Na zamku w Lublinie można podziwiać prawdziwe królewskie skarby.
Muzeum Narodowe w Lublinie wraz Zamkiem Królewskim na Wawelu przygotowało unikatową wystawę pt. „Z Wawelu do Lublina. Skarby z królewskiego dworu”, na której prezentowane są pamiątki, osobiste przedmioty i dary, które na co dzień znajdują się w Krakowie. Okazją do ich pokazania poza Wawelem jest remont w komnatach i ekspozycji skarbcowej. - Po raz pierwszy, w sposób absolutnie unikatowy, mieszkańcy Lublina i turyści mogą oglądać u nas skarby pochodzące z Wawelu. Przedsięwzięcie jest gigantycznym wydarzeniem logistycznym, organizacyjnym i merytorycznym - powiedziała Katarzyna Mieczkowska, dyrektor Muzeum Narodowego w Lublinie. - To jedna z największych prezentacji zbiorów wawelskich poza Wawelem. To się więcej nie powtórzy, żeby tak duży zestaw ważnych zabytków dla kolekcji wawelskiej i dla kultury środkowo-europejskiej opuścił Wzgórze Wawelskie - wtórował jej podczas konferencji prasowej Dariusz Nowacki, kurator wystawy z Krakowa.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Rezydencja królewska
Wystawa ma za zadanie przywołać czasy świetności rezydencji królewskiej w Lublinie, od jej wybudowania przez króla Kazimierza Wielkiego do czasów potopu szwedzkiego. historia lubelskiego zamku najczęściej kojarzy się z okresem wykorzystywania go na więzienie, najpierw carskie, później hitlerowskie i komunistyczne. Wiele osób zapomina, że powstał jako rezydencja królewska i przez wieki pełnił taką funkcję. W jego murach często gościli królowie, którzy podróżowali do Wilna; tu wychowywali się królewscy synowie. Po zniszczeniach związanych z potopem szwedzkim zamek podupadł, a na jego ruinach w XIX wieku wybudowano więzienie carskie. Za pomocą królewskich pamiątek z czasów od Kazimierza Wielkiego do Jana Kazimierza Wazy wystawa przywołuje czasy świetności zamku królewskiego w Lublinie oraz atmosferę średniowiecznej, renesansowej, manierystycznej i barokowej rezydencji monarszej. Ukazuje również najważniejsze momenty w historii: budowę za czasów Kazimierza Wielkiego, ukończenie fresków kaplicy Trójcy Świętej, renesansową przebudowę oraz odbudowę w czasach Władysława IV i zniszczenie podczas potopu. - Ta wystawa ma właśnie taki cel: przypomnieć o królewskości zamku i odczarować trochę więzienność. Obiekty, które zgromadziliśmy, potencjalnie mogły znaleźć się we wnętrzach zamku, przybywając wraz z królami - powiedziała Danuta Szewczyk -Prokurat, kurator wystawy ze strony Muzeum Narodowego w Lublinie.
Reklama
Bezcenne skarby
Do końca lutego na wystawie można zobaczyć cenne pamiątki, począwszy od złotniczej fundacji Kazimierza Wielkiego, poprzez arrasy z kolekcji zamówionej w Brukseli przez Zygmunta Augusta, po elementy paradnej augsburskiej zastawy polskich Wazów czy nieznaną dotąd pieczęć Jana Kazimierza. Wśród obiektów, które do tej pory nigdy nie opuściły Wawelu, zobaczyć można m.in. szachownicę ofiarowaną Zygmuntowi III czy złoty łańcuch z grobu jego żony, Konstancji Austriaczki. - Unikatowa szachownica pochodzi z 1608 r. i jest prezentem dla króla od Hieronima Wołłowicza. Pola szachowe wykonane są z kości słoniowej i hebanu, a pewne elementy dekoracji z tzw. pianki morskiej. W polskich zbiorach są inne szachownice z epoki staropolskiej, ale nie mają tej wspaniałej metryki królewskiej - opisywał Dariusz Nowacki. Wśród bezcennych eksponatów prezentowana jest studukatówka Zygmunta III Wazy z 1621 r. Warto zobaczyć różne dzieła, w tym obrazy, rzeźby, klejnoty, meble, numizmaty, oprawy ksiąg, zegary, broń, kobierce, hafty, tapiserie, a nawet dekoracyjne kafle. Wystawę uzupełniają obiekty wypożyczone ze zbiorów 20 innych instytucji, w tym archiwów, bibliotek i muzeów w Polsce. Sanktuarium Matki Bożej Chełmskiej wypożyczyło unikatowe srebrne antepedium, wotum króla Jana Kazimierza za zwycięstwo pod Beresteczkiem.