Reklama

Z nauką na ty

Co może nas zniszczyć?

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W praktyce prawie każdy średnio zorientowany i wykształcony człowiek wie, że nasza rodzima planeta istnieje mniej więcej 4, 5 mld lat (jakieś 10 mld lat mniej niż znany nam wszechświat). Dzięki rozwojowi nauk o Ziemi coraz więcej dowiadujemy się nie tylko o historii człowieka, lecz również o dziejach zwierząt, które zamieszkiwały nasz glob, i o przyczynach końca ich dominacji.
Nasz gatunek (homo sapiens) pojawił się ok. 200 tys. lat temu, aby ok. 20 tys. lat wstecz stać się właściwie panem świata. Biorąc pod uwagę czas istnienia istot ży-wych na Ziemi, liczony w setkach milio-nów lat, nasz pobyt na niebieskiej planecie nie wydaje się zbyt długi. Jesteśmy jednak jedynymi stworzeniami, które nie tylko reflektują nad sobą, lecz również mogą decydować o swoim dalszym istnieniu.
Od kilkudziesięciu lat wielu naukow-ców zastanawia się nad tym, co mogłoby spowodować kres ludzkości i doprowadzić do jej zagłady. Zasadniczo hipotetyczne przyczyny naszego zniknięcia można podzielić na dwie kategorie. Pierwsza z nich skupia w sobie te wszystkie powody, na które nie mamy bezpośredniego wpływu (np.: erupcja wielkich wulkanów, uderzenie meteorytu czy też uderzenie fal promieni kosmicznych po eksplodującej gwieździe). Druga zaś kategoria nierozerwalnie wiąże się z naszą twórczością (np. wojna nuklearna czy przejęcie władzy przez inteligentne roboty).
Z punktu widzenia człowieka wierzącego można wnioskować, że nie po to Bóg nas stworzył i pozwolił nam się rozwijać i siebie poznawać, aby nas potem zniszczyć przez jakiś niezależny od nas kataklizm. Dlatego też wydaje się, że jedynym zagrożeniem dla dalszego istnienia gatunku ludzkiego na tej Ziemi jesteśmy po prostu my sami. Bezmyślne zużywanie zasobów naturalnych, zanieczyszczenie środowiska i irracjonalne poszukiwanie coraz to bardziej wymyślnych sposobów zabijania (tzw. wyścig zbrojeń) to tylko jedne z wielu przyczyn, które mogą doprowadzić do naszej zagłady.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2007-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Łódzcy proboszczowie spotkali się z Ojcem Świętym Franciszkiem

2024-05-04 16:00

[ TEMATY ]

archidiecezja łódzka

ks. Wiesław Kamiński

Zakończyło się – trwające od 29 kwietnia br. - rzymskie spotkanie blisko 300 proboszczów z całego świata, którzy odpowiedzieli na zaproszenie Ojca Świętego Franciszka, by w czynny sposób włączyć się w prace Synodu o Synodalności.

CZYTAJ DALEJ

Kim był św. Florian?

4 maja Kościół wspominał św. Floriana, patrona strażaków, obrońcy przed ogniem pożarów. Kim był św. Florian, któremu tak często na znak czci wystawiane są przydrożne kapliczki i dedykowane kościoły? Był męczennikiem, chrześcijaninem i rzymskim oficerem. Podczas krwawego prześladowania chrześcijan za panowania w cesarstwie rzymskim Dioklecjana pojmano Floriana i osadzono w obozie Lorch k. Wiednia. Poddawany był ciężkim torturom, które miały go zmusić do wyrzeknięcia się wiary w Chrystusa. Mimo okrutnej męki Florian pozostał wierny Bogu. Uwiązano mu więc kamień u szyi i utopiono w rzece Enns. Działo się to 4 maja 304 r. Legenda mówi, że ciało odnalazła Waleria i ze czcią pochowała. Z czasem nad jego grobem wybudowano klasztor i kościół Benedyktynów. Dziś św. Florian jest patronem archidiecezji wiedeńskiej.
Do Polski relikwie Świętego sprowadził w XII w. Kazimierz Sprawiedliwy. W krakowskiej dzielnicy Kleparz wybudowano ku jego czci okazały kościół. Podczas ogromnego pożaru, jaki w XVI w. zniszczył całą dzielnicę, ocalała jedynie ta świątynia - od tego czasu postać św. Floriana wiąże się z obroną przed pożarem i z tymi, którzy chronią ludzi i ich dobytek przed ogniem, czyli strażakami.
W licznych przydrożnych kapliczkach św. Florian przedstawiany jest jak rzymski legionista z naczyniem z wodą lub gaszący pożar.

CZYTAJ DALEJ

Chełm. Powołani do miłości

2024-05-05 12:22

Tadeusz Boniecki

Alumni: Piotr Grzeszczuk z parafii archikatedralnej w Lublinie, Kamil Wąchała z parafii św. Teodora w Wojciechowie, Mateusz Perestaj z parafii Trójcy Przenajświętszej w Krasnymstawie i Cyprian Łuszczyk z parafii Narodzenia Najświętszej Maryi Panny w Chełmie, 4 maja przyjęli święcenia diakonatu z rąk bp. Mieczysława Cisło w bazylice Narodzenia Najświętszej Maryi Panny w Chełmie. Uroczystość zgromadziła kapłanów, wychowawców seminaryjnych, rodziny i przyjaciół nowych diakonów.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję