Reklama

Mają z kim przegrać

Wydarzenia z tych wyborów to ostrzeżenie dla liderów PO. Co się stanie, jeśli wciąż będą żyć w przekonaniu, że już wszystko jest ich? I że nie ma z kim przegrać...

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W wynikach wyborów samorządowych każdy może znaleźć coś dla siebie. PO - sukces w sejmikach wojewódzkich i prestiżową wygraną w Warszawie, PSL - utrzymanie przewagi w małych gminach, SLD - odbicie się od dna, a PiS to, że mimo rozłamu stracił niewiele.
Wybory do sejmików to dobry sondaż popularności i siły partii w regionach. Wszak głosuje się w nich na listy partyjne, politycy mogą się przejrzeć w wyborczych urnach. I tak, choć PO pokonało w nich inne duże partie, jego przewaga nie jest tak duża, jak oczekiwano. Liderzy PO nie mogą więc być w pełni zadowoleni. Poza tym po raz pierwszy istotną rolę odegrali w nich lokalni kandydaci. A w kilku dużych miastach wyborcy premiowali prezydentów niezależnych, nawet tych odcinających się od PO.
Czy to ostrzeżenie od wyborców? Zdaniem wielu komentatorów - tak. I niekoniecznie tylko dla PO. Raczej dla zasklepionego układu polskiej sceny politycznej. Głosowanie pokazało, że dwubiegunowy układ PiS - PO powoli zaczyna się kruszyć. - Wyborcy chętniej zerkali na lokalnych, niezależnych kandydatów i na trzecie czy nawet czwarte partie, a niekoniecznie na polityków PiS czy PO - komentuje socjolog Mariusz Jagiełło. - To może oznaczać powrót do stanu sprzed konfliktu między tymi dwoma partiami. Możliwe, że polska scena polityczna lekko drgnęła. Mimo hurraoptymistycznych wypowiedzi polityków największych partii.
I choć premier Donald Tusk, szef PO, robił dobrą minę do złej gry, mówiąc, że wyniki jego partii są bardzo satysfakcjonujące, to dodał, że po raz pierwszy chyba wszyscy sprawiają wrażenie zadowolonych z wyborów. Niektórzy bardziej, inni mniej, nadrabiając miną.

Co jest najważniejsze

Jarosław Kaczyński musiał trochę nadrabiać miną. Ale nic dziwnego: jego partia w kampanii wyborczej miała szczególnie złą prasę. A jednym z głównych tematów kampanii stało się odejście z PiS grupy liberalnych działaczy, rozdmuchane przez media. Dlatego szef Klubu Parlamentarnego PiS Mariusz Błaszczak rezultat głosowania uznaje za sukces. Jego partia - odwrotnie do PO - zdobyła więcej głosów niż dawały jej sondaże.
- Machina skierowana przeciwko nam okazała się nieskuteczna - twierdzi poseł Błaszczak. Według niego, bardzo zaszkodziło PiS powstanie Stowarzyszenia Polska Jest Najważniejsza, które, jak uważa, powinno się nazywać: Awantura Jest Najważniejsza. - Bo jak to możliwe, że to środowisko z jednej strony odwołuje się do spuścizny po Lechu Kaczyńskim, a z drugiej - paktuje z Januszem Palikotem?
W tych wyborach poparcie lub przynależność do PiS gdzieniegdzie ciążyło. Tak było w Warszawie, gdzie z dotychczasową, kontrowersyjną, prezydent Warszawy Hanną Gronkiewicz-Waltz próbował powalczyć wygadany architekt i publicysta Czesław Bielecki, popierany przez PiS. Podobnie było w Łodzi, gdzie były szef BBN Witold Waszczykowski musiał nie tylko potykać się z rywalami, ale także zmierzyć z szokiem po odejściu z PiS łódzkiej posłanki Joanny Kluzik-Rostkowskiej.
Szok związany z rozłamem, zdaniem komentatorów, udzielił się też gdzie indziej. Nadspodziewanie dobry wynik PSL to najpewniej wynik przejęcia części głosujących na Jarosława Kaczyńskiego w wyborach prezydenckich. Nic dziwnego, że szef PSL Waldemar Pawlak wpadł w euforię już w czasie wieczoru wyborczego. - Aż mi głos odebrało - mówił gromko oklaskiwany. - PSL jest największym zwycięzcą tych wyborów - mówili jego współpracownicy.
Zdaniem prezesa Pawlaka, głosy oddane na PSL będą liczyły się „bardziej niż wynikałoby to z procentów”, wzmocnią pozycję PSL w koalicji. Także z tego powodu premier Tusk nie ma powodów do radości: jego przewaga nad koalicjantem nie będzie już tak wielka, ludowcy nie będą już łatwym politycznym łupem do przejęcia przez PO.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Czarno widzieli

Sporą porażkę odniosły sondażownie zwłaszcza w stosunku do PSL i PiS. Sondaże szczególnie czarno widziały losy ludowców. - To znów kamyczek do ogródka ośrodków badania opinii publicznej, które się po prostu skompromitowały. PSL okazał się partią, o której w sondażach mówi się inaczej, niż potem pokazują to wybory. O PiS - podobnie - twierdzi poseł Błaszczak.
Nadrabiać miną muszą także liderzy SLD. Doznali przecież bolesnej porażki nie tylko w wyborach w Warszawie, ale tu szczególnie - i w wyborach do Rady Warszawy, i do rad dzielnic, i w wyborach prezydenckich, gdzie Wojciech Olejniczak zupełnie się nie liczył. Jeden z sukcesów to fakt, że w niektórych sejmikach PO i PSL nie będą mogły rządzić bez koalicji z lewicą. Szef SLD Grzegorz Napieralski nie ukrywa zadowolenia, że w wielu dużych miastach kandydaci SLD będą walczyć w drugiej turze. Inną rzeczą jest to, czy mają jakiekolwiek szanse.
Miejscem prestiżowego starcia stała się Łódź, gdzie z posłanką PO Hanną Zdanowską będzie rywalizować młody eseldowski aktywista Dariusz Joński. Kampanię posłanki wsparli wizytami w tym mieście Donald Tusk i Hanna Gronkiewicz-Waltz. - Warszawska Hanna poparła łódzką - żartowali działacze PO. Przeciwwagą dla nich miała być wizyta Napieralskiego. Niespodziewanym cieniem na kampanii kładzie się zapowiedź zwolnienia 1100 pracowników łódzkich zakładów odzieżowych znanej firmy VF Polska.
Na już powyborczą, prestiżową porażkę musi się przygotować podkarpacki PiS. Choć znów zdobył w sejmiku podkarpackim najwięcej mandatów, najpewniej odda władzę. Koalicję utworzą PO, PSL i SLD. Poseł Stanisław Ożóg, wiceszef podkarpackiego PiS, przyznaje, że partia nie jest w łatwej sytuacji. - Trwają różne rozmowy, jeśli nie uda nam się zawiązać koalicji, będziemy konstruktywną opozycją - twierdzi.

Kto buduje drogi

Scena polityczna nieznacznie drgnęła w tych wyborach także za sprawą lokalnych kandydatów. W ogóle niezależne komitety radziły sobie nieźle, w skali kraju zdobywając w sejmikach prawie 15 proc. głosów. W sumie we wszystkich 16 sejmikach zasiądzie 20 niezależnych radnych. W Gdyni nikt nie był w stanie walczyć z dotychczasowym prezydentem Wojciechem Szczurkiem i ludźmi z jego komitetu. Na Śląsku do sejmiku po raz pierwszy wejdą przedstawiciele Ruchu Autonomii Śląska, który zdobył ponad 8 proc. głosów.
Ale szczególną niespodziankę sprawił komitet prezydenta Wrocławia Rafała Dutkiewicza na Dolnym Śląsku. Ostro zwalczany przez Platformę, Dutkiewicz wprowadził swoich kandydatów do sejmiku wojewódzkiego na drugim miejscu. Lokalny komitet zdobył w regionalnym sejmiku ponad 22 proc. głosów i był tuż za PO.
- Interesujące jest to, co zrobi PO. Czy będzie wolało porozumieć się z SLD niż z komitetem Rafała Dutkiewicza, z którym ma złe relacje - zastanawiał się w jednym z wywiadów socjolog Jarosław Flis. - Byłaby to piękna ilustracja hasła: „Nie róbmy polityki, budujmy drogi”. Poza tym to może im w przyszłości zaszkodzić. Bo wynik Dutkiewicza może być zachętą nie tylko dla rozłamowców z PiS, ale i w przyszłości dla tych, którzy zechcą opuścić PO - dodaje dr Flis. Sukcesy Rafała Dutkiewicza, Wojciecha Szczurka, a także inne wydarzenia z tych wyborów to ostrzeżenie dla liderów PO, co się stanie, jeśli wciąż będą żyć w przekonaniu, że już wszystko jest ich. I że nie ma z kim przegrać.

2010-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Francja: kościół ks. Hamela niczym sanktuarium, na ołtarzu wciąż są ślady noża

2024-04-18 17:01

[ TEMATY ]

Kościół

Francja

ks. Jacques Hamel

laCroix

Ks. Jacques Hamel

Ks. Jacques Hamel

Kościół parafialny ks. Jacques’a Hamela powoli przemienia się w sanktuarium. Pielgrzymów bowiem stale przybywa. Grupy szkolne, członkowie ruchów, bractwa kapłańskie, z północnej Francji, z regionu paryskiego, a nawet z Anglii czy Japonii - opowiada 92-letni kościelny, mianowany jeszcze przez ks. Hamela. Wspomina, że w przeszłości kościół często bywał zamknięty. Teraz pozostaje otwarty przez cały dzień.

Jak informuje tygodnik „Famille Chrétienne”, pielgrzymi przybywający do Saint-Étienne-du-Rouvray adorują krzyż zbezczeszczony podczas ataku i całują prosty drewniany ołtarz, na którym wciąż widnieją ślady zadanych nożem ciosów. O życiu kapłana męczennika opowiada s. Danièle, która 26 lipca 2016 r. uczestniczyła we Mszy, podczas której do kościoła wtargnęli terroryści. Jej udało się uciec przez zakrystię i powiadomić policję. Dziś niechętnie wraca do tamtych wydarzeń. Woli opowiadać o niespodziewanych owocach tego męczeństwa również w lokalnej społeczności muzułmańskiej.

CZYTAJ DALEJ

Zakończyła się ekshumacja szczątków ks. Michała Rapacza

2024-04-19 12:39

[ TEMATY ]

Ks. Michał Rapacz

IPN/diecezja.pl

19 kwietnia br. zakończyła się ekshumacja i rekognicja kanoniczna szczątków Czcigodnego Sługi Bożego ks. Michała Rapacza. Beatyfikacja męczennika czasów komunizmu odbędzie się 15 czerwca w krakowskich Łagiewnikach.

W piątek 19 kwietnia zakończono rekognicję kanoniczną szczątków ks. Michała Rapacza. Biuro Upamiętniania Walk i Męczeństwa Instytutu Pamięci Narodowej 12 kwietnia przy kościele Narodzenia NMP w Płokach przeprowadziło ekshumację szczątków kapłana, który 15 czerwca zostanie wyniesiony do chwały ołtarzy.

CZYTAJ DALEJ

Ks. Halík na zgromadzeniu COMECE: Putin realizuje strategię Hitlera

2024-04-19 17:11

[ TEMATY ]

Putin

COMECE

Ks. Halík

wikipedia/autor nieznany na licencji Creative Commons

Ks. Tomas Halík

Ks. Tomas Halík

Prezydent Rosji Władimir Putin realizuje strategię Hitlera, a zachodnie iluzje, że dotrzyma umów, pójdzie na kompromisy i może być uważany za partnera w negocjacjach dyplomatycznych, są równie niebezpieczne jak naiwność Zachodu u progu II wojny światowej - powiedział na kończącym się dziś w Łomży wiosennym zgromadzeniu plenarnym Komisji Episkopatów Wspólnoty Europejskiej (COMECE) ks. prof. Tomáš Halík. Wskazał, że „miłość nieprzyjaciół w przypadku agresora - jak czytamy w encyklice «Fratelli tutti» - oznacza uniemożliwienie mu czynienia zła, czyli wytrącenie mu broni z ręki, powstrzymanie go. Obawiam się, że jest to jedyna realistyczna droga do pokoju na Ukrainie”, stwierdził przewodniczący Czeskiej Akademii Chrześcijańskiej.

W swoim wystąpieniu ks. Halík zauważył, że na europejskim kontynentalnym zgromadzeniu synodalnym w Pradze w lutym 2023 roku stało się oczywiste, że Kościoły w niektórych krajach postkomunistycznych nie przyjęły jeszcze wystarczająco Vaticanum II. Wyjaśnił, że gdy odbywał się Sobór Watykański II, katolicy w tych krajach z powodu ideologicznej cenzury nie mieli lub mieli minimalny dostęp do literatury teologicznej, która uformowała intelektualne zaplecze soboru. A bez znajomości tego intelektualnego kontekstu niemożliwe było zrozumienie właściwego znaczenia soboru. Dlatego posoborowa odnowa Kościoła w tych krajach była przeważnie bardzo powierzchowna, ograniczając się praktycznie do liturgii, podczas gdy dalszych zmian wymagała mentalność.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję