Reklama

Radośni, bo Kościół naszym domem!

Niedziela przemyska 16/2012

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W 1985 r. na Placu Świętego Piotra, z inicjatywy Jana Pawła II, odbył się pierwszy Światowy Dzień Młodzieży. Od tej pory regularnie Papież spotyka się z młodzieżą co 2-3 lata w wybranym miejscu na Ziemi. Światowe Dni Młodzieży odbywają się jednak częściej - każdego roku w Niedzielę Palmową. Tego dnia Ojciec Święty spotyka się w Rzymie z przedstawicielami młodych z całego świata oraz młodymi z diecezji rzymskiej. W duchowej łączności z Papieżem, w Niedzielę Palmową, młodzież na całym świecie gromadzi się we wspólnotach diecezjalnych pod przewodnictwem swoich pasterzy. W bieżącym roku w naszej archidiecezji Spotkanie Młodych odbyło się w Łańcucie, w dniach 30 marca - 1 kwietnia.
Spotkanie Młodych Archidiecezji Przemyskiej ma już 19-letnią historię i w niezmiennej formie jest trzydniową celebracją Niedzieli Palmowej. Każdego roku w innym mieście archidiecezji gromadzi ok. 5 tys. młodych. SMAP to czas na modlitwę i spotkanie z Panem Bogiem, to czas na spotkanie z drugim człowiekiem i wreszcie to czas… na młodość!

Hasło SMAP

Reklama

Każdego roku SMAP ma swoje hasło. To tegoroczne jest szczególne: „Radośni, bo Kościół naszym domem!”. Powstało ono z połączenia dwóch elementów: hasła tegorocznego ŚDM „Radujcie się zawsze w Panu” oraz hasła bieżącego roku duszpasterskiego „Kościół naszym domem”. W liście rozpoczynającym nowy rok kościelny, metropolita przemyski abp Józef Michalik wskazał na konieczną potrzebę identyfikowania się z Kościołem, jako własnym domem: „Jeśli to jest mój dom, jeśli go tworzę i włożyłem wiele trudu w jego powstanie, to ma wiele ze mnie, ja go znam i kocham, i czuję się tam dobrze, nie jest mi obojętne, co się z nim dzieje. Warto zatem dołożyć starań, aby poznać, czym jest Kościół, nieustannie się nim interesować, pamiętając że to jest mój Kościół i że w nim mieszka Bóg (…) On właśnie w Kościele karmi mnie łaską swoich sakramentów i ubogaca mądrością Słowa Bożego”.
Właśnie taki Kościół jest miejscem i przestrzenią - jest domem, w którym czujemy się dobrze. Tam w pełni może rozkwitać chrześcijańska radość! Stąd też pierwsza część hasła. Odzwierciedla ona stan ducha „domowników Kościoła”. Źródłowo ma jednak charakter zawołania, wezwania: „Radujcie się zawsze w Panu!”. Słowa te, zaczerpnięte z Listu do Filipian (4, 4), zostały ogłoszone przez Benedykta XVI tematem Światowych Dni Młodzieży obchodzonych w 2012 r. w wymiarze diecezjalnym. Istotę radości Ojciec Święty wyjaśniał przed kilkoma tygodniami w rozważaniu przed modlitwą Anioł Pański: „Prawdziwa radość nie jest owocem rozrywki, rozumianej etymologicznie jako uchylanie się od obowiązków życiowych i od odpowiedzialności za nie. Prawdziwa radość związana jest z czymś znacznie głębszym. Oczywiście, w codziennym rytmie życia, często gwałtownym, ważne jest mieć przestrzeń czasową na wypoczynek, na rozrywkę, ale prawdziwa radość wiąże się ze związkiem z Bogiem (…) Prawdziwa radość nie jest zwykłym, przejściowym stanem ducha ani czymś, co się osiąga w wyniku szczególnego wysiłku, ale jest darem - rodzi się ze spotkania z żywą osobą Jezusa, z dania Mu miejsca w nas, z przyjęcia Ducha Świętego, aby prowadził nasze życie”.
Święto Młodych to wiele ważnych wydarzeń nabożeństwa, koncerty, spotkania ze świadkami wiary i spotkania w grupach dzielenia. Jak zwykle, tak i tego roku wszelakie punkty Spotkania ściśle korespondowały z jego tematem.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Dom na skale

Nabożeństwo o takim tytule rozpoczęło tegoroczne Spotkanie. Jego wymowa jest wielka, krótko zaś można ją wyrazić słowami pieśni, śpiewanej podczas tej celebracji: „Kościół to nie tylko budynek z kamieni i złota. Kościół żywy i prawdziwy to jest serc wspólnota. Jedno serce, jedna dusza to jest serc wspólnota”.

Spotkania w grupach dzielenia

To dzięki nim każdy uczestnik spotkania może w tak wielkiej wspólnocie zaistnieć po imieniu. W 15-20 osobowych grupach młodzież podejmuje ważne tematy związane z życiem i wiarą. Tegoroczne spotkania odbywały się pod hasłem „Tak Chrystusowi i radosne tak Kościołowi” oraz „Kto mnie wyzna przed ludźmi…”.

Dumni z Ewangelii

Taką nazwę nosi już od kilka lat sobotnie popołudnie. Wówczas to w centrum wydarzeń odbywają się spotkania ze świadkami wiary oraz koncerty i inne wydarzenia ewangelizacyjne.

Adoracja Krzyża

Reklama

Wielu młodych uważa ją za najważniejszy punkt Spotkania. To taki moment, o którym trudno mówić, bo słowa nie są w stanie wypowiedzieć, co czuje młode serce, trwające przy Krzyżu Chrystusowym. Każdego roku w sobotni wieczór uczestnicy Spotkania Młodych gromadzą się, by razem adorować Krzyż - znak naszego zbawienia. Adoracja Krzyża jest tym czasem, kiedy każdy może - w sposób tak bardzo wyjątkowy - swoim sercem dotknąć Krzyża.
Świat współczesny ucieka od cierpienia i smutku, chcąc jedynie oferować ludziom radość życia, rzadko jednak prowadzącą do pokoju serca i spokoju sumienia. Tymczasem prawdziwa radość chrześcijańska nie wyklucza Krzyża - prawdziwa radość jest wpisana w Krzyż. Pisze o tym Ojciec Święty Benedykt XVI w Orędziu na tegoroczny Światowy Dzień Młodzieży: „Prawdziwy chrześcijanin nie jest nigdy smutny i zrozpaczony, także w obliczu najtrudniejszych doświadczeń, (…) chrześcijańska radość nie jest ucieczką od rzeczywistości, ale nadprzyrodzoną siłą do stawiania czoła i przeżywania codziennych trudności. Wiemy, że Chrystus ukrzyżowany i zmartwychwstały jest z nami, jest przyjacielem zawsze wiernym. Kiedy uczestniczymy w Jego cierpieniach, uczestniczymy także w Jego chwale. Z Nim i w Nim cierpienie przekształca się w miłość. I tu znajduje się radość”.

Eucharystia w Niedzielę Palmową

Spotkanie Młodych zakończyło się uroczystą Mszą św. sprawowaną na Rynku Łańcuta. Celebracja Niedzieli Palmowej jest każdego roku centralnym punktem Spotkania, które łączy nie tylko młodych uczestników Spotkania, ale i gospodarzy - tak starszych jak i młodszych mieszkańców Łańcuta. Eucharystię pod przewodnictwem bp. Mariana Buczka celebrowali abp Józef Michalik, bp Adam Szal i bp Marian Rojek oraz licznie zgromadzeni kapłani z całej archidiecezji.

Radośni…

Codzienne trudności i cierpienia, o których pisze Benedykt XVI objawiły się w dużej mierze młodym uczestnikom Spotkania, a także jego organizatorom. Deszcz, słońce, śnieg, wiatr… i znów słońce, itd… Przecież podobnie jest w życiu. Różnorakie burze rozrywają spokój i harmonię naszej codzienności. W obliczu wszelakich trudności winniśmy jednak zachować w sercu radość. W Łańcucie przekonaliśmy się, że pomimo trudnych warunków, radość nie ustaje, radość nie przemija. Pogoda nie mogła przeszkodzić. Byliśmy tam, by spotkać się we wspólnocie Kościoła. To nie pogoda tworzy nas, lecz my tworzymy pogodę, pielęgnując ją w sercu przez przyjaźń z Panem Bogiem. To czyni nasze życie pięknym.
Więcej o Spotkaniu Młodych Archidiecezji Przemyskiej na stronie www.mlodziez.przemyska.pl

2012-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Św. Hieronim - „princeps exegetarum”, czyli „książę egzegetów”

Niedziela warszawska 40/2003

„Księciem egzegetów” św. Hieronim został nazwany w jednym z dokumentów kościelnych (encyklika Benedykta XV, „Spiritus Paraclitus”). W tym samym dokumencie określa się św. Hieronima także mianem „męża szczególnie katolickiego”, „niezwykłego znawcy Bożego prawa”, „nauczyciela dobrych obyczajów”, „wielkiego doktora”, „świętego doktora” itp.

Św. Hieronim urodził się ok. roku 345, w miasteczku Strydonie położonym niedaleko dzisiejszej Lubliany, stolicy Słowenii. Pierwsze nauki pobierał w rodzinnym Strydonie, a na specjalistyczne studia z retoryki udał się do Rzymu, gdzie też, już jako dojrzewający młodzieniec, przyjął chrzest św., zrywając tym samym z nieco swobodniejszym stylem dotychczasowego życia. Następnie przez kilka lat był urzędnikiem państwowym w Trewirze, ważnym środowisku politycznym ówczesnego cesarstwa. Wrócił jednak niebawem w swoje rodzinne strony, dokładnie do Akwilei, gdzie wstąpił do tamtejszej wspólnoty kapłańskiej - choć sam jeszcze nie został kapłanem - którą kierował biskup Chromacjusz. Tam też usłyszał pewnego razu, co prawda we śnie tylko, bardzo bolesny dla niego zarzut, że ciągle jeszcze „bardziej niż chrześcijaninem jest cycermianem”, co stanowiło aluzję do nieustannego rozczytywania się w pismach autorów pogańskich, a zwłaszcza w traktatach retorycznych i mowach Cycerona. Wziąwszy sobie do serca ten bolesny wyrzut, udał się do pewnej pustelni na Bliski Wschód, dokładnie w okolice dzisiejszego Aleppo w Syrii. Tam właśnie postanowił zapoznać się dokładniej z Pismem Świętym i w tym celu rozpoczął mozolne, wiele razy porzucane i na nowo podejmowane, uczenie się języka hebrajskiego. Wtedy też, jak się wydaje, mając już lat ponad trzydzieści, przyjął święcenia kapłańskie. Ale już po kilku latach znalazł się w Konstantynopolu, gdzie miał okazję słuchać kazań Grzegorza z Nazjanzu i zapoznawać się dokładniej z pismami Orygenesa, którego wiele homilii przełożył z greki na łacinę. Na lata 380-385 przypada pobyt i bardzo ożywiona działalność Hieronima w Rzymie, gdzie prowadził coś w rodzaju duszpasterstwa środowisk inteligencko-twórczych, nawiązując przy tym bardzo serdeczne stosunki z ówczesnym papieżem Damazym, którego stał się nawet osobistym sekretarzem. To właśnie Damazy nie tylko zachęcał Hieronima do poświęcenia się całkowicie pracy nad Biblią, lecz formalnie nakazał mu poprawić starołacińskie tłumaczenie Biblii (Itala). Właśnie ze względu na tę zażyłość z papieżem ikonografia czasów późniejszych ukazuje tego uczonego męża z kapeluszem kardynalskim na głowie lub w ręku, co jest oczywistym anachronizmem, jako że godność kardynała pojawi się w Kościele dopiero około IX w. Po śmierci papieża Damazego Hieronim, uwikławszy się w różne spory z duchowieństwem rzymskim, był zmuszony opuścić Wieczne Miasto. Niektórzy bibliografowie świętego uważają, że u podstaw tych konfliktów znajdowały się niezrealizowane nadzieje Hieronima, że zostanie następcą papieża Damazego. Rzekomo rozczarowany i rozgoryczony Hieronim postanowił opuścić Rzym raz na zawsze. Udał się do Ziemi Świętej, dokładnie w okolice Betlejem, gdzie pozostał do końca swego, pełnego umartwień życia. Jest zazwyczaj pokazywany na obrazkach z wielkim kamieniem, którym uderza się w piersi - oddając się już wyłącznie pracy nad tłumaczeniem i wyjaśnianiem Pisma Świętego, choć na ten czas przypada również powstanie wielu jego pism polemicznych, zwalczających błędy Orygenesa i Pelagiusza. Zwolennicy tego ostatniego zagrażali nawet życiu Hieronima, napadając na miejsce jego zamieszkania, skąd jednak udało mu się zbiec we właściwym czasie. Mimo iż w Ziemi Świętej prowadził Hieronim życie na wpół pustelnicze, to jednak jego głos dawał się słyszeć od czasu do czasu aż na zachodnich krańcach Europy. Jeden z ówczesnych Ojców Kościoła powiedział nawet: „Cały zachód czeka na głowę mnicha z Betlejem, jak suche runo na rosę niebieską” (Paweł Orozjusz). Mamy więc do czynienia z życiem niezwykle bogatym, a dla Kościoła szczególnie pożytecznym właśnie przez prace nad Pismem Świętym. Hieronimowe tłumaczenia Biblii, zwane inaczej Wulgatą, zyskało sobie tak powszechne uznanie, że Sobór Trydencki uznał je za urzędowy tekst Pisma Świętego całego Kościoła. I tak było aż do czasu Soboru Watykańskiego II, który zezwolił na posługiwanie się, zwłaszcza w liturgii, narodowo-nowożytnymi przekładami Pisma Świętego. Proces poprawiania Wulgaty, zapoczątkowany jeszcze na polecenie papieża Piusa X, zakończono pod koniec ubiegłego stulecia. Owocem tych żmudnych prac, prowadzonych głównie przez benedyktynów z opactwa św. Hieronima w Rzymie, jest tak zwana Neo-Wulgata. W dokumentach papieskich, tych, które są jeszcze redagowane po łacinie, Pismo Święte cytuje się właśnie według tłumaczenia Neo-Wulgaty. Jako człowiek odznaczał się Hieronim temperamentem żywym, żeby nie powiedzieć cholerycznym. Jego wypowiedzi, nawet w dyskusjach z przyjaciółmi, były gwałtowne i bardzo niewybredne w słownictwie, którym się posługiwał. Istnieje nawet, nie wiadomo czy do końca historyczna, opowieść o tym, że papież Aleksander III, zapoznając się dokładnie z historią życia i działalnością pisarską Hieronima, poczuł się tą gwałtownością jego charakteru aż zgorszony i postanowił usunąć go z katalogu mężów uważanych za świętych. Rzekomo miały Hieronima uratować przekazy dotyczące umartwionego stylu jego życia, a zwłaszcza ów wspomniany już kamień. Podobno Papież wypowiedział wówczas wielce znaczące zdanie: „Ne lapis iste!” (żeby nie ten kamień). Nie należy Hieronim jednak do szczególnie popularnych świętych. W Rzymie są tylko dwa kościoły pod jego wezwaniem. „W Polsce - pisze ks. W. Zaleski, nasz biograf świętych Pańskich - imię Hieronim należy do rzadziej spotykanych. Nie ma też w Polsce kościołów ani kaplic wystawionych ku swojej czci”. To ostatnie zdanie wymaga już jednak korekty. Od roku 2002 w diecezji warszawsko-praskiej istnieje parafia pod wezwaniem św. Hieronima.
CZYTAJ DALEJ

Nowenna do św. Franciszka z Asyżu

Św. Franciszku, naucz nas nie tyle szukać pociechy, co pociechę dawać, nie tyle szukać zrozumienia, co rozumieć, nie tyle szukać miłości, co kochać!

Wszechmogący, wieczny Boże, któryś przez Jednorodzonego Syna Swego światłem Ewangelii dusze nasze oświecił i na drogę życia wprowadził, daj nam przez zasługi św. Ojca Franciszka, najdoskonalszego naśladowcy i miłośnika Jezusa Chrystusa, abyśmy przygotowując się do uroczystości tegoż świętego Patriarchy, duchem ewangelicznym głęboko się przejęli, a przez to zasłużyli na wysłuchanie próśb naszych, które pokornie u stóp Twego Majestatu składamy. Amen.
CZYTAJ DALEJ

Papież: plan Trumpa dla Strefy Gazy to może być realistyczna propozycja

2025-09-30 21:31

[ TEMATY ]

strefa gazy

Papież Leon XIV

plan Trumpa

realistyczna propozycja

Vatican Media

Papież opuszczający Castel Gandolfo

Papież opuszczający Castel Gandolfo

Wydaje się to być realistyczna propozycja – powiedział Leon XIV o planie pokojowym Prezydenta USA dla Gazy. „Miejmy nadzieję, że go zaakceptują” - dodał. Jednocześnie zaznaczył, że ważne jest, „aby nastąpiło zawieszenie broni, uwolnienie zakładników”. W samym planie pokojowym „są elementy, które, jak sądzę, są bardzo interesujące, i mam nadzieję, że Hamas przyjmie je w wyznaczonym czasie” – powiedział Papież.

W odpowiedzi na pytanie o flotyllę, która zbliża się do Gazy, aby dostarczyć pomoc, ale także, aby przełamać blokadę morską Izraela Papież odpowiedział: „To jest bardzo trudne, widoczna jest chęć odpowiedzi na prawdziwy kryzys humanitarny, ale jest tam wiele elementów”. Dodał, że wszystkie strony o tym mówią i mamy nadzieję, że nie dojdzie do przemocy i że ludzie będą szanowani, to jest bardzo ważne”.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję