Reklama

Dawcą życia jest Bóg

Niedziela łódzka 21/2011

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Anna Skopińska: - Naprotechnologia - tyle o niej słyszymy, ale czym ona jest dla laika?

Anna Dziuba-Marzec: - NaProTechnologia jest dziedziną nauki, która zajmuje się diagnostyką i leczeniem niepłodności małżeńskiej oraz zdrowiem ginekologicznym kobiety. Jest to leczenie zachowawcze i chirurgiczne oparte na osiągnięciach współczesnej medycyny. Małżonkowie mają być świadomi swojej płodności i tylko dzięki ich zaangażowaniu możliwy jest cały proces diagnostyczny i leczniczy.

- Na czym polega takie zaangażowanie?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

- Małżonkowie przez około 3 miesiące współpracują z instruktorem i przygotowują się do pierwszej wizyty lekarskiej. Uczą się prowadzenia obserwacji i rejestrowania ich w prowadzonej karcie. Na podstawie kart obserwacji cyklu już nauczyciel metody - modelu Creightona, może zauważyć pewnie nieprawidłowości wskazujące chociażby na zaburzenia hormonalne, zwiększone ryzyko poronienia samoistnego, stany zapalne narządu rodnego, które mogą prowadzić do obniżonej płodności czy problem wynikający z niewielkiej ilości śluzu. Następnie małżeństwo trafia do wykwalifikowanego lekarza, który prowadzi diagnostykę laboratoryjną, obrazową czy laparoskopową oraz potrzebne leczenie - zachowawcze i chirurgiczne. Badania prowadzone są zgodnie z fizjologią danej kobiety, a nie w sposób schematyczny, aby nie dawały fałszywych wniosków. Karta obserwacji modelu Creightona stanowi bezcenne uzupełnienie wywiadu lekarskiego, dostarcza informacji, których uzyskanie w inny sposób jest praktycznie niemożliwe.

- Wywiad, obserwacja, wszystko w zgodzie z naturą - czyli coś zupełnie przeciwnego do in vitro…

- NaProTechnologia zakłada zupełnie inne podejście do małżonków starających się o poczęcie. Dziecko uznawane jest jako dar - nikt nie ma prawa do dziecka. Dziecko nie jest rzeczą, która należałaby się małżonkom, którą można posiąść czy kupić. Jest darem i to największym, jest owocem ich największej miłości. W NaProTechnologii jeżeli dochodzi do poczęcia, odbywa się to zawsze na drodze miłosnego zjednoczenia małżonków. To wypełnienie słów Jana Pawła II - „etyka przed techniką”.

Reklama

- Czy dzięki naprotechnologii bezdzietne małżeństwa mogą mieć nadzieję, że na ten Dar - dziecko się doczekają?

- Nie ma metody, dzięki której wszystkie małżeństwa borykające się z problemem bezdzietności uzyskałyby poczęcie. NaProTechnologia pozwala wielu marzącym o dziecku na realizację takich zamiarów. Według Instytutu Pawła VI, gdy przyczyną niepłodności był brak owulacji uzyskano 81,8 proc. poczęć, jeśli policystyczne jajniki - 62,5 proc., przy endometriozie - 56,7 proc., przy niedrożności jajowodów - 38,4 proc. Dla in vitro wskaźniki te wynoszą 21-27proc. ciąż.
Kiedy spotykam się z małżeństwem po raz pierwszy, nigdy nie obiecuję, że zostaną rodzicami. Mogę obiecać rzetelną diagnostykę, leczenie oparte o ich konkretny cykl, oparte na szacunku i respekcie dla ich godności, ale nie zapominajmy, że Dawcą życia jest Pan Bóg. Zawsze powtarzam, że my mamy się starać, ale też i przyjmować to, do czego zostaliśmy powołani i to powołanie odkrywać. Dla jednych będzie to poczęcie i urodzenie własnego dziecka, dla innych adopcja lub jeszcze inna realizacja wspólnej drogi życiowej.

- Kto przychodzi do Pani po pomoc i poradę?

- Zgłaszają się do mnie małżonkowie, którzy są 2 lata po ślubie, i tacy, którzy są ze sobą lat 17, osoby, które latami próbują znaleźć przyczynę niepłodności, osoby po poronieniach, po nieskutecznych inseminacjach i zabiegach in vitro, osoby mające już dzieci adopcyjne i będące w trakcie procesu adopcyjnego. Ale zgłaszają się też młode dziewczyny, które nie chcą np. bolesnych miesiączek czy nawracających torbieli „leczyć” przy pomocy antykoncepcji. Dlatego wciąż zapraszam małżeństwa oraz kobiety zainteresowane tematem na bezpłatne i niezobowiązujące spotkanie. Więcej informacji można uzyskać na stronie internetowej www.napro.dl.pl lub dzwoniąc pod numer telefonu 607 822 291.

- Szkoliła się Pani w Irlandii - czy tam naprotechnologia jest bardziej rozpowszechniona?

- W Irlandii NaProTechnologia jest obecna 10 lat dłużej niż w Polsce i przez ten czas miało tam okazję zetknąć się z tym tematem więcej ludzi niż w Polsce. Ale jak na trzy lata NaProTechnologii w Polsce to mamy już niemałe grono lekarzy i instruktorów. Najlepszym świadectwem i reklamą są dzieci urodzone dzięki tej metodzie, a tych mam nadzieję za 10 lat będzie u nas zdecydowanie więcej niż w Irlandii.

- Minister zdrowia niedługo może podjąć decyzję w sprawie finansowania in vitro, uznając ją za jedyną „metodę” walki z niepłodnością, choć przecież nią nie jest. Jeśli my, katolicy, mielibyśmy przedstawić argumenty „za” naprotechnologią, to oprócz aspektów etycznych i moralnych, które są przecież najważniejsze, moglibyśmy powiedzieć, że jest ona znacznie tańsza?

- Trudno na początku leczenia oszacować koszty, jakie trzeba będzie ponieść, gdyż za większość badań hormonalnych pacjenci niestety płacą sami, za leki i wizyty też muszą zapłacić sami. Ale te koszty ponoszone są również przy metodzie in vitro. Natomiast za poczęcie w NaProTechnologii nie płacimy nic, czego nie możemy powiedzieć o zapłodnieniu pozaustrojowym. Nie można zapominać, że do procedury in vitro należy doliczyć jeszcze koszty moralne i psychiczne. Należy pamiętać o jeszcze jednym aspekcie - in vitro nie leczy i za każdą kolejną próbę należy zapłacić. Inaczej wygląda to w NaProTechnologii - dąży się do wyleczenia, przywrócenia płodności i gdy się to uda, małżonkowie mogą zapraszać do swojego życia kolejne dzieci.

- Jak zatem przekonać, że in vitro nie jest niczym dobrym - ani w sensie etycznym ani medycznym?

- Nie wiem, jakich argumentów należałoby użyć, ale pierwszą rzeczą, do jakiej ich zachęcam, to dokładne zapoznanie się z całą procedurą. Poza dziećmi, którym dane było się urodzić i poczuć kochające i ciepłe ramiona rodziców, „wyprodukowanych” zostało wiele innych maleństw, które musiały zginać lub nadal są „kołysane” do snu w lodówce. Tutaj każdy musi odpowiedzieć sobie sam we własnym sumieniu, musi poszukać w sobie wrodzonej moralności. I jeszcze jedno - Pan Bóg wybacza zawsze, natura nigdy.

2011-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Warszawska Pielgrzymka Piesza na Jasną Górę wpisana na listę niematerialnego dziedzictwa kulturowego

2024-04-25 11:34

[ TEMATY ]

Lista niematerialnego dziedzictwa kulturowego

Karol Porwich/Niedziela

Zabawkarstwo drewniane ośrodka Łączna-Ostojów, oklejanka kurpiowska z Puszczy Białej, tradycja wykonywania palm wielkanocnych Kurpiów Puszczy Zielonej, Warszawska Pielgrzymka Piesza na Jasną Górę oraz pokłony feretronów podczas pielgrzymek na Kalwarię Wejherowską to nowe wpisy na Krajowej liście niematerialnego dziedzictwa kulturowego. Tworzona od 2013 roku lista liczy już 93 pozycje. Kolejnym wpisem do Krajowego rejestru dobrych praktyk w ochronie niematerialnego dziedzictwa kulturowego został natomiast konkurs „Palma Kurpiowska” w Łysych.

Na Krajową listę niematerialnego dziedzictwa kulturowego zostały wpisane:

CZYTAJ DALEJ

Zwykła uczciwość

2024-04-23 12:03

Niedziela Ogólnopolska 17/2024, str. 3

[ TEMATY ]

Ks. Jarosław Grabowski

Piotr Dłubak

Ks. Jarosław Grabowski

Ks. Jarosław Grabowski

Duchowni są dziś światu w dwójnasób potrzebni. Bo ludzie stają się coraz bardziej obojętni na sprawy Boże.

Przyznam się, że coraz częściej w mojej refleksji dotyczącej kapłaństwa pojawia się gniewna irytacja. Pytam siebie: jak długo jeszcze mamy czuć się winni, bo jakaś niewielka liczba księży dopuściła się przestępstwa? Większość z nas nie tylko absolutnie nie akceptuje ich zachowań, ale też zwyczajnie cierpi na widok współbraci, którzy prowadzą podwójne życie i tym samym zdradzają swoje powołanie. Tylko czy z powodu grzechów jednostek wolno nakazywać reszcie milczenie? Mamy zaprzestać nazywania rzeczy w ewangelicznym stylu: tak, tak; nie, nie, z obawy, że komuś może się to nie spodobać? Przestać działać, by się nie narazić? Wiem, że wielu z nas, księży, stawia sobie dziś podobne pytania. To stanie pod pręgierzem za nie swoje winy jest na dłuższą metę nie do wytrzymania. Dobrze ujął to bp Edward Dajczak, który w rozmowie z red. Katarzyną Woynarowską mówi o przyczynach zmasowanej krytyki duchowieństwa, ale i o konieczności zmian w formacji przyszłych kapłanów, w relacjach między biskupami a księżmi i między księżmi a wiernymi świeckimi. „Wiele rzeczy wymaga teraz korekty” – przyznaje bp Dajczak (s. 10-13).

CZYTAJ DALEJ

List pasterski z okazji jubileuszu diecezji lubuskiej

2024-04-25 16:00

[ TEMATY ]

jubileusz

Zielona Góra

Gorzów Wielkopolski

List Pasterski

diecezja lubuska

Karolina Krasowska

bp Tadeusz Lityński

bp Tadeusz Lityński

Bp Tadeusz Lityński skierował do diecezjan list pasterski z okazji jubileuszu 900-lecia utworzenia diecezji lubuskiej. Poniżej publikujemy pełną treść słowa Biskupa Diecezjalnego, które w kościołach i kaplicach diecezji zielonogórsko-gorzowskiej zostanie odczytane w niedzielę 28 kwietnia 2024.

Drodzy Diecezjanie, Bracia i Siostry,

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję