W 1986 r. w północnej części Izraela na pewien czas zapanowała susza. Poziom wody w Jeziorze Galilejskim znacznie się obniżył i… dał początek interesującemu odkryciu. Ponad taflę jeziora wyłonił się fragment starożytnej łodzi, którą datowano (metodą węgla C 14) na I wiek po Chrystusie. Datowanie zostało potwierdzone przez znalezioną w łodzi ceramikę: naczynie do gotowania i lampę; obydwa artefakty używane były w Palestynie I stulecia. Od razu nazwano ją „łodzią Jezusa”! Odkrycia dokonało dwóch braci - Mosze i Juwal Lufan. Wydobywanie obiektu z jeziora trwało niemal jedenaście dni. Zajął się tym izraelski Departament Starożytności. Opisy znawców sugerują, że łódź została zrobiona dokładnie według wzorów z tamtego okresu. Dotychczas wzory te znane były jednak tylko z wyobrażeń artystycznych, nie udało się bowiem natrafić na znalezisko podobnej wagi. Łódź liczy nieco ponad osiem metrów długości i mogła pomieścić piętnaście osób. Ma zaokrągloną rufę i jest stosunkowo głęboka. Eksperci z Wydziału Botanicznego Uniwersytetu Hebrajskiego zidentyfikowali dwanaście rodzajów drewna użytego do konstrukcji. Najwięcej elementów wykonano z dębu i cedru. Taka lub bardzo podobna łódź posłużyła niegdyś Jezusowi, by uczyć Piotra wiary. Gdy apostoł zobaczył Mistrza kroczącego po wodzie, zawołał: „«Panie, jeśli to Ty jesteś, każ mi przyjść do siebie po wodzie!». A On rzekł: «Przyjdź!». Piotr wyszedł z łodzi i krocząc po wodzie, podszedł do Jezusa. Lecz na widok silnego wiatru uląkł się i gdy zaczął tonąć, krzyknął: «Panie, ratuj mnie!». Jezus natychmiast wyciągnął rękę i chwycił go, mówiąc: «Czemu zwątpiłeś, człowiecze małej wiary?»” (Mt 14, 28-31). W chwilę później obaj byli już w łodzi. Burza ustała i wiatr osłabł. A po latach Jezusowa łódź osiadła na dnie jeziora. Tylko lekcja, której Jezus udzielił Piotrowi, nie traci na aktualności: wichry i burze osłabną; ważne, by nie osłabła nasza wiara.
Pomóż w rozwoju naszego portalu