Reklama

Quadowa „qultura”

Wielu ludzi czynnie spędza wakacyjny czas. Spora część z nich wybiera np. leśne ostępy. Jakież jest ich zdziwienie, kiedy nagle całą leśną ścieżkę wypełnia szybko jadący i bardzo hałasujący quad

Niedziela Ogólnopolska 32/2009, str. 40

Agnieszka Gniadkowska-Kątny

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Swego czasu pisałem już o quadach i ich użytkownikach w tekście „Filozofia quada” („Niedziela”, 3½008). Wydaje się jednak, że trzeba koniecznie wrócić do tego tematu właśnie w ramach rubryki sportowej. Wielu bowiem uważa, iż jazda na quadzie jest jedną z dyscyplin szeroko rozumianych sportów motorowych. Tak rzeczywiście jest i uprawia ją w naszym kraju prawdopodobnie ok. 3 tys. zapaleńców na przygotowanych do tego typu specjalnych torach (jest ich ok. 30). Nikt zatem nie może mieć do nich pretensji, że wybrali taki, a nie inny rodzaj sportu. Ot, ten typ tak ma. Ich święte prawo. Nikt nie ma prawa im tego zabronić.
Chcę jednak zwrócić uwagę na zupełnie inny proceder. Praktycznie od połowy lat 90. co roku w naszym kraju wzrasta liczba osób posiadających quady, które wcale nie służą im do celów sportowych. Obecnie, według wielu źródeł, co najmniej 100 tys. Polaków posługuje się wynalezionymi przez Hondę przed 40 laty wszędołazami, bo tak coraz częściej nazywa się te nieco przypominające traktor czterokołowce. Quady stały się bowiem tak popularne, że spotykamy je praktycznie wszędzie (niestety, dosłownie).
Zdaję sobie sprawę z tego, że być może narażę się wielu amatorom quadów, ale nie cieszą się oni zbyt dobrą sławą. Dlaczego? Każdy, kto spotkał na swojej drodze zamaskowanego kierowcę pędzącego na złamanie karku na czterokołowej machinie, np. w lesie czy na łące, doskonale wie, co mam na myśli. Przerażający huk, tumany kurzu, niezważanie na nikogo i na nic. Przed kimś takim trzeba zwyczajnie wiać, ratując swoje zdrowie, a być może nawet i życie. Spotkałem się z opiniami, że wielu dosiadających swoich terenowych rumaków (na quadzie siedzi się jak na siodle, mając przed sobą motocyklową kierownicę) zachowuje się po prostu, oględnie pisząc, idiotycznie. Oni sami zaś twierdzą, że dzięki szaleńczej jeździe stają się naprawdę wolni i szczęśliwi.
Faktem jest, że w Polsce (wyłączając drogi publiczne) quadami można jeździć na razie bez rejestracji i prawa jazdy, np. po jakichś polnych traktach czy terenach prywatnych. Nie wolno wjeżdżać do lasów (poza drogami dopuszczonymi do ruchu pojazdów silnikowych). Tyle tylko, że quadowcy nic sobie z takich zakazów nie robią. Trzeba zatem jak najszybciej zmienić prawo (stosowna ustawa jest przygotowywana), by wszędołazy w końcu objąć jakąś kontrolą. Wtedy też wielu ich właścicieli nie miałoby poczucia bezkarności. Naprawdę nie chciałbym uogólniać i twierdzić, że wszyscy amatorzy terenowych czterech kółek mają nie po kolei w głowie. Nic z tych rzeczy. Zdaję sobie sprawę, że taką opinię wystawiają im ci nieliczni, którzy mają za nic wszelkie przepisy czy troskę o ochronę środowiska naturalnego. Może gdyby w naszym kraju było więcej oficjalnych miejsc do quadowych motokrosów (obecnie jest ich ok. setki), nie spotykalibyśmy w lesie tych pojazdów. Ponoć kto choć raz znalazł się na torze, tego już nigdy nie zobaczymy na leśnych duktach.
Na koniec jeszcze chcę zaapelować do rodziców, by dobrze zastanowili się nad wyborem prezentu dla dorastających dzieci. Czemu? Quad stał się bowiem jednym z ulubionych podarunków kupowanych pociechom. Chińskie czy tajwańskie pojazdy można u nas nabyć już za ok. 1500 zł. Dlatego też cieszą się one tak wielką popularnością. Niestety, przy ich użytkowaniu często dochodzi do tragedii. Media bez przerwy donoszą o wypadkach na quadach. Bywa i tak, że kończą się one śmiercią kierowcy.
Nie zapominajmy zatem, że jakkolwiek spędzamy wolny czas, nie możemy wyłączać naszego myślenia. Szare komórki nie powinny bowiem udawać się na wakacyjny wypoczynek, szczególnie wtedy, gdy jesteśmy posiadaczami quada.

Kontakt: sportowa@niedziela.pl

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2009-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Papież do dzieci w Weronie: nie bój się iść pod prąd, jeśli chcesz zrobić coś dobrego,

2024-05-18 12:59

[ TEMATY ]

papież Franciszek

Grzegorz Gałązka

Nie bój się iść pod prąd, jeśli chcesz zrobić coś dobrego - radził wezwał Franciszek podczas spotkania z dziećmi na placu św. Zenona w Weronie. Papież odpowiedział na trzy pytania dzieci.

Pierwsze dotyczyło tego, jak rozpoznać, że wezwanie Jezusa do pójścia za Nim. Franciszek w dialogu ze swymi młodymi słuchaczami wskazał, że kiedy Jezus do nas mówi, czujemy w sercu radość. Gdy zaś mówi do nas diabeł lub gdy robimy coś złego, czujemy się źle.

CZYTAJ DALEJ

Jak będzie przebiegał Synod Archidiecezji Wrocławskiej?

2024-05-18 14:02

Magdalena Lewandowska/Niedziela

Do włączenia się w synod diecezjalny jest zaproszony każdy i każda z nas, świeccy i duchowni

Do włączenia się w synod diecezjalny jest zaproszony każdy i każda z nas, świeccy i duchowni

Dla wiernych Archidiecezji Wrocławskiej nadchodzi okazja, aby mieć wpływ na kształt lokalnego Kościoła. 19 maja rozpocznie się II Synod Archidiecezji Wrocławskiej i jest do niego zaproszony każdy, komu leży na sercu dobro Kościoła. Spotkania presynodalne pokazały, że potencjał zarówno wśród świeckich jak i duchownych do wzajemnej współpracy jest, a rozpoczynający się synod ma stać się wzmocnieniem tej więzi i nadaniem kierunku, którym chce prowadzić Kościół wrocławski Duch Święty.

Na konferencji prasowej poświęconej rozpoczęciu się synodu diecezjalnego podane zostało, że czas trwania to ok. 2 lata. Co zatem wydarzy się w tym czasie?

CZYTAJ DALEJ

Krzyż w miejscu publicznym nie narusza wolności

2024-05-18 16:28

[ TEMATY ]

krzyż

rozmowa

archiwum dr. Błażeja Pobożego

dr. Błażej Poboży

dr. Błażej Poboży

O tym, kto w Warszawie boi się krzyża, pozornej bezstronności władz publicznych i dążeniu do starcia światopoglądowego mówi dr Błażej Poboży, doradca Prezydenta RP Andrzeja Dudy.

Dr Błażej Poboży: To jest w mojej ocenie odbieranie obywatelom, urzędnikom prawa do okazywania swoich uczuć religijnych i swojego związku z religią. Jest to sytuacja absolutnie niedopuszczalna i oburzająca. Stanowi pewną konsekwencję działań, które stołeczny ratusz podejmował od dłuższego czasu. Pamiętam, jako radny Warszawy z pięcioletnim stażem, jak najpierw niektórym radnym z zaplecza prezydenta Trzaskowskiego przeszkadzały kolędy w windach, które jeździły w Pałacu Kultury. Później, już dwa lata z rzędu, zrezygnowano z tradycyjnego „opłatka”, który przez lata, niezależnie od tego, kto był prezydentem stolicy, był czymś zupełnie naturalnym w okresie świątecznym. A teraz, w myśl zasady jednego z aktualnych ministrów w rządzie Donalda Tuska, który mówił o opiłowywaniu katolików z przywilejów, mamy skandaliczne, niezrozumiałe, w mojej ocenie sprzeczne z Konstytucją RP i z wyrokami Europejskiego Trybunału Praw Człowieka zarządzenie prezydenta Trzaskowskiego.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję