Reklama

Wiara

"Bliżej życia z wiarą"

Świadectwo: dzielił ją krok od śmierci. Wezwała na pomoc św. Johna Henry’ego Newmana

Niecały tydzień po zdiagnozowaniu choroby kobieta leżała w kałuży krwi...

[ TEMATY ]

świadectwo

Bliżej Życia z wiarą

pl.wikipedia.org

Św. Jan Henryk Newman

Św. Jan Henryk Newman

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Jedynie krok dzielił ją od śmierci – gdyby zmarła, osierociłaby dzieci w wieku sześciu, pięciu, trzech lat i jednego roku, a wraz z nią odeszłoby piąte dziecko, jeszcze nienarodzone. Ta dramatyczna historia Melissy Villalobos, Amerykanki mieszkającej na przedmieściach Chicago, rozpoczyna się w 2013 r., gdy kobieta dowiaduje się, że jest w kolejnej ciąży. Ona i jej mąż David, którego poznała w Catholic Newman Center, gdy studiowała na Washington University w St. Louis, nie posiadali się z radości. Dla tej przykładnej katolickiej rodziny perspektywa narodzin kolejnego dziecka jawiła się jako Boże błogosławieństwo. Szybko jednak radość powtórnego macierzyństwa przerodziła się w największy dramat w życiu kobiety...

Mogłam umrzeć z wykrwawienia

Dla Melissy nie była to pierwsza ciąża, była więc spokojna o jej przebieg. Los jednak potrafi wystawić na próbę nawet najbardziej opanowane i pragmatyczne osoby. W szóstym tygodniu ciąży stało się to, czego p. Villalobos nie spodziewała się w najgorszych koszmarach. Pierwszymi symptomami nadciągającego dramatu były krwawienia. Tuż po ich wystąpieniu zgłosiła się do ginekologa prowadzącego ciążę. Po przeprowadzeniu badań wykryto krwiaka podkosmówkowego, powstałego z krwi sączącej się z rozdartego łożyska. Krwiak był dwa i pół raza większy od zarodka. Sytuacja była poważna, lekarz zalecił pacjentce ograniczenie aktywności i pozostanie w łóżku, jeśli tylko jest to możliwe. Nawet najmniejszy wysiłek mógł zagrozić życiu jej i dziecka, które nosiła w łonie. – To był problem zagrażający życiu, ponieważ mogłam umrzeć z wykrwawienia – wspomina Melissa Villalobos. Przy sporej gromadce małych dzieci całkowite „uziemienie” w łóżku okazało się jednak niemożliwe.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Byłam na skraju śmierci

Rankiem 15 maja, niecały tydzień po zdiagnozowaniu problemu, Melissa ponownie obudziła się ze śladami krwi na pościeli, ale do tego zdążyła się już przyzwyczaić. Tego dnia została sama z gromadką maluchów, mąż musiał wyjechać w delegację służbową do Atlanty. Kobieta zmuszona więc była wstać, by nakarmić dzieci, z których – przypomnijmy – najmłodsze miało zaledwie rok. Po podaniu dzieciom śniadania poczuła, że upływ krwi nasilił się, udała się więc do toalety, by sprawdzić, w jakim jest stanie. Po zamknięciu za sobą drzwi upadła na podłogę – utrata krwi okazała się tak duża, że kobieta się wykrwawiała i nie była w stanie podnieść się o własnych siłach. Nie miała też możliwości wezwać ratunku – telefon komórkowy, który od zdiagnozowania krwiaka stale nosiła przy sobie, w tym jednym momencie zostawiła w kuchni. Wszystko wskazywało na to, że ona i jej nienarodzone dziecko umrą.

Reklama

Cud był niewątpliwy

Leżąc w kałuży krwi na posadzce łazienki, Melissa zastanawiała się, co zrobić. Bała się krzyczeć, by związane z tym napięcie brzucha nie wywołało jeszcze obfitszego krwawienia lub nie spowodowało poronienia. W ostatnim odruchu świadomości wezwała na pomoc Johna Henry’ego Newmana, wówczas błogosławionego, którego osobę poznała w czasie swoich studiów, gdy uczestniczyła z mężem w spotkaniach Catholic Newman Center – centrum duszpasterskim zainspirowanym myślą tego anielskiego kardynała. Ostatkiem sił powiedziała: „Proszę, kardynale Newman, zatamuj krwawienie”. I wtedy stało się coś niesamowitego – krwawienie natychmiast ustało. Jak wspomina kobieta: – Wstałam i poczułam zapach róż, który wypełnił powietrze w łazience. I powiedziałam: „Och, kardynale Newman, czy właśnie zatamowałeś krwawienie? Dziękuję!”. Po wypowiedzeniu tych słów zapach róż stał się jeszcze bardziej intensywny. Tego samego dnia Melissa udała się z wizytą do ginekologa prowadzącego ciążę. Wynik przeprowadzonego badania USG wprawił w osłupienie lekarza – kobieta była zupełnie zdrowa, po krwiaku i rozdarciu łożyska nie było śladu. Medyk stwierdził: – Dziecko wygląda idealnie. Dalszy przebieg ciąży odbył się bez zakłóceń. Melissa urodziła zdrową córkę, której nadała imię Gemma. Uzdrowienie p. Villalobos zostało wnikliwie przebadane przez papieską komisję lekarską i jednoznacznie uznane za cud – umożliwił on kanonizację Henry’ego Newmana. Papież Franciszek w 2019 r. zaliczył angielskiego kardynała w poczet świętych.

Święty John Henry Newman (1801-90) wychował się w anglikańskiej rodzinie, ale po wielu latach studiów nad pismami Ojców Kościoła doszedł do przekonania, że jedyna prawda jest w Kościele katolickim. Nawrócił się na katolicyzm. Był jednym z najwybitniejszych teologów i myślicieli XIX wieku, jego dzieła weszły do klasyki teologii duchowości.

2023-12-30 21:00

Ocena: +9 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Świadectwo: uzdrowienie Leona było wynikiem interwencji ks. Vianneya

[ TEMATY ]

świadectwo

św. Jan Maria Vianney

Bliżej Życia z wiarą

xTZ

Wizerunek św. Jana Vianneya autorstwa Marka Gajewskiego w sanktuarium św. Jana Vianneya w Czeladzi

Wizerunek św. Jana Vianneya autorstwa Marka Gajewskiego w sanktuarium św. Jana Vianneya w Czeladzi

Pół Francji ciągnęło do maleńkiego Ars, by prosić tamtejszego proboszcza o spowiedź, modlitwę i... cuda.

Świętego Jana Marii Vianneya nie trzeba nikomu przedstawiać. Proboszcz z Ars może nie należał do wielkich intelektualistów, jak św. Tomasz z Akwinu czy św. Teresa Benedykta od Krzyża (Edyta Stein), za to wzbudzał podziw skromnością, pokorą i gorliwością w modlitwie, co przełożyło się na ogromny rozgłos, jaki zdobył. Cechował się jeszcze czymś, co zauważali ludzie żyjący w jego otoczeniu – Bóg pozwolił mu nawracać grzeszników. Dzięki niemu nawet zatwardziali ateiści klękali przed Bożym majestatem, co uczyniło Vianneya jednym z najbliższych współpracowników Boga w tym dziele. W ostatnim roku swojego życia wyspowiadał aż 80 tys. penitentów! Ciągnęły więc do niego, niczym metalowe opiłki do magnesu, zastępy różnych niedowiarków, ateuszy i ateistów. Ale nie tylko, bo również wielu chorych szukało u Vianneya ratunku, gdyż po Francji rozeszła się wieść o cudach, które dzięki niemu działy się w Ars.

CZYTAJ DALEJ

Z Biskupem Wojtyłą szła do chorych

Niedziela Ogólnopolska 16/2018, str. 14-16

[ TEMATY ]

wywiad

Hanna Chrzanowska

www.hannachrzanowska.pl

Kard. Karol Wojtyła z Hanną Chrzanowską i osobami chorymi

Kard. Karol Wojtyła z Hanną Chrzanowską i osobami chorymi

Hanna Chrzanowska uświadamia nam, że nasze życie to przede wszystkim służba drugiemu człowiekowi. Świadectwem życia wzywa nas do bezinteresownego otwarcia się na potrzeby bliźnich, zwłaszcza chorych i cierpiących – mówi dyrektor Domu Polskiego Jana Pawła II w Rzymie ks. Mieczysław Niepsuj, rzymski postulator procesu beatyfikacyjnego krakowskiej pielęgniarki, w rozmowie z Marią Fortuną-Sudor.

Maria Fortuna-Sudor: – Proszę powiedzieć, jak Ksiądz Dyrektor został postulatorem w procesie beatyfikacyjnym Hanny Chrzanowskiej.

CZYTAJ DALEJ

Papież jedzie na Biennale w Wenecji – Watykan i sztuka współczesna

2024-04-27 11:06

[ TEMATY ]

papież Franciszek

PAP/EPA/GIUSEPPE LAMI

Jutro papież papież Franciszek odwiedzi Wenecję. Okazją jest trwająca tam 60. Międzynarodowa Wystawa Sztuki - Biennale w Wenecji. Ojciec Święty odwiedzi Pawilon Stolicy Apostolskiej, który w tym roku znajduje się w więzieniu dla kobiet, a prezentowana w nim wystawa nosi tytuł - "Moimi oczami". Wizyta papieża potrwa około pięciu godzin obejmując między innymi Mszę św. na Placu św. Marka. Planowana jest również prywatna wizyta w bazylice św. Marka. Jak się podkreśla, papieska wizyta będzie "kamieniem milowym w stosunku Watykanu do sztuki współczesnej".

Zapraszając Włocha Maurizio Cattelana do pawilonu Watykanu na 60. Biennale Sztuki w Wenecji, Kościół katolicki pokazuje, że jest otwarty na niespodzianki. Cattelan zyskał rozgłos w mediach w 1999 roku, prezentując swoją instalację naturalistycznie przedstawiającą papieża Jana Pawła II przygniecionego wielkim meteorytem i szkło rozsypane na czerwonym dywanie, które pochodzi z dziury wybitej przez meteoryt w szklanym suficie. Budzące kontrowersje dzieło Cattelana było wystawione również w Warszawie, na jubileuszowej wystawie z okazji 100-lecia Zachęty w grudniu 2000 r. „Dziewiąta godzina” - tak zatytułowano dzieło, nawiązując do godziny śmierci Jezusa - została wówczas uznana za prowokacyjną, a nawet obraźliwą. Ale można ją również interpretować inaczej: Jako pytanie o przypadek i przeznaczenie, śmierć i odkupienie. I z tym motywem pasowałby nawet do watykańskiej kolekcji sztuki nowoczesnej.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję