Reklama

Przerażająca unifikacja

Osiedla się rozrastają, przybywa domów, a nieduże do niedawna drzewa w ogródkach nagle okazują się wielkimi. To wszystko zaczyna nas skutecznie osłaniać przed sygnałem mediów magnetycznych. Ale ma to również dobre strony.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W moim kuchennym radioodbiorniku zawsze miałem wybór kilku stacji. Niestety, spadek sygnału sprawia, że z tych analogowych dobrze odbieram raptem kilka, a standard DAB+ dostarcza w tym przypadku ok. dziesięciu, w większości publicznego nadawcy. Pewnie zastanawiają się Państwo, co w tym takiego istotnego, że warto o tym pisać. Otóż z kilku rozgłośni nadających w paśmie FM mówią do mnie inni reporterzy, ich charakterystyczny tembr głosu pozwala odróżnić, która stacja akurat rozbrzmiewa; na podstawie zawartości stricte muzycznej nie sposób tego zrobić. W przypadku tych komercyjnych odnoszę wrażenie, że słucham w zasadzie jednej, tyle że o pełnych godzinach (choć bywa, że i co 30 min).

Kiedyś zadałem sobie trud, aby ustalić, z ilu utworów składa się koronny repertuar tej czy innej rozgłośni. Nie wchodząc w kwestię, że w tzw. intensywnej rotacji niektóre utwory pojawiają się średnio co 2-3 godz., to pewnie zasada jest prosta: mamy do czynienia z przebojem i słuchacze sobie tego najzwyczajniej życzą albo dana piosenka dzięki działaniom radiowców ma się tym przebojem stać. Nie kryję, że w tym ostatnim przypadku być może dochodzi do działania na linii artysta – wytwórnia płytowa – radio – organizator koncertów, i fakt ten był już poruszany kilkukrotnie, jednak drażliwość kwestii i to, że w Polsce nie jest to uznawane za zmowę (podczas gdy w innych krajach, bardziej rozwiniętych od strony komercyjnych mediów, jest karalne), jest kwestią i tak szczególnie godną kolejnego pochylenia się nad nią. Ale wracając do radiowych playlist: ilekroć czwarty czy piąty raz słyszę tę samą piosenkę na przestrzeni niespełna 10 godz., to mam wątpliwości, czy podaż nowych utworów bądź starych hitów jest tak nikła, czy też radio przestało być nośnikiem wartości kulturalnych, a zaczęło pełnić rolę – w warstwie programowej – niepotrzebnego dodatku do emitowanych reklam. Targają mną sprzeczności, bo skoro radio zaczyna być przez wtórność swoich playlist monotonne, a ostatecznie nudne, to co sprawia, że jednak je włączamy? Przyzwyczajenie, lenistwo, a może brak alternatywy? Zgoda, lubię, aby coś mi brzęczało przy wykonywaniu prostych czynności domowych. Oczywiście, kocham te chwile, kiedy mogę się skupić tylko na muzyce i oderwać od wszystkiego innego, co mogłoby mnie rozpraszać. I ostatnio stał się wręcz cud! W wyniku przepięcia w sieci energetycznej spowodowanego uderzeniem pioruna dokonał żywota mój ulubiony amplituner. Niby smutne, ale... jego miejsce zajął nowy, jak to mawiają – „full wypas”. To, że łączy się z siecią internetu, to w zasadzie wymóg czasu, ale najciekawiej wypada oferta rozgłośni radiowych, które nadają właśnie przez internet. Oczywiście, są i te wiodące, znane z klasycznego radia naziemnego, ale są i takie, o których istnieniu nawet nie wiedziałem. To, że są to rozgłośnie z całego świata, dodaję jedynie z dziennikarskiego obowiązku. Oferta obejmuje kilka tysięcy stacji! Wiem, to istna klęska urodzaju, ale wolę taki urodzaj i taki dylemat od raptem 30 piosenek. Tym bardziej że polskich stacji jest kilkaset i w zasadzie tylko nasz wolny czas i gust decydują o tym, czego chcemy posłuchać. Poematy symfoniczne, a może koncert bluesowy, arie z oper włoskich, wschodzące gwiazdy pop czy może hity klasycznego rocka bądź country? Chopin czy Beethoven, a może jazz? Naciskamy przycisk i urywamy się ze smyczy sformatowanych komercyjnych playlist. Dodam tylko, tych rozgłośni można posłuchać również za pośrednictwem komputera, ale wiem, że to nie to samo. Jakość dźwięku – palce lizać. Polecam to uwadze tych, którzy znają radiowe playlisty na pamięć i tak jak ja powoli mają tego dosyć.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2023-08-22 12:40

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Stanowisko KEP odnośnie do godności osobowej i prawa do chrztu dzieci poczętych metodą in vitro

2025-11-20 10:23

[ TEMATY ]

chrzest

in vitro

Adobe Stock

Każde dziecko poczęte w jakikolwiek sposób jest obdarowane godnością osobową i w całej pełni jest podmiotem prawa naturalnego oraz praw cywilnych i kościelnych – czytamy w Stanowisku Zespołu Ekspertów KEP ds. Bioetycznych odnośnie do godności osobowej i prawa do chrztu dzieci poczętych metodą in vitro.

W przestrzeni publicznej coraz częściej pojawiają się pytania o udzielanie sakramentu chrztu świętego dzieciom poczętym i urodzonym metodą zapłodnienia pozaustrojowego (in vitro). Zespół Ekspertów KEP ds. Bioetycznych publikuje stanowisko w tej sprawie, przypominając nauczanie Kościoła katolickiego o niezbywalnej godności osoby ludzkiej od jej poczęcia, o niemoralności procedury in vitro oraz wyjaśniając problematykę związaną z posługą sakramentalną wobec tych dzieci.
CZYTAJ DALEJ

100 lat temu zmarł Stefan Żeromski - pisarz, którego sumieniem była Ojczyzna

2025-11-20 07:20

[ TEMATY ]

Stefan Żeromski

Reprodukcja Mateusz Wyrwich

Konstancin-Jeziorna, Stefan Żeromski z ulubionym psem Pukiem

Konstancin-Jeziorna,
Stefan Żeromski
z ulubionym psem Pukiem

100 lat temu - 20 listopada 1925 roku - zmarł Stefan Żeromski, jeden z ostatnich polskich pisarzy, który pełnił rolę autorytetu moralnego polskiej inteligencji, autor „Ludzi bezdomnych”, "„Popiołów”, "„Przedwiośnia”. Już w młodości pisał w dzienniku:„moim sumieniem jest Ojczyzna”.

Sejm ustanowił rok 2025 Rokiem Żeromskiego. W uchwale przypomniano, że był on „jednym z najwybitniejszych polskich pisarzy, duchowym autorytetem polskiej inteligencji, autorem opowiadań, powieści, dramatów i reportaży, które ukształtowały narodowe myślenie wielu pokoleń Polaków. Był twórcą przekonanym o doniosłej funkcji literatury, wierzył bowiem w szczególne posłannictwo pisarza i w jego odpowiedzialność za kształtowanie losu narodu i Ojczyzny” - podkreślono w uchwale.
CZYTAJ DALEJ

Misja w Magotty dźwiga się po kataklizmie

2025-11-21 08:10

[ TEMATY ]

misje

pomoc

Huragan Melissa dokonał straszliwych zniszczeń, zabierając dziesiątkom tysięcy ubogich Jamajczyków dorobek życia. Spustoszył również rozkwitającą pięknie Misję Ducha Świętego, w której od 25 lat posługuje nasz kapłan ks. Marek Bzinkowski i świecka misjonarka Marta Socha. Na apel ks. bp. Jana Piotrowskiego, diecezja ruszyła ze wsparciem, bo potrzeby są ogromne.

Misja w Magotty, w diecezji Mandeville z misjonarzami z naszej diecezji od wielu lat tętni życiem. Jednak, ci którzy na co dzień niosą pomoc ubogim mieszkańcom Jamajki, sami potrzebują dziś naszego otwartego serca i hojności, by dalej mogli nieść nadzieję tym, którzy tak bardzo jej teraz potrzebują.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję