Anna Dąbrowska: - Panie Ryszardzie, być może odnaleziono grób pierwszego partyzanta, legendarnego bohatera z czasów II wojny światowej, mjr. Henryka Dobrzańskiego - „Hubala”. Czy uważa Pan ten fakt za ważny dla współcześnie żyjących Polaków?
Ryszard Filipski: - W dzisiejszym świecie nie ma miejsca na honor, poświęcenie, ofiarę. Dlatego przypomnienie bohatera narodowego - jakim niewątpliwie jest „Hubal” - ma znaczenie nie tylko dla historyków, ale dla wszystkich, którzy polską rzeczywistość tworzą. „Hubal” oddał swoje życie za nas, za przyszłe życie swojego narodu! Młodzi Polacy muszą sobie głęboko uświadomić wagę istnienia narodu polskiego!
- Zagrał Pan postać mjr. Dobrzańskiego, jedni twierdzą, że Pańska rola była wyidealizowana i tendencyjna, inni uważają, że tylko taki mógł być „Hubal”. Kto ma rację?
Pomóż w rozwoju naszego portalu
- Pani Krystyna Dobrzańska-Sobierajska, córka mjr. Henryka Dobrzańskiego, na karcie książki o swoim ojcu napisała mi taką dedykację: „Wyrażam podziw Panu Ryszardowi za wspaniałe oddanie w filmie „Hubal” bohaterstwa i patriotyzmu mojego Wielkiego Ojca - Hubala”. Te słowa córki Majora są dla mnie najwyższym dowodem uznania!
- Czy w dzisiejszej Polsce taki bohater jak „Hubal” nie jest postacią zbyt koturnową? Jego szaleństwo nie jest śmieszne?
Reklama
- W dzisiejszej Polsce wszystko, co piękne, dobre i prawe, jest wyszydzane! Od wiary począwszy, a kończąc na zwykłej uczciwości. Nie są śmieszne parady równości, nie są śmieszni pseudointelektualiści, którzy naszą ojczyznę po równi pochyłej pchają ku piekłu! Nic więc dziwnego, że dziś niektórych może śmieszyć bohaterska postawa „Hubala”. Niech się śmieją! Śmiać się będą dopóty, dopóki Niemcy znów na nas nie napadną! Już słyszymy zza Odry głosy, że Gdańsk, Śląsk i Prusy Wschodnie „powinny powrócić do Niemiec”.
- Gdyby Pan dzisiaj spotkał mjr. Henryka Dobrzańskiego, co by Pan mu powiedział?
- Wiersz! Powiedziałbym mu wiersz Lusi Ogińskiej.