Doroczna Gala Caritas, która połączyła galę darczyńców i galę wolontariatu, była okazją do podziękowania tym, którzy w 2021 r. na różne sposoby włączali się w liczne akcje organizowane przez Caritas Archidiecezji Lubelskiej, a także do podsumowania działań i zmian, jakie przyniósł ubiegły rok oraz do wspólnego kolędowania. Spotkanie z udziałem m.in. bp. Józefa Wróbla i ks. Marcina Iżyckiego, dyrektora Caritas Polska, odbyło się 15 stycznia w Domu Nadziei w Lublinie. Salę konferencyjno-widowiskową wypełnili darczyńcy i wolontariusze Szkolnych Kół Caritas oraz Parafialnych Zespołów Caritas z Lublina, Wierzbicy, Strachosławia, Niemiec, Sawina, Czułczyc, Krasnegostawu, Głuska, Chełma, Poniatowej, Dorohuska, Łęcznej i Kiełczewic Górnych.
Kochające serca
Pomóż w rozwoju naszego portalu
- Celem gali jest docenienie dobra, jakie darczyńcy i wolontariusze niosą najbardziej potrzebującym. To niezwykle ważne, by obok siebie zauważyć takie osoby, które nie proszą o pomoc, a bardzo jej potrzebują - mówi ks. Paweł Tomaszewski, dyrektor CAL. Jak podkreśla, w czynieniu dobra potrzebna jest współpraca ofiarodawców i wolontariuszy; jedni bez drugich nie mogą istnieć. - Każda pomoc: pieniądze, rzeczy, a także czas, który poświęcacie innym, zawsze trafiają do potrzebujących. Dziękuję za każde dobro, które w imieniu Caritas niesiecie bliźnim - powiedział do darczyńców, wolontariuszy i pracowników CAL. Ksiądz dyrektor podziękował wszystkim za obecność, która jest potwierdzeniem tego, że praca Caritas ma sens; że podejmowana jest z potrzeby serca, które wypełnione jest Bożą miłością. Gość z Warszawy, ks. Marcin Iżycki, dziękował diecezjalnej Caritas za owocną współpracę z centralą i zachęcał, by włączać się w niesienie dobra. Zapowiedział, że 24 kwietnia, w święto patronalne Caritas, w całej Polsce odbędzie się „Dzień Dobra”. Bp Józef Wróbel zwrócił uwagę, że wszyscy, którzy tworzą wielką rodzinę Caritas, mają szerokie, kochające serca. - Gdy serce naprawdę kocha, dzieli się z drugim wszystkim - powiedział. Jak podkreślił, wdzięczna pamięć i radość z czynionego dobra ma nie tylko aspekt ludzki. - Najbardziej cieszy się Pan Jezus, bo w ten sposób realizuje się Królestwo Boże na ziemi. Piękno Kościoła wyraża się przez piękno serca, które jest hojne w dzieleniu się sobą - podkreślił.
Reklama
Działalność w liczbach
Podczas gali dokonano podsumowań kilku akcji i działań lubelskiej Caritas. I tak w ramach Wigilijnego Dzieła Pomocy Dzieciom zostało rozprowadzonych ponad 58 tys. świec. Przed Wielkanocą udało się sprzedać ponad 18 tys. czekoladowych baranków oraz 6,5 tys. paschalików. Z wakacyjnego wypoczynku skorzystało 200 dzieci z ubogich rodzin i placówek opiekuńczo-wychowawczych; 103 osoby niepełnosprawne wzięły udział we wczasorekolekcjach. Ze sprzętów rehabilitacyjnych zgromadzonych w wypożyczali skorzystało niemal 500 osób potrzebujących specjalistycznych łóżek, materaców odleżynowych, wózków inwalidzkich czy koncentratorów tlenu. Dzięki pozyskaniu różnych dotacji udało się wyremontować basztę w Domu Spotkania Caritas w Dąbrowicy, gdzie powstał dzienny dom pomocy dla seniorów oraz mieszkania wspomagane. Trwa remont w ośrodku rekolekcyjno-wypoczynkowym Dom Zawierzenia w Firleju. W „Anielskiej Przystani”, jadłodajni dla ubogich znajdującej się przy centrali CAL w Lublinie, w ciągu minionego roku wydano ponad 50 tys. ciepłych obiadów; codzienne korzysta z niej ponad 200 osób. Centrum Charytatywne Caritas w Krasnymstawie w ramach hospicjum domowego opiekuje się 10 pacjentami; z bazy rehabilitacyjnej korzysta ok. 50 osób dziennie. W centrum regularnie spotykają się „amazonki”, kobiety po mastektomii. Zarówno w Krasnymstawie, jak i Lublinie, prowadzone są świetlice środowiskowe dla dzieci. W dziennym ośrodku dla bezdomnych pomoc znalazło ponad 330 osób. W strukturach CAL działa 30 Parafialnych Zespołów Caritas oraz 90 Szkolnych Kół Caritas, co daje ponad tysięczną rzeszę wolontariuszy, którzy w swoich środowiskach bezinteresownie niosą pomoc bliźnim.
Reklama
Nie dla rozgłosu
Co roku lubelska Caritas wyróżnia tych, którzy przez ofiarne serca i codzienną pracę dokładają szczęśliwych chwil do trudnych historii ludzi ubogich, bezdomnych, samotnych i opuszczonych. Chociaż dobro czynione jest z porywu serca, nie dla rozgłosu czy nagród, CAL stara się wyróżnić takie osoby. - Wzorem poprzednich lat, podczas gali odbyło się rozstrzygnięcie konkursu dla Szkolnych Kół Caritas „4 x WY” oraz wręczenie statuetek Wolontariusz Roku, przyznawanych dla wolontariuszy działających w Szkolnych Kołach Caritas, Parafialnych Zespołach Caritas oraz w placówkach prowadzonych przez centralę. Wśród darczyńców wyróżniamy zarówno firmy, które przekazały nam jednorazowo duże darowizny, ale także osoby indywidualne umożliwiające nam systematyczne pomaganie dzięki ich comiesięcznym wpłatom czy parafiom mobilizującym się do organizacji zbiórki płodów rolnych - wyjaśnia Joanna Bańczerowska, rzecznik CAL. W minionym roku w konkursie dla Szkolnych Kół Caritas udział wzięło 32 oddziały; dzięki ich pracy udało się pozyskać 2,5 tony żywności, 2,5 tony plastikowych nakrętek, 3,5 tys. kartek świątecznych oraz 1,5 tys. czapek, szalików, rękawiczek i skarpet.
Nagrodzeni i wyróżnieni
Laureatami dorocznej gali Caritas zostali darczyńcy: PERŁA Browary Lubelskie, DB Schenker oraz Jolanta Okoń i ks. Roman Skowron z Jadłodajni im. Matki Teresy z Kalkuty przy parafii Trójcy Przenajświętszej w Krasnymstawie. Wolontariuszami roku zostali: Krystian Janiuk z Krasnegostawu, Aniela Kisielewska z Poniatowej, Julia Kawalec z Dorohuska, Paweł Miszczuk z Lublina, br. Mateusz Kamecki OFM Cap. oraz Parafialny Zespół Caritas z archikatedry lubelskiej. W konkursie dla SKC nagrodzeni zostali: I miejsce - Niepubliczna Integracyjna Szkoła Podstawowa Nowoczesnych Technologii i Języków Obcych ARKA z Chełma; II miejsce - Zespół Szkolno-Przedszkolny w Dorohusku, Szkoła Podstawowa im. Konstytucji 3 maja w Strachosławiu i Szkoła Podstawowa im. Kazimierza Górskiego w Wierzbicy; III miejsce - Publiczna Szkoła Podstawowa im. Orła Białego w Kiełczewicach Górnych, Szkoła Podstawowa nr 3 w Chełmie i Szkoła Podstawowa im. Żeromskiego w Poniatowej.
Reklama
Jesteśmy by pomagać
- Nie spodziewałem się nagrody, bo nie dla niej pomagam. Niesienie pomocy bliźniemu to wspaniałe uczucie; dzięki temu, że pomagam, staję się lepszym człowiekiem - powiedział Paweł Miszczuk, który rozwozi żywność seniorom oraz pracuje z dziećmi w świetlicy. - Jesteśmy firmą związaną z lokalnym środowiskiem. Cieszymy się, że pomagamy pomagać. Ostatnio zwiększyliśmy udział w akcjach społecznych i charytatywnych, finansując zakup karetki oraz respiratorów, a także włączając się w organizację świątecznych spotkań dla ubogich - powiedział Maciej Ładwiński z Perły. Marianna Olech z Parafialnego Zespołu Caritas działającego od 19 lat przy archikatedrze zwróciła uwagę, że nagrodą za codzienną pracę jest niesienie dobra, radości i miłości, a przez to czynienie świata lepszym. Jej zespół wśród podopiecznych ma osoby, którym nie tylko trzeba dostarczyć żywność, ale też wykupić leki, opłacić mieszkanie i media. Ostatnio wyremontowali mieszkanie ubogiemu ojcu, który samotnie wychowuje syna. - Każdy wolontariusz niesie radość innym, przywołuje uśmiech na smutnych twarzach. Jeśli chcemy być szczęśliwi, nieśmy szczęście innym - powiedziała niestrudzona w pracy seniorka.
Podobnie uważają panie Ryszarda i Elżbieta z parafii św. Antoniego w Lublinie. Gdy 6 lat temu w parafii został reaktywowany zespół Caritas, pani Ryszarda zgłosiła się do pomocy natychmiast. Przechodząc na emeryturę podjęła zobowiązanie, że wolny czas poświęci osobom biednym. Jej zespół opiekuje się ok. 25 osobami; przekazuje im paczki z żywnością, czasem odzież. Przed pandemią w parafii organizował kawiarenkę dla seniorów, ale czasowo ta działalność jest zawieszona. Z powodów sanitarnych trudniej też organizować zbiórki pieniędzy, żywności, czy odzieży. - Nasi parafianie są bardzo hojni; zbiórki prowadzone w Wielką Sobotę czy sprzedaż chlebków św. Antoniego podczas odpustu zabezpieczały nasze potrzeby na cały rok. Teraz jest trudniej, ale nikogo nie zostawiamy bez pomocy. Dyżurujemy w każdą środę i nikt nie odchodzi od nas z pustymi rękami - zapewnia pani Ryszarda. - W końcu po to jesteśmy, by pomagać. A poza tym to wielka przyjemność, jak człowiek może pomóc. Więcej radości jest z dawania, niż z brania - podkreśla wolontariuszka. Chociaż tym razem zespół nie otrzymał nagrody, panie zgodnie zapewniają, że największą nagrodą jest radość serca.
Reklama
Fotorelacja na https://www.facebook.com/Niedziela-Lubelska-112621833628172