Reklama

Najszybszy proces w historii

Z niecierpliwością czekamy na zakończenie procesu beatyfikacyjnego Jana Pawła II. Choć wiele procedur zostało znacząco przyspieszonych, to jednak żadna z nich nie jest pominięta. Nie chodzi o brak wiary w świętość Papieża Polaka, ale o udowodnienie jej przed światem.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Upłynęły już dwa lata od śmierci Jana Pawła II. Do dziś wszyscy mają przed oczami obraz, jak podczas pogrzebu na Placu św. Piotra niektórzy wierni wznosili okrzyki: „Santo subito!” - „Święty natychmiast!”. W pierwszych wiekach chrześcijaństwa taka świętość przez aklamację zostałaby uznana. Jednak przez dwa tysiąclecia Kościół wypracował staranne i sprawdzone procedury, według których świętości należy dowieść poprzez rzetelne badania i wieloetapowy proces. - Wszyscy chcieliby jak najszybszej beatyfikacji Papieża. To jest naturalne. Jednak im dłużej będziemy czekać, tym bardziej się będziemy cieszyć. Oczekiwanie bowiem rodzi wiarę i żywy kult świętego - uspokaja o. Gabriel Bartoszewski, kapucyn, który w swoim życiu zajmował się już wieloma beatyfikacjami.

Nowe uzdrowienia

Reklama

Proces beatyfikacyjny Jana Pawła II jest bardzo dynamiczny. Papież Benedykt XVI tuż po objęciu urzędu udzielił dyspensy od pięcioletniego oczekiwania przewidzianego przez prawo kanonizacyjne.
2 kwietnia 2006 r., czyli w niespełna rok od rozpoczęcia procesu, zostały zakończone prace trybunału pomocniczego, tzw. rogatoryjnego, w Krakowie, a w drugą rocznicę śmierci odbędzie się ostatnie posiedzenie procesu w diecezji rzymskiej. Zakończył się tym samym najistotniejszy etap zbierania dokumentów o życiu, świętości i heroiczności cnót oraz znakach nadprzyrodzonych kandydata na ołtarze. - To bez wątpienia jeden z najszybszych procesów beatyfikacyjnych w najnowszej historii Kościoła - stwierdził postulator procesu ks. Sławomir Oder.
Fazę diecezjalną procesu można było uznać za zakończoną, ponieważ zamknięto już dochodzenie i przesłuchiwanie świadków, swoją relację przygotowała również komisja historyczna. - Na tym etapie dobiegły też końca prace cenzorów teologów, którzy takie publikacje Papieża, jak np. „Tryptyk rzymski” czy „Pamięć i tożsamość” badali pod względem zgodności z nauką Kościoła. Oficjalnych papieskich dokumentów nie badano, ponieważ to one wyznaczają naukę Kościoła - mówi o. Bartoszewski.
We Francji zakończył się również proces diecezjalny dotyczący domniemanego cudownego uzdrowienia zakonnicy za wstawiennictwem Jana Pawła II.
Choć do beatyfikacji wymagany jest tylko jeden udowodniony cud, to do ks. Odera napływają wciąż nowe świadectwa łask i uzdrowień za wstawiennictwem Papieża. Obecnie trwa również badanie dwóch innych niezwykłych przypadków. Jeden dotyczy uzdrowienia w Ameryce Łacińskiej kobiety z tzw. uchyłkowości jelita, drugi zaś związany jest z niewytłumaczalnym na razie przypadkiem włoskiej kobiety, która pomimo skomplikowanych powikłań w okresie ciąży i złych rokowań lekarzy donosiła ciążę i urodziła zdrowe dziecko.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Rygorystyczne badania

Reklama

Podczas ostatniej sesji procesu diecezjalnego sporządzony zostanie protokół zamykający go i potwierdzający wiarygodność zebranego materiału. Akta zostaną zalakowane pieczęciami i przekazane do watykańskiej Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych.
Później pod kierunkiem relatora wyznaczonego przez Kongregację zostanie przygotowana tzw. „Positio super virtutibus”, czyli dokumentacja o heroiczności cnót. - Przygotowanie jej jest bardzo długą i mozolną pracą - mówi o. Bartoszewski, pokazując jednotomową „Positio” bł. Honorata Koźmińskiego, która liczy blisko 1400 stron.
- W przypadku Papieża będziemy mieli pewnie kilka takich tomów - dodaje kapucyn, który ma duże doświadczenie w dokumentowaniu procesów beatyfikacyjnych. W tych potężnych księgach znajdzie się m.in. hagiografia Jana Pawła II, czyli opis rozwoju i dojrzewania świętości, zeznania świadków, relacje komisji historycznej oraz wszystkie najważniejsze dokumenty z życia i działalności. - W przypadku Papieża mamy pewne ułatwienie, bowiem cała dokumentacja jest od razu sporządzana w języku włoskim. Nie trzeba tracić czasu na żmudne tłumaczenia - podkreśla o. Bartoszewski.
Gdy „Positio” zostanie ukończona, zaakceptowana przez relatora i wydrukowana, postulator złoży ją w Kongregacji z prośbą o dyskusję teologiczną. - Gdyby sprawa Papieża przebiegała według normalnej procedury, to czekałaby obecnie ok. siedmiu lat, ponieważ w tej chwili na dyskusję teologiczną oczekuje kilkaset spraw - mówi o. Bartoszewski. - Oczywiście, Benedykt XVI może przyznać nadzwyczajną komisję teologów, która procesem Jana Pawła II zajmie się od razu - dodaje.
Każdy z ośmiu konsultorów teologów całą „Positio” musi przestudiować, aby napisać swoje votum, czyli opinię, która jest przedkładana na posiedzeniu. W tej części procesowej reprezentowane są zarówno opinie za wyniesieniem Jana Pawła II na ołtarze, jak i te, które są niekiedy przeciwne beatyfikacji. Ks. Sławomir Oder podkreślił, że do promotora sprawiedliwości, dawniej zwanego „advocatus diaboli” (adwokat diabła), wpływały także opinie nieprzychylne wyniesieniu na ołtarze Jana Pawła II.

Jak udowodnić świętość?

Końcowym etapem prac konsultorów teologów jest dyskusja na temat, czy dany kandydat na ołtarze praktykował heroicznie cnoty chrześcijańskie. Dyskusja zostanie zwieńczona tajnym głosowaniem. - Podczas całego procesu nie czynimy z Jana Pawła II świętego. Wierzymy, że on już jest święty. Postępowanie w procesie beatyfikacyjnym polega na tym, aby przekonanie ludu Bożego o świętości Jana Pawła II w obiektywny sposób udowodnić przed światem - stwierdza postulator procesu.
Gdy werdykt kolegium konsultorów będzie pomyślny, całość dokumentacji trafi do komisji kardynałów i biskupów, która dokonuje tego samego studium. Hierarchowie dodatkowo mają do swojej dyspozycji wydrukowane vota konsultorów teologów. Jeżeli ocena komisji kardynałów i biskupów jest pozytywna, prefekt Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych podczas audiencji przedstawia Papieżowi do aprobaty dotychczasowe ustalenia. Papież, po zapoznaniu się z całością sprawy, poleca zredagowanie dekretu o heroiczności cnót. Dekret stwierdza, iż pewną jest rzeczą, że Sługa Boży praktykował cnoty chrześcijańskie w stopniu heroicznym. Na tym kończy się zasadniczy i niezbędny etap procesu.
Zazwyczaj po wydaniu oficjalnego dekretu zatwierdzonego przez Papieża rozpoczyna się proces dotyczący cudu. - Jednak w przypadku Jana Pawła II proces ten już dawno trwa. Został on wszczęty równolegle z procesem o heroiczności cnót, co znacznie przyspieszy całość postępowania - mówi o. Bartoszewski.
Jeżeli zostanie wydany przez Stolicę Apostolską dekret o heroiczności cnót, a później dekret o cudzie, to wówczas bez przeszkód mogą się rozpocząć przygotowania do uroczystości beatyfikacyjnych.

Beatyfikacja czy kanonizacja

W pierwszych wiekach Kościoła nie było dwustopniowego uznawania świętości. Święty od razu zostawał kanonizowany. Beatyfikacje wprowadzono w średniowieczu ze względu na potrzebę dokładniejszego przebadania sprawy. Beatyfikacja jest oficjalnym zezwoleniem na kult publiczny kandydata na ołtarze w jego diecezji, regionie bądź kraju. Natomiast kanonizacja jest aktem władzy papieskiej zezwalającym na kult publiczny w całym Kościele.
Ostatnio pojawiło się wiele spekulacji i komentarzy, że Jan Paweł II powinien być od razu kanonizowany, ponieważ jego kult jest powszechny i wyjątkowy. - Owszem, w tym przypadku mamy do czynienia z powszechnością kultu, chociaż, z drugiej strony, w historii Kościoła mieliśmy przypadki, i to zupełnie świeże, kiedy pomimo powszechności kultu tradycja i praktyka wskazywały, że etap beatyfikacji jest jednak potrzebny - mówi w rozmowie dla KAI ks. Oder. Natomiast o. Bartoszewski podkreśla, że podczas całego pontyfikatu Jana Pawła II nie było żadnej sprawy kanonizacyjnej, w której zostałby pominięty etap beatyfikacji. - Ja nie mam nic przeciw temu, by Jan Paweł II od razu został ogłoszony świętym. Papież Benedykt XVI jest najwyższym prawodawcą i on może podjąć decyzję o natychmiastowej kanonizacji, z czego bardzo byśmy się cieszyli - podkreśla o. Bartoszewski. Jednak byłby to precedens, który pociągnąłby konsekwencje w innych sprawach. Przecież toczą się procesy papieży Piusa XII, Pawła VI, Jana Pawła I.
Może być również brana pod uwagę inna ewentualność. Po beatyfikacji Jana Pawła II Papież może zezwolić na jego kult nie tylko w diecezji rzymskiej, ale we wszystkich diecezjach na świecie. - Niektórzy chcieliby „zjeść wszystko na raz”, jednak duchowe owoce z okazji beatyfikacji i kanonizacji Jana Pawła II powinniśmy przyjmować i przeżywać etapami - uważa o. Bartoszewski. - Pracuję w tej „branży” od czterdziestu lat, dlatego też nauczyłem się cierpliwie czekać - dodaje.

2007-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Chrystus nie musi udowadniać swojego zmartwychwstania

2025-04-15 10:00

[ TEMATY ]

rozważania

O. prof. Zdzisław Kijas

Grażyna Kołek

Chrystus nie musi udowadniać swojego zmartwychwstania. On żyje niezależnie od tego, czy ja tego chcę czy nie, czy w to wierzę czy neguję. Kwestia zmartwychwstania nie jest problemem Jezusa, ale naszym problemem. To ja muszę podjąć decyzję, czy w to wierzę czy to odrzucam.

Pierwszego dnia po szabacie, wczesnym rankiem, gdy jeszcze było ciemno, Maria Magdalena udała się do grobu i zobaczyła kamień odsunięty od grobu. Pobiegła więc i przybyła do Szymona Piotra oraz do drugiego ucznia, którego Jezus kochał, i rzekła do nich: «Zabrano Pana z grobu i nie wiemy, gdzie Go położono». Wyszedł więc Piotr i ów drugi uczeń i szli do grobu. Biegli obydwaj razem, lecz ów drugi uczeń wyprzedził Piotra i przybył pierwszy do grobu. A kiedy się nachylił, zobaczył leżące płótna, jednakże nie wszedł do środka. Nadszedł potem także Szymon Piotr, idący za nim. Wszedł on do wnętrza grobu i ujrzał leżące płótna oraz chustę, która była na Jego głowie, leżącą nie razem z płótnami, ale oddzielnie zwiniętą w jednym miejscu. Wtedy wszedł do wnętrza także i ów drugi uczeń, który przybył pierwszy do grobu. Ujrzał i uwierzył. Dotąd bowiem nie rozumieli jeszcze Pisma, które mówi, że On ma powstać z martwych.
CZYTAJ DALEJ

Papieżem nie musi zostać kardynał; może zostać wybrany jeden z biskupów, a nawet ksiądz

2025-04-21 12:10

[ TEMATY ]

konklawe

papież Franciszek

śmierć Franciszka

Agata Kowalska

Papież ma być wybrany większością dwóch trzecich głosów kardynałów elektorów. Na następcę św. Piotra może zostać wybrany biskup spoza grona kardynalskiego, a nawet ksiądz - powiedział PAP dominikanin o. Stanisław Tasiemski, publicysta, tłumacz tekstów papieskich, wiceprezes KAI.

W poniedziałek, 21 kwietnia zmarł papież Franciszek - ogłosił kardynał Kevin Farrell w komunikacie podanym przez watykańskie biuro prasowe. Papież miał 88 lat.
CZYTAJ DALEJ

Archidiecezja Wrocławska pożegna papieża Franciszka uroczystymi Mszami w katedrze

2025-04-22 08:44

[ TEMATY ]

śmierć Franciszka

ks. Łukasz Romańczuk

Archidiecezja wrocławska łączy się w modlitwie z Kościołem powszechnym po śmierci papieża Franciszka. We wtorek, środę i czwartek biskupi wrocławscy odprawią w archikatedrze wrocławskiej Msze wieczorne w intencji Ojca Świętego.

Po śmierci papieża Franciszka Kościół wrocławski jednoczy się w modlitwie za zmarłego następcę św. Piotra.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję