Reklama

Cyryl I stawia pierwszy krok

Apel do Polaków i Rosjan o wybaczenie wzajemnych krzywd i niesprawiedliwości zawiera wspólne przesłanie przygotowane przez Kościół Katolicki w Polsce i Rosyjski Kościół Prawosławny. Ma on zostać podpisany w połowie sierpnia br. w Warszawie

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Przesłanie podpiszą przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski abp Józef Michalik i patriarcha Moskwy i całej Rusi Cyryl I. Ks. Józef Kloch, rzecznik prasowy Episkopatu, uznaje ten dokument za najpewniej pierwszy w historii taki dokument uzgodniony przez przedstawicieli obydwu Kościołów. Przesłanie może oznaczać nowy etap dialogu między Kościołami katolickim i prawosławnym. Ale nic dziwnego, bo - jak stwierdził ks. Kloch - w orędziu oba Kościoły starają się „wspólnie spojrzeć na niełatwą wspólną historię”.
Wizyta Cyryla I jest bezprecedensowa także z innego powodu. Po raz pierwszy do Polski przyjeżdża patriarcha Moskwy i Wszechrusi, który - także po raz pierwszy - spotka się oficjalnie z najwyższymi przedstawicielami państwa polskiego, w tym z Prezydentem III RP i z przedstawicielami Episkopatów prawosławnego i katolickiego.

Trzy lata

Patriarcha ma przebywać w Polsce w dniach 16-19 sierpnia br. Przyjedzie na zaproszenie abp. Sawy, metropolity warszawskiego i całej Polski, oraz biskupów polskiego Kościoła prawosławnego. Spędzi najpierw dwa dni w stolicy, gdzie spotka się z przedstawicielami Episkopatu Polski, prezydentem Bronisławem Komorowskim i marszałkiem Senatu Bogdanem Borusewiczem. Potem pojedzie na Podlasie i odwiedzi Białystok, Supraśl i Hajnówkę. Uda się też na Grabarkę, świętą górę prawosławnych, gdzie odprawi Liturgię z okazji uroczystości Przemienienia Pańskiego.
Przesłanie, które mają podpisać Cyryl I i abp Michalik na Zamku Królewskim w Warszawie, ma zawierać wezwanie do wzajemnego przebaczenia win, ale też do budowania wspólnej przyszłości. Prace nad dokumentem, prowadzone przez komisję złożoną z przedstawicieli obydwu Kościołów, trwały trzy lata.
Tematyka spotkania Cyryla I z Prezydium Konferencji Episkopatu Polski nie jest jeszcze przesądzona, nadal jest ustalana. - Można jednak przypuszczać, że hierarchowie będą rozmawiać o obronie wartości chrześcijańskich, o wzajemnych relacjach i zbliżeniu obu narodów - mówi ks. Kloch. Po zakończeniu rozmów przedstawiciele polskiego Kościoła wręczą Cyrylowi I ikonę Matki Bożej Częstochowskiej, a gość przekaże im ikonę Matki Bożej Smoleńskiej.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Na gruncie Ewangelii

Jak podkreśla ks. Józef Kloch, wątki historyczne w orędziu zostały poruszone jedynie na poziomie ogólnym, bo zadaniem dokumentu nie jest rozwiązywanie bolesnych kart historii Polski i Rosji. Tym mają się zająć w przyszłości historycy. Istotną kwestią jest zapoczątkowanie dialogu, wezwanie do pojednania ludzi, a rozmowa ma się odbyć na gruncie Ewangelii. - Mamy te same sakramenty, podobne wyzwania wobec współczesnego świata i stąd, jako bracia w chrześcijaństwie, powinniśmy i chcemy zajmować wspólne stanowisko - mówi rzecznik polskiego Episkopatu.
Nie wiadomo, co dokładnie zostało zapisane w przesłaniu, jego treść zostanie ujawniona dopiero na dwie godziny przed podpisaniem. Jak zauważa ks. Kloch, dokument zapowiada niewątpliwie przyszłe powiedzenie sobie: „przebaczamy i prosimy o przebaczenie”, znane z lat 60. ubiegłego wieku. Ale na razie nie ma o tym mowy. „Apelujemy do naszych wiernych, aby prosili o wybaczenie krzywd, niesprawiedliwości i wszelkiego zła wyrządzonego sobie nawzajem” - tak ma brzmieć jeden z fragmentów przesłania. W dokumencie nie ma wyszczególnionych win, za które należy przepraszać czy szukać przebaczenia.
O początku „nowej epoki w stosunkach Rosji z Polską” mówił Cyryl I m.in. podczas niedawnego poświęcenia cerkwi w Lesie Katyńskim. Została ona zbudowana przy wjeździe do tzw. Zespołu Memorialnego, którego częścią jest Polski Cmentarz Wojenny. Co Polacy - dodajmy - przyjęli bardziej niż bez entuzjazmu.
- Katyń jest wspólną mogiłą Rosjan i Polaków, miejscem wspólnej boleści i wspólnych głębokich przeżyć. Nic tak nie zbliża ludzi, jak wspólne cierpienie. Nadszedł czas, by uświadomić sobie, że Katyń jest strasznym symbolem naszej wspólnej tragedii, a uświadamiając to sobie - wyciągnąć ręce jeden do drugiego, jak do swoich braci i sióstr - mówił patriarcha.

Problem z oceną

O podpisaniu dokumentu o pojednaniu między obydwoma Kościołami dyskutowali biskupi podczas obrad Episkopatu Polski w końcu czerwca br. W niedawnym wywiadzie dla KAI abp Henryk Muszyński zastrzegł, że byłby ostrożny w nazywaniu przesłania przełomem. - Jest to raczej początek, który - mam nadzieję - otworzy nowy etap wspólnego wzajemnego działania - podkreślił. Pojednanie nie będzie jednak, jak dodał, możliwe bez sprawiedliwej oceny historii.
Polscy politycy są na ogół powściągliwi w ocenie przyszłej wizyty. - Patriarcha Cyryl I otwiera nową kartę w relacjach z Polską i trzeba do tego podejść bez uprzedzeń, rozumiejąc jednocześnie, że bierze na siebie odpowiedzialność za proces pojednania przed wiernymi - mówi eurodeputowany Paweł Kowal.
„Od wielu lat śledzę aktywność Cerkwi moskiewskiej oraz samego patriarchy Cyryla i mam problem z ich pozytywną oceną” - napisała na swoim blogu b. szefowa MSZ Anna Fotyga. Jak zwróciła uwagę, wizyta patriarchy rozpoczyna się dzień po rocznicy Bitwy Warszawskiej, kilka tygodni przed 400. rocznicą bitwy pod Moskwą, przegranej przez polskie wojska pod wodzą Jana Karola Chodkiewicza, i „przepędzenia Polaków z Kremla”, świętowanego hucznie w Rosji od 2005 r. W ten sposób, zdaniem posłanki, Rosjanie chcą pokazać Polakom swoją siłę.

2012-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Święty ostatniej godziny

Niedziela przemyska 15/2013, str. 8

[ TEMATY ]

święty

pl.wikipedia.org

Nawiedzając pewnego dnia przemyski kościół Ojców Franciszkanów byłem świadkiem niecodziennej sytuacji: przy jednym z bocznych ołtarzy, wśród rozłożonych książek, klęczy młoda dziewczyna. Spogląda w górę ołtarza, jednocześnie pilnie coś notując w swoim kajeciku. Pomyślałem, że to pewnie studentka jednej z artystycznych uczelni odbywa swoją praktykę w tutejszym kościele. Wszak franciszkański kościół, dzisiaj mocno już wiekowy i „nadgryziony” zębem czasu, to doskonałe miejsce dla kontemplowania piękna sztuki sakralnej; wymarzone miejsce dla przyszłych artystów, ale także i miłośników sztuki sakralnej. Kiedy podszedłem bliżej ołtarza zobaczyłem, że dziewczyna wpatruje się w jeden obraz górnej kondygnacji ołtarzowej, na którym przedstawiono rzymskiego żołnierza trzymającego w górze krucyfiks. Dziewczyna jednak, choć później dowiedziałem się, że istotnie była studentką (choć nie artystycznej uczelni) wbrew moim przypuszczeniom nie malowała tego obrazu, ona modliła się do świętego, który widniał na nim. Jednocześnie w przerwach modlitewnej kontemplacji zawzięcie wertowała kolejne stronice opasłego podręcznika. Zdziwiony nieco sytuacją spojrzałem w górę: to św. Ekspedyt - poinformowała mnie moja rozmówczyni; niewielki obraz przedstawia świętego, raczej rzadko spotykanego świętego, a dam głowę, że wśród większości młodych (i chyba nie tylko) ludzi zupełnie nieznanego... Popularność zdobywa w ostatnich stu latach wśród włoskich studentów, ale - jak widać - i w Polsce. Znany jest szczególnie w Ameryce Łacińskiej a i ponoć aktorzy wzywają jego pomocy, kiedy odczuwają tremę...

CZYTAJ DALEJ

Kryzys powołań czy kryzys powołanych?

Tę wspólną troskę o powołania powinno się zacząć nie tylko od tygodniowego szturmowania nieba, ale od systematycznej modlitwy.

Często wspominam pewną rozmowę o powołaniu. W czasach gdy byłem rektorem seminarium, poprosił o nią młody student. Opowiedział mi trochę o sobie, o dobrze zdanej maturze i przypadkowo wybranym kierunku studiów. Zwierzył się jednak z największego pragnienia swojego serca: że głęboko wierzy w Boga, lubi się modlić, że jego największe pasje dotyczą wiary, a do tego wszystkiego nie umie uciec od przekonania, iż powinien zostać księdzem. „Dlaczego więc nie przyjdziesz do seminarium, żeby choć spróbować wejść na drogę powołania?” – zapytałem go trochę zdziwiony. „Bo się boję. Gdyby ksiądz rektor wiedział, jak się mówi u mnie w domu o księżach, jak wielu moich rówieśników śmieje się z kapłaństwa i opowiada mnóstwo złych rzeczy o Kościele, seminariach, zakonach!” – odpowiedział szczerze. Od tamtej rozmowy zastanawiam się czasem, co dzieje się dziś w duszy młodych ludzi odkrywających w sobie powołanie do kapłaństwa czy życia konsekrowanego; z czym muszą się zmierzyć młodzi chłopcy i młode dziewczyny, których Pan Bóg powołuje, zwłaszcza tam, gdzie ziemia dla rozwoju ich powołania jest szczególnie nieprzyjazna. Kiedy w Niedzielę Dobrego Pasterza rozpoczniemy intensywny czas modlitwy o powołania, warto zacząć nie tylko od analiz dotyczących spadku powołań w Polsce, od mniej lub bardziej prawdziwych diagnoz tłumaczących bolesne zjawisko malejącej liczby kapłanów i osób życia konsekrowanego, ale od pytania o moją własną odpowiedzialność za tworzenie przyjaznego środowiska dla wzrostu powołań. Zapomnieliśmy chyba, że ta troska jest wpisana w naturę Kościoła i nie pojawia się tylko wtedy, gdy tych powołań zaczyna brakować. Kościół ma naturę powołaniową, bo jest wspólnotą ludzi powołanych przez Boga, a jednocześnie jego najważniejszym zadaniem jest, w imieniu Chrystusa, powoływać ludzi do pójścia za Bogiem. Ewangelizacja i troska o powołania są dla siebie czymś nieodłącznym, a odpowiedzialność za powołania dotyczy każdego człowieka wierzącego. Myśląc więc o powołaniach, zacznijmy od siebie, od osobistej odpowiedzi na to, jak ja sam buduję klimat dla rozwoju swojego i cudzego powołania. Indywidualna i wspólna troska o powołania nie może wynikać z negatywnych nastawień. Mamy się troszczyć o powołania nie tylko dlatego, że bez nich nie uda nam się dobrze zorganizować Kościoła, ale przede wszystkim z tego powodu, iż każdy człowiek jest powołany przez Boga i potrzebuje naszej pomocy, aby to powołanie rozeznać, mieć odwagę na nie odpowiedzieć i wiernie je zrealizować w życiu.

CZYTAJ DALEJ

Rekolekcje Wspólnoty Trudnych Małżeństw SYCHAR

2024-04-20 15:01

[ TEMATY ]

archidiecezja łódzka

ks. Paweł Kłys

Ponad 100 małżonków z całej Polski bierze udział w rekolekcjach prowadzonych przez Wspólnotę Trudnych Małżeństw Sychar, które w ten weekend odbywają się Ośrodku Rekolekcyjno- Konferencyjnym w Porszewicach k. Łodzi.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję