Reklama

Nieuczciwa gra czy próba zamachu na religię w szkołach?

Niedziela Ogólnopolska 12/2012, str. 16

Archiwum

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Gdy od czasu do czasu wspominam lekcje religii w moim znakomitym Liceum (im. Marszałka Stanisława Małachowskiego w Płocku), które prowadził równie znakomity i niezapomniany katecheta - śp. ks. Roman Fronczak, a zwłaszcza gdy uświadamiam sobie, ile mi one wówczas dawały, to z wielkim bólem, a i oburzeniem, przyjmuję wszelkie, raz po raz powtarzające się, wypowiedzi niektórych polityków i dziennikarzy opowiadających się za zniesieniem nauczania religii w szkołach publicznych. Padają przy tym przeróżne argumenty: religia w szkole to rażące łamanie zasady oddzielenia Kościoła od państwa i jednocześnie zasady świeckości tego ostatniego, to jaskrawe przyczynianie się do jego finansowego zubożenia, to ewidentny symptom państwa wyznaniowego itd., itp. Trudno się tylko zdecydować, nad czym tu bardziej ubolewać: nad żenującą ignorancją, zwykłą demagogią, wyjątkowym wyrafinowaniem czy nieprzejednaną wrogością wobec religii i Kościoła.

Według prawa

Tak czy inaczej, należy po raz kolejny odwołać się do przesłanek natury prawnej, które rozwiewają wszelkie obawy o losy nauki religii w polskich szkołach publicznych. Oto one: 1) gwarancje zawarte w Konstytucji RP (art. 48 ust 1: prawo rodziców „do wychowania dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami”; art. 53 ust. 3: prawo rodziców „do zapewnienia dzieciom wychowania i nauczania moralnego i religijnego zgodnie ze swoimi przekonaniami”; art. 53 ust. 4: możliwość nauczania religii Kościoła lub innego związku religijnego o uregulowanej sytuacji prawnej jako „przedmiotu nauczania w szkole”; 2) uznawanie przez umowy międzynarodowe, ratyfikowane przez Polskę, naturalnego prawa człowieka do wolności religijnej, w tym prawa do wychowania religijnego (przysługującego przede wszystkim rodzicom w stosunku do własnych dzieci, przy czym chodzi o wychowanie zgodne z przekonaniami religijnymi rodziców); wyrazem poszanowania tego prawa jest m.in. możliwość pobierania przez uczniów w szkołach publicznych (na zasadzie dobrowolności) wspomnianego wychowania (m.in. art. 2 Protokołu Dodatkowego nr 1 z 20 marca 1952 r. do Europejskiej Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności z 4 listopada 1950 r.; 3) gwarancje zawarte w Konkordacie RP ze Stolicą Apostolską (art. 12 ust. 1: państwo gwarantuje, że „szkoły publiczne podstawowe i ponadpodstawowe oraz przedszkola, prowadzone przez organy administracji państwowej i samorządowej, organizują zgodnie z wolą zainteresowanych naukę religii w ramach planu zajęć szkolnych i pozaszkolnych”); 4) uznanie w orzecznictwie Europejskiej Komisji Praw Człowieka i Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu „prawa rodziców do zobowiązania państwa, by w nauczaniu i wychowywaniu przez nie prowadzonym uwzględniano nauczanie religijne” (gdy taką wolę wyrażą zainteresowani rodzice uczniów; 5) gwarancje zawarte w ustawie z dnia 7 września 1991 r. o systemie oświaty (art. 12 ust. 1: „Publiczne przedszkola, szkoły podstawowe i gimnazja organizują naukę religii na życzenie rodziców, publiczne szkoły ponadgimnazjalne na życzenie bądź rodziców, bądź samych uczniów; po osiągnięciu pełnoletności o pobieraniu nauki religii decydują uczniowie”).
Jak się wydaje, przytoczone wyżej przesłanki zawierają jednoznaczną odpowiedź na bezsensowne argumenty, kierowane przeciwko obecności religii w szkołach publicznych. Przy okazji warto tylko to i owo sprostować. Tak więc Konstytucja nie mówi o świeckości państwa, ale o „bezstronności władz publicznych w sprawach przekonań religijnych, światopoglądowych i filozoficznych” (art. 25 ust. 2), a świeckość i bezstronność to nie to samo. Błędne jest następnie mówienie o oddzieleniu Kościoła od państwa (chyba że poczyni się niezbędne uzupełnienie: „oddzielenie państwa od Kościoła”). Ustawa zasadnicza używa tutaj zgoła innej formuły, a mianowicie „poszanowanie autonomii oraz wzajemnej niezależności” jednej i drugiej wspólnoty (art. 25 ust. 3); owszem, wzmiankuje nawet o ich „współdziałaniu dla dobra człowieka i dobra wspólnego” (tamże).

Tylnymi drzwiami

Aż dziw bierze, że tego wszystkiego, co wyżej wyłuszczono - jak się wydaje, bez cienia demagogii - nie znają (czy tylko udają, że nie znają?) nawet nasze władze… ministerialne. Właśnie kropką nad „i” do zabrania głosu - zresztą na kanwie tego wszystkiego, co od pewnego czasu narastało wokół miejsca lekcji religii w polskiej szkole - stała się świeża informacja o tym, iż w dniu 12 lutego 2012 r., a więc stosunkowo niedawno, Minister Edukacji Narodowej wydała rozporządzenie (ma wejść w życie 1 września br.), mocą którego przedmioty religia i etyka znalazły się poza ramowym planem nauczania (dotąd znajdowały się w tym planie na podstawie analogicznego rozporządzenia z dnia 12 lutego 2002 r.). Przedmioty te zostały wpisane w szkolny plan nauczania, finansowany przez jednostki samorządu terytorialnego, tylko bowiem tzw. ramówka w szkole publicznej i podstawa programowa wychowania przedszkolnego jest opłacana z budżetu państwa. Zepchnięcie przez Panią Minister religii z ramowego planu nauczania i „posłanie” jej do szkolnego planu nauczania rodzi zrozumiałą obawę o to, czy zainteresowane jednostki samorządowe będą w stanie i czy zechcą finansować pracę katechetów. Czyżby zatem chodziło o „wyprowadzenie” tak nielubianego (przez kogo?) przedmiotu ze szkół „tylnymi drzwiami”? Ciekawe, czy Pani Minister i jej eksperci mają świadomość tego, że stąd tylko krok do drastycznego naruszenia przytoczonego wyżej art. 12 Konkordatu, a nawet stojącej wyżej w hierarchii źródeł Konstytucji RP (art. 53 ust. 3-4).
Zdecydowanie podzielić trzeba obawy wyrażone przez bp. Marka Mendyka, przewodniczącego Komisji ds. Wychowania Katolickiego Konferencji Episkopatu Polski, po rozmowie z Panią Minister. Tym bardziej że - relacjonuję za „Naszym Dziennikiem” (z 8 marca br.) - jego rozmówczyni usprawiedliwiała swoje posunięcie tym, że religia jest przedmiotem nieobowiązkowym. Jakże słusznie replikował Ksiądz Biskup, zauważając, że „jeśli ktoś już go wybiera [przedmiot religii - W. G.], jest on dla niego obowiązkowy”. Jak wielkie jednak zdziwienie może budzić tego rodzaju nieznajomość rzeczy u kogoś, kto kieruje tak ważnym resortem. Na szczęście, jak podano 8 marca w Radiu Watykańskim, Pani Minister ma odesłać swoje rozporządzenie „do powtórnej konsultacji prawnej”…
Jeśli w stosunku do przeciwników religii w szkołach publicznych należałoby o coś apelować, to na pewno nie o miłość do Kościoła, religii, katechetów czy o pełne rozumienie potrzeb religijnych rodziców i ich dzieci. Natomiast warto, a nawet należy, apelować o większą staranność w czytaniu i analizowaniu aktów normatywnych, poszanowanie wrodzonych praw człowieka, z których ten czy ów chce korzystać, tolerancję wobec inaczej myślących, odpowiedzialność za słowo, wreszcie o odrobinę zwykłej, ludzkiej życzliwości. Szczególnie tego ostatniego bardzo wytrwale uczył nas na lekcjach religii w „Małachowiance” wspomniany na wstępie ks. prefekt Roman Fronczak.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2012-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Tak, proszę, Jezu Chryste, obmyj mnie

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Pio Si/pl.fotolia.com

Rozważania do Ewangelii J 13, 1-15.

Wielki Czwartek, 28 marca

CZYTAJ DALEJ

Projekt zmian kodeksu karnego: zakazana dyskryminacja m.in. ze względu na tożsamość płciową i orientację seksualną

2024-03-27 20:19

[ TEMATY ]

prawo

Adobe Stock

Na stronach RCL opublikowano projekt ministerstwa sprawiedliwości nowelizacji Kodeksu karnego, który zakłada rozszerzenia katalogu przesłanek zakazanej dyskryminacji o kwestie płci, tożsamości płciowej, wieku, niepełnosprawności oraz orientacji seksualnej.

Na stronach rządowego Centrum Legislacji opublikowany został projekt ustawy o zmianie ustawy – Kodeks karny, który - jak zapowiada ministerstwo sprawiedliwości - ma wzmocnić ochronę przed przestępczymi zachowaniami motywowanymi przesłankami dyskryminacyjnymi ze względu na niepełnosprawność, wiek, płeć, orientację seksualną i tożsamość płciową.

CZYTAJ DALEJ

Kongres Eucharystyczny zainaugurowany

2024-03-28 17:43

Biuro Prasowe AK

Mszą Świętą Krzyżma w sanktuarium św. Jana Pawła II na Białych Morzach został dziś zainaugurowany Kongres Eucharystyczny Archidiecezji Krakowskiej.

– Bardzo pragnąłem sprawować tę dzisiejszą Mszę Świętą Krzyżma razem z wami. Poprzez nią bowiem rozpoczynamy Kongres Eucharystyczny Archidiecezji Krakowskiej – mówił na początku homilii abp Marek Jędraszewski, nawiązując do słów Jezusa wypowiedzianych do Apostołów podczas Ostatniej Wieczerzy. Metropolita krakowski zwrócił uwagę, że wyjątkowy charakter tej Mszy św. podkreśliło poświęcenie kapłańskich stuł z symbolami kongresu. – Przez jednakowy kształt tych stuł pragniemy wyrazić naszą jedność – jedność prezbiterium Świętego Kościoła Krakowskiego – dodawał arcybiskup zaznaczając, że nie chodzi przede wszystkim o zewnętrzny i estetyczny, ale eklezjalny wymiar jedności.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję