Reklama

Niedziela w Warszawie

Ta ostatnia niedziela...

Ostatni weekend wakacji 1939 r. był inny niż poprzednie. W stolicy wyczuwało się nadchodzącą wojnę.

Niedziela warszawska 35/2023, str. IV

[ TEMATY ]

Warszawa

Narodowe Archiwum Cyfrowe

27 sierpnia 1939 r. na stadionie Legii reprezentacja Polski (na zdjęciu) pokonała Węgry, wicemistrzów świata. Po meczu kibice zaśpiewali Mazurka Dąbrowskiego

27 sierpnia 1939 r. na stadionie Legii reprezentacja Polski (na zdjęciu) pokonała Węgry, wicemistrzów świata. Po meczu kibice zaśpiewali Mazurka Dąbrowskiego

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W niedzielę 27 sierpnia 1939 r. w Warszawie królowało Słońce. Na stadionie Legii piłkarska reprezentacja Polski rozegrała, jak się potem okazało, ostatni przed II wojną światową mecz międzypaństwowy. Wśród 20-25 tysięcy kibiców wielu miało karty mobilizacyjne, niektórych ubrano w mundury, niektórzy mieli maski gazowe przewieszone przez ramię. Rezultat meczu Polska – Węgry 4:2 – był niespodzianką, przecież Węgrzy rok wcześniej zdobyli wicemistrzostwo świata! Serce rosło.

„Tłumy ludzi. W wielu miejscach na trybunach zielono. To przecież był już okres niemal pełnej mobilizacji – pisał po latach we wspomnieniach znany sprawozdawca sportowy Bohdan Tomaszewski. – A jaki był bojowy nastrój na widowni. Jeszcze raz – skromny wszakże, bo tylko sportowy – sukces urósł w tamtych dniach do rozmiarów symbolicznej przepowiedni. Nie poddamy się nikomu!”. Dobrze było pomarzyć.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Ku wojnie

Po anschlussie Austrii w marcu 1938 r. było jasne, dokąd zmierza świat. Inni czekali rok, do wkroczenia Niemiec do Czech i przemówienia Hitlera w Reichstagu, żądającego włączenie Gdańska do Rzeszy i utworzenie eksterytorialnej autostrady do Prus Wschodnich. Taka miała być cena pokoju. „…Nic lepszego nie było ze strony tego bandyty do oczekiwania. Jeszcze jedna próba zastraszenia i najważniejsze, żeby nie dać się zastraszyć” – pisała w pamiętniku Maria Dąbrowska.

Reklama

Polska odpowiedziała przemówieniem szefa dyplomacji Józefa Becka w Sejmie na początku maja („Jest tylko jedna rzecz w życiu ludzi, narodów i państw, która jest bezcenną”), które trafiało do serc. Sojusze z Wielką Brytania i Francją oraz propaganda sukcesu podtrzymywała optymizm. Wielu próbowało beztroskich wakacji.

„Silna fala upałów nawiedziła wybrzeża polskie, dając się odczuć najmocniej na piaskach Mierzei Helskiej” – pisał w połowie sierpnia „Kurier Warszawski”, który wychodzić miał jeszcze tylko kilka tygodni, zamieniony później w „Nowy Kurier…”, osławioną gadzinówkę.

Morze się łasi

„Słonko piecze, morze się łasi co otylszym nogom. Ach! Jak przyjemnie” – opisywał reporter atmosferę panującą na jednej z plaż. Na Półwyspie Helskim zaroiło się tego lata od artystów uznanych, wschodzące gwiazdy i dzieci słynnych ludzi. Wśród nich Monikę Żeromską, świeżą absolwentkę warszawskiej Akademii Sztuk Pięknych; dzięki jej wspomnieniom wiemy o ostatnich przed wojną wakacjach w Jastarni.

„Siedziałyśmy tam sobie przyjemnie. Ale nagle raz za razem zaczęły na ten półwysep dochodzić wiadomości groźne – pisała po latach. – Ludzi wyjeżdżali z dnia na dzień, robiło się coraz puściej, pociąg chodziły rzadziej i szalenie zatłoczone. Nas także porwał ten powszechny strach. Z trudem wielkim dostałyśmy miejsca w jednym z ostatnich pociągów”.

Reklama

Zanim rozpoczęły się powroty, na deptakach i plażach w kurortach zapełnianych przez Warszawiaków, odbywały się rewie mody. Królowały sandały na korkowej podeszwie. Modny płaszcz napielowy musiał być biały albo jasny, do kolan i wykończony ładnym kapiszonem (kapturem), a koszula flanelowa brana przez panów na plażę – na wypadek chłodu – w barwny duży deseń. Przyjemność psuła tylko lektura prasy. Telewizja dopiero nadchodziła.

Fogg na żywo

W stolicy 26 sierpnia odbył się pierwszy w Polsce publiczny pokaz działania telewizji. Sprowadzono z Holandii wóz transmisyjny firmy Philips wraz z mobilnym studio, kamerą ikonoskopową oraz odbiornikami. W telewizorze można było zobaczyć po raz pierwszy program nadany z Warszawy, m.in. występ Mieczysława Fogga na żywo. Nie wiemy, czy śpiewał „Tę ostatnią niedzielę”. Wybuch wojny przerwał rozwój telewizji w Polsce. Niemcy już we wrześniu zdemontowali i wywieźli aparaturę Eksperymentalnej Stacji Telewizyjnej.

24 sierpnia prezydent Warszawy Stefan Starzyński wezwał mieszkańców do kopania rowów przeciwlotniczych. „W całej Warszawie praca wre. Pogotowie zbrojne narodu rozwija się” – odnotował Stefan Rowecki, późniejszy dowódca AK, wtedy dowódca Warszawskiej Brygady Pancerno-Motorowej.

Ale dostrzegł też objawy chaosu i bałaganu w działaniach wojskowych, co, jak obawiał się, mogło budzić u ludzi podejrzenia co do solidności ich pracy. Przed ostatnim pokojowym weekendem w stolicy było – jak skonstatował „Grot” – dość spokojnie, choć nie do końca. Ludzie przepychali się, żeby podjąć pieniądze z PKO, wykupowali żywność. Pojawili się paskarze, których próbowała wyłapywać policja.

Z łopatą przy robocie

W piątek 25 sierpnia premier gen. Felicjan Sławoj Składkowski wydał rozporządzenie o odwołaniu z urlopów wszystkich urzędników państwowych.

Reklama

Sporym zainteresowaniem cieszyły się w Warszawie Msze św. w intencji Ojczyzny. Uczestniczyli w nich członkowie rządu.

W sobotę 26 sierpnia Warszawa przygotowywała się na niemiecki atak, ale także do nowego sezonu teatralnego. „W mieście podniecenie wzrasta z każdą godziną – pisał później Arnold Szyfman, dyrektor warszawskiego Teatru Polskiego. Właśnie tego dnia wrócił z wakacji. – Kopie się doły ochronne w różnych dzielnicach miasta, rowy, które mają zabezpieczać przed bombardowaniem. My z Teatru też kopiemy takie rowy na Dynasach (fragment Powiśla – przyp. WD) „Czerwona” (brukowa – przyp. WD) prasa fotografuje co piękniejsze i młodsze aktorki z łopatą przy robocie”. Wszystko to wydawało mu się pozbawione patosu zbliżającej się wojny.

Niedzielny mecz z Węgrami rozpoczął się zgodnie z przewidywaniami, od dwóch bramek dla faworytów. faworyzowanych Węgrów. Potem jednak polska drużyna wpadła w rytm. Piłka od nogi do nogi, bezustanne ataki. I trzy bramki Ernesta Wilimowskiego, Polaka-Ślązaka, późniejszego volksdeutscha i reprezentanta… Niemiec.

Baba Dziwo

Kibice po meczu odśpiewali hymn narodowy, a następnie wbiegli na murawę boiska i ponieśli na rękach zwycięskich piłkarzy. Na 3 września zaplanowany był mecz z Bułgarią przy Łazienkowskiej. Nigdy się nie odbył. Na kolejny występ piłkarzy z orłem na piersi trzeb było czekać osiem lat.

W warszawskich teatrach ostatni przedwojenny weekend był bardzo pracowity. W Teatrze Nowym trwały ostatnie próby premiery „Baby Dziwo” Marii Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej (głównie z tego powodu poetka wyjechała z Jastarni wcześniej niż panie Żeromskie – przyp. WD). Premierę zaplanowano na 2 września. I rzeczywiście się odbyła. Stanisława Wysocka grała w niej główną rolę – ostatnią jej rolę w teatrze – Baby-dyktatora przypominającej cechami Hitlera.

Tego samego dnia odbyła się premiera rewii „Pakty i fakty” pióra Mariana Hemara, Juliana Tuwima i Andrzeja Własta w Teatrze Ali Baba. – Śpiewałem piosenkę w mundurze żołnierza stojącego na warcie pod Belwederem – wspominał potem Mieczysław Fogg. Ta piosenka, jak oceniał, zamknęła jakiś rozdział w jego karierze i w jego życiu. I w życiu bardzo wielu.

2023-08-22 12:40

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Warszawscy biskupi są już u Franciszka

Nasze oczekiwania co do wizyty „ad limina Apostolorum” są duże – mówi kard. Kazimierz Nycz. – Biskupi z mojego pokolenia pamiętają i wizytę ad limina z Janem Pawłem II i z Benedyktem XVI. Każdy papież wnosi w te spotkania coś od siebie. Ufam, że Franciszek przekaże nam pewne wytyczne, które zostaną potem włączone do programu naszego Kościoła.
CZYTAJ DALEJ

Rozważania na niedzielę ks. Mariusza Rosika: Bóg w dom – pokój w dom

2025-06-30 14:05

[ TEMATY ]

rozważania

Ks. Mariusz Rosik

meczennicy.franciszkanie.pl

Wysyłając swych uczniów na misje, Jezus daje im szczegółowe wskazania, jak powinni postępować. Właśnie w ramach tzw. Mowy Misyjnej pojawia się nakaz: „Gdy do jakiego domu wejdziecie, mówcie: Pokój temu domowi” (Łk 10,5). Jaką treść podsuwał Jezus pod pojęcie „pokoju”? Zapewne w Ewangelii pisanej po grecku dopatrywać się można tu nie tylko myśli judaistycznej, a więc środowiska życia Jezusa, ale także konotacji greckich, a może nawet rzymskich.

Eirene, grecka bogini pokoju, przedstawiana była z rogiem obfitości, z którego rozdawała swe bogactwa. W niektórych wyobrażeniach towarzyszy jej Pluton symbolizujący dobrobyt, a stąd już niedaleko do utożsamienia pokoju ze spokojem. Zgoła inaczej ów pokój widzieli mieszkańcy Brytanii. Tacyt, w biografii swojego teścia Gnejusza Juliusza Agrykoli, zarządcy Brytanii w latach 77-84 po Chr., zamieścił mowę Kalgakusa, brytyjskiego dowódcy. Mówca niezbyt pochlebnie wypowiada się o Rzymianach: „Grabieżcy świata, kiedy im wszystko pustoszącym ziemi nie stało, przeszukują morze; chciwi, jeżeli nieprzyjaciel jest zamożny, żądni sławy, jeżeli jest biedny; ani Wschód, ani Zachód nie zdołałby ich nasycić; jedyni wśród wszystkich ludzi tak bogactw, jak i niedostatków z równą pożądają namiętnością. Grabić, mordować, porywać nazywają fałszywym mianem panowania, a skoro pustynię uczynią – pokoju” (Tacyt, Żywot Juliusza Agrykoli).
CZYTAJ DALEJ

Watykan/ W lipcu nie będzie czterech audiencji generalnych, papież jedzie do Castel Gandolfo

2025-07-01 07:37

[ TEMATY ]

Watykan

Papież Leon XIV

lipiec

PAP/EPA/ANGELO CARCONI

Lipiec jest miesiącem odpoczynku papieża. Zwyczaj ten kontynuuje Leon XIV, który wznowi tradycję urlopu w rezydencji w Castel Gandolfo pod Rzymem. Jego poprzednik Franciszek nigdy tam nie wypoczywał, a Pałac Apostolski polecił zamienić na muzeum. W lipcu nie będzie czterech audiencji generalnych.

Leon XIV pojedzie do Castel Gandolo w niedzielę 6 lipca po południu i pozostanie tam do 20 lipca.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję