Co najbardziej grozi ludzkości? Porozrzucane na teatrach wojen lądowe miny? Terroryzm? Energia atomowa? To bez wątpienia groźne zjawiska, ale najgroźniejsza może być tykająca bomba demograficzna. I nie chodzi tylko o starzejące się zachodnie społeczeństwa, ale o zachwianie równowagi między narodzinami chłopców a dziewczynek. Co do niej prowadzi? Głównymi czynnikami są: rozwijająca się technologia prenatalna, która już bardzo wcześnie potrafi ocenić płeć płodu, oraz szeroko otwarte drzwi do aborcji. Dziewczynki są po prostu mniej pożądanym dzieckiem i w wielu społeczeństwach ich życie jest brutalnie przerywane - napisał portal „First Things”, nazywając obserwowane już nie tylko w Chinach i w Indiach zjawisko globalną wojną przeciw dziewczynkom.
Natura, w zależności od rasy, ustawiła naturalną proporcję, w której rodzi się od 103 do 106 chłopców na 100 dziewczynek. Tak jest tam, gdzie człowiek jeszcze nie naruszył tego prawa. Tam natomiast, gdzie zaczął, chłopców rodzi się znacznie więcej. W niektórych prowincjach chińskich ten wskaźnik jest już na poziomie 130. Zachwianą równowagę zanotowano również w wielu innych krajach. Czym to grozi? Społeczne konsekwencje mogą być poważne. Chodzi o tykającą bombę testosteronową setek milionów mężczyzn, którzy nie będą mogli założyć swojej rodziny. Do czego to doprowadzi? Można odpowiedzieć sobie samemu.
(pr)
Pomóż w rozwoju naszego portalu