Reklama

Wspomnienie o śp. ks. Mieczysławie Łabiaku

Urodził się 7 lutego 1938 r. we wsi Kniesioło w woj. lwowskim, jako najmłodszy z pięciorga rodzeństwa. Wieś zamieszkiwali Polacy (1/3), Ukraińcy (2/3) oraz 7 rodzin żydowskich. Ojciec był rolnikiem na 15-hektarowym gospodarstwie. Po wybuchu wojny, kiedy Związek Radziecki 17 września 1939 r. rozpoczął okupację tych ziem, chłopów zmuszano do zakładania kołchozów, wkrótce też nastąpiły aresztowania Polaków i wywózki całych rodzin na Sybir. 22 czerwca 1941 r. Hitler zaatakował Związek Radziecki. Na rolników nałożono wysokie kontyngenty, a ludzi wywożono do pracy w Niemczech. Starszy brat ks. Mieczysława, Władysław, który także został księdzem wspomina w tekście obok tamte lata oraz opowiada o życiowej drodze ks. Mieczysława Łabiaka.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W niedzielę 11 lipca 1943 r., gdy wierni modlili się w kościołach na całym Wołyniu, bandy ukraińskie UPA i OUN rozpoczęły rzeź Polaków. Hordy bandyckie 20 lutego 1944 r. dotarły do naszej parafii Fraga. Zamordowano o. Witalisa i o. Joachima, braci zakonnych i 30 mężczyzn świeckich. W naszej wsi 8 marca 1944 r. zostało zabitych 13 osób. Nasza rodzina uciekła najpierw do Chodorowa, a w czerwcu do Kalwarii Zebrzydowskiej. Tu, aby ulżyć rodzicom, pracowałem jako furman. Po wojnie matka zapisała 6-letniego Mieczysława do pierwszej klasy Szkoły Podstawowej w Kalwarii, Stasię do trzeciej klasy, a Józię do Gimnazjum. Ja rozpocząłem naukę w Gimnazjum w Krakowie, potem we Włocławku zdałem maturę i wstąpiłem do Seminarium Duchownego. Święcenia kapłańskie otrzymałem 15 czerwca 1952 r.
Brat Mieczysław ukończył Szkołę Podstawową w 1953 r. i rozpoczął naukę w Liceum Ogólnokształcącym w Kalwarii Zebrzydowskiej. Maturę zdał w 1957 r. i rozpoczął studia na Uniwersytecie Wrocławskim - Wydział Weterynarii. Dyplom lekarza weterynarii otrzymał w1963 r. Skierowano go do pracy w Krakowie. Tu spotkał o. Cherubina, karmelitę, i korzystał z jego kierownictwa duchowego. Wkrótce został przeniesiony do pracy na stanowisku lekarza weterynarii w Zakładzie Mięsnym w Chrzanowie, potem do innych miast, a ostatecznie do Łodzi.
Na początku czerwca 1976 r. otrzymał wezwanie na ćwiczenia wojskowe na poligonie w Drawsku Pomorskim. Wraz z nim powołano wtedy lekarzy, adwokatów, nauczycieli i osoby wolnych zawodów. Pod koniec czerwca zarządzono, że wszyscy mają złożyć przysięgę wojskową. Mój brat oświadczył, że tego nie uczyni. Napisał uzasadnienie odmowy i oddał je dowódcy. Stwierdził w nim, że nie odmawia służby w Wojsku Polskim, a prośba o zwolnienie z obowiązku złożenia przysięgi wynika z jego zastrzeżeń co do treści roty. „Zastrzeżenia moje - napisał - dotyczą między innymi sformułowania: «stać nieugięcie na straży władzy ludowej». Z mojego doświadczenia życiowego wynika, że ta «władza» - to swego rodzaju wojujący ateizm. Będąc człowiekiem, który wierzy w rzeczywistość Boga, nie mogę wspierać takiego systemu (...). Pod pojęciem «władzy ludowej» ukrywa się swego rodzaju system totalitarny, w którym wyklucza się działanie opozycyjnych partii. W partii komunistycznej nie dostrzegam wewnętrznej demokracji. Ten stan rzeczy sprzyja tworzeniu się grup kumoterskich i przestępczych. Będąc demokratą z przekonań, nie mogę popierać takiego systemu. Nie mogę również zobowiązywać się do «dochowania wierności rządowi PRL». Nie da się ukryć, że rząd PRL nieraz popełnił tzw. «błędy i wypaczenia» (...). Nie mógłbym z czystym sumieniem składać przysięgi na wierność rządowi PRL, gdyż, niestety, obywatele PRL zmuszeni są do wystąpień przeciw niektórym poczynaniom rządu. Nie mógłbym również brać udziału w tłumieniu wystąpień robotników, jak również jako żołnierz w zbrojnej interwencji w 1968 r. w Czechosłowacji, bez złamania swego sumienia. W związku z powyższymi zastrzeżeniami, proszę zrozumieć moją odmowę złożenia przysięgi wojskowej jako akt szczerości. Nie chcę ukrywać swojej postawy i gotów jestem złożyć przysięgę, w której niektóre sformułowania zostałyby usunięte lub zmienione. W każdym rzeczywistym zagrożeniu Ojczyzny gotów jestem stanąć w jej obronie (...). Mój pobyt w wojsku, jak i innych ludzi z kompanii polowej nr 2198 wskazuje na to, że zostaliśmy karnie internowani, jako tzw. wichrzyciele. W takim przypadku przysięga jest raczej przymuszeniem do wierności rządowi PRL aniżeli honorowym obowiązkiem obywatela. Mieczysław Łabiak, żołnierz kompanii polowej nr 2198”.
Dowódca wezwał brata, zagroził sądem wojskowym i wyrokiem pięciu lat więzienia. Na poligon przyjechał prokurator wojskowy i próbował brata przekonać. Kiedy ten odmówił, zawiózł go do Szpitala Garnizonowego w Elblągu i umieścił na Oddziale Psychiatrycznym. 8 sierpnia 1976 r. przyszła wiadomość, abym przyjechał do szpitala w Elblągu. Posłałem tam moją siostrę Józefę, nauczycielkę. Rozmawiała z bratem i lekarzem wojskowym. Siostra prosiła go, aby przyczynił się do rychłego wyjścia brata ze szpitala. Nastąpiło to dopiero 15 września. Brat, otrzymawszy świadectwo pobytu w szpitalu psychiatrycznym, przyjechał do Rossoszycy k. Łodzi. Wrócił do pracy w zakładzie w Łodzi, gdzie poprzednio pracował. Niestety, nie na długo. Jeden z uczestników ćwiczeń na poligonie w Drawsku wyjechał na Zachód i tam przedstawił sprawę mojego brata w Radiu Wolna Europa, które ją nagłośniło. Po dwóch tygodniach brat został wezwany do lekarza wojewódzkiego, od którego usłyszał: - Panie doktorze, naciska na mnie UB, abym przeniósł pana do Rzeźni Miejskiej. Wręczam panu przeniesienie.
Po dwu latach nastąpił przełom. Kard. Karol Wojtyła został wybrany na papieża. W czerwcu 1979 r. Jan Paweł II przybył do Polski. Pod wpływem przeżyć związanych z tą pielgrzymką mój 40-letni brat, we wrześniu 1979 r., wstąpił do Seminarium Duchownego w Łodzi. Zaprzyjaźnił się tam z młodszymi od siebie o lat 20 klerykami oraz bez większych problemów ukończył studia filozoficzno-teologiczne. Święcenia kapłańskie otrzymał w katedrze w Łodzi w styczniu 1985 r. Pracował jako wikary na placówkach w Kazimierzu, w Aleksadrowie Łódzkim, przez trzy lata był kapelanem w Szpitalu im. Mikołaja Kopernika. Nawiązał też kontakt z ruchem oazowym. W sierpniu 2000 r. otrzymał od biskupa pozwolenie na podjęcie pracy duszpasterskiej na Białorusi. Rozpoczął ją w parafii świętych Szymona i Heleny w Mińsku i pracował tam przez trzy lata.
W 2003 r. kard. Kazimierz Świątek erygował parafie w miastach Czerwień oraz Marjina Gorka i mianował ks. Mieczysława ich proboszczem. W Czerwieniu nie było kościoła, a tylko blaszany wagonik. Brat kupił więc stary, drewniany dom i z dwóch pokoików urządził kaplicę, a dwa pokoje służyły mu za mieszkanie i kancelarię. Zrobił prawo jazdy i kupił samochód, aby dojeżdżać 30 km do kościoła w Marjina Gorka. Władze Czerwienia ofiarowały na kościół ruiny starej poczty. Rozebrał je i na tym placu rozpoczął budowę świątyni. Wspierali go finansowo ludzie z diecezji łódzkiej oraz włocławskiej, a także założona fundacja.
Mury rosły. Położono już dach. 6 maja 2006 r. ks. Mieczysław pojechał samochodem do Marjina Gorka i od godz. 9 do 10 spowiadał. Potem odprawił Mszę św., odwiózł staruszki do ich domów i odjechał do Czerwienia. Wstawił do garażu samochód i poszedł zobaczyć, jak robotnicy pracują przy budowie kościoła. Wrócił do swojego mieszkania i tam nagle zmarł. Jego śmierć była wielkim zaskoczeniem dla parafian, pośród których pracował.
W niedzielę 7 maja w parafii Czerwień i Marjina Gorka bp Antoni Dziemianko odprawił Mszę św. za duszę śp. ks. Mieczysława. Następnego dnia w Mińsku, w kościele świętych Szymona i Heleny Mszy św. żałobnej przewodniczył nuncjusz apostolski w asyście dwóch biskupów pomocniczych i wielu księży. Ciało zmarłego zostało przewiezione do Polski i pochowane w Łodzi na cmentarzu przy ul. Solec. Brat był 17 lat lekarzem weterynarii, 21 lat kapłanem, przeszło 6 lat służył Kościołowi na Białorusi. „Za dar posługi tego kapłana w ciężkim okresie odbudowy struktur Kościoła mińsko-mohylewskiego składamy mu serdeczne podziękowanie. Niech Dobry Bóg daje Kościołowi nadal takich kapłanów”- powiedział na pogrzebie Księdza Mieczysława bp Antoni Dziemianko.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2007-12-31 00:00

Ocena: +2 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

„Adwokatka dzieciństwa”

Niedziela Ogólnopolska 23/2012, str. 26

[ TEMATY ]

Pierwsza Komunia św.

święci

pl.wikipedia.org

Imelda Lambertini

Imelda Lambertini

Dwunastoletnia dziewczynka żyjąca w XIV wieku w Italii - bł. Imelda Lambertini jest patronką dzieci pierwszokomunijnych, a także patronką wszystkich dzieci i młodzieży. Dawne modlitwy nie bez powodu nadają jej miano „adwokatki dzieciństwa”. Jej proste życie, związane z Eucharystią, ale nie tylko, niesie ogromnie ważne przesłanie dla świata XXI wieku.

Historia Imeldy

CZYTAJ DALEJ

Nabożeństwo majowe - znaczenie, historia, duchowość + Litania Loretańska

[ TEMATY ]

Matka Boża

Maryja

nabożeństwo majowe

loretańska

Majowe

nabożeństwa majowe

litania loretańska

Karol Porwich/Niedziela

Maj jest miesiącem w sposób szczególny poświęconym Maryi. Nie tylko w Polsce, ale na całym świecie, niezwykle popularne są w tym czasie nabożeństwa majowe. [Treść Litanii Loretańskiej na końcu artykułu]

W tym miesiącu przyroda budzi się z zimowego snu do życia. Maj to miesiąc świeżych kwiatów i śpiewu ptaków. Wszystko w nim wiosenne, umajone, pachnące, czyste. Ten właśnie wiosenny miesiąc jest poświęcony Matce Bożej.

CZYTAJ DALEJ

#PodcastUmajony (odcinek 13.): Po drugiej stronie

2024-05-12 21:31

[ TEMATY ]

Ks. Tomasz Podlewski

#PodcastUmajony

Mat.prasowy

Po co się zwierzać Jezusowi, skoro On i tak wszystko wie? Czy w modlitwie wystarczą same formuły? Czy każda myśl na modlitwie to rozproszenie? Zapraszamy na trzynasty odcinek „Podcastu umajonego” ks. Tomasza Podlewskiego o Maryi przynoszącej światu Boga z ludzkim sercem.

ZOBACZ CAŁY #PODCASTUMAJONY

CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję