Reklama

Przed wyborami do Parlamentu Europejskiego

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Nadchodzące wybory do Parlamentu Europejskiego nie cieszą się dużym zainteresowaniem obywateli (według sondaży tylko ok.13 procent uprawnionych obywateli zamierza pofatygować się do urn). Świadczy to - sądzę - o rosnącej obywatelskiej dojrzałości politycznej. Parlament Europejski zaczyna być coraz rzadziej postrzegany jako ważna instytucja międzynarodowa, coraz częściej - jako demokratyczny kwiatek do kożucha mało demokratycznej Unii Europejskiej, maskujący jej deficyt demokracji. Zważywszy, że Parlament Europejski nie stanowi europejskiego prawa (stanowieniem prawa UE zajmują się unijni urzędnicy i przedstawiciele administracji krajów członkowskich, co raczej urąga demokracji, niż ją buduje...) - jest coraz powszechniej postrzegany jako miejsce wyjątkowo intratnych synekur dla partyjnych prominentów, stwarzających pozory walki o interesy krajowe. Że jednak to partie wystawiają swych przedstawicieli jako kandydatów na europosłów - trudno mówić o reprezentacji interesów narodowych na forum Parlamentu Europejskiego.
Wybory do Parlamentu Europejskiego naznaczone są walką o 7 tys. euro miesięcznie z pieniędzy podatników, co pozwala kandydatom - w polskich warunkach - zostać milionerami podczas jednej tylko kadencji. Można zauważyć ironicznie, że zawęża to krąg zainteresowanych tymi wyborami do najbliższego otoczenia kandydata, jego partyjnego zaplecza i osób, które z wyborem danego kandydata wiążą rachuby na swe indywidualne kariery. Wybory te traktowane są zarazem przez partie jako test popularności przed wyborami krajowymi, co powoduje, że zaostrza się medialne, partyjniackie kopanie po kostkach, i nie tylko po kostkach, spychające w cień naprawdę ważne sprawy krajowe i zagraniczne. Jednakże traktowanie tych wyborów jako politycznego testu na popularność poszczególnych partii przed krajowymi wyborami może się okazać mylące, właśnie ze względu na deklarowaną przez obywateli w sondażach niską frekwencję. Próbka 13-procentowa (czy nawet 20-procentowa), ograniczona w dodatku do osób osobiście zainteresowanych wyborem tego czy innego kandydata na europosła, może być nader zwodniczym testem partyjnej popularności, gdy chodzi o wybory krajowe. W wyborach do Parlamentu Europejskego biorą też udział ugrupowania zdecydowanie przeciwne Unii Europejskiej, co może dziwić. Udział ten uzasadniany jest potrzebą obecności tam, gdzie decydują się ważne sprawy. Rzecz jednak w tym, że właśnie w Parlamencie Europejskim nie decydują się żadne ważne sprawy (na tym polega ów słynny deficyt demokracji w Unii Europejskiej), ale takie, jak np. pożądana krzywizna banana czy pożądana zawartość procentowa tłuszczu w jogurcie... Wolno zatem sądzić, że owa potrzeba obecności tam, gdzie decydują się ważne sprawy przybiera nagminnie, w praktyce, postać ludowego porzekadła: „Dostawszy się między wrony, trzeba krakać jak i one”. Uzasadnienie to przypomina kaptowanie młodych ludzi do PZPR-u w latach minionych: „Chcecie zmieniać Polskę, to wstępujcie do partii”. Ale to nie PZPR rządziła naprawdę, bo PZPR-em rządziła Moskwa... - i naiwne wstępowanie do partii sprowadzało się koniec końców do krakania między wronami. To nie Parlament Europejski rządzi Unią Europejską i nie on stanowi jej prawa, on tylko stwarza pozory, że europejskie narody mają coś do powiedzenia w tej biurokratycznej strukturze, swoistej „międzynarodówce” biurokratów. Nie brak dobrze uzasadnionych opinii, że w istocie rządzi nią ten, kto najwięcej „inwestuje” w to polityczne przedsięwzięcie, będące kontynuacją starej niemieckiej koncepcji: „Mittel Europa”, czyli Europy Środkowo-Wschodniej jako obszaru gospodarczego niekonkurencyjnego i uzupełniającego dla gospodarki niemieckiej. I rzeczywiście - likwidacja polskiego przemysłu stoczniowego, cukrowniczego, cementowego (długo by jeszcze wyliczać) pokazuje, że takim niekonkurencyjnym i uzupełniającym obszarem gospodarczym zwolna, krok po kroku, stajemy się...
Tymczasem w internecie krąży lista polskich europarlamentarzystów, którzy nie życzyli sobie - głosując przeciw - by rotmistrz Witold Pilecki uznany został w UE za bohatera walki z totalitaryzmem i ofiarę totalitaryzmu komunistycznego... Bez względu na uczestnictwo w wyborach do Europarlamentu - z tą listą nazwisk warto się zapoznać...

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2009-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Obchody 80. rocznicy Bitwy o Monte Cassino, wśród uczestników ostatni weterani

2024-05-18 08:19

[ TEMATY ]

Monte Cassino

armia gen. Andersa

Witold Gudyś

Po 80 latach od pamiętnej Bitwy o Monte Cassino na terenie Polskiego Cmentarza Wojennego na tym wzgórzu spotkają się przedstawiciele władz Polski na czele z Prezydentem RP, Marszałkiem Senatu i Wicemarszałkiem Sejmu, kombatanci, rodziny żołnierzy, a także ostatni żyjący weterani 2. Korpusu Polskiego gen. Andersa. Główne uroczystości odbędą się w sobotę 18 maja. Ich organizatorem jest Urząd do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych przy wsparciu Ambasady Rzeczypospolitej Polskiej w Rzymie.

Jednym z uczestników obchodów rocznicowych jest 99-letni Józef Skrzynecki. Już jako 16-latek wstąpił do armii gen. Andersa. W czasie walk o Monte Cassino był czołgistą w 4 Pułku Pancernym „Skorpion”. Walczył też o wyzwolenie Bolonii i Ankony, a po wojnie wrócił do Polski.

CZYTAJ DALEJ

Odnaleźć człowieka

Niedziela toruńska 33/2016, str. 7-8

[ TEMATY ]

Toruń

Anna Głos

Za pierwsze zarobione pieniądze nabyć butelkę kosztownego alkoholu. Po pracy wypić piwo, oglądając jednocześnie jego reklamy ze sympatycznymi zwierzakami. Na weselu podać wódkę, bo tak zarządziły mama z teściową. Opić narodziny pierwszego syna i wnuka. Niektórzy nazywają to tradycją. Jednak, gdy ta tradycja zaczyna zamieniać się w dramat uzależnienia od alkoholu, wówczas traci swój urok, a zamienia się w problem, o którym trudno mówić
Z ks. Dawidem Szymaniakiem posługującym wśród osób z uzależnieniem alkoholowym rozmawia Joanna Kruczyńska

JOANNA KRUCZYŃSKA: – Z jakim nastawieniem rozpoczynał Ksiądz posługę duszpasterską wśród uzależnionych od alkoholu w Wojewódzkim Ośrodku Terapii Uzależnień i Współuzależnienia w podtoruńskich Czerniewicach?

CZYTAJ DALEJ

Nowe wino

2024-05-19 11:10

Magdalena Lewandowska

Kościół NMP na Piasku wypełnił się wiernymi modlącymi się o dary Ducha Świętego i dobre owoce rozpoczynającego się synodu diecezjalnego.

Kościół NMP na Piasku wypełnił się wiernymi modlącymi się o dary Ducha Świętego i dobre owoce rozpoczynającego się synodu diecezjalnego.

W Wigilię Zesłania Ducha Świętego – i w przed dzień rozpoczęcia II Synodu Metropolii Wrocławskiej – różne wspólnoty Odnowy w Duchu Świętym Archidiecezji Wrocławskiej zgromadziły się w kościele NMP na Piasku na czuwaniu i wspólnej modlitwie.

Mszy św. przewodniczył bp Jacek Kiciński, a homilię wygłosił bp Maciej Małyga. Przed Eucharystią odbyła się modlitwa uwielbienia i wstawiennicza, konferencję o nowym winie, nowym stworzeniu i Godach Baranka wygłosił ks. prof. Mariusz Rosik. A od godziny 1:00 do godz. 7:00 trwała nocna adoracja przed otwarciem Synodu naszej diecezji.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

div>

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję