To nieprawda, że załoga wycieczkowca Costa Concordia, który zatonął na Morzu Śródziemnym, nie pomagała pasażerom w ewakuacji - stwierdził na łamach brytyjskiego „The Catholic Herald” katolicki kapelan statku ks. Raffaele Malena. Duchowny wziął w obronę załogę, która - jego zdaniem - niesprawiedliwie dostała się pod ostrzał mediów. - Sam widziałem - podkreślił, jak jeden z członków załogi uratował 3 lub 4 osoby, które nie umiały pływać. Sam 70-letni ks. Malena również chciał brać udział w akcji ratunkowej, ale przekonano go, że niewiele pomoże, i odesłano w jednej z szalup na ląd.
Wcześniej, po usłyszeniu dźwięku wywołanego kolizją z podwodną skałą, kapelan zbiegł do kaplicy, aby ratować Najświętszy Sakrament. Przed opuszczeniem statku zdążył spożyć konsekrowane Hostie, a wartościowe naczynia liturgiczne zamknąć w sejfie. Obecnie przebywa w Rzymie, gdzie dochodzi do siebie po katastrofie.
(pr)
Pomóż w rozwoju naszego portalu