać, że dieta jest tylko częścią wielkiej myśli św. Hildegardy. I nie można jej traktować wybiórczo. Musi zostać uporządkowany obszar duchowy, bo związek duszy i ciała jest absolutnie ścisły. Potrzebna jest modlitwa, Eucharystia, adoracja Najświętszego Sakramentu - rozeznawanie woli Bożej względem nas.

*

Więcej na temat diety orkiszowej i programu zdrowia według św. Hildegardy można dowiedzieć się z książki Alfredy Walkowskiej „Powrót do harmonii” lub na stronie internetowej: www.hildegarda.pl.

*

Przepis na sałatkę orkiszową zamieszczamy na stronie 47.

2008-12-31 00:00

Oceń: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Sytuacja przedrozbiorowa?

2025-07-21 18:01

Niedziela Ogólnopolska 30/2025, str. 37

[ TEMATY ]

Witold Gadowski

Red.

Sytuacja, która teraz panuje w naszym kraju, skłania, niestety, do postawienia dramatycznego pytania: ile jeszcze zostało polskiej niepodległości.

Z rosnącą paniką przyglądam się „osiągnięciom” rządu premiera Donalda Tuska. To już nie tylko kasacja wszelkich prorozwojowych inwestycji, które mogłyby być konkurencyjne wobec planów niemieckich. Sztandarowym tego przykładem są skasowanie planów budowy Centralnego Portu Komunikacyjnego i cały kontredans kłamstw maskujących efekt i wymowę tej decyzji. Dochodzi do tego całkowite współgranie z niemiecką polityką historyczną, którego przykłady mamy właśnie przed oczami w Gdańsku, Berlinie, Jedwabnem, we Wrocławiu. Oto w Berlinie – z wyjątkowo bezczelnym i kłamliwym wystąpieniem – pojawia się niejaki Peter Oliver Loew z Deutsches Polen-Institut w Darmstadt, który wprost sugeruje, że Polacy muszą zastanowić się nad swoimi „współodpowiedzialnością i współudziałem” w Holokauście wschodnioeuropejskich Żydów. Przysłuchuje się temu prof. Rafał Wnuk, dyrektor Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku, i... milczy, a więc akceptuje nowe niemieckie kłamstwa! To dyrektor tego samego muzeum, z którego usunięto ekspozycje poświęcone rtm. Witoldowi Pileckiemu, św. Maksymilianowi Marii Kolbemu oraz rodzinie Ulmów. W czasie rządów Tuska zmienione zostało kierownictwo Instytutu Pileckiego, który teraz także stał się ośrodkiem szerzenia niemieckiej propagandy historycznej. Z kłamliwym wystąpieniem potomka narodu morderców zbiegła się wystawa „Nasi chłopcy” przygotowana w Muzeum Miasta Gdańska, która pokazuje, jak wielu Polaków służyło w Wehrmachcie. Jaka z tych faktów wynika konstatacja? Otóż to „nasi chłopcy” nosili mundury feldgrau i strzelali do bezbronnych cywilów różnych narodowości, w tym Żydów. Zbrodnie Wehrmachtu zostały udowodnione, a więc należy jedynie podmienić narodowość bandytów noszących mundury tej zbrodniczej organizacji... Wynika z tego, że byli to Polacy, a więc tezy p. Loewa mają pełne potwierdzenie na ekspozycji w Gdańsku, przygotowanej przecież za pieniądze polskich podatników. We Wrocławiu w auli głównej Uniwersytetu Wrocławskiego skuto płaskorzeźbę orła białego i na jej miejsce powieszono portret oberłajdaka kaisera Fryderyka II, odpowiedzialnego za rozbiory Rzeczypospolitej Polskiej. W tym samym czasie władze samorządowe dokonują remontu mostu Grunwaldzkiego na Odrze i na poważnie zastanawiają się nad tym, „czy nie przywrócić mu historycznego wyglądu i kształtu”. Wszystko zmierza ku temu, aby nazywał się „Kaiserbrücke” i był oznaczony insygniami Hohenzollernów. Podobne przypadki germanizowania nazw i miejsc publicznych mają miejsce w Opolu i Poznaniu. Co jest wspólnym mianownikiem tych wszystkich miejsc? Otóż rządzą tam członkowie Platformy Obywatelskiej.
CZYTAJ DALEJ

Papież po masakrze w kościele w DRK: niech krew męczenników będzie zasiewem pokoju

2025-07-28 21:45

[ TEMATY ]

Papież Leon XIV

Vatican Media

Leon XIV łączy się w żałobie z rodzinami ofiar oraz ze wspólnotą chrześcijańską ciężko dotkniętą tragedią w Demokratycznej Republice Konga, gdzie dżihadyści zabili w kościele 43 osoby, w tym 9 dzieci - napisał w telegramie kondolencyjnym w imieniu Papieża kard. Pietro Parolin, sekretarz stanu Stolicy Apostolskiej.

Ojciec Święty z głębokim bólem przyjął wiadomość o ataku dokonanym na parafię w Komanda, w prowincji Ituri, który spowodował śmierć wielu wiernych zgromadzonych na nabożeństwie. „Papież łączy się w żałobie z rodzinami ofiar oraz ze wspólnotą chrześcijańską ciężko dotkniętą tą tragedią, zapewniając ich o swojej bliskości i modlitwie” - czytamy w telegramie kondolencyjnym.
CZYTAJ DALEJ

„Głos powiedział mi, żebym się nie bała” – uznano 72 cud w Lourdes

2025-07-29 20:36

[ TEMATY ]

świadectwo

Lourdes

Fot. Sanktuarium w Lourdes

Antonia Raco

Antonia Raco

Antonia Raco, 67-letnia Włoszka, od lat cierpiąca na nieuleczalną chorobę neurodegeneracyjną, została oficjalnie przedstawiona mediom 25 lipca w Lourdes, gdzie jej uzdrowienie uznano za 72. cud przypisywany wstawiennictwu Matki Bożej od czasu objawień z 1858 roku. U kobiety stwierdzono w 2006 roku chorobę neuronu ruchowego – stwardnienie zanikowe boczne (ALS) postępujące, będące schorzeniem nieuleczalnym. Jej powrót do zdrowia wymykał się wszelkim wyjaśnieniom lekarskim.

Amerykańska katolicka platforma NCR podała 26 lipca, iż cud ogłoszony przez sanktuarium w Lourdes po raz pierwszy 16 kwietnia, został uznany po 16 latach badań medycznych, kanonicznych i duszpasterskich. Raco, matka i aktywna parafianka z Basilicaty w południowych Włoszech, od wielu lat cierpiała na stwardnienie zanikowe boczne (choroba Charcota lub Lou Gehriga, choroba neuronu ruchowego, łac. sclerosis lateralis amyotrophica – SLA, ang. amyotrophic lateral sclerosis – ALS). Jest to choroba nieuleczalna, postępująca, prowadząca do niszczenia komórek rogów przednich rdzenia kręgowego, jąder nerwów czaszkowych rdzenia przedłużonego oraz neuronów drogi piramidowej.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję