Reklama

Pro i contra

Niedziela Ogólnopolska 4/2005

Graziako

Graziako

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Alarm dla Polski!

W Tygodniku Solidarność z 24 grudnia 2004 r. czytamy niezwykle alarmujące ostrzeżenia prof. Zdzisława Krasnodębskiego w wywiadzie udzielonym Jerzemu Pawlasowi pt. Oczekiwałbym raczej rewolucji umysłów i serc. Prof. Krasnodębski, socjolog i filozof, profesor na niemieckim Uniwersytecie w Bremie i na Uniwersytecie Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie, jest szczególnie wnikliwym obserwatorem polskiej sceny politycznej i życia gospodarczego, autorem głośnej książki Demokracja na peryferiach (2003 r.). W najnowszym wywiadzie mówi bez ogródek: „Dotychczasowe rządy sprawiają, że Polska obumiera jako wspólnota polityczna i kulturowa” (podkr. - J.R.N.). Zdaniem prof. Krasnodębskiego, w Polsce obserwujemy „stopniowy uwiąd państwa”, skutki przestępczych mechanizmów kapitalizmu politycznego. Główne źródło polskiego kryzysu prof. Krasnodębski postrzega w patologicznych skutkach polityki „grubej kreski”. Akcentuje: „W Niemczech wyeliminowano postkomunistów z życia publicznego, w Polsce powierzono im władzę”. Mówi o szoku, jakim były dla niego „niezwykle mocne powiązania polityczne i ekonomiczne” między środowiskiem Gazety Wyborczej a środowiskami postkomunistycznymi. Wskazuje, że układ między nimi „pękł, gdy pojawiły się sprzeczności interesów, gdy zaczęto sypać się nawzajem” (przy sprawie Rywina). A poszło „o wpływy w mediach, o pieniądze z rynku medialnego”.

Polski kryzys

Reklama

Jeszcze nie tak dawno pisanie o rozmiarach polskiego kryzysu było czymś wielce „niepoprawnym politycznie” i groziło nominowaniem na „oszołoma” czy „nacjonalistycznego prowincjusza”. (Tak przyjęto m.in. moje, jak dziś się okazuje, w pełni uzasadnione dramatyczne ostrzeżenia w dwutomowych Zagrożeniach dla Polski i dla polskości, Warszawa 1998 r.). Jeszcze kilka lat temu Leszek Balcerowicz szumnie nazywał Polskę „tygrysem gospodarczym Europy Środkowej”. Dziś zaś niemal powszechnie dostrzegany jest dotkliwy kryzys nękający Polskę. A mówią o nim coraz częściej osoby, które trudno oskarżyć o polski „nacjonalizm” czy „prowincjonalizm”, ludzie tej miary, co światowej sławy francuski socjolog Alain Touraine. W wywiadzie udzielonym red. Maciejowi Nowickiemu z dziennika Fakt z 22 grudnia pt. „Solidarność” i społeczna pustka prof. Touraine bardzo ostro ocenił wprowadzony w Polsce pod egidą Balcerowicza system ekonomiczny i jego dotychczasowe skutki, stwierdzając m.in.: „Mam już dość, gdy w Polsce od kilkunastu lat, od rana do wieczora, zachwala mi się nowoczesny system ekonomiczny. Tymczasem - moim zdaniem - jest on w Polsce skorumpowany, a w połowie skrajnie niesprawiedliwy”. W ocenie prof. Touraine’a „przerobienie Polski na modłę Zachodu dokonało się w przeraźliwych warunkach (...). Ludziom, którzy są na emeryturze, którzy zdychają z głodu, mówi się po prostu: «Wynoście się! Nie przeszkadzajcie! Nadchodzi wolny rynek!». W rezultacie - grupy absolutnie bezradne wobec własnego losu są coraz liczniejsze. A nierówności społeczne stają się tak wielkie, że to na pewno nie sprzyja wzrostowi gospodarczemu”.
Prof. Touraine uważa, że w Polsce nastąpiła „transformacja świńskiego komunizmu w świński kapitalizm”. Wskazuje na fatalny stan krajów biednych, takich jak Polska, które „mają odczucie, że zmusza się je do poddania dyktatowi wielkich krajów, takich jak Francja czy Niemcy. A taki dyktat nigdy nie przyczynia się do odbudowy poczucia własnej wartości”.
Dodajmy, że prof. Touraine bardzo źle ocenił skutki okrągłostołowych „dogadań się” dla Polski, stwierdzając, że: „ludzie z «Solidarności» robili wszystko, by zapewnić komunistom większość, której wtedy nie mieli... Okrągły stół był w znacznym stopniu manewrem osłaniającym partię komunistyczną. Podsumowując: bardzo postrzegam źle sposób, w jaki wszystko się rozegrało”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Skostnienie polskich „elit”

Mnożą się oceny pokazujące fatalne skutki polityki „grubej kreski” dla Polski, to, że faktycznie utrwaliła ona dominację „elit” postkomunistycznych w 15-leciu po 1989 r., totalnie blokując możliwości awansu ludzi spoza ich kręgu, bardzo poważnie ograniczając mobilność społeczną. Jakże wymownie akcentuje to pisarz i publicysta Cezary Michalski w tekście Chwilowy kryzys idei postępu (Fakt z 8 grudnia). Stwierdza, tam m.in.: „Jadwiga Staniszkis w książce Postkomunizm pisze, że tylko ok. 11 proc. członków obecnych elit politycznych, gospodarczych i kulturalnych nie należało do analogicznych elit w epoce głębokiego PRL-u” (podkr. - J. R. N.).

Czerwone dynastie

Reklama

Tak ogromne zdominowanie polskich „elit” przez ludzi związanych z elitami dawnego PRL-u, a dziś postkomunistycznymi, prowadzi do ukształtowania swego rodzaju „czerwonych dynastii” w przeróżnych dziedzinach polskiego życia. Szczególnie widoczne jest to w telewizji. Jak pisała red. Marzanna Stychlerz-Kłucińska w tekście Kraśko i inni na temat sytuacji w telewizji (Tygodnik Solidarność z 19 listopada ub. r.): „Kolejnym charakterystycznym zjawiskiem w TVP jest pokoleniowość, dziedziczenie stanowisk. Władza przechodzi z ojca na syna, a potem pałeczkę przejmują wnuki.
Wystarczy, że przez jakiś czas senior rodu pełnił jakąś ważną funkcję. Klasycznym przykładem jest tu familia Kraśków (...) rodzina Kraśków stanowi jakby oddzielną instytucję w TVP. Początek dynastii dał Wincenty Kraśko, sekretarz KC PZPR ds. kultury. Wszystko, co szło na antenę, było z nim konsultowane. Wkrótce w dziale kultury w TVP pojawił się młody Kraśko, przed kilku laty jeszcze młodszy (...). Jedna z większych telewizyjnych rodzin wraz z «przyległościami», czyli dziećmi, kuzynami, kochankami oraz bliższymi i dalszymi znajomymi - według Michała Mońki - liczy 64 osoby”.

Rodowody w sądownictwie i gdzie indziej

Reklama

„Dynastie” o komunistycznym rodowodzie spotykamy w bardzo dużym stopniu w przeróżnych dziedzinach. Piszę o nich m.in. w tomiku Czerwone dynastie (wyd. MaRoN, zamówienia pod tel. 0-608-854-215 lub 0-503-538--606).
Częstokroć zadziwia, do jakiego stopnia niektórzy synowie z „dynastii” o PRL-owskim rodowodzie podzielają najskrajniejsze poglądy swych rodziców. Ciekawe informacje na ten temat przynosi tekst Marcina Fabjańskiego: Bardziej lewa rada. W związku z wyborem do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji senatora SLD Ryszarda Sławińskiego w Przekroju przypomniano jego niezbyt chlubną rolę jako weryfikatora dziennikarzy w okresie stanu wojennego. Okazało się również, że Sławiński zabłysnął po wyborze kard. Karola Wojtyły na papieża niezwykle wulgarnym komentarzem na jego temat. Pod tym względem niedaleko jabłko padło od jabłoni. Syn Ryszarda Sławińskiego, Piotr, jako szef Wiadomości TVP w służbowym piśmie nazwał Jana Pawła II „p. Karolem Wojtyłą”, „przywódcą rzymskich katolików” i „liderem państwa watykańskiego”. „Syn to wykapany tatuś” - skomentował jeden z przeciwników Sławińskiego. Brak miejsca nie pozwala teraz na omówienie historii innych ostatnio opisywanych „dynastii”, od Aleksandry Jakubowskiej, która odeszła z SLD na skutek „perypetii” swego aresztowanego męża oraz przesłuchiwanych siostry i siostrzenicy, czy prezydenckiego ministra Marka Ungiera, który ostatecznie po wykryciu kolejnego wyskoku jego dotąd „nietykalnego” syna Krzysztofa musiał zrezygnować ze stanowiska.

Walka z katolicyzmem

Pisałem już na łamach Niedzieli w grudniu w tekście Kocioł oszczerstw o niebywałym nasileniu ataków na Kościół w mediach sterowanych przez postkomunistyczną lewicę, względnie w niektórych mediach liberalno-lewicowych. Rzeczpospolita z 27 grudnia przyniosła tekst Dariusza Karłowicza pt. Od antyklerykalizmu do antykatolicyzmu, stanowiący nader wymowne potwierdzenie moich uwag. Karłowicz, doktor filozofii, redaktor i wydawca rocznika Teologia Polityczna, pisze m.in.: „Zbliżają się wybory, więc SLD zaczyna antykościelną kanonadę. Jak odwrócić uwagę od rosnącej liczby spraw w prokuraturze i sądach, jak zająć czymś innym niż bezrobociem, korupcją, nieudolnością, bałaganem, oligarchią i nędzą - które lewica przekaże w spadku następcom? Okazuje się, że prawdziwym problemem Polski nie są skutki rządów lewicy, lecz Kościół i katolicki «rodzinocentryzm» (...). Głównym bohaterem kampanii jest minister Magdalena Środa (...). Dotychczasowe kampanie SLD były przede wszystkim antyklerykalne, a obecna wydaje się pierwsza bez żadnych osłonek antykatolicka (podkr. - J.R.N.). Winę za przemoc wobec kobiet Kościół ponosi (...) ze względu na naturę głoszonych przez siebie wartości, które legitymizują patriarchalny, afirmujący rodzinę porządek społeczny. To nie poszczególni księża, lecz katolicyzm jako taki stanowi barierę w walce z przemocą, więcej - to on się do niej, przynajmniej pośrednio, przyczynia (...). Lewica wraca do swych najgorszych tradycji (...) zbiorowe poparcie, jakiego - począwszy od byłych ubeków i najtwardszej postkomuny aż do nowej lewicy - udzielono tezom Magdaleny Środy, pozwala traktować je jako element ideologii tej formacji (...)”.
W wywiadzie dla tygodnika Przekrój (37/2004 r.) min. Środa zapewnia, że Kościół „nie ma woli pomagania samotnym matkom”. Bierzemy do rąk listę domów samotnej matki i okazuje się, że ponad połowę prowadzi Kościół lub organizacje pozarządowe z nim związane (Towarzystwo im. Brata Alberta - 8 proc., Caritas - 12 proc., zgromadzenia zakonne - 14 proc., kuria - 20 proc). Ignorancja czy zła wola?

Sponiewieranie pamięci Dmowskiego

Wciąż mnożą się przejawy niegodnego, wręcz haniebnego znieważania postaci wielkich Polaków z przeszłości. Najnowszy, szczególnie oburzający przykład tego typu znajdujemy w wywiadzie udzielonym Krzysztofowi Różyckiemu z Angory (nr z 2 stycznia) przez prof. (!) Pawła Śpiewaka, socjologa i historyka idei. W wywiadzie zatytułowanym Trupa SLD wyprowadzić Śpiewak grubiańsko sponiewierał postać jednego z największych polskich polityków - Romana Dmowskiego, stwierdzając m.in.: „Nie mam żadnej wątpliwości, że Dmowski był ideologicznym łobuzem i stworzył to wszystko, co jest najgorsze w polskiej tradycji”. Nasuwa się pytanie, czy wybryk prof. Śpiewaka pozostanie bez stanowczej reakcji kolegów naukowców z jego uczelni?

2005-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Podlaskie: 3 mln zł z budżetu regionu na budowę muzeum bł. ks. Jerzego Popiełuszki w Okopach

2025-02-04 16:13

[ TEMATY ]

bł. Jerzy Popiełuszko

ks. Mirosław Benedyk

Relikwie bł. ks. Jerzego Popiełuszki

Relikwie bł. ks. Jerzego Popiełuszki

3 mln zł na budowę muzeum bł. ks. Jerzego Popiełuszki w Okopach k. Suchowoli (Podlaskie) przyznał we wtorek z budżetu województwa zarząd województwa podlaskiego - poinformował urząd marszałkowski. Jeszcze w lutym ma być ogłoszony przetarg.

Muzeum ma powstać w 2027 r. w rodzinnej wsi księdza Jerzego Popiełuszki. Placówka będzie oddziałem Muzeum Podlaskiego. List intencyjny w sprawie utworzenia tego muzeum był podpisany w 2020 r. przez Fundację Rodziny Popiełuszków "Dobro" (rodzina przekazała działkę pod budowę muzeum) oraz Muzeum Podlaskie. Gotowy jest projekt architektoniczny, a także pozwolenie na budowę.
CZYTAJ DALEJ

Bluźnierczy obraz wyśmiewający Matkę Bożą z Guadalupe

2025-02-04 14:12

[ TEMATY ]

Matka Boża z Guadalupe

Zrzut ekranu x.com

Studenci i republikańscy ustawodawcy ostro krytykują Grand Valley State University za wyświetlanie bluźnierczego wizerunku Matki Bożej z Guadalupe, na którym znajdują się obsceniczne, promujące społeczność LGBT obrazy, w tym wizerunek mężczyzny w bieliźnie i dwóch mężczyzn całujących się na sukni Matki Bożej.

Popularny, finansowany przez państwo publiczny uniwersytet w Michigan spotkał się z ostrą krytyką ze strony chrześcijańskich studentów i ustawodawców po umieszczeniu na terenie kampusu bluźnierczego wizerunku Matki Bożej z Guadalupe, który zawiera takie słowa jak „pedał” i „homofobia” oraz obsceniczne, pro-LGBT obrazy, w tym dwóch całujących się mężczyzn.
CZYTAJ DALEJ

Iksatywy – język polski na sterydach czy gramatyczny eksperyment?

2025-02-04 20:44

[ TEMATY ]

Warszawa

polszczyzna

Andrzej Sosnowski

PAP/Piotr Nowak

"Prezydentx" Warszawy Rafał Trzaskowski, która stała się pionierem w dziedzinie językowej alchemii, gdzie zamiast upraszczać, wprowadzamy słowne akrobacje

Prezydentx Warszawy Rafał Trzaskowski, która stała się pionierem w dziedzinie językowej alchemii, gdzie zamiast upraszczać, wprowadzamy słowne akrobacje

Czy ktoś jeszcze pamięta, jak to było, gdy mówiliśmy do ludzi „Szanowni Państwo” i nikt się nie obrażał? Cóż, czasy się zmieniają, wszyscy mówią „Polki i Polacy” a warszawski ratusz, w swoim nieustającym dążeniu do równości, postanowił podarować nam nową lingwistyczną rozrywkę – iksatywy!

Dla niewtajemniczonych: iksatywy to takie formy językowe, które nie wskazują na płeć. Zamiast pisać „dyrektor” albo „dyrektorka”, urzędnik może teraz napisać „dyrektorx”, zamiast „nauczyciel” czy „nauczycielka” – „nauczycielx”. Proste? No właśnie nie do końca. Dlatego w grudniu 2024 r. w stołecznym magistracie powstał "Poradnik empatycznej i skutecznej komunikacji". Broszura kryje w sobie instrukcje na temat zwracania się do osób niebinarnych. Urzędnicy dowiedzieli się czym są iksatywy i jak je stosować. Warszawski ratusz argumentuje, że to krok w stronę otwartości i uwzględnienia osób niebinarnych. Oczywiście nie jest to rozwiązanie dla wszystkich. Władze stolicy wyraźnie zaznaczyły, że iksatywy nie są czymś, co należy kierować do ogółu społeczeństwa. I słusznie! Bo wyobraźmy sobie reakcję przeciętnego obywatela na urzędowe pismo zaczynające się od „Szanownx Mieszkankx” – zapewne skończyłoby się to telefonem do działu „reklamacji językowych”.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję