Prezydent dostawił swoją świecę do biało-czerwonego krzyża ułożonego z już zapalonych świec. Następnie w krótkim przemówieniu przypomniał, że ofiarami stanu wojennego byli ci, którzy sprzeciwili się wypełnianiu rozkazów moskiewskiego reżimu, którego przedstawicielami byli członkowie ówczesnej partii komunistycznej w Polsce.
"Sprzeciwili się i wielu z nich w tamtych dniach stanu wojennego i później, przez całe lata, aż do zwycięstwa przełomu lat 80. i 90., zwycięstwa Solidarności, zapłaciło niestety w wielu przypadkach życiem za swoją odwagę, niezłomność i determinację w walce o wolną Polskę - poczynając od górników kopalni "Wujek" poległych od kul milicji, poprzez tych, którzy potem zostali zamordowani przez SB i milicję, czy to otwarcie, czy to skrytobójczo" - mówił Andrzej Duda.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Jak wspomniał, ofiarami stanu wojennego byli zarówno członkowie Solidarności, jak i zwykli ludzie przychodzący na demonstracje i pokazujący swoje wolnościowe przekonania, ale i "księża, którzy niezłomnie wspierali polskie społeczeństwo, domagając się, tak jak wszyscy tego chcieli - chleba, wolności i wolnej Polski".
"Oddajemy im dzisiaj hołd, pochylając głowy, zapalając znicze i to Światło Wolności - zapalając je w wolnej, suwerennej i niepodległej Polsce, która powstała z ich krwi, wstała z ich ofiary" - dodał prezydent.
Reklama
Jak zaznaczył Andrzej Duda, złożony ze świec krzyż umieszczony jest pod krzyżem papieskim na placu Marszałka Józefa Piłsudskiego, który to krzyż ustawiony na pamiątkę pierwszej pielgrzymki Jana Pawła II do Ojczyzny, upamiętnia też "początek zwycięstwa, bo także i z tej krwi, z tej śmierci, narodziło się ostateczne zwycięstwo Polski wolnej i niepodległej".
Prezydent podkreślił też, że dziś słowo "solidarność" - którym w latach 80. mówił też Jan Paweł II - jest rozważane w kontekście wsparcia Polski na rzecz Ukrainy cierpiącej w wyniku agresji rosyjskiej. To słowo ciągle trwa w tym, co okazujemy naszym sąsiadom za wschodnią granicą. - Wspieramy ich, jesteśmy z nimi i wierzymy głęboko w to, że także i ta solidarność, także ta walka, będzie zwycięska - dodał Andrzej Duda.
Po przemówieniu prezydenta Światło Wolności zapalili także przedstawiciele korpusu dyplomatycznego akredytowanego w Polsce. W pierwszej kolejności uczynił to ambasador Ukrainy Wasyl Zwarycz.
O godz. 19.30 świecę w hołdzie ofiarom stanu wojennego zapalili w oknach także m.in. przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski abp Stanisław Gądecki oraz Prymas Polski abp Wojciech Polak.
Prymas, zapalając świecę, "modlił się za tych, którzy walczyli i walczą o wolność" - poinformowano na Twitterze na profilu archidiecezji gnieźnieńskiej.
Zainicjowana przez Instytut Pamięci Narodowej kilka lat temu akcja społeczna „Zapal Światło Wolności” nawiązuje do gestu solidarności, jaki wobec Polaków żyjących w stanie wojennym, w Wigilię Bożego Narodzenia po pamiętnym 13 grudnia 1981 roku, wykonali – w Pałacu Apostolskim papież Jan Paweł II oraz w Białym Domu Ronald Reagan, prezydent Stanów Zjednoczonych – ale także inni mieszkańcy ówczesnego wolnego świata.
Dziś przypada 41. rocznica wprowadzenia w Polsce stanu wojennego, który trwał do 22 lipca 1983 r. Ten stan nadzwyczajny, wprowadzony niezgodnie z konstytucją przez Wojskową Radę Ocalenia Narodowego na czele z gen. Wojciechem Jaruzelskim, doprowadził do internowania ponad 10 tys. działaczy opozycji antykomunistycznej. Tysiące kolejnych było inwigilowanych i zastraszanych. Blisko 100 osób straciło życie. Ofiarami brutalnych represji było m.in. 9 górników z kopalni „Wujek”, którzy zginęli podczas pacyfikacji strajku 16 grudnia 1981 r. 6 grudnia 2002 r. Sejm RP przez aklamację uchwalił dzień 13 grudnia Dniem Pamięci Ofiar Stanu Wojennego.