Reklama

Homilia

Nie zakopujmy talentów!

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Z pozoru bardzo złowieszczo brzmią słowa refrenu z dzisiejszego psalmu responsoryjnego: „Błogosławiony, kto się boi Pana”. Z jednej strony nie chcemy się bać, bo uważamy, że strach stoi w sprzeczności z ludzką godnością. I rzeczywiście, kiedy rozejrzymy się wokół, ludzie stojący na drżących stopach nie wzbudzają niczyjego szacunku. Z drugiej strony - nie chcemy mieć nic wspólnego z kimś, kto wzbudza strach. A właśnie w takim świetle wydaje się przed naszymi oczyma jawić Pan po lekturze niektórych tekstów dzisiejszej Liturgii Słowa. Ten trop jest jednak zły, bo spośród wszystkich lęków na świecie tylko jeden lęk nie odbiera nam godności, ale wręcz sprawia, że nasza godność się powiększa. Jest to lęk przed Panem Bogiem. Skądinąd dziwne, że nikogo nie upokarza lęk przed czarnym kotem na drodze czy butami położonymi na stole. Ludzie boją się zabobonów i nie słychać głosów, by chciano się wyzwolić z tego strachu.
Jak wreszcie poradzić sobie z obrazem takiego Boga, który wzbudza lęk swoich poddanych? Czy nadal jest miłosierny? Otóż miłosierdzie Boże w żaden sposób nie kłóci się z tym, co Pismo Święte mówi o strachu przed Bogiem. Wystarczy wyobrazić sobie matkę, która trzymając małe dziecko, boi się, by nie wyślizgnęło się przy kąpaniu. Biblia zachęca, by bać się o swoje relacje z Bogiem, by obawiać się raczej siebie i swoich ludzkich wyborów, bo jeśli odrzucimy Boga, to On może się od nas odwrócić, ale piłka zawsze jest po naszej stronie. On przecież nigdy nas nie zdradzi. Umiłował nas do końca, a udowodnił to raz na zawsze, na krzyżu.
W Ewangelii Łukaszowej z dzisiejszej niedzieli jest trudne zdanie: „Każdemu bowiem, kto ma, będzie dodane, tak że nadmiar mieć będzie. Temu zaś, kto nie ma, zabiorą nawet to, co ma”. Wiele jest prób interpretacji tak postawionej przez Pana Jezusa tezy. Wśród egzegetów można się także spotkać z przekonaniem, że chodzi tu o łaskę uświęcającą. Są osoby, którym wydaje się, że można nie korzystać z sakramentów, a wystarczy być człowiekiem dobrym. Tak zachowują się ludzie, którzy zakopują swój talent. Ale Pan mówi jednoznacznie, że im się tylko wydaje, że go mają. A więc nie wystarczy braku wiary uzupełnić ruchami pozorowanymi. Nawet sowitą jałmużną nie można sobie kupić Królestwa Bożego, jeśli się rezygnuje z tego, co dla chrześcijanina winno mieć największą wartość: z sakramentalnego spotkania. Przecież każdy sakrament, jak podpowiada Kościół, sprawia to, co oznacza. Jeśli więc słyszymy słowa: Ciało Chrystusa, to nie mamy tu jedynie do czynienia z pamiątką, przypomnieniem, czy nawet zapowiedzią. Już teraz, podczas każdej Eucharystii staje przed nami Zbawiciel. Jeśli słyszymy z ust spowiednika: Ja odpuszczam tobie grzechy, słowa te rzeczywiście wypowiada Bóg. I można sobie nie zdawać sprawy z tej tajemnicy albo można ją nawet zignorować, ale z całą pewnością będzie to ten moment, o którym w przenośni mówił Jezus z dzisiejszej Ewangelii: Nie zakopujcie talentów! Pomnażajcie je!

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2011-12-31 00:00

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Uroczystość Najświętszej Maryi Panny, Królowej Polski - plan obchodów na Jasnej Górze

2024-05-03 09:01

[ TEMATY ]

Jasna Góra

Matka Boża

Karol Porwich/Niedziela

Dziś na Jasnej Górze, 3-go maja, uroczystości Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski. Suma odpustowa odprawiona zostanie na Szczycie o godz. 11.00, poprzedzi ją program słowno-muzyczny: „W oczekiwaniu na beatyfikację sługi Bożej Stanisławy Leszczyńskiej” o godz. 10.00. W czasie Sumy ponowiony zostanie Milenijny Akt Oddania Polski w Macierzyńską Niewolę Maryi, Matce Kościoła za Wolność Kościoła Chrystusowego. O godz. 19.00 Mszę św. odprawi metropolita częstochowski, abp Wacław Depo. Uroczystości zakończy Apel Jasnogórski.

- Uroczystość Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski związana jest ze ślubami lwowskimi Jana Kazimierza - wyjaśnia o. Michał Bortnik, rzecznik prasowy Jasnej Góry. Śluby te były wyrazem wdzięczności za cudowną obronę Jasnej Góry i ocalenie Ojczyzny. Jan Kazimierz obrał wtedy Maryję Królową i Matką swoją i swoich poddanych, całego królestwa. - Ciekawą rzeczą jest to, że Maryja sama wybrała sobie ten tytuł, bo w 1608 r. objawiła się mieszkającemu w Neapolu włoskiemu misjonarzowi, o. Juliuszowi Manicinelli z zakonu jezuitów, który był czcicielem polskich świętych - dodał o. Bortnik. Włoski misjonarz podczas modlitwy zastanawiał się nad najpiękniejszym tytułem, jakim uhonorować można Matkę Bożą. Ukazała mu się wtedy sama Maryja pytając, dlaczego nie nazwie Jej Królową Polski. Maryja uzasadniła swoją prośbę tym, że jest to naród, który sobie wybrała, naród, który Ją czci. Kiedy w 1610 r. o. Manicinelli przyjechał do Polski i odprawiał Mszę św. w katedrze na Wawelu kolejny raz objawiła mu się Matka Boża ponawiając swoje życzenie.

CZYTAJ DALEJ

Świętość na wyciągnięcie ręki

Niedziela Ogólnopolska 48/2022, str. 8-11

[ TEMATY ]

Carlo Acutis

bł. Carlo Acutis

bł Carlo Acutis

Fot. z publikacji abp Domenico Sorrentino

O fenomenie „świętego w trampkach”, który skradł serca współczesnej młodzieży i stał się dowodem na to, że świętość jest osiągalna dla każdego, z abp. Domenico Sorrentino z Asyżu, autorem książki Oryginały, nie fotokopie. Karol Acutis i Franciszek z Asyżu, rozmawia ks. Jarosław Grabowski.

Ks. Jarosław Grabowski: Błogosławionego Carla Acutisa pochowano w Asyżu, mieście św. Franciszka. Święty Biedaczyna i „święty w trampkach” to dość oryginalne zestawienie. Czterdziestopięcioletni Franciszek zmarł w 1226 r., a zaledwie 15-letni Carlo – w 2006 r. Ksiądz Arcybiskup napisał książkę na ten temat. Wiemy, że te osoby dzieli wiele, nie tylko czas, a co je łączy?

Abp Domenico Sorrentino: Jest wiele elementów wspólnych. Obydwaj byli zakochani w Stwórcy i stworzeniu. U Franciszka natura lśni blaskiem w sposób bardzo poetycki jak w Pieśni słonecznej. Carlo, który żył w naszych czasach, kochał przyrodę, ale także sport, muzykę, a przede wszystkim internet – to współczesne medium komunikacji. Obydwaj wiedli głębokie życie duchowe. I choć żyli w jakże różnych epokach, to obydwaj uznawali, że cały wszechświat – w tym także technologie – jest wielkim darem Boga.

CZYTAJ DALEJ

Drogi miłości

2024-05-03 20:56

ks. Jakub Nagi

Brat

Brat

Jak podkreśla ks. Krystian Winiarski, prefekt WSD w Rzeszowie, film rzeszowskich alumnów ma służyć najpierw refleksji nad życiowym powołaniem, które dla chrześcijan jest przede wszystkim powołaniem do świętości. W życie każdego człowieka wpisane jest także powołanie szczegółowe: do małżeństwa, kapłaństwa, życia konsekrowanego, a może do samotności, które też wymaga rozeznania, odkrycia i decyzji, by tą konkretną drogą iść przez życie.

„Pytania, emocje, rozterki, lęk przed podjęciem decyzji. To wszystko towarzyszy młodemu człowiekowi, który zastanawia się jaką życiową drogę wybrać, czy odpowiedzieć na powołanie, także to do kapłaństwa. O tym chcieli opowiedzieć swoim kolegom klerycy, którzy rozpoczynają swoją formację w seminarium” – wyjaśnia ks. Krystian Winiarski.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję