Reklama

Żałoba może być lekarstwem

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Sławek był młodym właścicielem prywatnej firmy, która przynosiła całkiem niezłe dochody. Jego praca była jednak bardzo czasochłonna. Sławek musiał często wyjeżdżać i przemierzać mnóstwo kilometrów, aby zarabiać pieniądze. - Taka praca - mówił.
Tym razem był ponad 400 km poza domem. Jego piękna żona Kasia razem z 4-letnią córeczką już od paru godzin nie dostawały żadnego znaku życia. Ostatni raz zadzwonił z trasy, mówiąc, że już nie może doczekać się spokoju rodzinnego, za którym tak tęskni. Po jakimś czasie Kasia kilka razy próbowała się do niego dodzwonić, ale telefon nie odpowiadał. Wysyłała SMS-y, ale nie dochodziły. Jej zaniepokojenie potwierdził ostatecznie telefon z katowickiego szpitala. Sławek miał wypadek. Zderzenie czołowe z tirem. Jechał bardzo szybko. Wyprzedzał. Nie miał szans uciec. Strażacy cudem wyciągnęli go żywego z roztrzaskanego samochodu. Zmarł w drodze do szpitala. Byli małżeństwem zaledwie 6 lat. Nie zdążyli się jeszcze sobą nacieszyć i zasmakować prawdziwego rodzinnego życia.

Oblicza śmierci

Taka czy podobna historia często zdarza się obok nas, może nawet dotyka nas samych. Nie chodzi tutaj jedynie o nagłe odejście kogoś bliskiego, ale także o to może już wyczekiwane, takie, na które można było się „przygotować”. Śmierć ciągle jest tematem tabu. Panuje wszechobecny kult młodości i, chciałoby się powiedzieć, nieśmiertelności. Mówienie o śmierci, chorobie, starości w zachodniej cywilizacji jest przeważnie postrzegane jako nietakt i brak kultury.
Co zatem robić w sytuacji śmierci bliskiej nam osoby? Co w ogóle czuje osoba osierocona?
Każdy przeżywa żałobę w inny sposób. Mimo pewnych podobieństw każda strata jest zupełnie osobistym i niepowtarzalnym doświadczeniem. Zależy od wielu czynników: okoliczności śmierci, dojrzałości, siły relacji i więzi czy wreszcie wieku osoby osieroconej i zmarłej. Zupełnie wyjątkowo przeżywamy stratę dziecka. Traktujemy jego odejście jako swojego rodzaju złamanie porządku świata.
Trzeba być przygotowanym na śmierć. Często rozmawiam o tym z pacjentami. Niektórzy panicznie boją się śmierci, inni nawet jej szukają. Czy w ogóle wypada chrześcijaninowi z utęsknieniem szukać śmierci? Św. Paweł powiedział: „Dla mnie umrzeć to zysk, a żyć to Chrystus” (por. Flp 1, 21). Na tym polega cała istota. Zawsze powtarzam moim pacjentom: „Być przygotowanym na śmierć wcale nie oznacza, że chcę umrzeć dzisiaj”. To bardzo ważne, aby dostrzegać tę różnicę. I odpowiadając sobie na pytanie: czy jestem gotowy dziś umrzeć, trzeba pamiętać, iż gotowość wcale nie oznacza, że musi się stać to teraz, zaraz.
Kiedy umiera nam bliska osoba, przeżywamy tzw. żałobę. Niezwykle istotne jest pozwolić sobie na nią. Każdy z nas w przypadku utraty bliskiej osoby ma prawo czuć się opuszczony. Ma prawo odczuwać brak i pustkę. Ma prawo do łez, buntu, rozpaczy, gniewu, lęku, poczucia winy i smutku. Przeżywanie żałoby pełni bardzo ważną funkcję adaptacyjną. Jest to proces społecznej, somatycznej i psychologicznej reakcji, będącej odpowiedzią na utratę, wraz ze wszystkimi jej konsekwencjami. Mimo że zewnętrznie może przypominać chorobę, trzeba zawsze pamiętać, że żałoba zdecydowanie jest naturalną reakcją na krytyczne wydarzenie śmierci.

Czas goi rany

Zasadniczo wymienia się cztery etapy żałoby. Pierwszy etap to szok. Właśnie dowiedzieliśmy się o śmierci bliskiej osoby. Wypieramy tę informację. Nie dajemy jej wiary, a nawet zaprzeczamy. W ten sposób chronimy się przed cierpieniem, przed tak potężnym obciążeniem. Działamy automatycznie i w szoku, z poczuciem nierealności świata. Negacja tego wydarzenia pojawia się zawsze i jest zupełnie naturalną reakcją. Drugim etapem przeżywania żałoby jest przekupywanie Boga, losu… Zrobimy wszystko, obiecamy wszystko, żeby odwrócić to, co się właśnie wydarzyło. Jest to etap niezwykle trudny. Teraz następuje bardzo bolesna konfrontacja z rzeczywistością. Śmierć bliskiej osoby staje się faktem. Nasze emocje są bardzo labilne. Przeżywamy silną dezorientację, a nasze uczucia bardzo dynamicznie się zmieniają. Pojawia się nadwrażliwość, poczucie winy. Kotłuje się w nas złość na przemian z beznadzieją, bezradnością i wszechobecnym osamotnieniem. Ta faza bardzo często przechodzi w fazę depresji. Jest to trzeci etap. Tutaj również odczuwamy złość, ale już nie kierujemy jej na zewnątrz (co odróżnia ten etap od poprzedniego), ale do wewnątrz. Smutek i lęk zaczynają panować nad nami. Nasz organizm jest już bardzo wyczerpany. Tracimy apetyt, wycofujemy się z kontaktów, rezygnujemy z relacji, aby więcej czasu spędzać w samotności, więcej czasu przeznaczamy na dłuższy sen. Ten etap jest bardzo niebezpieczny. W depresji mogą pojawiać się myśli samobójcze i autoagresja. Każdy inaczej przeżywa tę fazę. U niektórych ludzi trwa ona parę godzin, dni, ale spotykałem się także z pacjentami, którzy przeżywali ten etap nawet do kilku miesięcy. Wreszcie następuje ostatni etap żałoby: zrozumienie i radzenie sobie ze stratą. Na tym etapie zaczynamy powoli nabierać sił do życia. Rozumiemy już nieodwracalność śmierci i jesteśmy z tym pogodzeni. Życie wymaga od nas normalnego funkcjonowania. Mogą się pojawić tutaj wyrzuty sumienia związane z rozpoczęciem normalnego życia, coraz częściej pojawiają się też momenty uśmiechu i radości. Ten etap nie powinien trwać dłużej niż pół roku, w niektórych przypadkach może do roku.
Trzeba jeszcze pamiętać, że etapy te nie muszą tak wyglądać, że żałoba może przebiegać inaczej niż przedstawiony wyżej schemat. Fazy żałoby często się łączą, przenikają, zamieniają kolejnością, a nawet powtarzają. Jeśli jednak któraś z faz trwa zbyt długo, może to oznaczać konieczność interwencji psychoterapeuty. Nie każdy człowiek sam potrafi sobie poradzić z negatywnymi emocjami. Tak naprawdę cały okres żałoby zależy od poziomu wrażliwości człowieka. Warto pamiętać, że osoby przeżywające stratę wcale nie potrzebują pocieszenia. Bliscy jednak mają obowiązek mądrego towarzyszenia im w cierpieniu i powinni ocenić, czy należy szukać pomocy psychoterapeutycznej.

Autor jest psychoterapeutą.

PAMIĘTAJ!

Rozpoczęcie żałoby wymaga najpierw akceptacji straty.

Nie należy porównywać sposobów, w jaki ludzie przeżywają swój smutek.

Nie ma dwóch ludzi, którzy będą odczuwać stratę bliskiej osoby dokładnie w ten sam sposób.

Zadaniem żałoby jest przede wszystkim przeżywanie jej poszczególnych etapów w celu zaakceptowania rzeczywistości i powrotu do życia.

Przedłużająca się żałoba powinna budzić niepokój i wymaga interwencji psychoterapeuty.

Być przygotowanym na śmierć nie oznacza, że chcę umrzeć dzisiaj.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2010-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Kard. Pizzaballa: zawieszenie broni otworzyło okno nadziei, ale w Gazie czuć zapach śmierci

2025-10-23 16:00

[ TEMATY ]

strefa gazy

zawieszenie broni

kard. Pizzaballa

Vatican Media

„Zawieszenie broni w Gazie otworzyło okno nadziei na możliwość uspokojenia sytuacji na okupowanym Zachodnim Brzegu i w Jerozolimie, gdzie od 7 października panuje powszechne napięcie” - powiedział łaciński patriarcha Jerozolimy kard. Pierbattista Pizzaballa w wywiadzie dla SkyNews Arabia. Zwrócił uwagę na bezprecedensowy spadek liczby chrześcijan na terytoriach palestyńskich, do czego doprowadziły „wojna w Strefie Gazy i wydarzenia na Zachodnim Brzegu”. W Gazie „sytuacja humanitarna jest straszna” i pachnie tam śmiercią.

Zawieszenie broni w Gazie jest, zdaniem patriarchy, „bardzo kruche i wymaga pełnego zaangażowania wszystkich stron”. Jednak pomimo swych braków, pozostaje „rzadką okazją na ustabilizowanie sytuacji”. Dlatego hierarcha wzywa Izrael i Hamas do przestrzegania jego postanowień.
CZYTAJ DALEJ

Leon XIV rezygnuje z wypowiedzi spontanicznych

2025-10-22 10:35

[ TEMATY ]

Castel Gandolfo

Leon XIV

Vatican Media

Po kilku tygodniach, w których jego krótkie wypowiedzi dla prasy po opuszczeniu Castel Gandolfo wywołały kontrowersje, papież Leon XIV postanowił zmienić strategię. We wtorek, opuszczając rezydencję papieską, nie zatrzymał się przed dziennikarzami ani nie odpowiadał na pytania, wybierając milczenie, które wielu interpretuje jako gest ostrożności i jasności.

Do tej pory każdy wyjazd papieża z Castel Gandolfo stawał się regularnym wydarzeniem medialnym. Reporterzy i korespondenci watykańscy czekali na jego krótkie, często nieformalne komentarze, które szybko były rozpowszechniane. Spontaniczne wypowiedzi papieża - czasem o charakterze duszpasterskim, innym razem osobistym - trafiały na pierwsze strony gazet.
CZYTAJ DALEJ

Msza św. z odnowieniem przyrzeczeń małżeńskich

2025-10-23 20:11

[ TEMATY ]

Jasna Góra

odnowienie przysięgi małżeńskiej

małżeństwa

BPJG

Już w najbliższą niedzielę na Jasnej Górze odprawiona zostanie Msza św. z odnowieniem przyrzeczeń małżeńskich. Zaproszeni są na nią wszyscy małżonkowie, którzy pragną odnowić swój sakrament i zaprosić Pana Boga do swojej małżeńskiej codzienności.

Pomysłodawcą Eucharystii dla małżeństw i rodzin jest o. Zbigniew Ptak, paulin. Jako kapłan ma duży kontakt z małżonkami poprze sakramenty, spowiedź i spotkania. Jak przyznał, problemy i kryzysy pojawiają się w każdej rodzinie, ale jeśli małżonkowie w ciężkich chwilach będą zwracać się do Jezusa, On będzie scalał ich więzi.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję