Reklama

Jak rozmawiać w rodzinie... o miłości i „Listach do Julii”

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Nie wierzę w miłość.
Takie historie miłosne się nie zdarzają.
Przesłodzone i nierealne.
Ciekawe, czy będą ze sobą za kilka lat.

Uwierzyłam na nowo w miłość.
Znam taką jedną historię i marzę,
by też taką przeżyć.
Urocze, mam ochotę kiedyś na podróż do Włoch we dwoje.
Takiej parze, mającej przykład takiej babci, powinno się udać.

Jest to streszczenie różnych wypowiedzi młodych dziewczyn przed dwudziestym rokiem życia w czasie dyskusji po projekcji filmu „Listy do Julii” (premiera w kinach w czerwcu 2010 r., obecnie dostępny na DVD).
Jak to się dzieje, że tak młode osoby, które wydawałoby się, iż przynajmniej z racji swojego wieku powinny mieć romantyczne, pełne marzeń wyobrażenie o miłości, wypowiadają się o niej tak sceptycznie, ironicznie, z niewiarą, że piękna i trwała miłość istnieje? Niestety, wypowiedzi wyrażające wiarę, nadzieję na miłość były w zdecydowanej mniejszości.
Czy więc nie przyczyniamy się do szerzenia tej niewiary w miłość? Czy robimy wszystko, aby pokazać młodszemu pokoleniu, że mocna, wierna i czuła miłość między kobietą a mężczyzną, którzy są małżonkami, istnieje?
Nie możemy mieć pretensji do młodych o porażki w ich związkach małżeńskich, jeśli dzieje się tak, jak to często słyszę przy okazji pracy terapeutycznej nad drzewami rodzinnymi: „nie umiem/ nie umiemy wśród rodziców, a nawet bliskich i dalszych krewnych wskazać szczęśliwego małżeństwa lub takiego, które mogłoby być dla mnie/ dla nas wzorem”.
Częściej też przy okazji spotkań rodzinnych przekazujemy sobie wieści na temat problemów rodzinnych lub nie doceniamy, deprecjonujemy pewne pozytywne postawy, a rzadziej udaje nam się zainicjować i podtrzymać dobrą rozmowę na temat udanego małżeństwa, wskazać lub docenić dobre postawy - odważnie chwalić swoich współmałżonków, szwagrostwo i rodzeństwo, dzieci z synowymi i zięciami, aby dać przykład następnemu pokoleniu, co jest realną, dobrą, serdeczną postawą w związku. Słuchałam opowieści osób, dla których bardzo ważne były wspomnienia babci/ dziadka o swoim współmałżonku, poznawanie historii ich miłości i wypowiadane zdania: „Dziadek był dla mnie taki dobry”, „Babcia była miłością mojego życia”. Takie zdania zapadają w serce - dają nadzieję, że są dobrzy mężczyźni, dobrzy mężowie i można ożenić się z miłością swojego życia.
Jeśli nie mamy do opowiedzenia romantycznych historii rodzinnych, to przynajmniej miejmy odwagę mówić prawdę, odkrywać kulisy nieszczęśliwych związków, prawdziwe powody rozstań i rozwodów. Każde kolejne pokolenie, które dojrzewa do budowania własnych relacji, ma prawo do wiedzy o tym, jak zaczynały się związki, które kończyły się małżeństwami w rodzinie. Ta wiedza może im pomóc uniknąć podobnych błędów.
Bywa, że łatwiej nam wypowiadać się o serialowych perypetiach rodzinnych niż o własnych. Czasami lepiej się orientujemy w koligacjach i przeżyciach fikcyjnych rodzin, niż umielibyśmy sprawnie zrelacjonować, co słychać u naszych krewnych. Nie jest łatwo rozmawiać o tym, co czujemy, co czuliśmy, nie jest łatwo odkrywać sekrety z przeszłości, a szczególnie odsłaniać te dramatyczne, tragiczne rozdziały. Czymś pięknym jednak jest spróbować, zacząć. Może impulsem, inspiracją, dobrym początkiem będzie wspólnie obejrzany film...
Już wkrótce w kalendarzu wypadnie data, w związku z którą wokół nas pojawi się wiele serduszek i innych ckliwych gadżetów. Świętować czy nie, a przede wszystkim w jaki rozsądny sposób obchodzić dzień św. Walentego - to inny temat, ale czas ten (każdy pretekst jest dobry) można wykorzystać, aby porozmawiać w rodzinie o miłości. Obejrzeć film (na który zerkać mogą nawet dzieci, a te starsze, po 10. roku życia, już coś może dla siebie znajdą) - do wspólnego oglądania można zaprosić również dziadków i pradziadków, i wtedy, np. przy świecach, deserze czy kolacji, pogadać sobie od serca. Spróbować wzbudzić - w sobie i w innych - wiarę w miłość.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2011-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Nabożeństwo majowe - znaczenie, historia, duchowość + Litania Loretańska

[ TEMATY ]

Matka Boża

Maryja

nabożeństwo majowe

loretańska

Majowe

nabożeństwa majowe

litania loretańska

Karol Porwich/Niedziela

Maj jest miesiącem w sposób szczególny poświęconym Maryi. Nie tylko w Polsce, ale na całym świecie, niezwykle popularne są w tym czasie nabożeństwa majowe. [Treść Litanii Loretańskiej na końcu artykułu]

W tym miesiącu przyroda budzi się z zimowego snu do życia. Maj to miesiąc świeżych kwiatów i śpiewu ptaków. Wszystko w nim wiosenne, umajone, pachnące, czyste. Ten właśnie wiosenny miesiąc jest poświęcony Matce Bożej.

CZYTAJ DALEJ

Świętość na wyciągnięcie ręki

Niedziela Ogólnopolska 48/2022, str. 8-11

[ TEMATY ]

Carlo Acutis

bł. Carlo Acutis

bł Carlo Acutis

Fot. z publikacji abp Domenico Sorrentino

O fenomenie „świętego w trampkach”, który skradł serca współczesnej młodzieży i stał się dowodem na to, że świętość jest osiągalna dla każdego, z abp. Domenico Sorrentino z Asyżu, autorem książki Oryginały, nie fotokopie. Karol Acutis i Franciszek z Asyżu, rozmawia ks. Jarosław Grabowski.

Ks. Jarosław Grabowski: Błogosławionego Carla Acutisa pochowano w Asyżu, mieście św. Franciszka. Święty Biedaczyna i „święty w trampkach” to dość oryginalne zestawienie. Czterdziestopięcioletni Franciszek zmarł w 1226 r., a zaledwie 15-letni Carlo – w 2006 r. Ksiądz Arcybiskup napisał książkę na ten temat. Wiemy, że te osoby dzieli wiele, nie tylko czas, a co je łączy?

Abp Domenico Sorrentino: Jest wiele elementów wspólnych. Obydwaj byli zakochani w Stwórcy i stworzeniu. U Franciszka natura lśni blaskiem w sposób bardzo poetycki jak w Pieśni słonecznej. Carlo, który żył w naszych czasach, kochał przyrodę, ale także sport, muzykę, a przede wszystkim internet – to współczesne medium komunikacji. Obydwaj wiedli głębokie życie duchowe. I choć żyli w jakże różnych epokach, to obydwaj uznawali, że cały wszechświat – w tym także technologie – jest wielkim darem Boga.

CZYTAJ DALEJ

Rzeszowskie spotkania maryjne

2024-05-03 21:00

Irena Markowicz

Pani Rzeszowska na osiedlu Staroniwa

Pani Rzeszowska na osiedlu Staroniwa

W maju, miesiącu przesiąkniętym wdzięcznością do naszej Matki w Niebie łatwiej też

odnajdujemy ślady jej obecności w naszym otoczeniu. Kamienna figura Pani Rzeszowa na osiedlu Staroniwa, bliźniaczo podobna do tej, która objawiła się Jakubowi Ado w 1513 na gruszy w ogrodzie bernardyńskim...

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję