Reklama

Nie koniec, ale początek świata

Niedziela Ogólnopolska 48/2006, str. 22

Ks. Józef Naumowicz
profesor, wykładowca literatury wczesnochrześcijańskiej na UKSW w Warszawie

Ks. Józef Naumowicz<br>profesor, wykładowca literatury wczesnochrześcijańskiej na UKSW w Warszawie

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W ostatnich dniach roku kościelnego Kościół przypomina prawdę o Chrystusie Królu i rozważa rzeczy ostateczne. Czytania mszalne mówią o końcu świata. Atmosfera ta przedłuża się w Adwencie, który zaprasza nie tylko do przygotowania na Boże Narodzenie, ale też do rozważania momentu, kiedy Chrystus przyjdzie po raz drugi.
Dziś, pochłonięci codziennymi sprawami, często o tych prawdach zapominamy. Bardziej intensywnie przeżywano je w pierwszych wiekach Kościoła. Przykładem jest znane pismo „Didache”, które kończy się osobnym rozdziałem, pt. „Marana-tha” - Przyjdź, Panie Jezu! Panował też zwyczaj, że wierni modlili się na stojąco, twarzą ku wschodowi, skąd ma nadejść Chrystus. Natomiast ikonografia w rzymskich katakumbach i na innych cmentarzach chrześcijańskich pokazuje, jak wiele było ufności i nadziei w myśleniu o sprawach ostatecznych.
Kościół pragnie drugiego przyjścia Jezusa. Wtedy bowiem Bóg objawi się w pełni jako Pan dziejów, ujawni się Jego ukryta obecność. Ale moment Jego przyjścia będzie zarazem dniem kończącym ten świat. Stąd Kościół drży na myśl o chwili, gdy wszyscy staną przed tronem Najwyższego. Nie boi się o siebie, bo wtedy - w swych świętych - otrzyma wieniec chwały. Ale jak matka niepokoi się o wszystkie swoje dzieci, by niektóre z nich nie straciły szansy oglądania Bożego oblicza.
Przypomnienie o ostatecznym przyjściu Chrystusa może pobudzić do przygotowania na ten moment. Bo końca życia i kresu dziejów nie można oczekiwać bezczynnie ani też popadając w zniechęcenie czy rozpacz. W rozważaniu celu ostatecznego nie chodzi przecież o świadomość nietrwałości świata i jego przemijania, ale o pragnienie życia wiecznego i spotkania z Panem. Pamięć o tym stwarza właściwą perspektywę naszej egzystencji, porządkuje ludzkie sprawy, ustawia je we właściwych proporcjach i pomaga intensywniej je przeżywać.
Wreszcie, Kościół zachęca, by fragmenty biblijne o rzeczach ostatecznych czytać z nadzieją. Bo nawet Apokalipsa, która nie stroni od katastroficznych obrazów, zapewnia, że przyszłość, jakiej oczekuje człowiek wierzący, nie jest naznaczona trwogą. Księga ta dowodzi raczej, że Bóg kieruje wszystkim, nawet najgorszymi sytuacjami. Stąd koniec świata łączy się z ostatecznym zwycięstwem Pana. Zasiadający na tronie powie wtedy: „Oto czynię wszystko nowe” (Ap 21,5). Jest to obraz nie tyle końca świata, ile raczej jego prawdziwego początku. To obraz nie zagłady, ale spotkania z Ostatecznym, ze Zbawicielem. Stąd oczekiwanie na koniec świata, jak mówił św. Augustyn, jest zarazem oczekiwaniem na nowe narodzenie Boga wśród nas.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2006-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Nowenna do św. Stanisława Biskupa Męczennika

[ TEMATY ]

nowenna

św. Stanisław Biskup i Męczennik

Mazur/episkopat.pl

Święty Stanisław Biskup Męczennik

Święty Stanisław Biskup Męczennik

Nowennę do św. Stanisława Biskupa Męczennika odmawiamy między 29 kwietnia a 7 maja lub w dowolnym terminie.

Pragnę w tej dzisiejszej nowennie przypominać sobie opatrznościowego męża, świętego Stanisława, który był biskupem Kościoła krakowskiego, który przez swoje świadectwo życia i męczeńskiej śmierci stał się na całe stulecia rzecznikiem ładu moralnego w Ojczyźnie, który był i nadal jest tej Ojczyzny Patronem.
CZYTAJ DALEJ

Niezbędnik Katolika miej zawsze pod ręką

Do wersji od lat istniejącej w naszej przestrzeni internetowej niezbędnika katolika, która każdego miesiąca inspiruje do modlitwy miliony katolików, dołączamy wersję papierową. Każdego miesiąca będziemy przygotowywać niewielki i poręczny modlitewnik, który dotrze do Państwa rąk razem z naszym tygodnikiem w ostatnią niedzielę każdego miesiąca.

CZYTAJ DALEJ

Czy męczeństwo ma sens?

2025-04-30 07:26

[ TEMATY ]

Samuel Pereira

Materiały własne autora

Samuel Pereira

Samuel Pereira

W świecie, w którym słowo „poświęcenie” brzmi jak archaizm, a „heroizm” kojarzy się z naiwnym romantyzmem z lekcji historii, męczeństwo może wydawać się czymś wręcz niezrozumiałym. Czymś z innego porządku – może nawet obcym i niepokojącym. Żyjemy przecież w czasach, w których indywidualizm jest cnotą, a sukces mierzy się liczbą zer na koncie, lajków pod zdjęciem i umiejętnością „dbania o siebie”. Na tym tle ofiara z własnego życia – a więc męczeństwo – wydaje się gestem radykalnym, może wręcz szalonym. A jednak… nie daje spokoju.

Arcybiskup Tadeusz Wojda, podczas obchodów Dnia Męczeństwa Duchowieństwa Polskiego, mówił, że „duszpasterze męczennicy są zaczynem cywilizacji miłości”. W świecie, który coraz bardziej pogrąża się w chaosie aksjologicznym, to zdanie brzmi jak manifest. Jakby ktoś rzucał kamień w szklany ekran nowoczesności i przypominał, że są jeszcze wartości, dla których warto żyć – a czasem nawet umrzeć. Tylko kto dziś w ogóle tak myśli?
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję