Reklama

Przegląd „Niedzieli” z lat 1926-39

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

4 kwietnia 1926 r., na Niedzielę Wielkanocną, z inicjatywy bp. Teodora Kubiny ukazał się pierwszy numer „Niedzieli”- tygodnika katolickiego dla diecezji częstochowskiej. Mija zatem 84. rok istnienia pisma i wchodzimy w rok jego 85-lecia. Z tej okazji warto przybliżyć cenną monografię bibliograficzno-prasoznawczą pt. „Tygodnik Katolicki «Niedziela» 1926-1939” pióra Agnieszki Bajor i Zbigniewa Żmigrodzkiego, wydaną kilka lat temu przez Wydawnictwo Akademii Polonijnej EDUKATOR w Częstochowie. Jest to, jak dotąd, jedyne tak szerokie opracowanie dotyczące „Niedzieli”, monografia zrobiona z dużą znajomością warsztatu i z dużą starannością.

Historia, założenia pisma, ludzie

W pracy omówiono najważniejsze aspekty funkcjonowania pisma, takie jak historia powstania, założenia programowe, osoby: założyciela - bp. Teodora Kubiny i pierwszych redaktorów - ks. Wojciecha Mondrego i ks. Stanisława Gałązki. Poruszono również inne problemy, zwłaszcza dotyczące nakładu i kolportażu, formy wydawniczej, dokonano także przeglądu zawartości pisma. Aby podołać temu zadaniu, autorzy przejrzeli wszystkie roczniki „Niedzieli” z lat 1926-39, których komplet posiada tylko Biblioteka Jagiellońska.
Monografia mimo swojego niewątpliwego waloru naukowego jest napisana w sposób bardzo przystępny, językiem komunikatywnym, trafiającym do każdego czytelnika. Ma również wymiar poznawczy przez omawianie tematów aktualnych zarówno kilkadziesiąt lat temu, jak i dziś. Prasa katolicka - zarówno wtedy, jak i obecnie - jest niezwykle ważna dla prawidłowego rozwoju osobowości Polaków. Rozumiał to bardzo dobrze pierwszy biskup częstochowski Teodor Kubina, który w 1923 r. założył w Katowicach „Gościa Niedzielnego”, a po objęciu w 1925 r. rządów w nowo powstałej diecezji częstochowskiej opracował założenia programowe dla „Niedzieli” i polecił ks. Wojciechowi Mondremu wydawanie tego pisma. O tym, jak leżało mu na sercu to dzieło, mogą świadczyć następujące słowa: „...gdyby św. Paweł, wielki Apostoł Chrystusowy, dziś znowu przyszedł na świat, aby jak przed 1900 laty znowu rozszerzać na ziemi Królestwo Chrystusowe, to by przede wszystkim w tym celu stworzył pismo, gazetę lub dziennik katolicki. Bo nie ma dziś skuteczniejszego apostolstwa Chrystusowego jak właśnie słowo drukowane”. Bp Kubina troszczył się o swe dzieło i był z niego dumny. W czasie wizyty w 1929 r. u papieża Piusa XI przekazał mu pięknie wydany numer „Niedzieli” o Kongresie Eucharystycznym i rocznik 1927 w skórzanej oprawie. Ojciec Święty bardzo tygodnik chwalił, błogosławił jego pracownikom i czytelnikom, polecał, aby wszyscy go kupowali.
„Niedziela” przeznaczona była dla każdego, a zwłaszcza dla rodzin, stąd jej tematyka musiała być różnorodna. Zgodnie z dyrektywami biskupa, miała pisać prawdę, powinna była być pozbawiona fałszu i silnego kontekstu politycznego. Miała być poświęcona głównie religii i apostolstwu, tak by czynić z wiernych katolików czynu. Choć była pismem religijnym, poruszała także tematykę edukacyjną, polityczną i gospodarczą, a to dlatego, że większości czytelników nie stać było na jakąkolwiek inną gazetę. Wysuwano na czoło rolę „Niedzieli” dla diecezji, dla księży, którzy mogli się nią posługiwać w pracy duszpasterskiej.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Nakład, kolportaż

Bardzo ciekawe i wnikliwe są rozważania dotyczące nakładu i kolportażu. Nakład pierwszego numeru, 7 tys. egzemplarzy, rozszedł się błyskawicznie i systematycznie rósł, osiągając w 1936 r. liczbę 16 tys. prenumeratorów. Ta liczba została osiągnięta dużym wysiłkiem samej redakcji i niektórych księży. Rozprowadzano „Niedzielę” różnymi metodami, np. w soboty przez kościelnych i ministrantów, na wsiach przez sołtysów i ich rodziny, w miastach przez chłopców z Krucjaty Eucharystycznej, w niedzielę przed Mszą św. Zasadniczą rolę odgrywali, oczywiście, księża. Niektórzy, świadomi znaczenia prasy, organizowali np. Dni Dobrej Prasy i osiągali w sprzedaży tygodnika bardzo dobre rezultaty. W parafii w Kłobucku np. dzięki dużemu zaangażowaniu i dobrym pomysłom sprzedano w ciągu trzech miesięcy 1929 r. 6400 egzemplarzy „Niedzieli”.

Treść tygodnika

Jeśli chodzi o zawartość treściową tygodnika, najciekawsza była ona, zdaniem autorów monografii, w początkowym okresie wydawania pisma. Eksperymentowano wówczas z różnorodną, urozmaiconą tematyką. Późniejszy okres stał się czasem zastoju, artykuły były niekiedy tasiemcowe i na słabym poziomie, zwłaszcza sprawozdania z pielgrzymek. „Niedziela” znów stała się ciekawsza po 1933 r., poruszano wtedy palące problemy polityczne, związane z hitleryzmem i komunizmem. Autorzy monografii bardzo szczegółowo i ciekawie opisują zawartość pisma w poszczególnych latach. Pismo mimo pewnych braków poruszało jednak wiele tematów aktualnych do dziś, jak choćby problem sekt, alkoholizmu, problemy małżeńskie, szkolne, problemy związane z bezrobociem i inne. „Niedziela” była pismem popularnym na miarę ówczesnych możliwości i oczekiwań czytelniczych i ugruntowywała w swoich odbiorcach idee polskości i katolicyzmu.
Dziś „Niedziela” to inne pismo, piękne graficznie, starające się o wysoki poziom, mające swoje miejsce na ogólnopolskim rynku wydawniczym. Ale poruszane problemy się nie zmieniają, a nawet w wyniku globalizacji i łatwości komunikowania się między ludźmi, narastają. Tym bardziej należy się wdzięczność autorom monografii o przedwojennej „Niedzieli” za przybliżenie tych problemów, ale także historii i zasług tygodnika dzisiejszemu jej czytelnikowi.

2010-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

10 lat temu zmarł Tadeusz Różewicz

2024-04-24 08:39

[ TEMATY ]

wspomnienie

Tadeusz Różewicz

histoiria

wikipedia.org

"Po wojnie nad Polską przeszła kometa poezji. Głową tej komety był Różewicz, reszta to ogon" - powiedział o nim Stanisław Grochowiak. 24 kwietnia mija 10 lat od śmierci Tadeusza Różewicza.

"Nie mogę sobie nawet wyobrazić, jak wyglądałaby powojenna poezja polska bez wierszy Tadeusza Różewicza. Wszyscy mu coś zawdzięczamy, choć nie każdy z nas potrafi się do tego przyznać" - pisała o Różewiczu Wisława Szymborska.

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

Cisco podpisał apel o etykę AI: Watykan bardzo zadowolony

2024-04-24 17:21

[ TEMATY ]

sztuczna inteligencja

Adobe Stock

"Jesteśmy bardzo zadowoleni, że Cisco dołączyło do Apelu Rzymskiego, ponieważ jest to firma, która odgrywa kluczową rolę jako partner technologiczny we wprowadzaniu i wdrażaniu sztucznej inteligencji (AI)". Tymi słowami arcybiskup Vincenzo Paglia, przewodniczący Papieskiej Akademii Życia i Fundacji RenAIssance, skomentował akces Cisco.

Chuck Robbins, dyrektor generalny Cisco System Inc. podpisał w środę w obecności arcybiskupa Vincenzo Paglii tzw. rzymskie wezwanie do etyki AI. Cisco System Inc. to amerykańska firma z branży telekomunikacyjnej, znana przede wszystkim ze swoich routerów i przełączników - niezbędnych elementów podczas korzystania z Internetu.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję