Reklama

Projekt po ustawy o KRRiT

Ukryta próba cenzurowania katolickich nadawców

Niedziela Ogólnopolska 10/2008, str. 29

Marian Miszalski
Dziennikarz „Niedzieli”, publicysta i komentator polityczny, stale współpracuje z paryskim „Głosem Katolickim” i tygodnikiem „Najwyższy Czas!”; autor kilku powieści i wielu przekładów z literatury francuskiej

Marian Miszalski<br>Dziennikarz „Niedzieli”, publicysta i komentator polityczny, stale współpracuje z paryskim „Głosem Katolickim” i tygodnikiem „Najwyższy Czas!”; autor kilku powieści i wielu przekładów z literatury francuskiej

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Nie minęło 20 lat, a już prawie zapomnieliśmy, czym była cenzura: prawem urzędnika administracji państwowej do wyznaczania zakresu wolności słowa. Znosząc cenzurę w 1989 r., wprowadziliśmy sądową kontrolę wolności słowa: czy ta wolność nie narusza cudzej wolności, i prawa. Ale oto za sprawą Platformy Obywatelskiej cenzura powraca, i nie ma się czemu dziwić: jeśli eurokonstytucja, to i polityczna poprawność, neomarksizm, więc i cenzura musi powrócić...
„Rzeczpospolita” informuje, że w przygotowywanej przez PO i posłankę Iwonę Śledzińską-Katarasińską nowej ustawie o KRRiT „szef KRRiT będzie musiał reagować na sygnały o podejrzeniu naruszenia prawa. Urzędnicy ocenią, czy nie doszło do dyskryminacji rasowej, narodowościowej lub ze względu na płeć albo do propagowania nielegalnych działań i poglądów sprzecznych z moralnością i dobrem społecznym oraz polską racją stanu. Jeśli KRRiT stwierdzi takie uchybienie, wezwie nadawcę, aby unikał takich działań. Gdy ten nie posłucha, może stracić koncesję. Jeśli w ciągu roku dwukrotnie pojawi się na antenie podżeganie do nienawiści, program zostanie też usunięty z kablówek”.
Zacznijmy od „sygnałów o podejrzeniu naruszenia prawa”. To po prostu - donosy. Szef KRRiT „będzie musiał na nie reagować”. Jak za Stalina: niechby tylko „szef” zlekceważył taki donos - zaraz sam stałby się podejrzany!
Szef KRRiT najpierw więc „wezwie nadawcę, by unikał takich działań”, a gdy ten „nie posłucha” - „może stracić koncesję”. Jasne: gdy już urzędnicy administracji państwowej będą orzekać, co wolno mówić, a czego nie, co jest przestępstwem, a co nie - na końcu musi pojawić się knebel, a gdy ofiara wypluje knebel - pojawi się i knut.
Wyobrażam sobie, że na antenie Radia Maryja red. Stanisław Michalkiewicz wygłasza komentarz, w którym mówi, że „w ramach wypowiedzianej nam przez industrię holocaustu wojny psychologicznej amerykańskie organizacje żydowskie wyłudzić chcą od Polaków olbrzymi majątek”.
Do tej pory było tak, że gdy Stowarzyszenie im. Jana Karskiego z Kielc uznało te słowa za przestępstwo, to złożyło doniesienie do prokuratury; prokuratura nie dopatrzyła się w tych słowach żadnych znamion przestępstwa, ale nawet gdyby się dopatrzyła - sprawa musiałaby trafić do sądu; dopiero niezawisły sąd, po rozprawie, orzekłby, czy miało miejsce jakiekolwiek przestępstwo, czy nie.
Jak będzie pod ustawą, którą forsuje Platforma Obywatelska i jej posłanka Śledzińska-Katarasińska? Będzie tak, że Stowarzyszenie im. Jana Karskiego albo ktoś inny złoży donos do szefa KRRiT, więc do urzędnika państwowego, powoływanego z klucza politycznego, czyli całkowicie uzależnionego od bieżącej polityki. Ten urzędnik, posłuszny politykom, którzy go powołali, „będzie musiał zareagować” i zareaguje tak, jak oczekiwać będą od niego jego polityczni dobroczyńcy. Nie niezawisły sąd, a ten urzędnik państwowy oceni, czy doszło do przestępstwa, czy nie!... Ba! Nie tylko urzędnik wyręczy sąd, ale nadawcy - bez procesu sądowego - może być odebrana na tej podstawie koncesja: tylko na podstawie donosu i serwilizmu urzędnika, służącego tej czy tamtej partii, która akurat jest przy władzy!
Już widzę, jak posypią się donosy i jak gorliwie będzie się uwijał polityczny urzędnik - szef KRRiT i „inni urzędnicy”- by spełnić oczekiwania swych partyjnych mocodawców...
To powrót cenzury: nie może być co do tego najmniejszych wątpliwości.
Dopowiedzmy i to: jest to projekt ustawy wymierzony głównie w Radio Maryja i w Telewizję Trwam, ustawy, która ma zakneblować ostatecznie Radio Maryja i Telewizję Trwam jako masowe, katolickie rozgłośnie. Gdy dotychczasowe sposoby zakneblowania tych nadawców spełzły na niczym - PO sięga aż po ustawę tylko w tym jednym celu: by „schować” w niej cenzurę tych dwóch mediów.
Bo przecież tylko w tym prawdziwie masowym Radiu i tylko w tej prawdziwie masowej Telewizji można jeszcze swobodnie poruszać takie tematy, jak np.: fatalny wpływ przyjęcia eurokonstytucji na suwerenność państwową, bezprawność majątkowych żądań amerykańskich organizacji żydowskich wobec Polski, bezprawność podobnych żądań Powiernictwa Pruskiego, groźne skutki precedensu Kosowa dla Polski, związki lewicy laickiej z komunistami i komunistyczną bezpieką, bzdurę tzw. Karty Praw Podstawowych - i wiele innych tematów, które w pozostałych masowych rozgłośniach radiowych i telewizyjnych już teraz - nawet bez nowej ustawy... - są nieobecne, są tematami „zakazanymi”, tematami tabu.
Cel tego projektu PO jest aż nadto jasny: te inne rozgłośnie radiowe i telewizyjne są już dostatecznie politycznie poprawne, dostatecznie ocenzurowane wewnętrznie. Były, są i takie pozostaną: konformistyczne, uległe, podporządkowane, posłuszne... Radio Maryja i Telewizja Trwam nie podporządkowały się politycznej poprawności (nowej wersji kulturowego marksizmu) - trzeba więc nałożyć im knebel i wyjąć knut. Platforma Obywatelska boi się właśnie masowości oddziaływania tych katolickich mediów, boi się prawdy, jaka płynie tamtędy do masowego odbiorcy.
Projekt ustawy PO o KRRiT jest de facto projektem zakneblowania tych dwóch tylko stacji - w pozorach „porządkowania rynku radiowo-telewizyjnego”! Platforma Obywatelska podejmuje ewidentną, choć starannie kamuflowaną, próbę ocenzurowania na stałe dwóch masowych nadawców katolickich. Z partyjnej „szuflady” - pełnej rzekomo cudownych projektów ustaw - PO wyciąga knebel i knut na wolną prasę. Na to zgody być nie może.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2008-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Nowenna do św. Franciszka z Asyżu

Św. Franciszku, naucz nas nie tyle szukać pociechy, co pociechę dawać, nie tyle szukać zrozumienia, co rozumieć, nie tyle szukać miłości, co kochać!

Wszechmogący, wieczny Boże, któryś przez Jednorodzonego Syna Swego światłem Ewangelii dusze nasze oświecił i na drogę życia wprowadził, daj nam przez zasługi św. Ojca Franciszka, najdoskonalszego naśladowcy i miłośnika Jezusa Chrystusa, abyśmy przygotowując się do uroczystości tegoż świętego Patriarchy, duchem ewangelicznym głęboko się przejęli, a przez to zasłużyli na wysłuchanie próśb naszych, które pokornie u stóp Twego Majestatu składamy. Amen.
CZYTAJ DALEJ

Świętych Aniołów Stróżów

Niedziela łowicka 39/2001

Na drodze do nieba grożą nam różne niebezpieczeństwa. Podobnie jak podróżny potrzebuje na niepewnych drogach przewodnika, tak nam na trudnych drogach do wieczności dał Pan Bóg przewodnika - Anioła, którego zwiemy Aniołem Stróżem. Kojarzy się nam ten Niebiański Duch z obrazkiem przedstawiającym dziecko, idące po wąskiej kładce nad przepaścią - a za nim skrzydlaty Anioł Opiekun. Z ufnością modlimy się co dzień do Niego, by nam spieszył z pomocą w dzień i w nocy: " Strzeż duszy, ciała mego i zaprowadź mnie do żywota wiecznego". Kościół wspomina ich liturgicznie 2 października. Tego dnia Kościół modli się za ich wstawiennictwem i ich wstawiennictwu poleca. Jest to więc szczególny dzień, by uświadomić sobie ich rolę w naszym życiu chrześcijańskim. Lex orandi est lex credendi - mówi teologiczne adagium. Prawo modlitwy jest prawem wiary. Współczesne prądy teologii postawiły jako dyskusyjny problem Aniołów, ich istnienia i ich roli. Niezależnie od dyskusji teologów Lud Boży modli się i liturgią 2 października potwierdza wiarę w istnienie Aniołów, a także ich specjalne funkcje odnośnie poszczególnych wiernych i społeczności. Wiara ta mówi, iż Bóg dał każdemu człowiekowi opiekuna - Anioła, aby był jego szczególnym stróżem na drodze przez ziemię do Królestwa niebieskiego. Największy teolog średniowiecza, św. Tomasz z Akwinu, utrzymuje, że w chwili, gdy przychodzi na świat dziecko, Bóg przywołuje jednego ze swych cudownych Aniołów i oddaje noworodka jego specjalnej opiece. Każdy człowiek, heretyk czy katolik, ma swego Anioła Stróża. Anioł jednak nie potrafi ingerować w naszą wolną wolę, lecz działa w sferze naszych wspomnień, przypominając nam wyraźnie o czymś, co powinniśmy zrobić lub też ostrzegając przed czymś. Życzliwie wpływa na naszą wyobraźnię i motywy postępowania, przekonując nas, namawiając do zwalczania naszej słabości oraz złych skłonności. To on natchnie nas czasami wspaniałymi ideałami i zachęca do nowego, większego wysiłku. Nauka ta niesie nam pociechę i ukazuje dobroć Boga, mając głębokie podstawy biblijne. Pismo Święte 300 razy mówi o Aniołach, przytaczając rozmaite ich zadania, które spełniają z rozkazu Bożego, choćby np. z Dziejów Apostolskich: "Ale Anioł Pański w ciągu nocy otworzył bramy więzienia i wyprowadził ich" (Dz 5, 19); "I natychmiast poraził go (Heroda) Anioł Pański dlatego, że nie oddał czci Bogu, a stoczony przez robactwo wyzionął ducha" (Dz 12, 23). Sam Pan Jezus przestrzegając przed zgorszeniem powiedział: "Powiadam wam, że aniołowie ich (tzn. dzieci) w niebie wpatrują się zawsze w oblicze Ojca mego, który jest w niebie" (Mt 18, 10). Wśród aniołów jest hierarchia. Archaniołowie: Rafał - Bóg uzdrawia, Gabriel - Moc Boża, Michał - Któż jak Bóg! Rafał - dany jako towarzysz Tobiaszowi w drodze do Rages (Tob 8, 3), uwolnił córkę Raguela Sarę od demona Asmodeusza i szczęśliwie przyprowadził Tobiasza do domu i ojcu Tobiasza przywrócił wzrok. Gabriel - jest zwiastunem narodzin Jana Chrzciciela i nawet samego Syna Bożego. Michał - książę niebieski, wódz broniący nas w walce przeciw złości i zasadzkom szatana, który mocą Bożą strącił do piekła Lucyfera i jego adherentów. Prawda o Aniołach Stróżach, którą liturgia przypomina nam 2 października, rozszerza nasze horyzonty, pozwala nam patrzeć na świat nie tylko poprzez zmysłowe poznanie, szkiełko i oko uczonego przyrodnika, fizyka, ale w duchu wiary dostrzegać to, co dla zmysłów wszakże niedostępne, ale rzeczywiste, bardzo rzeczywiste. Z tego poznania trzeba nam także wyciągać prawdziwe wnioski, aby żyć w atmosferze spraw Bożych we wspólnocie z Bogiem i wszystkimi bytami, które Mu służą.
CZYTAJ DALEJ

Podejrzany o zabicie księdza z Kłobucka był poczytalny

2025-10-02 11:06

[ TEMATY ]

śp. ks. Grzegorz Dymek

Karol Porwich/Niedziela

Ks. Grzegorz Dymek

Ks. Grzegorz Dymek

Tomasz J., podejrzany o zabicie w lutym br. księdza z Kłobucka (Śląskie), był w chwili popełnienia tego czynu poczytalny – uznali biegli w przesłanej prokuraturze opinii sądowo-psychiatrycznej. Do sądu wkrótce powinien trafić akt oskarżenia.

Ks. Grzegorz Dymek, proboszcz parafii NMP Fatimskiej w Kłobucku, został zamordowany 13 lutego podczas napadu na plebanię. Zbrodnia miała najprawdopodobniej tło rabunkowe. Śledztwo prowadzi Prokuratura Rejonowa w Częstochowie. Informację o uzyskanej opinii biegłych przekazał w czwartek PAP rzecznik częstochowskiej prokuratury okręgowej Tomasz Ozimek.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję