Projekt ustawy o szczególnych rozwiązaniach dotyczących ochrony życia i zdrowia obywateli w okresie epidemii COVID-19 wniosła w czwartek grupa posłów PiS. Do reprezentowania wnioskodawców upoważniony został poseł Paweł Rychlik. Sejmowa Komisja Zdrowia miała w poniedziałek przeprowadzić pierwsze czytanie projektu; jednak ostatecznie posłowie komisji przerwali posiedzenie i przełożyli je na wtorek na godz. 15.
Projektowana ustawa wprowadza rozwiązania umożliwiające pracownikom nieodpłatne testowanie w kierunku SARS-CoV-2, a także żądanie przez pracodawców informacji o negatywnym wyniku testu. W projekcie nie przewidziano odmiennych regulacji dla osób niezaszczepionych oraz tych, które przebyły infekcję wirusem SARS-CoV-2 lub są zaszczepione. Nieodpłatny test pracownik mógłby wykonać zasadniczo raz w tygodniu. Testy będą finansowane ze środków Funduszu Przeciwdziałania COVID-19.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Projekt stanowi, że pracownik, który nie poddał się testowi diagnostycznemu, nadal będzie świadczył u pracodawcy pracę na dotychczasowych zasadach. Nie będzie z tego względu delegowany do wykonywania pracy poza stałe miejsce pracy bądź wykonywania pracy innego rodzaju, jednak w przewidzianych w projekcie sytuacjach będzie mógł zostać zobowiązany do zapłaty świadczenia odszkodowawczego z tytułu zakażenia kogoś wirusem SARS-CoV-2.
Reklama
"Największą wartością tej ustawy jest to, że chcemy masowo testować pracowników, którzy pracują i są narażeni na zakażenie koronawirusem" – ocenił w piątek wiceminister zdrowia Waldemar Kraska. "To także wpisuje się w naszą strategię na piątą falę - zwiększenie ilości testowania" – wskazał. "Musimy stworzyć takie mechanizmy, by i pracodawca, i pracownik byli zainteresowani testowaniem, przynajmniej raz w tygodniu. Jest to bardzo ważne w przypadku masowości zakażenia wariantem omikron" – dodał.
Krytycznie projekt ocenia opozycja. Jej zdaniem ustawa, jeśli wejdzie w życie, jeszcze silniej skonfliktuje społeczeństwo wewnątrz miejsc pracy. Posłowie opozycji nazywali przedłożenie "absurdem", "bublem prawnym" i "lex konfident". Jak przekonują, ma ono przykryć brak działania rządu w walce z pandemią.
Projekt budzi też dużo "przeróżnych" wątpliwości zdaniem szefa Gabinetu Prezydenta Pawła Szrota. "Dotyczą one kosztów wprowadzenia w życie tych przepisów, ich charakteru, sformułowania przepisów karnych" - powiedział PAP Szrot, zaznaczając, że projekt ustawy jest cały czas analizowany. "Zgodnie z moją najlepszą wiedzą polityczną nie jestem pewien, czy ona trafi w jakimkolwiek kształcie do podpisu pana prezydenta" - ocenił. Zaznaczył, że sprawy dotyczące odszkodowań, które w miejscu pracy przysługiwałyby osobom zarażonym od osób, które się nie zaszczepiły czy też nie przeprowadziły testu, są również przedmiotem analizy. "Nie chciałbym się tu posuwać tak daleko, ale nasi eksperci podnoszą okoliczności, takie jak trudność w ogóle w wykonywaniu tych zapisów" - mówił. Wyjaśnił, że polegają one bowiem "na pewnym bardzo ogólnym domniemaniu".
Posłowie we wtorek wysłuchać mają ponadto informacji Rady Ministrów o sytuacji osób starszych w Polsce w 2019 r. oraz analogicznej informacji za 2020 r.
Na godz. 20 zaplanowano godzinny blok głosowań.
autorka: Wiktoria Nicałek
wni/ ann/ godl/