Reklama

Serca droższe od pieniędzy

W dzisiejszych czasach Pan Bóg potrzebuje w świecie biznesu ludzi wiernych, odważnych, wytrwałych i o dużej samodyscyplinie, by wprowadzać w ten świat nową jakość; ludzi, którzy są gotowi pomnażać talenty-pieniądze na chwałę Boga. Jeżeli jeszcze nie prowadzisz biznesu, to nie marnuj czasu - porzuć strach i przyjmij zaproszenie. Jeżeli jesteś już przedsiębiorcą - podwój dawkę zaangażowania w biznes. Kiedy upadniesz - wstań i walcz

Niedziela Ogólnopolska 44/2010, str. 18-19

Jarosław Jędrysko

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Sławomir Zatwardnicki: - Jak chrześcijański biznesmen powinien patrzeć na osiąganie dochodu i bogacenie się?

Zbigniew Węgrzyn: - Każdy chrześcijanin - nie tylko przedsiębiorca - powinien spojrzeć na swój majątek, dochód, możliwość bogacenia się z Bożej perspektywy. Powinien uznać i uszanować, że Bóg jest właścicielem wszystkiego. A o sobie samym chrześcijanin powinien wiedzieć, że ma być wierny Bogu niezależnie od okoliczności.
Uznawszy te prawdy, dochodzimy do ciekawego wniosku, mianowicie, że my, będący tutaj, na ziemi, jesteśmy zarządcami Bożej własności, bo tak naprawdę wszystko, co mamy, dostaliśmy od Niego, a więc i „nasze” pieniądze, mieszkanie, samochód należą do Niego. Za ten cały majątek jesteśmy odpowiedzialni przed Panem.
Czy powinniśmy pomnażać talenty otrzymane od Boga? Odpowiedź znajdziemy w Piśmie Świętym (Mt 25,14-30). Pomnażając talenty, nie zapominajmy jednak o tym, że dla Boga o wiele ważniejsze od pieniędzy są nasze serca!

- Czy jest możliwe prowadzenie biznesu opartego na zasadach chrześcijańskich? W dzisiejszym świecie, który wydaje się już nawet nie tyle achrześcijański, ile jawnie antychrześcijański...

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

- Biznes, tak jak życie w ogóle, może być prowadzony z Bogiem albo bez Niego. W biznesie, tak jak w życiu, podejmowane są decyzje, które podobają się lub nie podobają się Panu Bogu. Ich wybór należy do każdego z nas. Postępowanie według zasad chrześcijańskich - zarówno w biznesie, jak i w życiu - można porównać do dymu, a naszą osobistą relację z Jezusem - do ogniska. Im większe ognisko - tym większy dym, a bez ogniska - nie ma dymu. Czasami jest bardzo, bardzo ciężko, i każdy tego doświadcza, ale bez wierności Bogu w tych chwilach nie da się zobaczyć Bożego działania w naszym życiu. Bez zaufania Mu w trudnych okolicznościach rozwój naszej wiary jest zatrzymywany. Dajmy Bogu możliwość pokazania cudów w naszym życiu. On rozwiązuje problemy na nieprzewidywalne dla nas sposoby.

- Nurtuje mnie jednak wątpliwość, czy można być konkurencyjnym, jeśli poważnie traktuje się wartości chrześcijańskie, a konkurencja stosuje bezwzględne strategie, wyzute często z jakichkolwiek zobowiązań moralnych.

- W moich działaniach w biznesie koncentruję się na celu, jaki mam do wykonania, i na uczciwym traktowaniu klientów i kontrahentów. Wydaje mi się, że ta postawa jest dostrzegana i doceniana przez ludzi. Bez zaufania Jezusowi i poważnego traktowania wartości chrześcijańskich tak naprawdę nie ma dla mnie życia ani biznesu. Nieuczciwe podejście do biznesu w każdym wydaniu prędzej czy później będzie ujawnione.

- Moje obserwacje skłaniają mnie do sformułowania tezy, że przy takim systemie podatkowym, jaki mamy w Polsce, i z powodu ciężaru wszystkich składek, które przedsiębiorca musi odprowadzać Państwu, przetrwanie firmy na rynku wymaga od przedsiębiorcy zaangażowania, które często prowadzi do pracoholizmu. Byłby to więc wybór: pracoholizm albo bankructwo. Co Pan o tym sądzi?

- Rzeczywiście, prowadzenie przedsiębiorstwa nie jest łatwe i wymaga dużego zaangażowania. Kwestia płacenia podatków jest jednak z punktu widzenia Pisma Świętego bezdyskusyjna - trzeba je płacić. Nie wydaje mi się, by wybór między pracoholizmem a bankructwem miał być spowodowany płaceniem lub niepłaceniem podatków. Problem pracoholizmu jest o wiele bardziej złożony, może on nawet wynikać z dobrych chęci, np. z troski o dobry rozwój firmy. Podobnie jest z bankructwem - jest ono raczej konsekwencją niewłaściwych założeń co do przyszłości i skutkiem niewłaściwych decyzji lub jeszcze innych okoliczności, niezależnych od nas. Nie bankrutuje się z powodu płacenia podatków.

- Jak w takim razie radzić sobie z zachowaniem odpowiednich proporcji w relacji rodzina - praca?

- Duża uwaga poświęcona pracy zawodowej cechuje każdego przedsiębiorcę. Jesteśmy odpowiedzialni za naszą firmę i dlatego chcemy podejmować właściwe decyzje, by jak najlepiej prosperowała. Podejmowanie właściwych decyzji dotyczy jednak nie tylko przedsiębiorstwa, ale też innych obszarów naszego życia: rodziny, relacji przyjacielskich, rozwoju osobistego itd. Życie chrześcijańskiego przedsiębiorcy powinna cechować równowaga w każdej sferze życia. By zachować tę równowagę, trzeba się dobrze napracować. Równowaga nie oznacza poświęcania takiej samej ilości czasu każdej sferze życia, ale polega na utrzymywaniu odpowiedniej jakości poszczególnych sfer.

- A co z rozwojem osobistym? Czy wystarcza nań sił i czasu? Pytam także o rozwój duchowy - wzrost w relacji z Panem Jezusem, służbę Kościołowi...

- O rozwoju osobistym nie wolno zapominać. Kiedyś, gdy chodziłem do szkoły, chciałem ją jak najszybciej skończyć, by wreszcie przestać się uczyć; z utęsknieniem czekałem na ten dzień. Potem życie wyprostowało moje myślenie - postanowiłem sobie, że nigdy nie przestanę się uczyć.
Czy wystarcza sił i czasu na rozwój osobisty? Nie wystarcza. Ale trzeba to robić. Na rozwój duchowy czas musi się znaleźć. Najczęściej rano rozważam Pismo Święte i modlę się. Poznawanie Pana Boga i Jego słowa jest dla mnie czymś ważnym. Przez to rozwija się moja relacja z Jezusem, a wiara wzrasta. Służba jest już tylko konsekwencją tej relacji, tutaj mogę powiedzieć za apostołami Piotrem i Janem: „Bo ja nie mogę nie mówić tego, com widział i słyszał” (por. Dz 4, 20).

- Interesują mnie motywy, dla których chrześcijanie podejmują się prowadzenia biznesu. Jak było w Pana przypadku? Czy pracę zawodową traktuje Pan jako szczególne powołanie od Boga? A jeśli tak, proszę opowiedzieć, w jaki sposób odczytywał Pan takie, a nie inne powołanie?

- Swoją pracę traktuję zarówno jako źródło mojego utrzymania, jak i jako służbę. Wszyscy pracujemy po to, by się utrzymać, a to, w jaki sposób to robimy i jak to traktujemy, zależy od nas. Nie miałem żadnego widzenia ani proroctwa, że mam zostać przedsiębiorcą. Decyzję taką podjąłem, używając swojego rozumu. Oddałem tę sprawę Bogu i rozważałem „za” i „przeciw”, biorąc pod uwagę całe moje życie. Moim zdaniem, Pan Bóg oczekuje od nas odpowiedzialnej postawy życiowej - dał nam rozum po to, aby go używać.

- Jak „wpuścić” Pana Jezusa do pracy zawodowej?

- Bez zaproszenia Jezusa do swojego życia nie można „wpuścić” Go do pracy zawodowej! Swoje życie traktuję jako całość: nie istnieje w nim podział na „życie uduchowione” i „życie codzienne”. Jeżeli oddałem swoje życie Jezusowi, czyli narodziłem się na nowo, oznacza to dla mnie, że zgodziłem się, by Jezus był Panem całego mojego życia, wszystkich jego dziedzin: rodziny, przyjaciół, sfery zawodowej - pracy czy nauki. Pan Bóg wymaga od nas wierności w każdej dziedzinie życia, w każdym dniu, nie tylko w niedzielę. Wystarczy więc uczynić Go naszym Królem i Panem. Szczera decyzja pójścia za Jezusem dotyczy całego życia, a nie jednej dziedziny. Nie możemy dwom panom służyć, bo jednego będziemy nienawidzić, a drugiego kochać (por. Mt 6, 24). W pogłębianiu naszej relacji z Bogiem będziemy odkrywać stopniowo te obszary życia, które jeszcze nie zostały Mu całkiem poddane, i będziemy je oddawać Jemu; i bardzo dobrze, bo jest to naturalny proces wzrostu w wierze - uświęcania się. Gdy już Jezus jest w naszym życiu, razem z Nim możemy zmieniać złe nawyki i prostować ścieżki, również w życiu zawodowym.

- Jestem ciekawy, czy doświadcza Pan Bożej pomocy, a może i Bożego prowadzenia w działalności zawodowej? Jak to przejawia się konkretnie? Czy można/wolno przeliczać Boże błogosławieństwo na wymierne korzyści - pieniądze?

- Tak, doświadczam. Bóg działa na różne sposoby, np. zmienia serca i nastawienia moje i klientów, daje siłę i moc do ciągłej walki, dopuszcza, abym doświadczał problemów, które jestem w stanie unieść, by w końcu okazało się, że trud włożony w ich rozwiązanie owocuje sukcesem lub następnym etapem rozwoju.
Należy zdać sobie sprawę z tego, że Boże błogosławieństwo nie musi oznaczać wyłącznie korzyści finansowych; może, ale nie musi. Gdyby błogosławieństwo Boga oznaczało wyłącznie korzyści materialne, to św. Paweł byłby milionerem! Bóg błogosławi na różne sposoby, np. przez obecne spowolnienie gospodarcze pokazuje mi, co muszę koniecznie zmienić w zarządzaniu firmą i sobą, bym prężniej mógł rozwijać się zawodowo i osobiście.

- Czy chrześcijańscy biznesmeni mają możliwość korzystania z jakichś form pomocy odpowiednich dla nich? Chodzi mi o szkolenia, konferencje, zjazdy itp. Mógłby Pan coś takiego polecić?

Reklama

- Osobiście znam i jestem zaangażowany w dwie takie organizacje: Duszpasterstwo Przedsiębiorców i Pracodawców „Talent”, prowadzone pod patronatem Księży Sercanów www.duszpasterstwotalent.pl, i Edukację Finansową „Crown” www.crown.org.pl. Duszpasterstwo ma szeroki program, w którym każdy przedsiębiorca może znaleźć coś odpowiedniego dla siebie: dni skupienia, rekolekcje, warsztaty, comiesięczne spotkania w Krakowie i innych rejonach Polski. Edukacja Finansowa „Crown” natomiast promuje właściwe chrześcijańskie podejście do zarządzania Bożą własnością tutaj, na ziemi, prowadzi szkolenia i kursy uczące biblijnego podejścia do zarządzania finansami i wychodzenia z długów.

- Na koniec proszę o jakąś radę czy zachętę dla tych chrześcijan, którzy albo już zajmują się biznesem, albo dopiero zamierzają.

- W dzisiejszych czasach Pan Bóg potrzebuje w świecie biznesu ludzi wiernych, odważnych, wytrwałych i o dużej samodyscyplinie, by wprowadzać w ten świat nową jakość; ludzi, którzy są gotowi pomnażać talenty-pieniądze na chwałę Boga. Jeżeli jeszcze nie prowadzisz biznesu, to nie marnuj czasu - porzuć strach i przyjmij zaproszenie. Jeżeli jesteś już przedsiębiorcą - podwój dawkę zaangażowania w biznes. Kiedy upadniesz - wstań i walcz, powstawaj tyle razy, aż osiągniesz prawdziwy sukces: czyste serce i duży dochód.

Dr inż. Zbigniew Węgrzyn - tytuł doktora uzyskał na Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie. Jest żonaty, ma trójkę dzieci. Działalność gospodarczą prowadzi od 2004 r. Od kilku lat jest zaangażowany w Duszpasterstwie Przedsiębiorców i Pracodawców „Talent” www.duszpasterstwotalent.pl oraz w Edukacji Finansowej „Crown” www.crown.org.pl

2010-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Bóg daje nam miłość, wolność i nieskończenie więcej

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Adobe Stock

Rozważania do Ewangelii J 14, 1-6.

Piątek, 26 kwietnia

CZYTAJ DALEJ

Współpracownik Apostołów

Niedziela Ogólnopolska 17/2022, str. VIII

[ TEMATY ]

św. Marek

GK

Św. Marek, ewangelista - męczeństwo ok. 68 r.

Św. Marek, ewangelista - męczeństwo ok. 68 r.

Marek w księgach Nowego Testamentu występuje pod imieniem Jan. Dzieje Apostolskie (12, 12) wspominają go jako „Jana zwanego Markiem”. Według Tradycji, był on pierwszym biskupem w Aleksandrii.

Pochodził z Palestyny, jego matka, Maria, pochodziła z Cypru. Jest bardzo prawdopodobne, że była właścicielką Wieczernika, gdzie Chrystus spożył z Apostołami Ostatnią Wieczerzę. Możliwe, że była również właścicielką ogrodu Getsemani na Górze Oliwnej. Marek był uczniem św. Piotra. To właśnie on udzielił Markowi chrztu, prawdopodobnie zaraz po zesłaniu Ducha Świętego, i nazywa go swoim synem (por. 1 P 5, 13). Krewnym Marka był Barnaba. Towarzyszył on Barnabie i Pawłowi w podróży do Antiochii, a potem w pierwszej podróży na Cypr. Prawdopodobnie w 61 r. Marek był również z Pawłem w Rzymie.

CZYTAJ DALEJ

Jadwiga Wiśniewska o tym, w jaki sposób unijni urzędnicy próbują narzucić zieloną ideologię

2024-04-26 07:11

[ TEMATY ]

Łukasz Brodzik

Jadwiga Wiśniewska

YouTube

Rozmowa z europoseł Jadwigą Wiśniewską

Rozmowa z europoseł Jadwigą Wiśniewską

Polityka klimatyczna forsowana przez Komisję Europejską pod hasłem Zielony Ład, coraz bardziej zaczyna doskwierać mieszkańcom naszego kontynentu. Ostatnio dobitnie pokazały to chociażby ogromne protesty rolników w państwach członkowskich. Ale nie tylko, bo zagrożone ubóstwem energetycznym społeczeństwa coraz częściej zwracają się ku stronnictwom sprzeciwiającym się zielonej ideologii.

Tymczasem „unijczycy” nie zamierzają się poddawać. Podczas ostatniej przedwyborczej sesji Parlamentu Europejskiego w Strasburgu ma odbyć się debata pt. „Atak na klimat i przyrodę: skrajnie prawicowe i konserwatywne próby zniszczenia Zielonego Ładu i uniemożliwienia inwestycji w naszą przyszłość”.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję