Skurczył się świat do małej zabawki w kieszeni. Tu zamiast krat, ludzie zamknięci w cyberprzestrzeni” – tak opisuje naszą rzeczywistość Saful, jeden z polskich raperów. Minionych kilkanaście miesięcy, zacieśniło tę jednostronną więź, jaką współczesny człowiek stworzył z urządzeniem, które stało się substytutem codziennego życia. Więź, która dla wielu jest już więzieniem.
Życie on-line
„Zostań w domu” – to hasło przez wiele miesięcy układało nam życie na nowo. W czterech ścianach tworzyliśmy środowisko pracy i nauki. Nie byłoby to wykonalne, gdyby epidemia koronawirusa dotknęła nas 30 lat temu. Wtedy nawet telefon komórkowy był gadżetem z filmów sensacyjnych, zaś smartfon – przedmiotem z literatury s-f. Ale nowe technologie umożliwiły nam społeczne funkcjonowanie. Oprócz zdalnej pracy i nauki, za pomocą smartfonu i komputera robiliśmy zakupy, transakcje bankowe, podtrzymywaliśmy kontakty towarzyskie, uczestniczyliśmy w wydarzeniach kulturalnych, on-line „podróżowaliśmy” po świecie.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Kto jeszcze do niedawna po pracy zabierał dzieci na zakupy, a później szedł z nimi do kina czy pizzerni, musiał zmienić swoje nawyki. Najwyższa pora, by odbudować dawne struktury, bo jak pokazują badania liczba osób uzależnionych od komputera czy telefonu znacznie wzrosła. Szczególnie mocno dotknęło to dzieci i młodzież, silniej zżytych z technologiami niż ich rodzice i słabiej zakorzenionych w materialnych formach spędzania wolnego czasu.
Jak rozpoznać uzależnienie?
Uzależnienie od telefonu komórkowego nie jest nowym zjawiskiem, jednak w momencie, w którym zaczęliśmy korzystać z nowoczesnych smartfonów, problem dotknął jeszcze większą grupę użytkowników. W końcu mamy w nim wszystko na wyciągnięcie ręki. Stały dostęp do znajomych, mediów społecznościowych czy najnowszych wiadomości. Dla dzieci, które nie czytały książek, nie uprawiały sportu lub zaprzestały aktywności w trakcie kwarantanny, komputer czy telefon z dostępem do internetu, stanowi cały ich świat w jeszcze większym stopniu niż miało to miejsce w czasie przed zarazą.
– Kiedy wreszcie wnuczka zaczęła mnie odwiedzać, zauważyłam, że nawet podczas rozmowy nie rozstaje się z telefonem – opowiada pani Bożena, babcia dwunastolatki z Warszawy. – Wcześniej nie było tego problemu – podkreśla.
Kobieta relacjonuje, że dłuższy czas zastanawiała się nad tym, jak powinna wyglądać jej reakcja na takie zachowanie. Przy kolejnej wizycie, zwróciła dziewczynce uwagę.
– Powiedziałam: „Zuziu, nie widziałyśmy się tyle czasu, a ty teraz nawet na mnie nie patrzysz. Nie znudził ci się jeszcze ten telefon? Przecież masz go na co dzień, a my widujemy się raz w tygodniu”. „Jak ci się babciu nie podoba, to mogę do ciebie nie przychodzić” – odpowiedziała arogancko, a mnie łzy zakręciły się w oczach – wspomina pani Bożena.
Reklama
Niezadowolenie, a nawet agresja spowodowana koniecznością zaprzestania używania urządzenia, to jeden z symptomów uzależnienia. Często idzie w parze z postępującą izolacją, zaniedbaniem dotychczasowych obowiązków, rezygnacją z zainteresowań i poczuciem lęku w sytuacji, gdy telefon się rozładuje. Wcześniej, czy później to musi prowadzić do konfliktów domowych. Lecz bywa, że uzależniona jest cała rodzina.
Błędy rodziców
Przystanek autobusowy w podwarszawskim Legionowie. Na ławeczce siedzi mama, chłopiec najwyżej dziesięcioletni i ja, mimowolna obserwatorka. Zarówno kobieta, jak i dziecko wpatrują się w ekrany swoich smartfonów, bardzo często przewijając kolejne obrazki na urządzeniu. W ciągu 20 minut nie zamieniają ze sobą ani słowa, a nie wyglądają na zagniewanych. Ot, nierzadka dziś scenka rodzajowa.
Najmłodsze grupy wiekowe choć z natury najbardziej aktywne, niemal od początku życia przyzwyczajane są do cyfrowych technologii. Niejednej mamie łatwiej jest uspokoić malucha, wręczając mu telefon z bajką, niż samodzielnie ją opowiedzieć. Dane statystyczne są zatrważające: aż 62% dzieci w wieku 3-4 lat korzysta ze smartfonu. Trudno się dziwić, że im są starsze tym chętniej wybierają ciekłokrystaliczny ekran zamiast bezpośredniej rozmowy czy fizycznych aktywności.
Osiedlowe place zabaw coraz częściej stoją puste i to nie tylko na skutek zagrożenia epidemicznego. Najmłodsi wolą grać w gry na smartfonie niż bawić się w chowanego. Także na lekcjach czy w świetlicach środowiskowych, jeśli placówka nie ustali inaczej, dzieci podczas zajęć nie rozstają się z telefonami. Przy pracy tematycznej szukają inspiracji w internecie, nawet gdy nauczyciel lub instruktor objaśni zadanie i pokaże wzorce. Najwyraźniej nie potrafią już żyć w trybie offline, a to czytelny symptom uzależnienia.
Cyber-detoks
Reklama
Do grupy osób uzależnionych od komputerów czy smartfonów zalicza się głównie młodzież. Co drugi nastolatek nie wyobraża sobie dnia bez dostępu do sieci. Niestety, miesiące spędzone w pracy zdalnej, wyrobiły złe nawyki także wśród rodziców. Dlatego, gdy widzimy że dziecko zdradza cechy fonoholizmu i chcemy mu pomóc, sami musimy zastanowić się, czy nasz czas wolny nie polega na scrollowaniu stron w smartfonie.
Terapeuci zauważają, że prawidłowe zachowania muszą wyjść od rodziców. Palacz z papierosem w ustach nie będzie wiarygodny w przekonywaniu dziecka, że nie powinno palić. To samo dotyczy uzależnień behawioralnych. Ojciec przeglądający nałogowo portale aukcyjne nie może oczekiwać efektów, gdy powie: Synu, powinieneś pojeździć na rowerze.
Psychologowie zgodnie zapewniają, że najlepszym sposobem wsparcia młodego człowieka jest poświęcenie mu czasu i wspólne działanie. Najlepiej taki proces zacząć od rozmowy o zainteresowaniach dziecka i próbie wejścia w jego świat. Wtedy łatwiej poznamy oczekiwania i fascynacje naszej latorośli. Taką wiedzę możemy wykorzystać na wiele sposobów: opracowując spacery tematyczne, wyprawy za miasto czy odwiedzenie miejsc, które wydają się młodej osobie interesujące. Warszawa i jej okolice dają bardzo duże możliwości.
W przypadku młodszych dzieci możemy zaaranżować rozmowę lub wymyślić historyjkę, w której głównym opowiadającym nie będzie rodzic, ale właśnie dziecko. Ważne, by zachować wielość bodźców, bo właśnie te atrakcje zapewniają współczesne urządzenia elektroniczne. Jeśli młody człowiek będzie propozycje rodziców traktował jak karę i nie widział sensu w takich działaniach, wtedy należy zaczerpnąć opinii specjalisty. Nie chodzi wszak o to, by pozbawić dziecko dostępu do urządzeń cyfrowych, ale by nauczyć je kontrolowanego użytkowania.