7 marca 1919 r. w bitwie pod Torczynem na Wołyniu zginął płk Leopold Lis-Kula, bohater ziemi rzeszowskiej, jeden z najzdolniejszych oficerów legionowych, należący do najbardziej zaufanych ludzi Marszałka Piłsudskiego. Słowa Aleksandry Piłsudskiej: „Ile entuzjazmu, trudu, pracy, wytrwałości dał dla zdobycia Niepodległości ten młody pułkownik. Życie jego i praca to zaprzeczenie przysłowia: głową muru nie przebijesz”. 7 marca w Rzeszowie i na cmentarzu w Pobitnie odbyły się uroczyste obchody 88. rocznicy śmierci płk. Leopolda Lisa-Kuli, pod honorowym protektoratem Biskupa Rzeszowskiego i Ministra Obrony Narodowej.
Po śmierci płk. Lisa-Kuli jego żołnierz - Adam Kowalski napisał z gorącej potrzeby serca poświęconą mu piosenkę (zamieszczam ją w „Niedzieli” po raz trzeci). Są w niej legionowy animusz i młodzieńcza fantazja, jest rycerski romantyzm. Dziwna rzecz - piosenka o walce i o śmierci, a promieniuje radością. Tak, bo w chłopcach, którzy na zew Józefa Piłsudskiego poszli w bój, była silniejsza niż śmierć - RADOŚĆ WALKI O POLSKĘ. Dlatego, wkrótce, wraz z całym Narodem - zwyciężyli - w osiemnastej, decydującej bitwie świata.
Kontynuuję swój Apel o wzniesienie w Warszawie MUZEUM POLSKIEGO ZWYCIĘSTWA 1920 r. Oto głosy Rodaków:
„My, Członkowie Rejonowego Komitetu Obywatelskiego Ziemi Biłgorajskiej, skupiającego wielu ludzi z pierwszej «Solidarności», prześladowani, internowani i więzieni w stanie wojennym, w całej rozciągłości popieramy Apel o wzniesienie w Warszawie Muzeum Polskiego Zwycięstwa 1920 r. Ta tak mocno spóźniona inicjatywa wymaga niezwłocznego jej poparcia i podjęcia prac przez wszystkich Polaków, a zwłaszcza przez środowiska i organizacje kombatanckie i wojskowe, a także władze państwowe i samorządowe. To tak wielkie i tak ważne zwycięstwo, nie tylko dla Polski, ale dla całej Europy, już dawno powinno znaleźć swoje miejsce w utrwalonej pamięci Narodu” - Marian Jagusiewicz, przewodniczący.
Pani Anna Krysińska z Wrocławia: „Z radością popieram Pański Apel o wniesienie Muzeum Polskiego Zwycięstwa 1920 r. Jestem najstarszą wnuczką kompozytora Zygmunta Pomarańskiego. Dziadek mój, wraz ze swoimi braćmi, brał udział w walce o Niepodległość Ojczyzny. Jako pierwszy legionista, ps. «Brzózka», został ranny w bitwie pod Kielcami, a potem w bitwie pod Konarami. Otrzymane rany uniemożliwiły mu karierę pianisty, zajął się więc komponowaniem muzyki do wielu pieśni legionowych. We wrześniu 1941 r. Dziadek, żołnierz ZWZ, aresztowany przez gestapo, został zamordowany w Auschwitz. 24 września 2006 r. w Zamościu, w kościele św. Brata Alberta, odbyła się uroczystość religijno-patriotyczna w 65. rocznicę śmierci mojego Dziadka. Pragnę w imieniu całej mojej licznej rodziny podpisać się pod pańskim Apelem”.
Zygmunt Krowicki z Częstochowy: „Gorąco popieram Pański Apel. W zwycięstwie 1920 r. miał swój zbrojony udział mój Ojciec, rotmistrz ułanów. Zemsta bolszewików dosięgła go w Częstochowie. Pojmany i osądzony w 1946 r., osadzony w więzieniu w Rawiczu, został tam w 1949 r. zamordowany. Rodzina moja przez cale lata była na politycznym indeksie. Brat Tadeusz - 6 lat odosobnienia i ciężkich robót kopalnianych. Muzeum zwycięstwa nad bolszewikami będzie stanowić dla mnie i mojej rodziny moralną satysfakcję”.
Zapraszam na nasz 89. Wieczór poezji, muzyki i wspólnego śpiewania ocalonych od zapomnienia piosenek - 20 marca o godz. 17 w sali widowiskowej częstochowskiego Liceum Ogólnokształcącego im. J. Słowackiego przy al. T. Kościuszki 8. Wstęp wolny. Śpiewniki bezpłatne. Tytuł Wieczoru - słowa Ojca Świętego Jana Pawła II wypowiedziane do ks. prał. Zdzisława Peszkowskiego: „Czy w Wojsku Polskim żyje duch Marszałka Piłsudskiego?”.
Rapsod o pułkowniku Lisie-Kuli
1919 r.
Słowa i muzyka: Adam Kowalski
Gdy ruszył na wojenkę,
Miał siedemnaście lat,
A serce gorejące,
A lica miał jak kwiat.
I wątłe ramię miał,
Gdy w krwawej zawierusze
Szedł szukać mąk i chwał.
Lecz śmiał się śmierci w oczy
I z trudów wszystkich kpił.
Parł naprzód jak huragan
I bił, i bił, i bił.
Szli z pieśnią, jak na bal,
Bo z dzielnym komendantem
I na śmierć iść nie żal.
Nie trwożył się moskiewskich
Bagnetów, lanc ni dział,
Docierał zawsze z wiarą
Tam, dokąd dotrzeć chciał.
Miał lat dwadzieścia dwa,
Miał sławę bohatera,
A moc i dumę lwa.
Świsnęła mała kulka
I grób wyryła mu,
Bohaterowi łoże,
Posłanie wieczne - lwu.
Rycerski znalazł zgon,
Armaty mu dzwoniły,
A nie żałobny dzwon.
Chorągwie się skłoniły
Nad grobem, na czci znak,
A stara brać żołnierska
Jak dzieci łkała tak.
Łzy w dobrych oczach miał.
Ukochanemu chłopcu
Na trumnę order dał.
Czy wiecie wy, rekruty,
Kto miał tak piękny zgon?
Kto tak Ojczyźnie służył?
Czy wiecie, kto był On?
Gdzie bohaterów spis.
Na czele w niej widnieje
Pułkownik Kula-Lis.
Pomóż w rozwoju naszego portalu