Pytanie czytelnika:
Bardzo często tracę cierpliwość wobec innych. Czy cierpliwość to tolerowanie innych, by zyskać święty spokój?
Człowiek jest istotą społeczną. Codziennie wchodzimy w relacje z innymi ludźmi. Czasem jest to bardzo trudne i często tracimy cierpliwość. Szukamy wówczas tzw. świętego spokoju. Warto podkreślić, że cierpliwość nie jest zwykłym tolerowaniem innych ludzi – nie utożsamia się z tolerancją. W tolerancji bardziej chodzi o to, że gdy ktoś zachowuje się nie tak, jak mi się podoba, to aby się emocjonalnie odciąć, stwierdzam: „Niech ten człowiek robi sobie, co chce, to mnie tak naprawdę nic nie obchodzi”. Cierpliwość to coś więcej. W cierpliwości obchodzi mnie to, że drugi człowiek źle robi, i to mnie boli. Cierpliwość, która jest owocem Ducha Świętego, każe mi ofiarować tę osobę Panu Bogu dla jej dobra. Cierpliwość nie tylko pomaga w relacjach z innymi – ona jest potrzebna w dążeniu do wyznaczonych celów. Kiedy coś idzie nie po naszej myśli, nie wychodzi nam, to zdarza się, że tracimy cierpliwość i reagujemy gwałtownie. Ta gwałtowność sprawia, że nie myślimy racjonalnie. Cierpliwość natomiast to ufanie Panu Bogu, że to, co nas spotyka – nawet coś bardzo trudnego – jest dla nas dobre, choć na początku może się nam wydawać trudne do przyjęcia. Cierpliwość zachowujmy zatem wobec innych, siebie samego, a także wobec Boga, który działa inaczej, niż myślimy. Święta Teresa od Jezusa mawiała, że „cierpliwość osiąga wszystko. Temu, kto ma Boga, nie brakuje niczego”. Warto zaznaczyć, że cierpliwość w języku łacińskim wyraża słowo patientia, czyli tak naprawdę umiejętność cierpienia. Cierpliwość to ufne trwanie w nadziei i oczekiwanie na działanie Boga w naszym życiu. Pozwala ona przetrwać kryzysy i cierpienia. W apoftegmatach (krótkich powiedzeniach) Ojców Pustyni znajdujemy przykład cierpliwości. „Pewnego mnicha chwalili przed abba Antonim, a on – gdy ów mnich go odwiedził – wypróbował go, czy też zniesie obelgę. A widząc, że jej znieść nie umie, tak mu powiedział: «Jesteś podobny do wsi od frontu przyozdobionej, a od tyłu obrabowanej przez rozbójników»” – czytamy w jednym z tych krótkich utworów. Benedykt XVI zauważył, że „cierpliwość jest codzienną formą miłości”. Cierpliwość jest przede wszystkim wynikiem współpracy z łaską Ducha Świętego. W adhortacji apostolskiej Amoris laetitia, pisząc o cierpliwości w małżeństwie, papież Franciszek podkreśla: „Potrzeba czasu, dobrego czasu, który polega na cierpliwym i uważnym słuchaniu, aż druga osoba wyrazi wszystko, co potrzebowała wyrazić. Wymaga to ascezy, żeby nie zaczynać mówić, zanim nie nadejdzie właściwy czas. Zamiast zaczynać wydawanie opinii lub rad, trzeba się upewnić, że usłyszałem to wszystko, co druga osoba potrzebowała wypowiedzieć” (n. 137).
Trzeba również pamiętać o cierpliwości Boga wobec nas. To właśnie cierpliwość Boga wobec człowieka jest źródłem i wzorem naszej cierpliwości wobec Niego, wobec Jego niepojętej woli, Jego dróg, które, jak napisał prorok Izajasz, „nie są drogami naszymi” (por. Iz 55, 8). Cierpliwość oznacza pójście za wolą Bożą oraz umiejętność wytrwałego znoszenia codziennych prób.
Pytania do teologa prosimy przesyłać na adres: teolog@niedziela.pl .
Pomóż w rozwoju naszego portalu