Reklama

Żegluga śródlądowa zamiera

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Mówiąc o transporcie, najczęściej mamy na myśli kolej, drogi lub lotnictwo. Tymczasem na świecie najwięcej ładunków przewozi żegluga. W tym oczywiście głównie morska, a w niektórych krajach europejskich także rzeczna. W Polsce coraz mniej pamięta się, że nasz kraj także posiada szlaki wodne. A ta forma przewozów jest najtańsza i najbardziej przyjazna dla człowieka. Zarówno w aspekcie wpływu na środowisko, jak i bezpieczeństwa ruchu. Niestety, skala zaniedbań i lekceważenia żeglugi śródlądowej jest tak duża, że powinna stanowić prawdziwy wyrzut sumienia dla naszego państwa.

Duży potencjał żeglugowy

Rozwój transportu rzecznego jest jednym z priorytetów w Unii Europejskiej. Przemawia za tym jego charakter - wyjątkowo przyjazny człowiekowi przez wykorzystanie naturalnych szlaków w postaci rzek. O ile na polskich drogach ginie co roku ok. 3,5 tys. ludzi, a kilka razy więcej zostaje rannych, to do wypadków na szlakach żeglugowych dochodzi wyjątkowo rzadko. Podobnie z wpływem na środowisko. Zanieczyszczanie przyrody jest znikome, przynajmniej w porównaniu z emisją spalin, jaką uwalniają do atmosfery samochody, szczególnie ciężarowe. Dodatkowym atutem żeglugi jest zdolność do przewożenia ładunków bardzo ciężkich oraz o nietypowych wymiarach, których w całości koleją lub drogami nie da się przewieźć.
Warunkiem do prowadzenia tego rodzaju transportu jest odpowiednia infrastruktura. Potrzebne są porty i stocznie oraz urządzenia gwarantujące możliwości żeglowania na poszczególnych rzekach, czyli śluzy, kanały oraz stała opieka nad szlakiem w celu utrzymania odpowiedniej głębokości. W Europie większość krajów ma dobrze rozwiniętą sieć żeglowną, z Holandią i Niemcami na czele. Tam przewozi się ok. 20 proc. wszystkich ładunków właśnie szlakami rzecznymi.
W Polsce ten wskaźnik od wielu lat nie przekracza 1 proc. z tendencją malejącą, mimo że mamy sprzyjające żegludze dwa szlaki na Odrze i Wiśle, które łączą najbardziej uprzemysłowione regiony, ze Śląskiem na czele, z portami morskimi. Dodatkowo te dwa szlaki połączone są ze sobą rzeką i Kanałem Noteckim. Mamy też bogatą tradycję. Nasi przodkowie przykładali dużą wagę do budowy kanałów żeglugowych, jak np. Kanał Augustowski. Mamy też rozwinięte szkolnictwo zawodowe w postaci dwóch techników we Wrocławiu i w Nakle oraz katedry w Akademii Morskiej w Szczecinie.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Środowisko ważniejsze od żeglugi

Poważnym utrudnieniem w prowadzeniu żeglugi śródlądowej jest podporządkowanie administracji odpowiedzialnej za nadzór nad szlakami wodnymi Ministerstwu Środowiska. Powoduje to przeniesienie ciężkości na aspekt ochrony środowiska, a kwestie ułatwień dla przepływu barek schodzą na plan dalszy. Wśród ekologów jest silna tendencja, aby wszystkie rzeki powróciły do stanu pierwotnego, a urządzenia służące gospodarce wodnej człowieka powinny być eliminowane. Ten pogląd, chociaż nie jest dominujący, silnie oddziałuje na urzędników z Ministerstwa Środowiska i znajduje swoje odbicie w podejmowanych decyzjach. Nie ma więc wystarczających nakładów finansowych na utrzymanie i rozbudowę infrastruktury żeglugowej.
Potrzebna jest w tym zakresie zmiana. Nadzór nad drogami wodnymi powinien zostać przeniesiony do Ministerstwa Infrastruktury, które w oczywisty sposób większą wagę przywiązuje do rozwoju transportu. Łatwiej też będzie przebiegała koordynacja różnych form przewozowych w ramach polityki transportowej państwa oraz włączenie żeglugi śródlądowej w jeden spójny system. Ma to szczególne znaczenie przy planowaniu rozwoju centrów przeładunkowych, tak aby ładunki dostarczane barkami mogły być dalej rozwożone pociągami lub ciężarówkami.
Bez jasno sformułowanej przez państwo przyszłości żeglugi trudno firmom z tej branży planować przewozy, dokonywać wieloletnich, inwestycji w modernizację i zakup nowej floty oraz zawierać długoterminowe umowy przewozowe. Jeżeli chcemy odciążyć drogi i tory od najcięższych ładunków, musimy postawić na żeglugę śródlądową i podjąć konkretne działania. Zwłaszcza że ożywienie aktywności gospodarczej wzdłuż Odry będzie też pobudzeniem zaniedbanych regionów dawnych Ziem Zachodnich - od Wrocławia do Szczecina, z tymi miastami włącznie.

Flota pół roku stoi w porcie

Ale na razie rzeczywistość dla ludzi zajmujących się żeglugą jest bardzo przykra. Od 20 grudnia ubiegłego roku do dzisiaj zamknięta jest Odrzańska Droga Wodna. Najpierw mroźna zima, potem wiosenne roztopy, a na końcu dwie fale powodziowe uniemożliwiły prowadzenie żeglugi na Odrze. Flota stoi w portach, a ich właściciele pozbawieni są możliwości zarobku. Są to w przygniatającej większości małe, rodzinne przedsiębiorstwa, którym widmo bankructwa zajrzało w oczy.
Oprócz przyczyn naturalnych, wywołanych przez zjawiska przyrody, odczuwają oni także skutki przedłużających się i prowadzonych ślamazarnie remontów śluz na Odrze na odcinku między Koźlem a Brzegiem Dolnym. W efekcie na trasie z Gliwic do Wrocławia w tym roku nie przewieziono jeszcze ani jednej tony węgla. Nie przewozi się kruszyw tak bardzo potrzebnych m.in. do budowy autostrad. Nie realizuje się też innych dużych dostaw zamówionych przez kontrahentów polskich firm z Europy Zachodniej, jak stoczni rzecznych, które wyprodukowanych już kadłubów nie mogą sprzedać, bo nie można ich dostarczyć.
W tej sytuacji Związek Polskich Armatorów Śródlądowych wystąpił do rządu o przyspieszenie prac udrożniających szlak wodny na Odrze. Zaapelował też o objęcie firm żeglugi rzecznej pomocą dla przedsiębiorstw, które poniosły straty na skutek powodzi. Takie wsparcie wydaje się oczywiste, ale, niestety, w pierwszej wersji pomocy armatorów śródlądowych pominięto.
Polska jest krajem tranzytowym i ze swego położenia może czerpać duże zyski. Transport w różnych postaciach powinien być naszą narodową specjalnością. Niestety, ciągle nam do tego daleko. A problemy żeglugi śródlądowej dopisują się do długiej listy zaniedbań i zmarnowanych szans. Czy nie najwyższy czas zacząć to zmieniać?

2010-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Święty ostatniej godziny

Niedziela przemyska 15/2013, str. 8

[ TEMATY ]

święty

pl.wikipedia.org

Nawiedzając pewnego dnia przemyski kościół Ojców Franciszkanów byłem świadkiem niecodziennej sytuacji: przy jednym z bocznych ołtarzy, wśród rozłożonych książek, klęczy młoda dziewczyna. Spogląda w górę ołtarza, jednocześnie pilnie coś notując w swoim kajeciku. Pomyślałem, że to pewnie studentka jednej z artystycznych uczelni odbywa swoją praktykę w tutejszym kościele. Wszak franciszkański kościół, dzisiaj mocno już wiekowy i „nadgryziony” zębem czasu, to doskonałe miejsce dla kontemplowania piękna sztuki sakralnej; wymarzone miejsce dla przyszłych artystów, ale także i miłośników sztuki sakralnej. Kiedy podszedłem bliżej ołtarza zobaczyłem, że dziewczyna wpatruje się w jeden obraz górnej kondygnacji ołtarzowej, na którym przedstawiono rzymskiego żołnierza trzymającego w górze krucyfiks. Dziewczyna jednak, choć później dowiedziałem się, że istotnie była studentką (choć nie artystycznej uczelni) wbrew moim przypuszczeniom nie malowała tego obrazu, ona modliła się do świętego, który widniał na nim. Jednocześnie w przerwach modlitewnej kontemplacji zawzięcie wertowała kolejne stronice opasłego podręcznika. Zdziwiony nieco sytuacją spojrzałem w górę: to św. Ekspedyt - poinformowała mnie moja rozmówczyni; niewielki obraz przedstawia świętego, raczej rzadko spotykanego świętego, a dam głowę, że wśród większości młodych (i chyba nie tylko) ludzi zupełnie nieznanego... Popularność zdobywa w ostatnich stu latach wśród włoskich studentów, ale - jak widać - i w Polsce. Znany jest szczególnie w Ameryce Łacińskiej a i ponoć aktorzy wzywają jego pomocy, kiedy odczuwają tremę...

CZYTAJ DALEJ

Przewodniczący KEP: nie ma prawa do zabijania, ale do ochrony życia!

2024-04-18 08:57

[ TEMATY ]

aborcja

abp Tadeusz Wojda SAC

Episkopat News

Abp Tadeusz Wojda

Abp Tadeusz Wojda

Nie ma prawa do zabijania, ale do ochrony życia – powiedział przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski abp Tadeusz Wojda podczas trzydniowego Zebrania Plenarnego Konferencji Episkopatów Unii Europejskiej. Zaznaczył, że życie jest największym darem Bożym.

W piątek w Łomży zakończy się trzydniowe Zebranie Plenarne Konferencji Episkopatów Unii Europejskiej(COMECE). W czasie trzech sesji biskupi dyskutują o procesie integracji Unii Europejskiej, o jej postrzeganiu z perspektywy Europy Środkowej i Wschodniej i o przyszłych kierunkach jej rozwoju w obliczu wyzwań geopolitycznych.

CZYTAJ DALEJ

Kraków: 14. rocznica pogrzebu pary prezydenckiej Marii i Lecha Kaczyńskich

2024-04-18 21:40

[ TEMATY ]

abp Marek Jędraszewski

para prezydencka

Archidiecezja Krakowska

– Oni wszyscy uważali, że trzeba tam być, że trzeba pamiętać, że tę pamięć trzeba przekazywać, bo tylko wtedy będzie można budować przyszłość Polski – mówił abp Marek Jędraszewski w katedrze na Wawelu w 14. rocznicę pogrzebu pary prezydenckiej Marii i Lecha Kaczyńskich, którzy razem z delegacją na uroczystości 70. rocznicy Zbrodni Katyńskiej zginęli pod Smoleńskiem 10 kwietnia 2010 r.

Nawiązując do spotkania diakona Filipa z dworzaninem królowej Kandaki, abp Marek Jędraszewski w czasie homilii zwrócił uwagę, że prawda o Chrystusie zapowiedzianym przez proroków, ukrzyżowanym i zmartwychwstałym, trafia do serc ludzi niekiedy odległych tradycją i kulturą. – Znajduje echo w ich sercach, znajduje odpowiedź na ich najbardziej głębokie pragnienia ducha – mówił metropolita krakowski. Odwołując się do momentu ustanowienia przez Jezusa Eucharystii, arcybiskup podkreślił, że Apostołowie w Wieczerniku usłyszeli „to czyńcie na moją pamiątkę”. – Konieczna jest pamięć o tym, co się wydarzyło – o zbawczej, paschalnej tajemnicy Chrystusa. Konieczne jest urzeczywistnianie tej pamięci właśnie w Eucharystii – mówił metropolita zaznaczając, że sama pamięć nie wystarczy, bo trzeba być „wychylonym przez nadzieję w to, co się stanie”. Tym nowym wymiarem oczekiwanym przez chrześcijan jest przyjście Mesjasza w chwale.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję