Reklama

Niedziela Wrocławska

Życie w ręku Boga. Świadectwo uzdrowienia

W parafii św. Józefa Rzemieślnika we Wrocławiu można było wysłuchać poruszającego świadectwa s. Nulli Garlińskiej ze wspólnoty Sióstr Uczennic Krzyża, uzdrowionej za wstawiennictwem kard. Stefana Wyszyńskiego. Uzdrowienie, uznane za cudowne, otworzyło drogę do ogłoszenia Prymasa Tysiąclecia błogosławionym.

Marzena Cyfert

Świadectwo s. Nulli w parafii św. Józefa Rzemieślnika we Wrocławiu

Świadectwo s. Nulli w parafii św. Józefa Rzemieślnika we Wrocławiu

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

– Pan Bóg działa przez wstawiennictwo tych, przez których zanosimy nasze modlitwy. A dzisiaj zanosimy w sposób szczególny przez bł. ks. kard. Stefana Wyszyńskiego. Wszystko to w kontekście zapowiadanej wyjątkowej niedzieli. Gościmy dziś s. Nullę, która przedstawi świadectwo swojego uzdrowienia. Jest to również akt wdzięczności Bogu – mówił ks. Andrzej Gerej, proboszcz parafii.

Null znaczy zero

Siostra opowiedziała o swojej chorobie i uzdrowieniu za wstawiennictwem Prymasa Tysiąclecia, ale przytoczyła również historię swojego powołania.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

– Mam na imię s. Nulla. To jest imię, które obrałam we wspólnocie zakonnej. Kiedy przybieramy nowe imię, to nie po to, by było pięknie i ciekawie, ale by nam było pomocą w głębszym przeżywaniu naszego życia w powołaniu. I obrałam je od jego znaczenia. Kiedy usłyszałam, że słowo „null” znaczy tak naprawdę „zero”, pomyślałam, że ilekroć będzie ono wobec mnie wypowiadane, przypominać mi będzie, że tak naprawdę bez Boga jestem niczym. Bł. kard. Stefan Wyszyński powiedział kiedyś takie słowa, że Bóg nieustannie utrzymuje nas przy sobie, nasze „nic” przy swoim „wszystko”. Więc ośmielę się powiedzieć, że w pewnym sensie jest to imię każdego z nas, bo mamy świadomość, że bez Boga jesteśmy niczym a w Nim mamy swoją wartość – podkreślała siostra.

Osobista historia s. Nulli mieści się w kontekście wspólnoty Sióstr Uczennic Krzyża, ponieważ to ta wspólnota wyprosiła cud życia i zdrowia. Dołączyła do niej w roku 1986. Kiedy zamieszkała z siostrami, od pierwszej chwili słyszała, że już wtedy jedną z ich codziennych modlitw była modlitwa o beatyfikację Prymasa Tysiąclecia, z którego dziedzictwa i duchowości wspólnota czerpała.

Wszystko inaczej niż pragnęłam

Niestety, niespełna po 2 latach życia we wspólnocie u siostry zdiagnozowano nowotwór tarczycy z przerzutami do węzłów chłonnych. Odbyła się operacja i leczenie w szpitalu onkologicznym. Po kilku miesiącach sytuacja wydawała się o tyle dobra, że siostra mogła kontynuować życie we wspólnocie i rozpocząć przygotowanie do złożenia pierwszych ślubów. Był to rok 1988, ale niedługo później zaczęła się bardzo źle czuć. Okazało się po kolejnych badaniach, że jest wznowa. Usłyszała wówczas, że ma maksymalnie 3 miesiące życia, a śmierć przyjdzie przez uduszenie, ponieważ guz szybko się powiększał.

Reklama

– Wszystko to, o czym słyszałam, było inaczej, niż pragnęłam. Nie tak sobie wyobrażałam moje pójście za Bogiem. Dużo wtedy rozmawiała ze mną założycielka naszej wspólnoty – s. Christiana Mickiewicz. Te rozmowy pomiędzy siostrami a lekarzami bardzo się różniły, bo od lekarzy słyszałam o bliskiej śmierci a od sióstr o wieczności – mówiła s. Nulla.

27 stycznia 1989 r., za zgodą biskupa szczecińsko-kamieńskiego Kazimierza Majdańskiego s. Nulla złożyła śluby na wypadek śmierci. Jeszcze tej nocy jechała do Instytutu Onkologii do Gliwic na powtórzenie badań a siostry rozpoczęły nieustanną nowennę za przyczyną kard. Wyszyńskiego, odmawiając ją 9 razy w ciągu każdego dnia z rękoma rozłożonymi w krzyż.

Kiedy w Gliwicach powtórzono badanie, diagnoza została potwierdzona.

Bóg miał inny plan

– Miałam wtedy 21 lat i wiele pragnień serca. I choć wtedy niewiele wiedziałam o życiu zakonnym, bo to był początek mojej drogi, to dzięki modlitwie wielu osób byłam pewna jednego – że moje życie nie jest w rękach lekarzy, lecz w ręku Boga. I mimo tego ogromnego pragnienia życia, zewnętrznie godziłam się na śmierć - mówiła siostra. Po kilku dniach lekarze zdecydowali się podać kolejną zwiększoną dawkę jodu radioaktywnego, po którym nadeszła decydująca noc. - Jak później się dowiedziałam, tej nocy siostry zaczęły mi szyć habit do trumny - opowiadała s. Nulla. Zaczęły się godziny męki, ale nad ranem bardzo niespodziewanie przyszła ulga. Kiedy moja współsiostra przyszła do lekarza zapytać o mój stan, usłyszała: „Cud już się stał, ona żyje”. Lekarze byli zadziwieni polepszającym się stanem zdrowia, którego nie potrafili wytłumaczyć – dawała świadectwo s. Nulla. Podkreślała, że wspólnota żyła w przekonaniu, że Bóg wysłuchał wytrwałej modlitwy.

Reklama

On zna czas

W diecezji szczecińskiej wiedziało o tym wiele osób. – Bp. Kazimierz Majdański od początku mobilizował nas do tego, żebyśmy zgromadziły dokumenty i opinie i przedstawiły komisji badającej cuda. W tamtym momencie nie potrafiłyśmy tego zrobić. Tym bardziej jest to dla nas dowód, że dla Boga nie ma „za późno”, podobnie jak w naszym nawróceniu. Nigdy nie jest za późno, żeby do Boga wrócić; póki żyjemy, wszystko może się zdarzyć – przekonywała s. Nulla, zaznaczając, że ta historia po 22 latach otrzymała drugie życie. Kiedy wicepostulator procesu beatyfikacyjnego o. Gabriel Bartoszewski dowiedział się, że w Szczecinie jest taka wspólnota sióstr, która cieszy się cudem uzdrowienia a Kościół nic o tym nie wie i nigdy tego nie badał, poproszono s. Nullę o opisanie tego wydarzenia. A co najważniejsze – o udostępnienie pełnej dokumentacji medycznej. Jej odnalezienie po tylu latach, prawie niemożliwe, również cudownie się udało.

Najpierw komisja biegłych profesorów medycyny analizowała dokumenty pod kątem tego, co pomogło – medycyna, czy Bóg. Komisja jednogłośnie stwierdziła, że lekarze robili co mogli, ale to nie było wystarczające, Bóg zrobił więcej. To cudowne uzdrowienie potwierdziła komisja teologów kardynałów i ostatecznie papież Franciszek 2 października 2019 r. podpisał dekret o cudownym ocaleniu życia przed uduszeniem.

Tajemnica krzyża i cierpienia

– Wiele razy zadaję sobie pytanie, dla jakiego momentu Bóg mnie zachował i dlaczego. Przy mnie wielu umarło, choć pragnęło żyć i o to się modliło. Tajemnica krzyża i cierpienia, którą Bóg nam pozostawił w życiu, jest naprawdę tajemnicą między człowiekiem a Bogiem. Teraz w czasie Wielkiego Postu wiele razy śpiewamy: „Zbawienie przyszło przez krzyż, ogromna to tajemnica”. Nie chcę tego tłumaczyć, bo nie potrafię. Mogę tylko powiedzieć, że Bóg jest miłością. Nawet wtedy, kiedy zostawia nam cierpienie, jest bliżej nas niż nam się wydaje – mówiła s. Nulla. Zauważyła, że kiedy Kościół daje nam nowych błogosławionych czy świętych, to nie po to, żebyśmy ich podziwiali, ale żeby pragnienie świętości obudzić również w naszych sercach.

– Każdy z nas ma takie doświadczenie, że ktoś z jego bliskich zagubił się na drodze wiary. Ale skoro Bóg ustrzegł naszą wiarę do tego momentu, to po to, byśmy pomogli innym na tę drogę wrócić. Chcę prosić każdego z Was bardzo osobiście, żebyście to, co dzisiaj jest Waszym krzyżem, cierpieniem, co wyciska Wam łzy, jest wewnętrzną niezgodą, niemocą, ofiarowywali wraz z modlitwą, choćby krótką, za tych, których znacie po imieniu – prosiła s. Nulla.

2024-02-18 17:16

Ocena: +8 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Kim był św. Florian?

4 maja Kościół wspominał św. Floriana, patrona strażaków, obrońcy przed ogniem pożarów. Kim był św. Florian, któremu tak często na znak czci wystawiane są przydrożne kapliczki i dedykowane kościoły? Był męczennikiem, chrześcijaninem i rzymskim oficerem. Podczas krwawego prześladowania chrześcijan za panowania w cesarstwie rzymskim Dioklecjana pojmano Floriana i osadzono w obozie Lorch k. Wiednia. Poddawany był ciężkim torturom, które miały go zmusić do wyrzeknięcia się wiary w Chrystusa. Mimo okrutnej męki Florian pozostał wierny Bogu. Uwiązano mu więc kamień u szyi i utopiono w rzece Enns. Działo się to 4 maja 304 r. Legenda mówi, że ciało odnalazła Waleria i ze czcią pochowała. Z czasem nad jego grobem wybudowano klasztor i kościół Benedyktynów. Dziś św. Florian jest patronem archidiecezji wiedeńskiej.
Do Polski relikwie Świętego sprowadził w XII w. Kazimierz Sprawiedliwy. W krakowskiej dzielnicy Kleparz wybudowano ku jego czci okazały kościół. Podczas ogromnego pożaru, jaki w XVI w. zniszczył całą dzielnicę, ocalała jedynie ta świątynia - od tego czasu postać św. Floriana wiąże się z obroną przed pożarem i z tymi, którzy chronią ludzi i ich dobytek przed ogniem, czyli strażakami.
W licznych przydrożnych kapliczkach św. Florian przedstawiany jest jak rzymski legionista z naczyniem z wodą lub gaszący pożar.

CZYTAJ DALEJ

Biskup nominat Krzysztof Nykiel: pragnę z ojcowskim sercem służyć Chrystusowi w Kościele

2024-05-03 14:57

[ TEMATY ]

ks. Krzysztof Nykiel

@VaticanNewsPL

bp Krzysztof Józef Nykiel

bp Krzysztof Józef Nykiel

Pragnę z ojcowskim sercem służyć Chrystusowi w Kościele. Serce Ojca, to serce w którym jest miejsce dla każdego, dlatego pragnieniem jest to, aby moja posługa, jako następcy Apostołów, była właśnie w ten sposób przeżywana i realizowana - powiedział Vatican News - Radiu Watykańskiemu regens Penitencjarii Apostolskiej, biskup nominat Krzysztof Józef Nykiel, którego 1 maja Papież Franciszek mianował biskupem.

Motto biskupie ks. prałat Nykiel zaczerpnął z tytułu listu apostolskiego Ojca Świętego „Patris Corde” („Ojcowskim sercem”) ogłoszonego w 2020 roku i związanego z zapowiedzianym wówczas Rokiem św. Józefa. „Niewątpliwie ważną rolę w moim życiu i posłudze kapłańskiej odgrywa postać św. Józefa. Czuję się duchowo z nim związany” - podkreślił ks. Nykiel. Biskup nominat zaznaczył, że owocem przemyśleń i studiów nad postacią św. Józefa i jego rolą w życiu Maryi i Józefa jest książka jemu poświęcona, która w polskim tłumaczeniu ukaże się w najbliższych dniach.

CZYTAJ DALEJ

W Rokitnie uczczono NMP Królową Polski

2024-05-03 23:30

[ TEMATY ]

3 Maja

Zielona Góra

Rokitno

bp Bronakowski

Angelika Zamrzycka

Rokitno

Rokitno

W Uroczystość NMP Królowej Polski w Sanktuarium Matki Bożej Cierpliwie Słuchającej w Rokitnie bp Tadeusz Bronakowski przewodniczył Mszy św. i modlitwie w intencji Ojczyzny oraz o trzeźwość rodzin.

Tego dnia odbyło się zakończenie pielgrzymki o trzeźwość w rodzinach, która zmierzała w ostatnich dniach ze Szczecina do Rokitna. Eucharystii, która odbyła się w bazylice rokitniańskiej, przewodniczył bp Tadeusz Bronakowski, biskup pomocniczy diecezji łomżyńskiej, który jest przewodniczącym Zespołu Konferencji Episkopatu Polski ds. Apostolstwa Trzeźwości i Osób Uzależnionych. W koncelebrze był też biskup pomocniczy naszej diecezji – bp Adrian Put. Tradycyjnie na zakończenie uroczystości na wzgórzu rokitniańskim wystrzelono salwy armatnie ku czci Matki Bożej Królowej Polski.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję