Reklama

Niedziela Lubelska

Przywrócić marzenia

Gulstan Abdullah Zikre

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Jest ich ponad 40 tysięcy; dziewczynki i chłopcy. Bez matek i ojców, sieroty po brutalnych atakach i zbrodniach tzw. Państwa Islamskiego ponad 10 lat temu. Ich jedyną szansą i nadzieją są życzliwi ludzie z całego świata, także z Lublina.

Piątka dzieci z Irbilu

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Pan Tomasz przywraca marzenia aż piątce dzieci przebywających w jednym z sierocińców w kurdyjskim Irbilu. W tej gromadce jest chrześcijańskie rodzeństwo, dwoje dzieci muzułmańskich i jedno jazydzkie. Jazydzi, to bardzo stary naród zamieszkujący tereny w pobliżu kolebki judaizmu (Ur Chaldejskie, znane z historii Abrahama), szczególnie prześladowany przez terrorystów arabskich. W ciągu kilku lat wojny zamordowali kilkanaście tysięcy przedstawicieli tego narodu, jeszcze więcej ofiar było wśród chrześcijan z Syrii i środkowego Iraku.

Arcybiskup Bashar Warda, chaldejski metropolita Irbilu, mówi, że największą troską jego archidiecezji jest obecnie los dzieci i starców. Dzieci znajdują schronienie w sierocińcach, osobom starszym dedykowany jest Dom Miłosierdzia, wzniesiony przed pięciu laty dzięki ofiarom katolików z Europy. Dach nad głową to pierwsza rzecz w przypadku dzieci. Żeby zapewnić im wyżywienie, opiekę lekarską i możliwość nauki, potrzeba jedynie równowartości 100 dolarów USA na jedną osobę. I właśnie pięcioro sierot wspiera w ten sposób pan Tomasz.

Horyzont solidarności bez granic

Dzieło pod nazwą „Przywrócić Marzenia” zrodziło się sześć lat temu w Lublinie, ze wspólnej inicjatywy konsula autonomii Kurdystanu w Polsce Ziyad Raoof oraz lubelskich wolontariuszy zrzeszonych w Stowarzyszeniu Solidarności Globalnej. Organizacja ta odwołuje się do wezwania św. Jana Pawła II podczas jego pielgrzymki w Ełku (1999): - „W wielu miejscach na świecie cierpi człowiek i woła o drugiego człowieka!” Szczególnymi miejscami misji stowarzyszenia są kraje, gdzie zagrożeni są chrześcijanie, stąd inicjatywy podejmowane razem z Kościołem na Kubie, wśród uchodźców po wojnie Rosji z Gruzją (2008) czy teraz w Ukrainie. Przywracanie marzeń osieroconym dzieciom w dalekim Kurdystanie to spełnianie wizji św. Jana Pawła II, według którego „Horyzont solidarności nie zna granic”.

Reklama

Znak braterskiej miłości

Miałem przywilej odwiedzić pod koniec 2023 roku kilkanaścioro wspomnianych sierot w Irbilu i okolicy. Ich marzenia nie są podobne do rówieśników z Europy; naznaczone są pamięcią dramatu wojny, w której straciły rodziców, krewnych i bliskich i z powodu której musiały uciekać z rodzinnych stron. Jedna z dziewczynek chciałaby zostać lekarką i nauczyć się wstawiać protezy rąk i nóg; często widuje swoich rówieśników bez kończyn. Innej marzą się studia inżynierskie, a potem odbudowa swojej wsi pod Mosulem, łącznie z kościołem wysadzonym w powietrze przez terrorystów. Obydwie należą do chóru katedralnego i w każdą niedzielę wykonują pieśni liturgiczne w języku aramejskim, bo ten - używany przez Chrystusa - zachował się w liturgii Kościoła chaldejskiego.

Młodzież, która może już podjąć studia, chętnie wybiera Uniwersytet Katolicki w Irbilu, najmłodszą katolicką uczelnię na świecie, mającą niespełna 10 lat. Rektor prof. Salahhadin Kako podkreśla, że w murach uczelni zgodnie zdobywają wiedzę muzułmanie, jazydzi i chrześcijanie. Prawie połowa studentów to albo sieroty wojenne albo dzieci uchodźców; stypendia dla nich fundują ludzie dobrej woli z całego świata.

Moja wizyta w Irbilu zbiegła się w czasie ze świętowaniem Bożego Narodzenia, dlatego dzieci otrzymały prezenty. Ofiarowane im plecaki to mały znak, że w dalekim Lublinie ktoś o nich pamięta i w imię bratniej miłości przyczynia się do spełniania ich marzeń.

2024-01-16 03:24

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

64. rocznica obrony krzyża w Nowej Hucie

2024-04-28 09:40

[ TEMATY ]

Ryszard Czarnecki

Archiwum TK Niedziela

Dokładnie teraz mija rocznica wydarzeń które przed laty poruszyły katolicką Polskę . Chodzi o obronę krzyża, którego mieszkańcy nowej, przemysłowej dzielnicy Krakowa postawili na miejscu budowy przyszłego kościoła. Zgoda na jego powstanie została wymuszona na komunistach w wyniku dwóch petycji , podpisanych w sumie przez 19 tysięcy osób.

Gdy rządy „komuny” trochę chwilowo zelżały nowy „gensek” kompartii Gomułka obiecał delegacji z Nowej Huty, że kościół powstanie. Jednak komuniści , jak zwykle nie dotrzymali słowa : cofnięto pozwolenie na budowę, a pieniądze ze składek mieszkańców Nowej Huty (a właściwie Krakowa bo dawali pieniądze również ludzie spoza nowego „industrialnego"osiedla”) zostały skonfiskowane.

CZYTAJ DALEJ

Święta Mama

Niedziela Ogólnopolska 17/2019, str. 12-13

[ TEMATY ]

św. Joanna Beretta Molla

Ewa Mika, Św. Joanna Beretta Molla /Archiwum parafii św. Antoniego w Toruniu

Jest przykładem dla matek, że życie dziecka jest darem. Niezależnie od wszystkiego.

Było to 25 lat temu, 24 kwietnia 1994 r., w piękny niedzielny poranek Plac św. Piotra od wczesnych godzin wypełniał się pielgrzymami, którzy pragnęli uczestniczyć w wyjątkowej uroczystości – ogłoszeniu matki rodziny błogosławioną. Wielu nie wiedziało, że wśród nich znajdował się 82-letni wówczas mąż Joanny Beretty Molli. Był skupiony, rozmodlony, wzruszony. Jego serce biło wdzięcznością wobec Boga, a także wobec Ojca Świętego Jana Pawła II. Zresztą często to podkreślał w prywatnej rozmowie. Twierdził, że wieczności mu nie starczy, by dziękować Panu Bogu za tak wspaniałą żonę. To pierwszy mąż w historii Kościoła, który doczekał wyniesienia do chwały ołtarzy swojej ukochanej małżonki. Dołączył do niej 3 kwietnia 2010 r., po 48 latach życia w samotności. Ten czas bez wspaniałej żony, matki ich dzieci, był dla niego okresem bardzo trudnym. Pozostawiona czwórka pociech wymagała od ojca wielkiej mobilizacji. Nauczony przez małżonkę, że w chwilach trudnych trzeba zwracać się do Bożej Opatrzności, czynił to każdego dnia. Wierząc w świętych obcowanie, prosił Joannę, by przychodziła mu z pomocą. Jak twierdził, wszystkie trudne sprawy zawsze się rozwiązywały.

CZYTAJ DALEJ

Jasna Góra: Motocyklowy Zjazd Gwiaździsty do Częstochowy - po raz dwunasty

2024-04-28 15:17

[ TEMATY ]

Jasna Góra

Karol Porwich/Niedziela

Na Jasnej Górze odbył się zjazd zorganizowany po raz dwunasty przez Stowarzyszenie Motocyklowy Zjazd Gwiaździsty do Częstochowy. Odwołuje się ono tradycji przedwojennych regionu. To druga grupa, która rozpoczęła w kwietniu sezon w częstochowskim sanktuarium. Zjazd wpisujący się w obchodzoną dziś XVIII Ogólnopolską Niedzielę Modlitw za Kierowców był czasem prośby o wzajemny szacunek na drodze i szczęśliwe powroty do domu dla motocyklistów i wszystkich użytkowników dróg.

W zjeździe uczestniczyli motocykliści z całej Polski. Marta Fawroska-Sroka z Będzina jeździ z mężem. Jak przyznaje, choć na początku odnosiła się z rezerwą do pasji małżonka, dziś nie wyobraża sobie życia bez wspólnych wypraw. - Co roku jeździmy na rozpoczęcie sezonu na Jasną Górę, bo Jasna Góra to nasza duma narodowa. Modlimy się rozpoczynając kolejny etap motocyklowej przygody - wyjaśnia uczestniczka motocyklowego spotkania. Motocyklowa pasja staje się wśród kobiet coraz popularniejsza.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję