Reklama

Wzorem św. Teresy od Dzieciątka Jezus

Od 5 lat pracują w Legnicy Siostry Karmelitanki Dzieciątka Jezus. W tym roku zatem obchodziły swój mały jubileusz. O ich zgromadzeniu, patronce - św. Teresie i życiu zakonnym z siostrami rozmawia

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

- Jakie były początki klasztoru Sióstr Karmelitanek Dzieciątka Jezus w Legnicy?

- W 1991 r. Zgromadzenie nasze podzieliło się na 3 prowincje: krakowską, łódzką i wrocławską. Wtedy podjęłyśmy pracę w Lubomierzu. Po utworzeniu diecezji legnickiej siostry przyjeżdżały do Legnicy na studia na Papieskim Wydziale Teologicznym. Wówczas rozpoczęły się rozmowy o utworzeniu naszej placówki w stolicy diecezji. W imieniu Biskupa Legnickiego Ksiądz Kanclerz prosił Matkę Generalną o pozwolenie na otwarcie domu w Legnicy. Kiedy dowiedziałyśmy się, że Ojciec Święty będzie w czerwcu 1997 r. w Legnicy, postanowiłyśmy, że ten nowy dom będzie prezentem dla Papieża.
Kiedy przyszłyśmy tutaj w połowie maja 1997 r., trwały prace remontowe przy naszym domu. W budynku i na podwórzu pracowało ok. 40 robotników. Zamieszkałyśmy w sąsiednim budynku, ale gdy Ojciec Święty był już w Polsce, postanowiłyśmy, że już się przeprowadzamy. Początkowo nie miałyśmy wiele, jedynie to, co przywiozłyśmy z Wrocławia. Jednak stopniowo organizowałyśmy dom i jego poświęcenie nastąpiło już tydzień po wizycie Ojca Świętego. Dokonał tego biskup legnicki Tadeusz Rybak w asyście ks. kanclerza Józefa Lisowskiego oraz ks. Czesława Włodarczyka. Przyjechały siostry z Wrocławia, które wykonały piękne śpiewy w czasie Mszy św. Wszyscy bardzo przeżyli tę uroczystość.

- Czym Siostry zajęły się po otwarciu domu?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

- Od początku naszego pobytu w Legnicy podjęłyśmy pracę Centrum Formacji Charytatywnej, czyli w Caritas diecezjalnej. Jedna z sióstr jest katechetką w parafii Świętej Rodziny. Jednym z celów Zgromadzenia jest prowadzenie rekolekcji. Organizujemy je w Czernej k. Krakowa i w innych domach rekolekcyjnych, także w Legnicy. Przygotowujemy krótkie 3-dniowe spotkania dla dziewcząt oraz dni skupienia. Ich celem jest pogłębienie życia duchowego w oparciu o nauczanie św. Teresy od Dzieciątka Jezus. Przyjmujemy też grupy, które same organizują swoje rekolekcje formacyjne, jak np. Stowarzyszenie Rodzin Katolickich, Akcja Katolicka. Do Legnicy przyjeżdżają też nasze siostry, aby odprawić swoje karmelitańskie rekolekcje.
W ciągu 5 lat poszerzył się zakres naszej działalności. W 2000 r. siostry podjęły pracę w nowo powstałym Domu Księży Emerytów. Opiekujemy się też zakrystią w parafii pw. św. Judy Tadeusza, a od niedawna dwie siostry pracują w Kurii Diecezji Legnickiej.

- Kim są siostry Karmelitanki Dzieciątka Jezus?

- W Kościele są siostry Karmelitanki bose - kontemplacyjne. Ich zadaniem jest zbawiać świat przez modlitwę. My natomiast jesteśmy zgromadzeniem kontemplacyjno-czynnym. Dużo czasu przeznaczamy na modlitwę, ale podejmujemy też pracę apostolską.

Reklama

- Jaka jest historia Waszego Zgromadzenia?

- Powstało ono 31 grudnia 1921 r. Współzałożycielami byli o. Anzelm Gądek, karmelita bosy oraz matka Teresa Kierocińska. Zgromadzenie powstało na fali odnowy religijnej po odzyskaniu niepodległości przez Polskę. Przyczyną jego założenia była potrzeba zaradzenia nędzy moralnej i materialnej, jaka panowała w kraju, a zwłaszcza w Zagłębiu Dąbrowskim. Pragnęły tego członkinie III Zakonu Karmelitańskiego, jak również ks. Franciszek Raczyński, wielki działacz społeczny w Sosnowcu. Zorganizował on szkołę, przedszkole, punkt wydawania mleka, jadłodajnię. W tych placówkach zatrudniał osoby świeckie, ale chciał, by nad całością czuwały siostry zakonne.
Potrzebę założenia zgromadzenia widział także o. Anzelm. Za granicą zetknął się z czynnymi zgromadzeniami opartymi na regule Karmelu i widział, ile dobrego czynią one w Kościele. Dlatego poprosił bp. Łozińskiego, biskupa kieleckiego, o zgodę na założenie podobnej wspólnoty w Polsce.
Początkowo było niezwykle trudno, siostry nie miały gdzie mieszkać, miały za to bardzo dużo pracy i nie starczało już czasu na właściwą formację zakonną. Dlatego po kilku latach musiały zrezygnować z pracy u ks. Raczyńskiego. Udało się siostrom zakupić w Sosnowcu dom przy ul. Wiejskiej, jest to nasz dom macierzysty.

- Dlaczego Karmelitanki "Dzieciątka Jezus"?

- O. Założyciel był wielkim czcicielem Dzieciątka Jezus, w Krakowie prowadził Bractwo Dzieciątka Jezus. Poza tym wiedział, że są różne zgromadzenia oparte na regule Karmelu i mogą też powstać Karmelitanki Dzieciątka Jezus. Będąc w Rzymie o. Założyciel uczestniczył w uroczystościach beatyfikacyjnych i kanonizacyjnych Teresy od Dzieciątka Jezus. O ile na początku zastanawiał się, którą Teresę - tę z Avila czy tę z Lisieux - dać zgromadzeniu za patronkę, o tyle po beatyfikacji tej drugiej nie miał już wątpliwości, że będzie to św. Teresa od Dzieciątka Jezus.

- A jak duchowość Teresy jest realizowana w Waszym życiu?

- Pierwszą lekturą sióstr - postulantek i nowicjuszek - są Dzieje duszy św. Teresy, a także Rękopisy - pierwotna wersja jej autobiografii. Skoro Teresa jest naszą Patronką i mamy ją naśladować, a hasłem naszego Zgromadzenia jest motto życiowe Teresy: "Niebem moim będzie dobrze czynić na ziemi" - to musimy ją poznać. Wiedzieć, kim była i jak żyła. Teresa jako 15-latka wstąpiła do klauzurowego Karmelu i umiała pięknie odczytać w swoim życiu Ewangelię. W XIX w. przeważał nurt duchowości, który akcentował, że Bóg jest Sędzią surowym i sprawiedliwym, co mogło wzbudzać przed Nim strach. Tymczasem Teresa odkryła i kładła nacisk na Boże miłosierdzie i tylko na nie liczyła.
Staramy się naśladować Patronkę przede wszystkim w prostocie życia i zaufaniu do Boga we wszystkim. Teresa nie myślała, co będzie robić naprzód, ale żyła dniem dzisiejszym. "O jutro się modlić" nie jestem ja w stanie, choć nie wiem, jak życie popłynie. Dziś strzeż mnie, dziś broń mnie, dziś tylko, o Panie, przez dzień dzisiejszy jedynie" - oto jej słowa, które śpiewamy. Teresa wszystko składała w Boże ręce i tak właśnie my staramy się żyć. Ona przez całe życie wzorowała się tylko na Jezusie, to była jej "winda" do nieba. To jest klucz tzw. "małej drogi dziecięctwa Bożego" - drogi ufności, miłości, pokory i zawierzenia.

- Św. Teresa jest Doktorem Kościoła. Co to znaczy?

- Tytuł ten otrzymują ci święci, których nauczanie i duchowość jest bardzo ważna dla Kościoła i uznana przez papieży i biskupów za wzór życia dla wielu osób. Właśnie "mała droga" jest możliwa do przyjęcia przez wszystkich ludzi, kapłanów, siostry zakonne, ludzi świeckich. Wszyscy potrzebujemy Bożej miłości i miłosierdzia i temu miłosierdziu powinniśmy zaufać.

- Co w ciągu dnia robi siostra karmelitanka?

- Wstajemy rano, w naszym domu o 5.20, w innych domach ok. 5.00. Zaczynamy dzień od modlitwy Liturgią Godzin - jutrznia, godzina czytań. Potem jest pół godziny rozmyślania w oparciu o teksty Pisma Świętego lub teksty o naszych założycielach. Najważniejszy moment dnia - Eucharystia, po niej jedne siostry jedzą śniadanie i idą do pracy, a te, które zostają w domu, odmawiają jeszcze różaniec. Później śniadanie i praca w domu. W południe znów modlimy się wspólnie: Liturgia Godzin i modlitwy do świętych karmelitańskich. Po obiedzie jest godzinna rekreacja. Ponieważ w ciągu dnia w czasie pracy panuje milczenie, rekreacja jest okazją do wspólnej rozmowy, zabawy, odprężenia, dzielenia się radością. Od 14.00 do 15.00 obowiązuje ścisłe milczenie i ten czas jest poświęcony na osobistą modlitwę sióstr. Potem znów wracamy do pracy, wieczorem kolejne wspólne modlitwy, kolacja, wieczorna rekreacja, ostatnia modlitwa i spoczynek.

- Dlaczego Siostry wybrały akurat to Zgromadzenie?

- S. Flawia: Swoje powołanie zawdzięczam rodzicom i babci. Wychowałam się w atmosferze bardzo religijnej, co bardzo ułatwiło mi podjęcie decyzji o wstąpieniu do klasztoru. W 1969 r. do mojej parafii przyszły siostry Karmelitanki Dzieciątka Jezus. Zaczęłam jeździć do nich na rekolekcje do Czernej, poznawałam ich życie i powzięłam decyzję o wstąpieniu do tego zgromadzenia. Pociągała mnie radość i prostota życia sióstr. Jestem bardzo szczęśliwa, że mogę służyć Bogu właśnie w Karmelu, nigdy nie żałowałam swego kroku.

- S. Felicyta: Mnie odnalazła św. Teresa. Jako uczennica w drodze do szkoły często wstępowałam do kieleckiej katedry i szłam przed ołtarz Teresy, choć początkowo nie wiedziałam, co za postać jest na obrazie. Potem spotykałam siostry zakonne, ale sama jeszcze nie wiedziałam, że zostanę siostrą zakonną. Któregoś dnia spotkałam kapłana, który pomógł mi rozpoznać moje powołanie i dodał odwagi. Zaproponował, że odwiedzimy Karmelitanki Dzieciątka Jezus, które w tym czasie obchodziły jubileusz 50-lecia powstania. Bardzo odpowiadał mi charyzmat sióstr, w ciągu pół roku znalazłam się w zgromadzeniu i jestem szczęśliwa.

- Wstępując do zgromadzenia siostry zmieniają imię?

- Zmiana imienia to stara praktyka biblijna, średniowieczna, zachowana do dziś w niektórych zakonach, także w naszym zgromadzeniu. Imię wybierają siostrom przełożeni. Siostry mogą podawać swoje propozycje, ale decyzja ostateczna jest ogłaszana w czasie pierwszej profesji. Do imienia jest dodawany tzw. predikat: "od Dzieciątka Jezus", "od Matki Bożej" itp. Ma on wyrażać szczególne nabożeństwo danej siostry do Osoby, której imię ma dodane do imienia zakonnego.

- Jakie plany na przyszłość ma wspólnota karmelitańska w Legnicy?

- Naszym wielkim pragnieniem jest, aby w Legnicy powstało przedszkole prowadzone przez nasze siostry. To jest nasz charyzmat - prowadzenie przedszkoli, ochronek, tak jak w pierwszych latach istnienia zgromadzenia.

- Tego zatem Siostrom życzę. Dziękuję za rozmowę.

2002-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Święta Mama

Niedziela Ogólnopolska 17/2019, str. 12-13

[ TEMATY ]

św. Joanna Beretta Molla

Ewa Mika, Św. Joanna Beretta Molla /Archiwum parafii św. Antoniego w Toruniu

Jest przykładem dla matek, że życie dziecka jest darem. Niezależnie od wszystkiego.

Było to 25 lat temu, 24 kwietnia 1994 r., w piękny niedzielny poranek Plac św. Piotra od wczesnych godzin wypełniał się pielgrzymami, którzy pragnęli uczestniczyć w wyjątkowej uroczystości – ogłoszeniu matki rodziny błogosławioną. Wielu nie wiedziało, że wśród nich znajdował się 82-letni wówczas mąż Joanny Beretty Molli. Był skupiony, rozmodlony, wzruszony. Jego serce biło wdzięcznością wobec Boga, a także wobec Ojca Świętego Jana Pawła II. Zresztą często to podkreślał w prywatnej rozmowie. Twierdził, że wieczności mu nie starczy, by dziękować Panu Bogu za tak wspaniałą żonę. To pierwszy mąż w historii Kościoła, który doczekał wyniesienia do chwały ołtarzy swojej ukochanej małżonki. Dołączył do niej 3 kwietnia 2010 r., po 48 latach życia w samotności. Ten czas bez wspaniałej żony, matki ich dzieci, był dla niego okresem bardzo trudnym. Pozostawiona czwórka pociech wymagała od ojca wielkiej mobilizacji. Nauczony przez małżonkę, że w chwilach trudnych trzeba zwracać się do Bożej Opatrzności, czynił to każdego dnia. Wierząc w świętych obcowanie, prosił Joannę, by przychodziła mu z pomocą. Jak twierdził, wszystkie trudne sprawy zawsze się rozwiązywały.

CZYTAJ DALEJ

Św. Katarzyna ze Sieny

Niedziela łowicka 41/2004

[ TEMATY ]

św. Katarzyna

Sailko / pl.wikipedia.org

Grób św. Katarzyny w rzymskiej bazylice Santa Maria Sopra Minerva, niedaleko Piazza Navona

Grób św. Katarzyny w rzymskiej bazylice Santa Maria Sopra Minerva, niedaleko Piazza Navona

25 marca 1347 r. Mona Lapa, energiczna żona farbiarza ze Sieny, urodziła swoje 23 i 24 dziecko, bliźniaczki Katarzynę i Joannę. Bł. Rajmund z Kapui napisał we wstępie do życiorysu Katarzyny: „Bo czyż serce może nie zamilknąć wobec tylu i tak przedziwnych darów Najwyższego, kiedy patrzy się na tę dziewczynę, tak kruchą, niedojrzałą wiekiem, plebejskiego pochodzenia...”.

Rezolutność i wdzięk małej Benincasy od początku budziły zachwyt wśród tych, z którymi się stykała. Matka z trudnością potrafiła utrzymać ją w domu. „Każdy z sąsiadów i krewnych chciał ją mieć u siebie, by słuchać jej rozumnych szczebiotów i cieszyć się jej dziecięcą wesołością”

CZYTAJ DALEJ

To praca jest dla człowieka

2024-04-29 15:37

Magdalena Lewandowska

Do parafii na Nowym Dworze przybyły liczne poczty sztandarowe i przedstawiciele Dolnośląskiej Solidarności.

Do parafii na Nowym Dworze przybyły liczne poczty sztandarowe i przedstawiciele Dolnośląskiej Solidarności.

W parafii Opatrzności Bożej na Nowym Dworze we Wrocławiu modlono się w intencji ofiar wypadków przy pracy.

Eucharystii, na którą licznie przybyły poczty sztandarowe i członkowie Solidarności, przewodniczył o. bp Jacek Kiciński. – Dzisiaj obchodzimy Światowy dzień bezpieczeństwa i ochrony zdrowia w pracy oraz Dzień pamięci ofiar wypadków przy pracy i chorób zawodowych. Cieszę się, że modlimy się razem z bp. Jackiem Kicińskim i przedstawicielami Dolnośląskiej Solidarności – mówił na początku Eucharystii ks. Krzysztof Hajdun, proboszcz parafii i diecezjalny duszpasterz ludzi pracy.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję