Reklama

Felietony

Wakacyjne lektury

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Wakacje się skończyły, a zatem i wakacyjne lektury trzeba byłoby skończyć i odłożyć na półkę. Do zobaczenia za rok! Moje lektury jednak nie różniły się zbytnio od tych, które towarzyszą mi przez cały rok. Są to prace historyczne, głównie monografie, wspomnieniowe, czyli pamiętniki i dzienniki, w końcu artykuły, które przygotowujemy do miesięcznika „wSieci historii”, którego mam honor być redaktorem naczelnym. Ten rok jest jednak o tyle niezwykły, że gros moich lektur koncentruje się na wydarzeniach związanych z 100. rocznicą odzyskania Niepodległej.

Gdy przygotowywałem pewien szkic naukowy, sięgnąłem m.in. do ostatnio wydanych książek związanych z postacią wybitnego polskiego historyka – prof. Władysława Konopczyńskiego (1880 – 1952). Chodzi o wydane pierwsze tomy jego Dzienników, obejmujących lata 1918-21, oraz wydaną w zeszłym roku najnowszą biografię tego uczonego, polityka i wybitnego polskiego intelektualisty, niezłomnego człowieka. Ponieważ autorem i wydawcą tych prac jest ta sama osoba – prof. Piotr Biliński, warto także o nim napisać słowo. Jest bardzo młodym, jak na profesora, krakowskim uczonym, nie ma jeszcze 45 lat. Zajmuje się głównie biografistyką, jest autorem prac m.in. o Feliksie Konecznym i Stanisławie Kutrzebie. Nazywamy go „archiwożercą”, gdyż ma zdolność docierania do nieznanych zespołów, dokumentów, maszynopisów i rękopisów. Jednym z nich okazał się wielotomowy Dziennik, liczący 167 zeszytów, prowadzony przez prof. Konopczyńskiego przez całe dorosłe życie, niemal do śmierci. Zeszyty są sukcesywnie wydawane przez Muzeum Historii Polski.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Kim był ten uczony? Nazywamy go twórcą szkoły historiograficznej dotyczącej badań nad dziejami Polski epoki nowożytnej, aktualnej do dziś. Napisał ponad 60 książek naukowych, przez wiele lat był profesorem historii Uniwersytetu Jagiellońskiego, w II RP – twórcą „Polskiego słownika biograficznego” i prezesem najważniejszych stowarzyszeń naukowych; jako nauczyciel akademicki wypromował 46 doktorów, co do dziś budzi należny respekt (ja wypromowałem do dziś ponad 20 i jestem z siebie dumny!). W czasie wojny najpierw był więźniem obozu w Sachsenhausen, podobnie jak wielu jego kolegów, a po powrocie do Krakowa wykładał na tajnym UJ. Jednocześnie przez całe życie był aktywny politycznie, od początku do końca związany z obozem narodowym. W czasie obrad kongresu wersalskiego, wraz z innymi historykami i politykami, pełnił funkcję eksperta przy I delegacie Romanie Dmowskim, a jednocześnie promował na paryskich salonach polskie racje i punkt widzenia. Był przez wiele lat posłem Narodowej Demokracji na Sejm II RP; zasłynął m.in. projektem ustawy o „numerus clausus” na wyższych uczelniach, a jednocześnie w latach 30. aktywnie nie zgadzał się na siłowe eliminowanie Żydów ze studiów i promował na swego następcę w katedrze na UJ prof. Józefa Feldmana. W czasie ostatniego roku wojny w swym majątku w Młyniku ukrywał żonę doc. Ludwika Widerszala wraz z jego matką, oczywiście, także pochodzenia żydowskiego. Gdy teściowa obawiała się, czy może przyjechać do dworu, odpisał jej listem: „Nie taki endek straszny, jakim go malują”.

Reklama

Po wojnie nadal utrzymywał kontakt z podziemnym Stronnictwem Narodowym, pod pseudonimem pisząc do „Walki”, a jednocześnie przez pierwsze lata wykładał, egzaminował studentów, został też m.in. przewodniczącym prestiżowej w środowisku Komisji Historycznej PAU, a następnie krakowskiego oddziału PTH. Nadciągały jednak marksistowskie chmury. Od 1947 r. zaczął być – najpierw z wolna, potem coraz brutalniej – zwalniany ze stanowisk, był represjonowany, a następnie został wyrzucony z uczelni. Pozbawiony jakichkolwiek środków do życia, wrócił do swego majątku w Młyniku, gdzie w 50. rocznicę swej profesury, w 1952 r., sprzedawał śliwki przy drodze prowadzącej bodaj do Krakowa. Naraził się komunistom, a co gorsza nie zyskał wsparcia ze strony swych licznych uczniów, wówczas pełniących ważne funkcje na UJ.

Osaczony przez agentów Marksa i UB w profesorskich togach nigdy nie ugiął się przed reżymem, który chciał go zmusić, by przestał być uczonym, prawdziwym wolnym człowiekiem. Pozostał do dziś najjaśniejszą, obok Henryka Wereszyckiego i Wacława Felczaka, gwiazdą krakowskiej Alma Mater. Najsmutniejszą listę otwierają z kolei dwa znane w Krakowie nazwiska profesorów: Jana Dąbrowskiego i Kazimierza Lepszego.

2018-09-04 13:40

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Co znaczy poznać człowieka?

Oznacza to wyjście poza sobie znany świat, wejrzenie i zrozumienie wewnętrznego stanu drugiego, wejście na ścieżkę współodczuwania. Wraz z nim ujawni się nam obraz współczesnego świata, mniej lub bardziej podkręcony przez globalnych kreatorów, który noszą w sobie ludzie pozbawieni Dobrej Nowiny. Przekaz tego obrazu jest jednoznaczny: życie samo w sobie nie ma sensu, istnienie świata i istnień, jest de facto bezcelowe i że wszystko ogarnie niebawem zmierzch.

CZYTAJ DALEJ

Oprócz apostołów, Bóg powołuje także innych uczniów – nas wszystkich

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Adobe Stock

Rozważania do Ewangelii Mk 16, 15-20.

Czwartek, 25 kwietnia. Święto św. Marka, ewangelisty

CZYTAJ DALEJ

Abp S. Budzik: dialog Kościołów Polski i Niemiec jest na najlepszej drodze

2024-04-25 16:33

[ TEMATY ]

Polska

Polska

Niemcy

abp Stanisław Budzik

Episkopat News

„Cieszymy się, że nasz dialog przebiegał w bardzo sympatycznej atmosferze, wzajemnym zrozumieniu i życzliwości. Mówiliśmy także o różnicach, które są między nami a także o niepokojach, które budzi droga synodalna” - podsumowuje abp Stanisław Budzik. W dniach 23-25 kwietnia br. odbyło się coroczne spotkanie grupy kontaktowej Episkopatów Polski i Niemiec. Gospodarzem spotkania był metropolita lubelski, przewodniczący Zespołu KEP ds. Kontaktów z Konferencją Episkopatu Niemiec.

W spotkaniu grupy kontaktowej wzięli udział: kard. Rainer Maria Woelki z Kolonii, bp Wolfgang Ipold z Görlitz oraz szef komisji Justitia et Pax dr Jörg Lüer; ze strony polskiej obecny był abp Stanisław Budzik, metropolita lubelski i przewodniczący Zespołu ds. Kontaktów z Konferencją Episkopatu Niemiec, kard. Kazimierz Nycz, metropolita warszawski, bp Tadeusz Lityński, biskup zielonogórsko-gorzowski, ks. prałat Jarosław Mrówczyński, zastępca Sekretarza Generalnego Konferencji Episkopatu Polski oraz ks. prof. Grzegorz Chojnacki ze Szczecina. W spotkaniu nie mógł wziąć udziału współprzewodniczący grupy kontaktowej biskup Bertram Meier z Augsburga, a jego wystąpienie zostało odczytane podczas obrad.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję