„Każdego dnia na jaw wychodzą przypadki seksualnych nadużyć wśród katolickiego kleru. Prawdopodobnie nie rozmawiamy o pojedynczych przypadkach, ale o kolektywnym, nieznanym w historii ludzkości kryzysie moralnym”. To zdanie nie pochodzi z dzisiejszych publikacji, ale sprzed 73 lat, choć dziś także możemy znaleźć na łamach gazet bardzo podobne opinie. Cytowana na początku wypowiedź pochodzi od Josepha Goebbelsa, ministra propagandy w totalitarnym systemie Hitlera. Słowa osoby, która w powszechnym odbiorze jest ikoną kłamstwa - przypomniał włoski dziennik „Avvenire”, dowodząc, że hitlerowcy jako pierwsi próbowali wykorzystać przypadki pedofilii wśród duchowieństwa, aby zdyskredytować cały Kościół. Goebbels rozpętał antykatolicką kampanię po encyklice Piusa XI „Mit Brennender Sorge”, potępiającej nazizm. Goebbels wykorzystał do ataku kilka przypadków pedofilii z 1936 r., które szybko zostały napiętnowane przez niemieckich hierarchów. Winni zostali surowo ukarani. Minister propagandy III Rzeszy wydał specjalną instrukcję. Nakazał w niej politycznej policji systemu - Gestapo oraz chodzącym na pasku władzy dziennikarzom odgrzać sprawę, mimo że była już nieświeża. Sprawców nadużyć przykładnie ukarano oraz wdrożono procedury, które dziś określilibyśmy jako „zero tolerancji”.
Pomóż w rozwoju naszego portalu