Reklama

Tragedia w obiektywie kamer

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Na oczach niemal całej Polski - chyba po raz pierwszy w takiej skali - dokonał się dramat rodziny poszukującej rzekomo zaginionego dziecka. Poszczególne jego odsłony przypominały poetykę z filmów Hitchcocka: najpierw pojawiła się informacja o zaginięciu dziecka, a potem napięcie rosło.
Sprawa zaginięcia sześciomiesięcznej Magdy ma bardzo wiele aspektów. Z perspektywy minionych dni na ocenę zasługują organy ścigania, detektyw Rutkowski oraz najbliżsi zaginionego dziecka. Niewątpliwie najlepiej egzamin zdało społeczeństwo, którego reakcja napawa optymizmem. Setki zorganizowanych przez internet wolontariuszy rozwieszały zdjęcia i plakaty z informacją o zdarzeniu.
Warto też przyjrzeć się postawie mediów, które w największym stopniu miały wpływ na kreowanie określonych opinii. Pierwsze wątpliwości pojawiły się w momencie, kiedy na ekranach niemal wszystkich Polaków zagościła matka Magdy, która w spazmatycznym płaczu próbowała opowiedzieć o tragicznym zdarzeniu. Czy rzeczywiście należało pokazywać scenę zrozpaczonej kobiety opowiadającej o wypadku? Czy nie można się było ograniczyć do podania informacji na ten temat? Przecież ta kobieta nie była nawet świadoma, że ktoś ją nagrywa.
Jeszcze gorzej było następnego dnia. Reporterzy najróżniejszych stacji telewizyjnych prześcigali się w wyrywaniu do mikrofonu przypadkowych ludzi. Mniej ważna była treść wypowiedzi, a liczyły się jedynie emocje. Chyba dobrze, że w studiach telewizyjnych pojawiali się specjaliści komentujący zdarzenie z punktu widzenia swego doświadczenia. Psychologowie pozwalali nam zrozumieć mechanizm postępowania matki. Jakim jednak prawem reporterzy jako specjalistów traktowali zwykłych przechodniów, którzy nie mając do powiedzenia nic rzeczowego, na lewo i prawo szastali opiniami? A ile wśród nich było niesprawiedliwych wyroków! Ktoś postawił nawet pytanie, dlaczego matka nie oddała dziecka do okna życia albo do adopcji. Na litość Boską! - przecież teza o ewentualnym zabójstwie dziecka była wtedy jedynie brana pod uwagę. Jeśli nawet ktoś publicznie wypowiedział tę tezę bez najmniejszych dowodów, należałoby od reporterów oczekiwać, by ją dementowali. Milczenie w takiej sytuacji oznaczało przecież potwierdzenie.
Trudno jest na bieżąco komentować zdarzenia, jakich byliśmy ostatnio świadkami. Na pewno jednak w takiej sytuacji nie może dochodzić do głosu „spontana” czy rutyna. W takich sytuacjach po prostu media muszą być bardziej odpowiedzialne niż zwykle.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2012-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Abp Gądecki: chrześcijaństwo zawsze wysoko ceniło męstwo

2024-04-24 20:12

[ TEMATY ]

abp Stanisław Gądecki

Karol Porwich / Niedziela

„Chrześcijaństwo zawsze wysoko ceniło męstwo i ze szczególnym szacunkiem odnosiło się do najwyższych jego postaci, czyli do bohaterstwa, heroizmu i męczeństwa za wiarę” - mówił abp Stanisław Gądecki podczas Mszy św. w kościele pw. św. Jerzego z okazji 25. rocznicy konsekracji poznańskiej świątyni.

W Eucharystii uczestniczyli m.in. gen. w stanie spoczynku Piotr Mąka, dowódca Oddziału Prewencji Policji insp. Jarosław Echaust, naczelnik Wydziału Komunikacji Społecznej Kinga Fechner-Wojciechowska i wicenaczelnik Paweł Mikołajczak oraz kompania honorowa Policji.

CZYTAJ DALEJ

Zwykła uczciwość

2024-04-23 12:03

Niedziela Ogólnopolska 17/2024, str. 3

[ TEMATY ]

Ks. Jarosław Grabowski

Piotr Dłubak

Ks. Jarosław Grabowski

Ks. Jarosław Grabowski

Duchowni są dziś światu w dwójnasób potrzebni. Bo ludzie stają się coraz bardziej obojętni na sprawy Boże.

Przyznam się, że coraz częściej w mojej refleksji dotyczącej kapłaństwa pojawia się gniewna irytacja. Pytam siebie: jak długo jeszcze mamy czuć się winni, bo jakaś niewielka liczba księży dopuściła się przestępstwa? Większość z nas nie tylko absolutnie nie akceptuje ich zachowań, ale też zwyczajnie cierpi na widok współbraci, którzy prowadzą podwójne życie i tym samym zdradzają swoje powołanie. Tylko czy z powodu grzechów jednostek wolno nakazywać reszcie milczenie? Mamy zaprzestać nazywania rzeczy w ewangelicznym stylu: tak, tak; nie, nie, z obawy, że komuś może się to nie spodobać? Przestać działać, by się nie narazić? Wiem, że wielu z nas, księży, stawia sobie dziś podobne pytania. To stanie pod pręgierzem za nie swoje winy jest na dłuższą metę nie do wytrzymania. Dobrze ujął to bp Edward Dajczak, który w rozmowie z red. Katarzyną Woynarowską mówi o przyczynach zmasowanej krytyki duchowieństwa, ale i o konieczności zmian w formacji przyszłych kapłanów, w relacjach między biskupami a księżmi i między księżmi a wiernymi świeckimi. „Wiele rzeczy wymaga teraz korekty” – przyznaje bp Dajczak (s. 10-13).

CZYTAJ DALEJ

Niemcy: podział w episkopacie w związku z projektami „drogi synodalnej”

2024-04-25 10:26

[ TEMATY ]

episkopat

Niemcy

Anna Wiśnicka

Czterech członków Rady Stałej Niemieckiej Konferencji Biskupów postanowiło nie uczestniczyć w głosowaniu na temat ustanowienia Komitetu Synodalnego, który ma z kolei doprowadzić do powstania rady synodalnej- stałego gremium składającego się z biskupów i świeckich, które ma zarządzać Kościołem w Niemczech. Przed utworzeniem rady synodalnej, jako niezgodnej z sakramentalną konstytucją Kościoła przestrzegała stanowczo Stolica Apostolska.

Czterej biskupi, Gregor Maria Hanke OSB z Eichstätt, Stefan Oster SDB z Pasawy, kardynał Rainer Maria Woelki z Kolonii i Rudolf Voderholzer z Ratyzbony ogłosili we wspólnym oświadczeniu 24 kwietnia, że chcą kontynuować drogę w kierunku Kościoła bardziej synodalnego w harmonii z Kościołem powszechnym. Chcą poczekać na zakończenie Zgromadzenia Plenarnego Synodu Biskupów, którego druga sesja odbędzie się w październiku w Rzymie. W watykańskich sprzeciwach wobec drogi synodalnej w Niemczech wielokrotnie wskazywano, że „rada synodalna”, przewidziana i sformułowana w uchwale niemieckiej drogi synodalnej nie jest zgodna z sakramentalną konstytucją Kościoła.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję