Reklama

Kościół

Bohaterskie Siostry narażały życie, by walczyć o przyszłość innych po wojnie

Siostry Nazaretanki w czasie II wojny światowej prowadziły w Warszawie tajne nauczanie. Zdarzało się czasami tak, że ze względów bezpieczeństwa, podczas niemieckich rewizji, Siostry uciekały się do ukrywania uczennic za klauzurą przebierając je w stroje zakonne. Bohaterskie Siostry narażały życie, by walczyć o przyszłość młodych dziewczyn dając im wykształcenie – powiedziała Family News Service s. Edyta Pietrzak, prezes Fundacji Szkół Sióstr Nazaretanek w Warszawie.

[ TEMATY ]

nazaretanki

Family News Service

www.nazaretanki.edu.pl

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W niedzielę 31 lipca na godz. 20:00 zaplanowano internetową premierę filmu na temat zaangażowania Sióstr Nazaretanek podczas II Wojny Światowej.

„Gdy kwitną kasztany..." to krótki film animowany, który powstał w ramach konkursu zorganizowanego przez Fundację Szkół Sióstr Nazaretanek w Warszawie. Prezentowana historia jest fikcyjna, ale powstała na podstawie wspomnień Sióstr i ich Uczennic.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

To artystyczna opowieść o uczennicy i wychowance warszawskiego Liceum Sióstr Nazaretanek przy ul. Czerniakowskiej 137. Akcja filmu toczy się podczas Powstania Warszawskiego, ale jest ono tłem służącym ukazaniu światopoglądu bohaterki. Reżyser Rafał Bryll chciał przede wszystkim poruszyć widza, nie dramatycznymi wydarzeniami wojennymi, ale historią konkretnej osoby.

Nazaretanki mieszkają Warszawie i prowadzą szkołę od ponad 100 lat. „Na przestrzeni tego czasu siostry borykały się z różnymi zawirowaniami historycznymi. Tak na przykład w czasie II Wojny Światowej, nie tylko prowadziły edukację na poziomie szkoły powszechnej, ale gdy tylko było możliwe otworzyły szkołę krawiecką, aby pod jej szyldem prowadzić tajne nauczanie na poziomie szkoły średniej. W ciągu wojny odbyło się pięć egzaminów maturalnych, które zdało 116 uczennic. Czynny był również internat. Przebywało tam ok. 130 uczennic, w tym 9 żydowskiego pochodzenia" – opowiedziała s. Edyta Pietrzak.

Prezes Fundacji Szkół Sióstr Nazaretanek w Warszawie zaznaczyła, że gdy wybuchło powstanie w Warszawie siostry szybko się zaangażowały w różnego rodzaju pomoc: opiekowały się rannymi czy udzielały schronienia pobliskiej ludności, która gromadziła się w piwnicach klasztoru. „W pobliżu gmachu znajdowały się włazy do kanałów łączących Sielce z Czerniakowem. Z kanałów powstańcy nocą przychodzili do klasztoru, aby choć trochę się pokrzepić. Siostry zaradzały pierwszym potrzebom: obmywały z błota, rozdawały posiłki, odzież, opatrywały rannych. Jeśli było to możliwe, zapewniały choć krótki odpoczynek i częstowały ciepłą zupą. Zdarzało się, że podobnie przychodziły do klasztoru byłe wychowanki, ale już w odmiennej roli sanitariuszki, łączniczki, czy powstańca." Siostry również pod osłoną nocy grzebały, w ogrodzie przy wejściu, zmarłych powstańców i Niemców.

Reklama

„W nocy z soboty na niedzielę, 26 na 27 pułk „Baszta" opanował klasztor Nazaretanek przy ul. Czerniakowskiej. 27 i 28 sierpnia toczyły się zażarte walki w klasztorze Nazaretanek. Z powodu przeważającej niemieckiej siły militarnej, powstańcy zmuszeni byli opuścić gmach szkoły i klasztoru. Zostały siostry, które opiekowały się starszymi i chorymi osobami przeniesionymi ze Szpitala Ujazdowskiego" – podkreśliła s. Pietrzak. Do dziś na budynku widoczne są ślady po kulach.

„Przekazywanie wiedzy, nauka, wychowywanie młodzieży w duchu Boga i Ojczyzny - zawsze było i jest najsilniejszym motorem wszelkich działań sióstr i całej szkoły. Krótki film, który powstał podczas konkursu, łączy w sobie elementy fabuły, dokumentu i filmu animowanego. Mam nadzieję, że w tak krótkiej formie udało mi się przedstawić barwną, pełną emocji i uczuć historię, która wzruszy" – zachęcił Rafał Bryll, autor scenariusza i reżyser filmu „Gdy kwitną kasztany...".

„Serdecznie zapraszamy na premierę filmu, który jest formą dzielenia się bogatą i piękną tradycją szkoły i Sióstr Nazaretanek, które od ponad 100 lat prowadzą swoją działalność nie tylko w Warszawie, ale w Europie i na innych kontynentach" – powiedziała s. Edyta Pietrzak.

Film "Gdy kwitną kasztany..." otrzymał nagrodę główną w zorganizowanym przez Fundację Szkół Sióstr Nazaretanek w Warszawie Konkursie na film animowany „Twierdza przy Czerniakowskiej w czasie Powstania Warszawskiego". Honorowy patronat nad konkursem objęli Minister Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Sportu prof. dr hab. Piotr Gliński, Muzeum Powstania Warszawskiego oraz Burmistrz Dzielnicy Mokotów miasta stołecznego Warszawy Rafał Miastowski.

2022-07-31 18:22

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

W zwyczajności Nazaretu

Niedziela warszawska 48/2022, str. I

[ TEMATY ]

nazaretanki

Archiwum s. WH

S. Wiesława Hyzińska, nazaretanka

S. Wiesława Hyzińska, nazaretanka

O tym, czy da się żyć duchowością nazaretańską w życiu świeckim, o ewangelizacji młodzieży i planach warszawskiej prowincji na najbliższe lata, z s. Wiesławą Hyzińską CSFN rozmawia Łukasz Krzysztofka.

Łukasz Krzysztofka: Została Siostra wybrana przełożoną prowincjalną warszawskiej Prowincji Najświętszego Imienia Jezus. Jak odczytała Siostra ten wybór?

S. Wiesława Hyzińska: Zrozumiałam, że Bóg pragnie ode mnie jeszcze głębszej relacji z Nim, całkowitego oddania się Jemu. Po to, by moje serce stawało się coraz szersze dla moich sióstr, by było w nim coraz więcej miłości, cierpliwości i wyrozumiałości, by była to miłość już nie tylko siostrzana, ale matczyna – wyrażająca się w trosce i odpowiedzialności.

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

Pliszczyn. Kongres Misyjny Dzieci Archidiecezji Lubelskiej

2024-04-25 10:16

Paweł Wysoki

Centrum Misyjne już po raz szósty organizuje Kongres Misyjny Dzieci Archidiecezji Lubelskiej.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję