Reklama

Niedziela Małopolska

Pobyć z Kimś Ukochanym

Początki „JA JESTEM” były trudne, ale dziś mamy blisko 60 kapłanów, którzy co tydzień przychodzą na godzinną adorację do świątyni św. Wojciecha. Zapraszamy do nas kolejnych księży… – mówi ks. Dariusz Talik, rektor kościoła.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Anna Bandura: Rozpoczęliście codzienną adorację kapłanów 16 października 2021 r., w rocznicę wyboru kard. Karola Wojtyły na papieża. Jak wyglądały początki „JA JESTEM”?

Ks. Dariusz Talik: Pragnienie adorowania Najświętszego Sakramentu przez kapłanów zrodziło się w sercach kilku księży jednocześnie, co było dla nas niezwykłym doświadczeniem. Wieczystych adoracji w Krakowie było na ten czas sporo, ale takiej, która gromadzi kapłanów – nie. Zaczynaliśmy w 35 osób i miało się wrażenie, że Pan Jezus będzie zostawał sam albo w obecności kilku wiernych. Ale nas to nie zraziło, bo początki działalności Mesjasza były podobne. Zaczął od dwóch uczniów, potem znalazł kolejnych, wreszcie było ich 72 i tak dalej…

Reklama

Jak regularna, cotygodniowa adoracja wpływa na kapłanów?

Przebywanie z Kimś Ukochanym w ciszy, zapatrzeniu, zamyśleniu to zwyczajnie – szczęście. Piękno najprostsze, jakie znam. To moje doświadczenie, ale swoim świadectwem podzielili się też inni kapłani. Ksiądz Andrzej Muszala napisał: „Adoracja jest dla mnie przedsionkiem nieba. Jezus jest tu, mogę na Niego patrzeć i kontemplować… Patrzeć i kontemplować… Czy trzeba czegoś więcej?”. Ksiądz Stanisław Szczepaniec powiedział: „Raz jest łatwa, kiedy indziej trudna, ale zawsze skuteczna. Gdy przeżywam ją często, widzę jej wpływ na moją spowiedź i postanowienie poprawy, na celebrację Eucharystii i Liturgii Godzin, na zaangażowanie w codzienne obowiązki. Jej brak odbija się na wszystkich sprawach życia”. Z kolei ks. Andrzej Tarasiuk wyznał: „Przychodzę do Jezusa z burzliwym morzem spraw codzienności, gdyż tylko On może napełnić moje serce pokojem”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Dziś dużo biegamy, czujemy, że tak wiele musimy zrobić, również dla Boga. A Pan chce, żebyśmy też po prostu przy Nim byli. Razem z kapłanami w tym pośpiechu zatrzymują się parafianie przychodzący na adorację ze swoimi proboszczami czy wikariuszami, a także ludzie świeccy, którzy w kościele św. Wojciecha szukają wytchnienia. Niejednokrotnie swoją obecnością umacniają wiarę księży… „Przejmuje mnie w czasie adoracji świadectwo ludzi świeckich modlących się razem ze mną. Oni są dla mnie znakiem nadziei Kościoła, Kościoła, który się modli, który chce umacniać relację z Jezusem, który buduje na Chrystusie” – napisał ks. Ryszard Gacek.

W jaki sposób księża mogą dołączyć do tej inicjatywy?

Wystarczy napisać na Wojciechowego facebooka (www.facebook.pl/wojciechnarynku) lub pod adres: rektorat@wojciechnarynku.pl, wybrać jedną godzinę w tygodniu od 7 do 21 i przychodzić na modlitwę. Przybądźcie na chwilę ciszy, dajcie się Jemu poznać. Nie wiem, czy potrzebne są jeszcze jakieś słowa zachęty, skoro to Pan Jezus sam woła i zaprasza…

2022-02-08 12:01

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Jubileuszowa opowieść o parafii

Niedziela lubelska 41/2021, str. V

[ TEMATY ]

Jubileusz parafii

prezentacja parafii

Katarzyna Artymiak

Jubileuszowym darem parafii jest miejsce pamięci i modlitwy poświęcone bł. kard. Stefanowi Wyszyńskiemu

Jubileuszowym darem parafii jest miejsce pamięci i modlitwy poświęcone bł. kard. Stefanowi Wyszyńskiemu

Parafia to nasze dziedzictwo, nasze korzenie, nasza droga do Boga.

Jubileusz parafii św. Michała Archanioła w Lublinie był okazją do wyrażenia wdzięczności Bogu i ludziom za stulecie istnienia. Z tej okazji 26 września pod przewodnictwem abp. Stanisława Budzika została odprawiona Msza św. Wraz z pasterzem diecezji celebrował ją proboszcz ks. Arkadiusz Paśnik, byli też obecni wikariusze z ks. Ryszardem Wasilakiem, który na Bronowicach był wikarym przez 29 lat, a także kapłani z dekanatu śródmiejskiego. W liturgii licznie uczestniczyli parafianie i goście, w tym siostry zakonne z różnych zgromadzeń. Przez 50 lat na Bronowicach przez modlitwę i pracę obecne były siostry dominikanki, a od 20 lat gorliwie służą tu Nauczycielki św. Doroty.
CZYTAJ DALEJ

Św. Jacku Odrowążu! Skąd czerpiesz ten swój życiowy dynamizm?

Dobre pytanie... Pewnie każdy ma w sobie wiele potencjału, lecz nie wszyscy umieją go wykorzystać. Akurat tak się złożyło, że mnie to się udało. Przyszedłem na świat na ziemi opolskiej pod koniec XII stulecia w bogatej i bardzo wpływowej rodzinie Odrowążów. Ukończyłem dobre szkoły, poczynając od szkoły katedralnej w Krakowie, gdzie miałem zaszczyt słuchać samego bł. Wincentego Kadłubka. Moja edukacja jednak nie ograniczyła się tylko do naszego kraju. Powszechnie wiadomo, że podróże kształcą. Dlatego też nie tylko z powodów naukowych byłem zarówno we Francji, jak i we Włoszech. W Wiecznym Mieście poznałem św. Dominika - założyciela Zakonu Kaznodziejskiego. W każdym razie za namową swojego krewnego Iwo, który był biskupem Krakowa, wraz ze swoim bratem bł. Czesławem zostałem dominikaninem. Razem organizowaliśmy pierwsze klasztory dominikańskie nie tylko na naszych ziemiach. Mieliśmy na to pełne poparcie władz zakonnych, a przede wszystkim przychylność Stolicy Apostolskiej. Najsłynniejsze z nich to klasztory w Krakowie, Gdańsku i Kijowie. Ten ostatni zakładałem osobiście. Próbowałem też ewangelizować Prusy, lecz moje relacje z Krzyżakami nie układały się najlepiej. Żyłem bowiem w trudnych czasach XIII wieku, w których chrześcijaństwo dopiero zaczynało odgrywać dominującą rolę na terenach Europy Wschodniej. Ja zaś pomagałem mu rozkwitać. Wskazuje już na to moje imię, które pochodzi z języka greckiego (hyakinthos) i oznacza po prostu nazwę kwiatu - hiacynta. Może właśnie dlatego jestem osobą niezwykle twórczą, którą cechuje duży indywidualizm. Zwykle bywam człowiekiem pewnym siebie. Cenię sobie niezależność. Jestem osobą emocjonalną i energiczną, lecz, niestety, również wybuchową i apodyktyczną. Miałem jednak na tyle pociągającą i godną naśladowania osobowość, że doczekałem się sporego grona uczniów, których nie orientowałem na siebie, lecz na osobę naszego Pana Jezusa Chrystusa. Moje relikwie spoczywają w Krakowie. Ogłoszono mnie świętym pod koniec XVI wieku. W sztuce przedstawia się mnie najczęściej w zakonnym habicie z monstrancją i figurą Maryi w dłoniach. Pięknie pozdrawiam nie tylko wszystkich moich imienników, lecz każdego chrześcijanina, który jest gotów poświęcić swoje życie dla Boga i bliźnich.
CZYTAJ DALEJ

Żyjmy Bożą obecnością

2025-08-16 19:07

[ TEMATY ]

pielgrzymka

Łukasz Krzysztofka

- Jesteśmy za mało ludźmi paschalnymi, wielkanocnymi. Za słabo żyjemy zwycięstwem Chrystusa. Jesteśmy nieraz sparaliżowani, pełni lęku, a przecież to Chrystus zwyciężył świat, a nie świat Chrystusa – powiedział w homilii w czasie Mszy św. kończącej 49. Pieszą Pielgrzymkę Opolską na Jasną Górę bp Andrzej Czaja.

Ordynariusz opolski przewodniczył koncelebrowanej Eucharystii dla opolskich pątników na Jasnogórskim Szczycie. Mszę św. koncelebrowali m.in. ks. Daniel Leśniak, obecny kierownik pielgrzymki opolskiej, oraz ks. Marcin Ogiolda, wieloletni przewodnik kompanii na opolskim szlaku na Jasną Górę, a także liczne grono kapłanów diecezjalnych i zakonnych.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję