Kiedy ktoś przekracza próg naszego domu to staje się częścią rodziny
„Witaj Asiu, jaka pogoda we Francji? U nas upały, ale dajemy radę. Załatwiamy teraz pracę w szpitalu jednej z kobiet, które przyjechały ostatnim transportem. A jak reszta? W porządku, dzieci chodzą do przedszkola, dorośli uczą się języka. Kiedy przyjadą następni?” – Joanna Front rozmawia z koleżanką z Francji organizującą życie uchodźcom, którzy niedawno wyjechali z Duszpasterstwa Rodzin na zachód.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
„Kiedy ktoś przekracza próg naszego domu to staje się częścią rodziny – mówi Joanna – opiekujemy się nim cały czas, nawet jak wyjedzie… Naszym założeniem jest pomoc ludziom tu, niedaleko Przemyśla, a potem wysłanie ich do miejsc, w których bezpiecznie i pod opieką doczekają do końca wojny. Wysłaliśmy już blisko 800 osób. Pojechali do Francji, Hiszpanii, Szwecji i Niemiec, wysyłamy ich też do różnych lokacji w Polsce. Teraz przygotowujemy miejsce we Włoszech. Joanna kończy rozmowę, a do wspólnej kuchni dla wolontariuszy w centralnym budynku Duszpasterstwa wchodzą lekarze. Jeden z nich przyjechał z USA, drugi z Kanady. Wizytują ośrodki, w których pełnią codzienne dyżury. Jest z nimi Sandra Kondrat, emerytowana pielęgniarka z USA: Mój ojciec był w polskiej armii. W niemieckim obozie dla jeńców poznał moją mamę i po wojnie wyjechali do Ameryki, gdzie się urodziłam. Naszymi sąsiadami byli Polacy i Ukraińcy. Kiedy teraz zaczęła się wojna to musiałam tu przyjechać. Jestem pierwszy raz w Polsce. Jestem tak dumna, że jestem Polką… Bo Polacy są tacy dobrzy, tak wiele robią dla swoich braci Ukraińców…” (płacz)
Mówią, że nie potrzeba już dziś pomagać uchodźcom…
Noc. Dojeżdżamy busem do domu rekolekcyjnego zatopionego w górach. Z tyłu wciąż płaczą dzieci… „Były głosy, że księża i Kościół nie pomagają uchodźcom” – mówi ksiądz Marek Machała, dyrektor Duszpasterstwa Rodzin Archidiecezji Przemyskiej odpowiedzialny w diecezji z pomoc uchodźcom. „Ja widziałem w wielu miejscach mnóstwo ludzi z duszpasterstw, siostry i księży. Starałem się połączyć te wysiłki. Zaczęło się od jednego domu, który był otwarty na uchodźców, ale nie było pieniędzy na opał i żywność. Mieliśmy zero, a Bóg postawił przed nim jedynkę. Potem doszły kolejne ośrodki – czasem je wynajmujemy, czasem finansujemy. Dziś przyjmujemy ludzi w 13 domach i wysyłamy do 5 krajów. Mówią, że nie potrzeba już dziś pomagać uchodźcom… Dziś niewiele organizacji pomaga tak jak na początku wojny, a potrzeby rosną, bo Polacy, którzy pomagają są wyczerpani, bo rosną ceny i jest kryzys. Więc my właśnie rozwijamy działalność.” Wysiadamy z busa. Wokół grają nocne świerszcze. Światła w domu są rozpalone, czuć dym z komina. Mieszkańcy ośrodka pomagają wnieść bagaże, dzieci wciąż płaczą… „Ciiiiiii, idziemy do domu…. Do domu…” – mówi po ukraińsku jedna z mam.
Według danych Polskiego Instytutu Ekonomicznego z lipca 2022, od początku wojny na Ukrainie blisko 70 proc. Polaków zaangażowało się w pomoc dotkniętym wojną sąsiadom. Pomoc materialna jakiej udzielili prywatni polscy obywatele wyniosła ok 10 mld zł.
Duszpasterstwo Rodzin Archidiecezji Przemyskiej w 13 ośrodkach przyjęło blisko 1300 uchodźców z Ukrainy. Blisko 800 osób za jego sprawą wyjechało do Francji, Hiszpanii, Szwecji i Niemiec. Z Duszpasterstwem współpracują pracownicy i wolontariusze z Polski, Francji, Kanady, Ukrainy i USA. W najbliższym czasie powołana zostanie fundacja, która rozwinie jeszcze dotychczasową działalność Duszpasterstwa. Więcej informacji na stronie: www.rodzina.przemyska.pl.
.