Czy spacer ze śpiącym w wózku dzieckiem może zainspirować do napisania książki ? Tak, jeżeli tym spacerującym jest historyk, zielonogórzanin i miłośnik tego miasta.
Właśnie dr nauk humanistycznych Grzegorz Biszczanik spacerując po mieście z córeczką, zaczął się uważnie przypatrywać mijanym kamienicom i kościołom. Zobaczył, że są na nich różne twarze - świętych, kobiece, maszkarony i te symboliczne np. nasze słoneczko. Przecież widział je od dzieciństwa, ale tu trzeba podkreślić słowo „uważnie”. Zaczął więc patrzeć ina-czej i notować sobie adresy mijanych obiektów, bo zakiełkowała w nim myśl o napisaniu książki. Postanowił ją zrealizować. Zaprosił do współpracy profesjonalnego fotografa Włady-sława Czulaka, pracownika Gazety Wyborczej. Otrzymaliśmy w rezultacie książkę „ Niezna-ne twarze Zielonej Góry”, którą zaprezentował nam w Muzeum Ziemi Lubuskie 17 kwietnia br. Nieznane, bo niezauważane przez nas.