Reklama

Kocham Lublin

Matka Boża i Krzyż

Przed lubelską archikatedrą stoi figura Matki Bożej. Dokładnie można ją obejrzeć od strony ul. Królewskiej. Lublinianie przyzwyczaili się do niej, turyści zazwyczaj nie zwracają na nią uwagi. Matka Boża wygląda jakby oczekiwała na kogoś kto ma przybyć ul. Zamojską.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Rzeźba usytuowana jest w taki właśnie sposób nie bez powodu. Ufundowała ją właścicielka Abramowic-Maria z Grabowskich Strojnowska, po bolesnych doświadczeniach życiowych. Najpierw do Boga odszedł jej roczny, najmłodszy syn Staś. Wczesną wiosną 1864 r. dołączył do niego mąż - Feliks Strojnowski, kapitan wojsk rosyjskich. Prawdopodobnie jego śmierć związana była z tragicznymi wydarzeniami powstania styczniowego. Osierocił dwoje dzieci Waleriana i Marię. To właśnie dlatego Matka Boża jest zwrócona w kierunku Abramowic.
Kiedyś w miejscu, na którym dziś stoi szpital neuropsychiatryczny, znajdowało się centrum dużego majątku. Ma on kilkusetletnią historię. Do mieszkańców dworu w Abramowicach należały Wólka Abramowicka, Ćmiłów, Wilczopole, Kalinówka, Kliny i część Dominowa.

Niezawodny Długosz

Najstarsza wzmianka o Abramowicach pochodzi od Jana Długosza. Podaje on, że w 1393 r. właścicielem folwarku rycerskiego, broniącego dostępu do Lublina był Sieciech. Dwa lata późnej wystawił on pierwszy drewniany kościół i wyposażył parafię w 300 morgów pola i lasu. Dobra te pozostały w rękach proboszcza aż do 1866 r. Wtedy to, na mocy ukazu carskiego, zostały skonfiskowane. Przetrwała natomiast ich nazwa - Abramowice Kościelne.
W końcu XV w. właścicielami Abramowic byli Ossolińscy. Jan Ossoliński, za 250 florenów węgierskich zastawił majątek Mikołajowi Pszonce - twórcy satyrycznego organizmu państwowego - Rzeczypospolitej Babińskiej. W II połowie XVII w. kolejny właściciel, podstoli lubelski Tomasz Głuski, założył Głusk. Do roku 1864 było to prywatne miasteczko.
W 1786 r., inny dziedzic - Wincenty hrabia Jezierski ufundował murowany kościół. Na zlecenie Ewy z Gałęzowskich i jej męża Stanisława Kossowskiego, około 1790 r. w Abramowicach powstał drewniany dwór i park. Pisze o nim w swoich pamiętnikach Kajetan Koźmian. Wspomina także o Franciszku Grabowskim. Za czasów Stanisława Augusta Poniatowskiego był on wojewodą lubelskim i sędzią Trybunału Koronnego, później sekretarzem Królestwa Polskiego. Mieszkał w Abramowicach podczas sesji Trybunału, które trwały od przewodniej niedzieli, aż do zakończenia wszystkich spraw. Rezydencja uległa dalszym przekształceniom w latach 1860-1873, kiedy to władała nią właśnie rodzina Strojnowskich. Wówczas zbudowano istniejący do dzisiaj dwór murowany. Zmieniła się też kompozycja parku. Drzewostan został uzupełniony rzadkimi gatunkami, powstał także gazon przed dworem, zaś od strony wschodniej taras i polanka widokowa na stawy.
Z powstania styczniowego zachował się przekaz o wykryciu przez Kozaków transportu broni na rogatce miejskiej, w pobliżu dzisiejszego Placu Bychawskiego. Konwojujący broń szlachcic uciekł w kierunku Abramowic. Prawdopodobnie był to ktoś z rodziny właścicieli. Powstańcowi nie udało się zmylić pogoni, gdyż ścigający rozdzielili się, odcinając mu wszystkie drogi ucieczki. Otoczony, zastrzelił się w pobliżu stawów. Przypomina o tym brzozowy krzyż, stojący na pomniku - kurhanie w pobliżu dzisiejszej szpitalnej kotłowni.
Od roku 1883 majątek znajdował się w rękach żydowskich. W 1910 r. Abramowice kupuje pochodzący z Niemiec Henryk Sachs, który rozwija tu hodowlę koni i bydła.
Ostatnim właścicielem Abramowic był Mieczysław Sachs. Odmówił podpisania volkslisty, za co został aresztowany przez okupanta. Sachsowie cieszyli się szacunkiem i poważaniem okolicznych mieszkańców. Pielęgnowali grób - kurhan nieznanego powstańca. Opisana historia zachowała się do naszych czasów dzięki relacji ich kierowcy i stangreta. W 1944 r., w obawie przed kradzieżami i rekwizycjami, chłopi zabrali na przechowanie do swoich obór zarodowe bydło z hodowli dziedzica. Rodzinę Sachsów upamiętniono nazywając ich imieniem jedną z pobliskich ulic.
Organizację szpitala rozpoczęli we wrześniu 1944 r. dr Andrzej Ossendowski i Henryk Gałecki. Rejestrację pierwszych chorych rozpoczęto 20 stycznia 1945 r. Byli to m.in. więźniowie z Majdanka i obozów jenieckich.
Okres intensywnej rozbudowy placówki to okres 1959-1972 oraz kilka ostatnich lat. W parku rośnie wiele osobliwych drzew. Są tu odmiana stożkowata dębu szypułkowego i purpurowa buka, klony srebrzyste, dąb burgundzki, miłorząb dwuklapowy, kasztanowiec czerwony, limba, sosna wejmutka i stary okaz pigwowca japońskiego. W 1993 r. park udekorowano rzeźbami z Centrum Rzeźby Polskiej z podradomskiego Orońska.

W tekście wykorzystano opracowanie: Abramowice. Dzieje majątku i szpitala, Lublin - Abramowice 1995 r.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2002-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Papież do dzieci w Weronie: nie bój się iść pod prąd, jeśli chcesz zrobić coś dobrego,

2024-05-18 12:59

[ TEMATY ]

papież Franciszek

Grzegorz Gałązka

Nie bój się iść pod prąd, jeśli chcesz zrobić coś dobrego - radził wezwał Franciszek podczas spotkania z dziećmi na placu św. Zenona w Weronie. Papież odpowiedział na trzy pytania dzieci.

Pierwsze dotyczyło tego, jak rozpoznać, że wezwanie Jezusa do pójścia za Nim. Franciszek w dialogu ze swymi młodymi słuchaczami wskazał, że kiedy Jezus do nas mówi, czujemy w sercu radość. Gdy zaś mówi do nas diabeł lub gdy robimy coś złego, czujemy się źle.

CZYTAJ DALEJ

Obchody 80. rocznicy Bitwy o Monte Cassino, wśród uczestników ostatni weterani

2024-05-18 08:19

[ TEMATY ]

Monte Cassino

armia gen. Andersa

Witold Gudyś

Po 80 latach od pamiętnej Bitwy o Monte Cassino na terenie Polskiego Cmentarza Wojennego na tym wzgórzu spotkają się przedstawiciele władz Polski na czele z Prezydentem RP, Marszałkiem Senatu i Wicemarszałkiem Sejmu, kombatanci, rodziny żołnierzy, a także ostatni żyjący weterani 2. Korpusu Polskiego gen. Andersa. Główne uroczystości odbędą się w sobotę 18 maja. Ich organizatorem jest Urząd do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych przy wsparciu Ambasady Rzeczypospolitej Polskiej w Rzymie.

Jednym z uczestników obchodów rocznicowych jest 99-letni Józef Skrzynecki. Już jako 16-latek wstąpił do armii gen. Andersa. W czasie walk o Monte Cassino był czołgistą w 4 Pułku Pancernym „Skorpion”. Walczył też o wyzwolenie Bolonii i Ankony, a po wojnie wrócił do Polski.

CZYTAJ DALEJ

Ks. Węgrzyniak: Paraklet stoi zawsze po naszej stronie

2024-05-19 08:32

[ TEMATY ]

Zesłanie Ducha Świętego

Pio Si/pl.fotolia.com

Nie musimy się lękać, jesteśmy pocieszeni, bo przy całym dramatyzmie naszych grzechów i słabości wiemy, że nie jesteśmy sami, że Duch - Paraklet - stoi zawsze po naszej stronie - mówi biblista ks. dr hab. Wojciech Węgrzyniak w komentarzu dla Vatican News - Radia Watykańskiego do Ewangelii uroczystości Zesłania Ducha Świętego 19 maja.

Ks. Wojciech Węgrzyniak podkreśla, że od kilku lat słowo Paraklet, jedno z imion Ducha Świętego, nie może się „zadomowić w Ewangelii”. Często tłumaczone jest jako „Pocieszyciel”, ale ten przekład zawęża znaczenie słowa „Paraklet", które „ma w sobie jeszcze odcień mówienia o Obrońcy i o tym, który jest Rzecznikiem”.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję