Reklama

Wiadomości

Mało znany sukces Powstania Warszawskiego

78 lat temu do walki w Powstaniu Warszawskim stanęli także pracownicy Elektrowni Powiśle. Razem współtworzyli oddział kpt. Stanisława Skibniewskiego „Cubryny”, który był ówczesnym dyrektorem elektrowni. - Dzięki bohaterom z Elektrowni prąd w sierpniu 1944 r. docierał do piekarni, drukarni i szpitali - mówił Michał Wójciuk, autor albumu "Obrońcy Stolicy - Energetycy w Powstaniu Warszawskim".

[ TEMATY ]

Powstanie Warszawskie

Artur Stelmasiak

Prezentacja powstańczego albumu w centrum medialnym PAP

Prezentacja powstańczego albumu w centrum medialnym PAP

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

To był jeden z największych sukcesów Powstania Warszawskiego. 1 sierpnia liczący 63 pracowników oddział dowodzony przez dyrektora elektrowni kpt. Stanisława Skibniewskiego „Cubrynę” przejął kontrolę nad elektrownią. Energetycy z Elektrowni Powiśle wytrwali 36 dni i nocy walki. Dwudziestu z nich poległo w nierównej walce. - Zajęcie elektrowni było wielkim sukcesem Powstania, które nadal jest mało znane. Wszyscy znamy historię Pasty czy Pałacyku Michla, ale do niedawna o tych wydarzeniach z Powiśla, wiedziało niewielu. Od kilku lat przywracamy pamięć tych bohaterów, składając co roku kwiaty pod Tablicą Pamięci Dowódców Obrony Elektrowni w Powstaniu Warszawskim na skwerze Tadeusza Kahla. Teraz cieszymy się, że mogliśmy wesprzeć wydanie albumu o bohaterach z Elektrowni Powiśle - mówił prezes PGE Polskiej Grupy Energetycznej Wojciech Dąbrowski podczas prezentacji albumu.

78 lat temu bohaterskim energetykom udało się nie tylko przejąć kontrolę nad elektrownią, ale co najważniejsze, zdołali utrzymać dostawy energii elektrycznej dla walczącej Warszawy, co pozwoliło funkcjonować walczącemu miastu. Z opublikowanych w 1963 r. w tygodniku „Stolica” wspomnień kpt. Stanisława Skibniewskiego wynika, że oddział był słabo uzbrojony, a musiał stawić opór 180 świetnie uzbrojonym niemieckim żołnierzom, mając do dyspozycji zaledwie ok. 25 pistoletów i kilkadziesiąt granatów.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Elektrownia, jako obiekt strategiczny stała się celem ataków ze strony wroga, jednak pracownicy robili wszystko, aby w tak trudnych warunkach zachować ciągłość dostaw prądu dla Warszawy. Zadaniem energetyków z Powiśla było również podłączanie prowizorycznymi liniami do prądu piekarni, punktów dowodzenia, a także szpitali i warsztatów służących powstańcom. O determinacji pracowników Elektrowni świadczy fragment listu opublikowanego 14 sierpnia 1944 roku w „Robotniku" „Trzymamy się jednak mocno - przy dużych brakach. Roboty huk. Robimy bez zmian i bez wytchnienia po 12 godzin na dobę, aby dostarczyć ludności prądu, abyście mogli słuchać radia, aby nasze pisma mogły być drukowane. Duch u nas jest dobry. Wytrwamy i przetrwamy”

Reklama

Energetycy z Elektrowni Powiśle wytrwali 36 dni i nocy walki. 3 września runęła nastawnia elektrowni, a dzień później, 4 września Niemcy rozpoczęli generalny szturm na Powiśle, w wyniku którego, w trakcie bombardowania, unieruchomiona została elektrownia, pozbawiając Warszawę prądu. 5 września po południu w związku z brakiem amunicji na rozkaz „Cubryny” oddział wycofał się z elektrowni. 6 września padło całe Powiśle.

Żołnierze „Cubryny” walczyli w Warszawie aż do kapitulacji powstania 2 października 1944 roku. Wojna odebrała życie 450 pracownikom Elektrowni Powiśle. Ginęli na frontach i w obozach koncentracyjnych. Dwudziestu sześciu z nich zostało odznaczonych orderem Virtuti Militari.

PGE w hołdzie Energetykom z Powiśla co roku organizuje spotkanie, podczas którego tradycyjnie wybrzmiewa pieśń „Marsz robotników elektrowni”. Co roku w rocznicę Wybuchu Powstania Warszawskiego PGE Polska Grupa Energetyczna oddaje hołd energetykom walczącym w obronie warszawskiej Elektrowni Powiśle, organizując uroczystość pod hasłem „Energetycy w Powstaniu”.

W tym roku PGE i Fundacja PGE razem z wydawnictwem Biały Kruk wydało album „Obrońcy Stolicy Energetycy w Powstaniu Warszawskim”, poświęcony bohaterom z Elektrowni Powiśle w Warszawie. Jest to pierwszy taki album poświęcony tylko i wyłącznie działalności Elektrowni Miejskiej w Powstaniu Warszawskim. Oprócz ikonografii książka zawiera również warstwę tekstową stanowiącą syntetyczne popularno-naukowe opracowanie powstańczych dziejów Elektrowni, które oparte zostało na wspomnieniach i relacjach żołnierzy broniących zakładu w sierpniu 1944 r. oraz jego pracowników. - To bardzo ważna publikacja, która pokazuje wielki sukces i bohaterstwo energetyków w czasie Powstania Warszawskiego. Te wydarzenie i miejsce walk jest ważne także dla nas współczesnych energetyków - mówił Wojciech Dąbrowski, prezes Polskiej Grupy Energetycznej.

2022-08-04 16:29

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Powstanie Warszawskie – bitwa o Polskę

Niedziela szczecińsko-kamieńska 31/2022, str. II

[ TEMATY ]

Powstanie Warszawskie

Narodowe Archiwum Cyfrowe

Powstanie Warszawskie, groby uliczne, sierpień 1944 r.

Powstanie Warszawskie, groby uliczne, sierpień 1944 r.

Błogosławiony kard. Stefan Wyszyński, Prymas Tysiąclecia nauczał: „Ojczyzna – jakakolwiek by była, w jakiekolwiek szaty by ją ubrano, jest zawsze matką”.

Wobec tych słów żadnemu Polakowi nie wolno przejść obojętnie! Matce zawsze należy się szacunek, pamięć i wdzięczność.

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

Dni Krzyżowe 2024 - kiedy wypadają?

2024-04-25 13:08

[ TEMATY ]

Dni Krzyżowe

Karol Porwich/Niedziela

Z Wniebowstąpieniem Pańskim łączą się tzw. Dni Krzyżowe obchodzone w poniedziałek, wtorek i środę przed tą uroczystością. Są to dni błagalnej modlitwy o urodzaj i zachowanie od klęsk żywiołowych.

Czym są Dni Krzyżowe?

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję