Reklama

Niedziela Lubelska

Wizyta kard. Konrada Krajewskiego w Dorohusku: Zatrzymamy tę okrutną wojnę

Wiara może góry przenosić. Jeśli potrafimy wierzyć i zaufać Panu Bogu, to nie tylko góry przeniesiemy, ale zatrzymamy tę okrutną wojnę - powiedział w Dorohusku kard. Konrad Krajewski.

[ TEMATY ]

inwazja na Ukrainę

Urszula Buglewicz/Niedziela Lubelska

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W drodze do Ukrainy, 7 marca, jałmużnik papieski, specjalny wysłannik Ojca Świętego Franciszka w strefę wojny, odwiedził przejście graniczne i punkt recepcyjny w Dorohusku. Był pod wrażeniem przyjmowania mieszkańców pogrążonej w wojnie Ukrainy przez Polaków.

- Europa jest zupełnie zaskoczona, że w taki sposób można przyjmować uchodźców. Dla Zachodu to niepojęte, że niektóre osoby są lokowane setki kilometrów od granicy, goszczone w domach Polaków. Można być zdziwionym tak świetną organizacją. Poza tym wszyscy (pracownicy i wolontariusze) są uśmiechnięci; nie patrzą na godziny, na należności. Przyjmują uchodźców z uśmiechem - powiedział kard. Krajewski.


Podziel się cytatem

Reklama

Jak przyznał, był wśród uchodźców m.in. na wyspie Lesbos w Grecji, gdzie uchodźcy znajdują się do tej pory. - Tam wszędzie są obozy, żeby nie powiedzieć getta, w których ludzie spędzają nawet kilka lat; będąc w Europie, nie mogą wejść do Europy - powiedział papieski jałmużnik. Jak pokreślił, Polacy dzielą się nie tylko swoimi zasobami, tym co mają, ale przede wszystkim dobrem, miłością. - Jest to zupełnie nowa jakość w Europie, której Europa nie zna - zaznaczył. Zwrócił też uwagę, że polskie przejścia graniczne przekroczyło już ponad 1 mln osób, nie sami Ukraińcy, ale ludzie różnych, ponad stu narodowości. - Wszyscy są w Polsce tak samo serdecznie przyjmowani. Mimo, że w Europie przyklejają nam etykietkę, że nie jesteśmy tolerancyjni, że nie wpuszczamy wszystkich, to prawda jest taka, że wszyscy uchodźcy z terenu Ukrainy, zagrożeni wojną, mają wstęp do naszego kraju - podkreślił.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Zapytany o misję z jaką udaje się w podróż, podkreślił, że wiezie na Ukrainę dobre słowo i zapewnienie, że Ojciec Święty jest obecny pośród Ukraińców. - Wiara może góry przenosić, więc Ojciec Święty zaprasza wszystkich do przenoszenia gór. Jeśli potrafimy wierzyć i zaufać Panu Bogu, to nie tylko góry przeniesiemy, ale zatrzymamy tę okrutną wojnę - podkreślił. Kard. Krajewski dodał, że chce wesprzeć Ukraińców, pokazać im, że Ojciec Święty jest blisko tych wszystkich, którzy cierpią. - Dziś rozmawiałem z biskupami z Ukrainy, którzy powiedzieli, że nie wyjadą, dopóki będą tam ludzie. Chcę im wszystkim zawieźć najlepszy prezent, naszą broń: różańce od Ojca Świętego. Bo modlitwa ma moc i siłę - powiedział. - Jadę z przesłaniem duchowym na Ukrainę, gdzie ludzie są silni siłą wiary i miłości do ojczyzny. Ich wiara góry przenosi. Oni wierzą, że mimo różnych braków, jakie posiadają, mogą swoją ojczyznę obronić. Chcę im zawieźć przesłanie, że Ojciec Święty zawsze jest tam, gdzie ludzie są poszkodowani, prześladowani, zabijani. Bo po ich stronie zawsze jest Jezus - zapewnił. Kard. Krajewski mówił też o „logice Ewangelii”, którą kieruje się papież. - Jest z tymi, którzy są w potrzebie, bez względu na narodowość, na poglądy, na wyznanie. Zawsze jest po stronie tych, którzy są uciskani, bo taki był Jezus. Jako wierzący ludzie nie mamy nic innego do roboty, jak naśladować Ewangelię i Jezusa - podkreślił.

Nim jałmużnik papieski udał się dalszą drogę, przez Przemyśl na Ukrainę, został zapytany o to, czy nie boi się wjeżdżać do strefy wojny. - Boję się, jak każdy się boi, ale byłem u spowiedzi przed wyjazdem, nie mam długów, napisałem testament. Jadę wolny, reprezentując czystą Ewangelię. Boję się jak boi się człowiek, ale wiem, po co i dlaczego tam jadę; wiem po co mnie tam wysyła Ojciec Święty. Jutro drugi z kardynałów będzie również próbował dotrzeć na Ukrainę, przez Węgry. Chcę być z tymi ludźmi. Dziś rozmawiałem z kapłanem, który przejechał tysiąc kilometrów, by wrócić do swoich parafian; z biskupem Charkowa, który powiedział, że mimo bombardowań nie opuści miasta, dopóki będą tam wierni. Chcę być z nimi, byśmy mogli wspólnie pokazać, że nasze wartości są najcenniejsze - powiedział kard. Krajewski.

2022-03-07 20:21

Ocena: +14 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Kijów/ Ojciec Gromotka: co chwilę wyją syreny; niedaleko słychać wybuchy; nie opuszczę parafii

Co chwilę wyją syreny. Niedaleko słychać wybuchy, ale ja nie opuszczę parafii — powiedział PAP o. Marek Gromotka, który od 20 lat przebywa w Kijowie. Karmelita bosy dodał, że w jego parafii jest bardzo dużo dzieci. Pomoc Polaków będzie niezwykle potrzebna. W tej chwili poprosił o modlitwę.

"W Kijowie ludzie siedzą w domach i w schronach albo w metrze czy podziemiach. Co chwilę wyją syreny alarmowe. Słychać wybuchy. One są niedaleko ok. 20 kilometrów stąd. Jeden helikopter rosyjski został zestrzelony i wpadł na dziewięciopiętrowy budynek. Wybuch pożar, wiele osób uznawanych jest za zaginionych" - relacjonował w rozmowie z PAP o. Marek Gromotka.

CZYTAJ DALEJ

Św. Józef - Rzemieślnik

Niedziela Ogólnopolska 18/2004

[ TEMATY ]

Święta Rodzina

Ks. Waldemar Wesołowski/Niedziela

Obraz św. Józefa, patrona parafii

Obraz św. Józefa, patrona parafii

Ewangeliści określili zawód, jaki wykonywał św. Józef, słowem oznaczającym w tamtych czasach rzemieślnika, który był jednocześnie cieślą, stolarzem, bednarzem - zajmował się wszystkimi pracami związanymi z obróbką drewna: zarówno wykonywaniem domowych sprzętów, jak i pracami ciesielskimi.

Domami mieszkańców Nazaretu były zazwyczaj naturalne lub wykute w zboczu wzgórza groty, z ewentualnymi przybudówkami, częściowo kamiennymi, częściowo drewnianymi. Taki był też dom Świętej Rodziny. W obecnej Bazylice Zwiastowania w Nazarecie zachowała się grota, która była mieszkaniem Świętej Rodziny. Obok, we wzgórzu, znajdują się groty-cysterny, w których gromadzono deszczową wodę do codziennego użytku. Święta Rodzina niewątpliwie posiadała warzywny ogródek, niewielką winnicę oraz kilka oliwnych drzew. Możliwe, że miała również kilka owiec i kóz. Do dziś na skalistych zboczach pasterze wypasają ich trzody. W dolinie rozpościerającej się od strony południowej, u stóp zbocza, na którym leży Nazaret - od Jordanu po Morze Śródziemne - rozciąga się żyzna równina, ale Święta Rodzina raczej nie miała tam swego pola, nie należała bowiem do zamożnych. Tak Józef, jak i Maryja oraz Jezus mogli jako najemnicy dorabiać przy sezonowym zbiorze plonów na polach należących do zamożniejszych właścicieli.

CZYTAJ DALEJ

#PodcastUmajony: Bez przesady!

2024-04-30 21:13

[ TEMATY ]

Ks. Tomasz Podlewski

#PodcastUmajony

Mat.prasowy

Po co Jezus dał nam Maryję? Jak budować z Nią relację? Czy da się przesadzić w miłości do Matki Bożej? Tymi i innymi przemyśleniami dzieli się w swoim podcaście ks. Tomasz Podlewski. Zapraszamy do wysłuchania pierwszego odcinka "Podcastu umajonego".

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję