Aktualność problemu
Każdy nauczyciel spotyka zapewne w swojej pracy wychowanków, o których może powiedzieć: rozkojarzeni, nieprzygotowani, niegrzeczni, konfliktowi, przeszkadzający. Tacy uczniowie z reguły określani są jako trudni, a ich zachowanie skłania do postawienia pytań, czy warto im pomagać i jak należy to robić. Katecheci zgromadzeni na sympozjum usłyszeli wyraźnie, że trzeba pomagać, oraz dowiedzieli się, w jaki sposób to czynić.
Abp Stanisław Nowak w słowie skierowanym do uczestników sympozjum, rozważając ewangeliczną prawdę: „Nie potrzebują lekarza zdrowi, lecz ci, którzy się źle mają” (Mk 2, 17), przypomniał, że „za przykładem Chrystusa nauczyciel posłany jest do każdego ucznia, a szczególnie tego trudnego. Kierując się miłością, można zrozumieć jego problemy i skutecznie pomóc je rozwiązywać”.
Myśl o potrzebie niesienia pomocy uczniom stwarzającym różnorodne problemy kontynuowała otwierająca sympozjum (w imieniu prof. Seweryńskiego) Anna Dakowicz-Nawrocka - dyrektor Departamentu Kształcenia i Doskonalenia Nauczycieli Ministerstwa Edukacji i Nauki w Warszawie. Podkreśliła, że „wciąż konieczne jest postrzeganie szkoły nie tylko jako miejsca, w którym istotne są wyniki nauczania ucznia, lecz także jako miejsca, w którym kształtuje się jego osoba”, a temu właśnie służyć mają zaplanowane wykłady.
Radość pracy mimo trudu
Uczestnicy spotkania wysłuchali wykładów na temat różnych aspektów wychowania. Mówili m.in.: ks. Maciej Kubiak (Poznań), Bogusława Jodłowska (Uniwersytet Jagielloński w Krakowie), Małgorzata Duda (Papieska Akademia Teologiczna w Krakowie), Bożena Majerek (Akademia Pedagogiczna w Krakowie), ks. Jan Kalniuk (Papieska Akademia Teologiczna w Krakowie), Beata Helizenowicz (Fundacja Homo Homini w Krakowie).
Prelegenci ukazywali pozytywne strony pracy nauczyciela z uczniami sprawiającymi różnego rodzaju kłopoty. Treść wykładów stanowiły teoretyczne rozważania na temat zapobiegania problemom zasiadających w szkolnych ławkach, poparte przykładami praktycznej pomocy w wychowywaniu dzieci i młodzieży. W procesie wychowawczym - jak zaznaczali wykładowcy - ważną rolę odgrywa postawa katechety, która powinna charakteryzować się działaniem podtrzymywanym przez Ducha Świętego i modlitwą, przejrzystym świadectwem życia i osobową relacją katechety z osobą katechizowaną (jako autonomiczną i jedyną w swoim rodzaju osobą). W dziele katechizowania miłość ma dodawać sił, rozbudzać w uczniach wiarę w Boga, a także pragnienie ich szczęścia.
W wystąpieniach poświęconych nadpobudliwym dzieciom i młodzieży prelegenci przypomnieli, że uczniowie ci potrzebują więcej zrozumienia, czyli m.in.: cierpliwości, porządku i stałego rytmu dnia, ograniczania do minimum bodźców rozpraszających, jasnego i wyraźnego mówienia, zdecydowanej interwencji w sytuacjach konfliktowych, wcześniejszego planowania zajęć, stałego i wygodnego miejsca pracy. Chcąc sprostać trudnym wymaganiom nauczycielskiego zawodu, katecheci muszą pamiętać o przeżywaniu swojej pracy jako zadania i powołaniu. Sens pracy nauczyciela wykracza poza zarobione z tego tytułu pieniądze. Trzeba pamiętać, że najlepszą metodą nauczania jest osobowość nauczyciela i jego styl życia, bo uczeń najpierw akceptuje nauczyciela, a potem to, czego on naucza. Stała radość może płynąć tylko z dobrego serca. Trzeba ciągle doskonalić warsztat pracy, a jeszcze bardziej swój charakter.
Katecheta, podobnie jak nauczyciel każdego przedmiotu, powinien mimo zmęczenia wywołanego pracą z trudnym uczniem okazywać mu, że jest kochany. Ta miłość, która z pewnością stanie się źródłem rozwiązywania problemów wychowanków, przejawiać się ma m.in. w realizacji przez nauczyciela takich próśb, jak: Pomóż mi skupić się na jednej czynności; chcę wiedzieć, co się zdarzy za chwilę; poczekaj na mnie, pozwól mi się zastanowić; jestem w kropce, nie potrafię tego zrobić, pokaż mi wyjście z tej sytuacji; chciałbym od razu wiedzieć, czy to, co robię, jest zrobione dobrze; dawaj mi tylko jedno polecenie naraz; przypomnij mi, żebym się zatrzymał i pomyślał; dawaj mi małe zadania do wykonania, kiedy cel jest daleko, gubię się; chwal mnie choć raz dziennie, bardzo tego potrzebuję; wiem, że potrafię być męczący, ale czuję, że rosnę, kiedy okazujesz mi, jak mnie kochasz.
Wdzięczność za pomoc
Organizatorzy sympozjum - ks. prał. Marian Szczerba (dyrektor Wydziału Katechetycznego Kurii Częstochowskiej) i ks. Norbert Pikuła (wizytator diecezjalny) wyrazili podziękowania m.in.: abp. Stanisławowi Nowakowi - za wieloletnią troskę o formację katechetów archidiecezji częstochowskiej; prof. Michałowi Seweryńskiemu - za objęcie honorowego patronatu; ks. inf. Ireneuszowi Skubisiowi, redaktorowi naczelnemu Niedzieli - za patronat medialny nad sympozjum i wszelką pomoc w przeprowadzaniu konkursów katechetycznych oraz wielki wkład w sympozjum; ks. prał. Włodzimierzowi Kowalikowi - za otwieranie gmachu Seminarium na różnorakie spotkania formacyjne nauczycieli religii.
Pomóż w rozwoju naszego portalu